Piotr Snopkowski

Z Historia Wisły

Piotr Snopkowski, 2015. Źródło: bokser.org
Piotr Snopkowski, 2015.
Źródło: bokser.org
Piotr Snopkowski.Zdjęcie z archiwum prywatnego Piotra Snopkowskiego. Źródło:  tswislaboks
Piotr Snopkowski.
Zdjęcie z archiwum prywatnego Piotra Snopkowskiego.
Źródło: tswislaboks
Piotr Snopkowski i Szymon Domoń (8.12.2012)Źródło:  tswislaboks
Piotr Snopkowski i Szymon Domoń (8.12.2012)
Źródło: tswislaboks

Piotr Snopkowski - (ur. 28 października 1976 r.) kierownik sekcji bokserskiej TS Wisła (od 2012).

Członek Sądu Koleżeńskiego Małopolskiego Związku Bokserskiego.

  • Instruktor boksu.
  • Instruktor muay thai.
  • Dwukrotny zdobywca Pucharu Polski w kick-boxingu.
  • Wielokrotny medalista Mistrzostw Polski w kick-boxingu.
  • Mistrz Małopolski w boksie.

Na podstawie fight-club.info.pl

Wywiad z Piotrem Snopkowskim

01.04.2015

Wywiad z Piotrem Snopkowskim , który w Sekcji Bokserskiej T.S Wisła Kraków jest -kierownikiem sekcji , trenerem oraz pięściarzem walczącym w wadze 91 kg.Piotr Snopkowski odkrył talent Dawida Sucheckiego i jest bardzo szanowany i lubiany jako człowiek i trener:) .

Łamiemy stereotypy z Piotrem Snopkowskim

Gdyby ktoś kazał nam wyobrazić sobie typowego boksera, to większość naszych imaginacji miałaby kilka punktów wspólnych – mało sympatyczny wyraz twarzy z przestawionym nosem, zasób słownictwa i refleksyjność ograniczone na potrzeby werbalizacji słów powszechnie uważanych za obraźliwe, acz jakoś dziwnie pasujących do w/w wyrazu twarzy oraz ambicje ograniczone do tych sportowych. Tymczasem dziś pokażemy, że bylibyśmy w błędzie. Bo bokser może mieć wykształcenie lepsze niż większość z nas, może pasjonować się psychologią i uświadamiać, że boks nie jest zwykłym mordobiciem rodem spod sklepu, ale skutecznym narzędziem edukacji fizycznej społeczeństwa. I nie mówimy tu wcale o braciach Kliczko. Takich ludzi mamy też tutaj, na własnym podwórku. Na te i inne tematy rozmawialiśmy z Piotrem Snopkowskim.

Jak właściwie zaczęła się Pana przygoda ze sportami walki?

Zaczęła się od zajęć judo, ale to był krótki epizod. Później, od ’89 roku, przez sześć lat Oyama karate na osiedlu Stalowym. Następnie przeszedłem już na kick-boxing, który długo trenowałem – ostatni start miał miejsce cztery lata temu. W międzyczasie zakochałem się też w boksie. I do tej pory został boks.

W czym Pan się lepiej czuje – boks czy kickboxing?

Obecnie w boksie, ale kiedyś nie wyobrażałem sobie nie kopać. Większość, a właściwie wszystkie tytuły, które zdobyłem to właśnie w kick-boxingu. A teraz, jako trener, próbuję swoich sił w boksie, póki jeszcze się da – przedłużono w końcu, że się tak wyrażę, „wiek emerytalny” sportowca.

Do czego się Pan zatem obecnie przygotowuje?

16. kwietnia wylatujemy do Francji na międzynarodowy turniej bokserski o Pasy Montana, są to także eliminacje do igrzysk olimpijskich. Bardziej celuję tam w pokazanie się niż w same eliminacje, bo wiadomo, że mamy wielu młodych, utalentowanych pięściarzy. Jadę, żeby się zabawić i pokazać tym młodszym, że jeszcze potrafię im skopać tyłek. Później, w maju, mistrzostwa Polski w boksie seniorów. To dwa najważniejsze zawody, w których będę brał teraz udział.

