Władysław Bończa-Uzdowski

Z Historia Wisły

Władysław Bończa-Uzdowski - ur. 23 sierpnia 1887 w Podborczu, zm. 21 marca 1957 w Warszawie, generał brygady Wojska Polskiego, działacz sportowy, prezes PZPN w latach 1928-37 oraz 1946-49. W 1936 roku był członkiem Komitetu Honorowego jubileuszu 30-lecia Wisły.


Spis treści

Spór z Adamem Obrubańskim

W 1930 roku działacz Wisły Kraków Adam Obrubański został zdyskwalifikowany na dwa lata przez PZPN kierowany przez Bończę-Uzdowskiego. Działacza Wisły ukarano za... wypowiedzi publicystyczne pod adresem PZPN, Obrubański był bowiem wpływowym dziennikarzem sportowym. Generał Bończa-Uzdowski miał tę kwestię potraktować bardzo ambicjonalnie, stąd tak stanowcza decyzja.

Artykuł o PZPN

PZPN

[...] Wyjątkową postacią w polskiej piłce i PZPN był Adam Obrubański, który oprócz selekcjonerskiej kariery pełnił także funkcję sekretarza generalnego PZPN. Faktycznie był jednak szarą eminencją Związku przez wiele lat i toczył z jego władzami szereg wojenek. Stanął po stronie ligowców, gdy ci próbowali wlać trochę świeżego powietrza w skostniałe struktury związku na przełomie 1926 i 1927 roku. Jedna z jego wojenek z PZPN w 1930 r. zakończyła się dla niego dwuletnią dyskwalifikacją, „zabraniając wymienionemu piastowania jakichkolwiek funkcji w piłkarstwie“ w tym czasie . Za co? Lapidarnie skomentowało ten fakt pismo „Polonia“ z Katowic: „'Dr Obrubański, który organizował PZPN i jako b. sekretarz i kapitan związkowy oddał nieocenione usługi, bardzo oględnie wskazywał na rozrzutność finansową PZPN, niesportowe machinacje jego członków, na protekcję, jaka się rozwielmożniła, na upadek godności sportu polskiego wobec zagranicy. Czy ci, co uchwalili dyskwalifikację, nie mają już wstydu?“ – pytała retorycznie gazeta, dodając: „Zawieszenie red. Obrubańskiego to smutne świadectwo dla tych, w których rękach jest tak poważna instytucja jak PZPN, i jeszcze jeden dowód, iż panowie z zarządu PZPN nie są zdolni do piastowania tak wysokich stanowisk w polskim sporcie“.

W sprawie konfliktu z A. Obrubańskim ultimatum postawić miał prezes PZPN gen. Bończa-Uzdowski, mówiąc: „albo on albo ja”. Stąd bezprecedensowa decyzja o ukaraniu działacza Wisły. Obrubański miał spory oręż w swoim ręku bo był kierownikiem działu sportowego Ikaca – podówczas potęgi prasowej w Polsce, a od 1931 r. także wydawanego przez koncern Dąbrowskiego pisma sportowego „Raz, Dwa, Trzy“. I dzięki sile prasy potrafił wiele osiągnąć, jak choćby „pokrzyżować plany PZPN, gdy ten próbował znieść Ligę“ w latach trzydziestych.

Taka postawa Obrubańskiego musiała mieć wpływ na stosunek władz PZPN do TS Wisła, co widać było szczególnie po wyborach do władz związkowych w następnych latach. Wiślaków trudno tam było znaleźć. [...]

Biogram Obrubańskiego

[...] Obrubański stworzył doktrynę o trwałych, antagonistycznych interesach sportowych Krakowa i Warszawy. Był osobą, która „utrudniała życie” PZPN-owi, gdy jego siedzibą stała się Warszawa. Swoje poglądy na wyrażał na łamach - między innymi - „Ilustrowanego Kuryera Codziennego”. Za ostrą, bezpardonową krytykę Związku (m.in. zarzucał warszawskim władzom wybór kadrowiczów po protekcji i działania mające na celu osłabienie pozycji krakowskich klubów) został w 1930 roku zdyskwalifikowany. Zabroniono mu „piastowania jakichkolwiek funkcyj w piłkarstwie na przeciąg lat dwóch, t.j. do dnia 30 października 1932 r.” Podpisany pod "wyrokiem" prezes Bończa-Uzdowski zaznaczył, że kara jest tak krótka tylko ze względu na wcześniejsze zasługi Obrubańskiego dla piłki nożnej. (Według Bogdana Tuszyńskiego ,,Wojna prasowa" nie dała jednak odpowiedzi na pytanie, czy związkowi sportowemu (obojętnie jakiemu) wolno dyskwalifikować dziennikarza, jeżeli ten krytykuje posunięcia związku, pełniąc jednocześnie jakąkolwiek funkcję w klubie.)