Który ze swoich sukcesów uważa Pan za najważniejszy?

W boksie nie mam zbyt wielu startów, w kick-boxingu osiągnąłem więcej, ale nie są to sukcesy, którymi chciałbym się szczycić. Nie potoczyło się to kiedyś tak, jak chciałem i to by było na tyle.

Obecnie jest Pan związany m.in. z sekcją boksu tutejszej Wisły. Jak się Pan czuje po tej drugiej stronie, będąc trenerem?

Na pewno dużo lepiej czuje się trener, który niedawno, a nawet i teraz jest zawodnikiem, ponieważ wie, jak się czują podopieczni. Trenuję cały czas, staram się korzystać z różnych nowinek treningowych. Obecnie robię też doktorat na AWF-ie i staram się napisać pracę o boksie.

Czego dotyczyć będzie praca?

Temat brzmi: Wpływ autorskiego programu treningu szybkości na wynik sportowy w boksie. Na razie przeprowadzam badania, testy, piszę artykuły, a na początku przyszłego roku będę otwierał przewód.

Jak się Pan motywuje do walki? Muzyka z Rockiego, coś w tym rodzaju, czy to raczej tylko w filmach?

Istnieje wiele mechanizmów. Na uczelni poznałem trochę psychologii sportu. W ogóle miałem kiedyś zamiar studiować psychologię, to bardzo ciekawy kierunek, ale jednocześnie taki, gdzie trzeba siedzieć i dużo wkuwać, a na AWF-ie mogłem wykazać się umiejętnościami sportowymi. Wracając do tematu, zarówno muzyka, jak i różnego typu relaksacja naprawdę dużo dają. Przed walkami słucha się muzyki, stosuje powtarzalne schematy, jedni czytają, inni coś oglądają. Właściwie to każdy ma na to swój własny sposób.

Czy zainteresowanie sportami walki w Krakowie jest duże, czy też są to sporty niszowe?

Wydaje mi się, że zainteresowanie jest ogromne. Obecnie każda siłownia, każdy klub sportowy posiada własną sekcję, gdzie ludzie trenują sporty walki. Jak nie boks to kick-boxing, modne teraz MMA, brazylijskie ju-jitsu – jest tego mnóstwo. Sztuki walki były, są i będą modne, od czasów Bruce’a Lee aż po dzień dzisiejszy.

Jak wygląda kwestia inwazyjności? Jak często zdarzają się kontuzje?

Kontuzje zdarzają się tak często, jak w każdym innym sporcie. Bardziej narażona na kontuzje jest już piłka nożna. Trzeba po prostu korzystać z zaleceń trenerów, ze sprzętu sportowego, ochraniaczy i wtedy ten sport, uprawiany z głową, będzie na pewno bezpieczny.

Gołota, Adamek, Szpilka, ktoś jeszcze inny? Kogo darzy Pan największą sympatią?

Każdy z nich na pewno wniósł coś do mojego „ja”, każdemu z tych chłopaków się na pewnych etapach kibicowało. Pamiętam, że byłem we Wrocławiu na pierwszej gali po powrocie Gołoty ze Stanów. Na te walki się czekało, wstawało się w nocy. Z Adamkiem to samo. Artek Szpilka, młody chłopak, ambitny. Ciężko powiedzieć, raczej nie faworyzuję tu nikogo, bo każdy z nich wniósł coś fajnego do boksu.

Co by Pan poradził młodym ludziom chcącym rozpocząć karierę bokserską – chcieć to móc czy też niezbędny jest talent i nie każdy się do tego nadaje?

Uprawiać boks może każdy, nie musi to być forma zawodowej rywalizacji, można to robić całkowicie rekreacyjnie. Boks nie powinien być postrzegany jako takie typowe mordobicie spod sklepu. Jest to fantastyczny sport, ponieważ łączy pracę nóg z pracą rąk, całe ciało jest aktywne. Ćwiczy się szybkość, zwinność, siłę. Często ludzie, którzy tak naprawdę nie znają tej sztuki walki, nie wiedzą, ile dobrego może on wnieść w edukację fizyczną młodzieży i dorosłych.

Dziękuję za rozmowę i życzę dalszych sukcesów.

Rozmowę przeprowadzała Aneta Stefaniec.

Źródło: tswislaboks

Boks łamie stereotypy

Data publikacji: 12 października 2015

Wywiad z Piotrem Snopkowskim- kierownikiem sekcji bokserskiej TS Wisła.

Dlaczego boks?

To jest cała geneza. Zaczęło się od karate. Potem poszedłem na kick-boxing, aby uzupełnić ręce. Trenowałem w sekcji Kraksportu. Kiedy trenowałem karate w ogóle nie myślałem o boksie, uważałem, że to brutalny sport.

Dlaczego myślałeś, że to nie jest sport dla Ciebie?

Wiesz, jak dostawałem piłką po nosie, to już mi się nie chciało (śmiech). A tutaj dostawać cały czas, to maksymalnie stresogenne, zwłaszcza dla człowieka, który nigdy nie trenował. Tak mi się wydawało.

Jak trafiłeś na Wisłę?

To było osiem lat temu. Zostałem polecony jako człowieka do organizacji imprez. I do dzisiaj organizuję Złotą Rękawice. Wcześniej w 2002 trenowałem w sekcji w ramach przygotowań do Mistrzostwa, ale kontuzja mnie wyeliminowała. Tutaj na Wiśle zdobyłem przecież mistrza Małopolski w 2001, w 2000 doszedłem do finału Złotej Rękawicy.

Interesowała Cię kiedyś psychologia…

Interesuje mnie do dzisiaj.

Dlaczego nie poszedłeś na ten kierunek studiów? Do dzisiaj wykorzystujesz go w pracy z zawodnikami.

Teraz robię doktorat z wychowania fizycznego. Psychologia to bardzo ścisły kierunek studiów i nie nadałbym się do niego. Jest dużo nauki, nie miałem czystej głowy, sport to moje życie. Studiując wychowanie fizyczne mogę nadal rozwijać swoje pasje.

Walczysz ze stereotypem boksera?

Tak. Nie wiem dlaczego zrodziło się wiele stereotypów. Zrodziło się takie przekonanie, że jak się bijesz to jesteś bandzior. To nie jest tak. Boks i każda sztuka walki uczy pokory, dystansu do siebie i innych, poznania swoich możliwości. To nie tylko sport, To sztuka przez wielkie S.

Wytłumacz w takim razie zastosowanie psychologii w boksie.

Boks i inne sztuki walki mają do siebie jeszcze to, że mamy do czynienia z jednym z kluczowych stresogennych czynników czyli odpornością na ból, który zadaje przeciwnik. Mamy stres związany z występem, reakcją publiczności, a do tego dochodzi jeszcze stres związany z odczuwaniem bólu. Po prostu nikt nie lubi dostawać lania. Wykorzystanie psychologii i zimna głowa to 80% sukcesu w tej dyscyplinie. Trzeba radzić sobie ze wszelkimi przeciwnościami.

Miałeś jakieś osoby, którymi inspirowałeś się w swojej karierze zawodniczej i trenerskiej?

Na pewno jak każdy młody bokser patrzyłem na ikony. Mike Tyson, Mohhamed Ali. Tyle zagranicznych postaci. Oprócz tego w Polsce Michalczewski, Gołota. To byli ludzie, na których się wychowałem i z nimi się utożsamiałem.