Obrubański honorowo odcierpiał karę, doczekał się dymisji Lotha (selekcjoner PZPN, którego krytykował) i krytyki komisji rewizyjnej PZPN za rozrzutną gospodarkę zarządu. Kiedy okres dyskwalifikacji minął, powrócił znów do pracy jako działacz Wisły i krakowskiego OZPN. [...]

Dyskwalifikacja Obrubańskiego 1930

Dyskwalifikacja Obrubańskiego 1930

Przegląd Sportowy nr 90, s.2, 8 listopada 1930

P.Z.P.N. dyskwalifikuje pana Obrubańskiego.

List Zarządu P.Z.P.N. do Ligi z motywami wyroku.

Polski Związek Piłki Nożnej podsyła nam poniższy odpis listu do zarządu Ligi PZPN-u.

Pismo to zawiera motywy dyskwalifikacji p. Adama Obrubieńskiego na przeciąg 2 lat, o czem donieśliśmy w numerze poprzednim.

Zarząd P.Z.P.N. na posiedzeniu dn. 30 października 1930 r. uchwalił ukarać p. Adama Obrubańskiego (T.S. Wisła) na podstawie art. 86 pkt. c, statutu P.Z.P.N., zabraniając wymienionemu piastowania jakichkolwiek funkcyj w piłkarstwie na przeciąg lat dwóch, t.j. do dnia 30 października 1932 r. za to, że:

I. W artykule ogłoszonym w Ilustr. Kurjerze Codziennym z dnia 28 października 1930 r., podpisanym przez siebie usiłuje w niesłychany sposób poderwać autorytet P.Z.P.N.: a) zarzuca zarządowi P.Z.P.N. lekkomyślnie i gołosłownie rozrzutność pieniędzy społecznych, za które "udaje się zagranicę niepotrzebnie zbyt wielka ilość zawodników, gwoli chyba zwiedzenia zadarmo obcego kraju".

Pan Obrubański wiedział niewątpliwie, że:

1) do Sztokholmu ekspedycja nasza (14 zawodników) jechała na koszt związku szwedzkiego,

2) do Pragi wysłano zaledwie 13 zawodników, co stanowi minimum, uznawane przez wszystkich przy wyjazdach zagranicę.

b) robiąc zarządowi P.Z.P.N. niesłychanie demagogiczny zarzut zmowy z okręgiem warszawskim przeciwko okręgowi krakowskiemu, co się miało objawić w intrydze "w rodzaju zabrania graczy Krakowa do druzyn państwowych w jak największej ilości, byle tylko drużyna stołeczna wygrała zawody międzymiastowe z Krakowem", aczkolwiek wie dobrze o tym, że do drużyn państwowych zabrano 26 października, mimo niezaprzeczalnej supremacji Krakowa, zaledwie 1 zawodnika więcej z Krakowa niż z Warszawy.

II. W artykule wzmiankowanym powyżej usiłuje w niedopuszczalny, niesportowy i niepraktykowany sposób podkopać autorytet obecnego kapitana związkowego przez rzucanie niesłychanych i niczem nieuzasadnionych podejrzeń, że "zaszczyt dostania się w szeregi naszych wybrańców przypada niejednemu z graczy nie dzięki zasługom, ale protekcji".

III. W artykule, ogłoszonym w Ilustr. Kurjerze Codz. z dnia 23 października b.r., a więc na trzy dni przez zawodami w sposób niedopuszczalny i dla prestiżu polskiego sporu wysoce szkodliwy podkopał wśród zawodników wiarę w powodzenie i zaufanie we własne siły, operując przytem kłamliwemi wiadomościami.

W powyżej przedstawionem postępowaniu p. Obrubańskiego zarząd P.Z.P.N. dopatrzeć się musiał metodycznego działania na szkodę jego działalności, wzgl. prestiżu sportu polskiego i obraźliwych, zupełnie niedopuszczalnych zarzutów pod adresem niektórych członków zarządu P.Z.P.N. Jeżeli ukarał p. Obrubańskiego odsunięciem od sprawowania oficjalnych funkcyj w piłkarstwie tylko na dwa lata, to jedynie ze względu na zasługi p. Obrubańskiego wobec rozwoju P.Z.P.N. przed przeniesieniem jego siedziby do Warszawy.

Prezes Bończa-Uzdowski,

generał bryg.

wz. sekretarz hon.


Zobacz także

[...] Rok 1928 był rokiem powrotu Reymana do drużyny narodowej. Nie przypadkiem łączyło się to z faktem zmian na szczytach władz piłkarskich. Z początkiem 1928 r. na czele związku stał gen. Bończa-Uzdowski, a kapitanem związkowym wybrano przez aklamację T. Kuchara. Odejście Synowca ze stanowiska dawało Reymanowi szansę, że nie będzie się ignorować jego osiągnięć i prezentowanej formy [...].

"Kotlarczykowie raz jeszcze pokazali, że są nie do zastąpienia" - generał Bończa-Uzdowski po meczu 1934.09.09 Polska - Niemcy 2:5

(podpis nieczytelny)