Mówisz o odporności na stres i wywołujesz postać Mike’a Tysona. Dlaczego w pewnym momencie on tak źle skończył?

Wychował się sam, bez rodziny w slumsach. Środowisko wychowało go na zbira i dobrze, że znalazł się trener, który mu pomógł i wyciągnął go do boksu. On jednak w środku dalej był tym samym młodym chłopakiem. Dopiero potem zobaczył, że pieniądze to nie wszystko, a kiedy ma się ich za dużo można je źle wykorzystać. Znaleźli się znajomi, narkotyki, alkohol, kobiety. Dzisiaj się odnalazł, bo spadł na dno i wyciągnął wnioski.

Aktualnie jesteś na trzecim roku doktoratu. Wcześniej miałeś przerwę w edukacji. Co zmotywowało Cię do pójścia na studia?

Generalnie całe życie starałem się samodoskonalić. Wcześnie zdobywałem tytuły, ale nie miałem nad sobą twardej ręki i trochę się zagubiłem. W pewnym momencie sport poszedł na bok. Bramki, nocne życie. W pewnym momencie przemyślałem wszystko, zacząłem znowu się uczyć, trenować. Od zawsze ludzie uczeni, którzy zdobywali wiedzę byli dla mnie inspiracją. Teraz jest naprawdę dobrze, cieszę się, że jestem tu gdzie jestem.

Co po doktoracie?

Chciałbym pracować jako wykładowca, albo trener w AZS-ie zajmujący się boksem. Jest mnóstwo możliwości.

Ostatnio Twoja zawodniczka Barbara Grabowska zdobyła srebrny medal na Mistrzostwach Polski. Czy mamy w sekcji bokserskiej podobnych do niej zawodników?

To jest ewenement. Jest niesamowicie zdyscyplinowana, liczy sobie kalorie. W tym samym kierunku podąża Dawid Suchecki. Kiedy ja byłem w ich wieku to w głowie miałem przeciąg. Oni zagłębiają się we wszystkie detale. I u Basi, jak i u Dawida jest ogromny potencjał, który kiedyś zaowocuje. Kolejnym wielkim talentem jest Jarosław Iwanow.

Jacyś inni zawodnicy w sekcji dobrze rokują?

Zbiera się powoli dobra ekipa. Rafał Pląder bardzo dobrze rokuje, już nieraz to pokazał. To młody chłopak i kiedy wszystko mu się poukłada, dojdą jakieś pieniążki to zrobi karierę. Kolejną osobą jest Piotrek Niewiadomski, który w swojej wadze wygrywa wszystko.

Czy TS Wisła jest w stanie wychować zawodowców?

To jest moje marzenie. Wtedy przy pomocy chociażby AWF-u z dietetykami, fizjologami, możemy wiele zwojować. Wszystko kręci się wokół pieniędzy, których nie mamy za wiele. Tutaj ukłon w stronę sponsorów, aby wsparli sekcję boksu. TS nam pomaga, mimo, że sam nie ma najłatwiej. Utrzymujemy się z sekcji VIP czy ze składek. To jest nasza kasa.

Czyli przyciągacie amatorów boksu, po to aby finansować sekcję.

Bardzo pomagają mi trenerzy sekcji VIP. Do nich trafiają ludzie, którzy pasjonują się boksem, utożsamiają się z klubem i sekcją. Dzięki nim zarabiamy.

Jak Twoje doświadczenia życiowe przekładasz na pracę ze swoimi zawodnikami?

Zależy od sytuacji. Kiedy jesteśmy na zawodach, treningu, kiedy widzę, że coś jest nie tak to pomagam. Najlepszym psychologiem jest ten, który sam coś przeżył. Dlatego mogę im pomóc.

Czy boks to sport dla trudnych ludzi?

Niekoniecznie. Basia Grabowska to niesamowicie spokojna dziewczyna, studentka UEK-u. Zna dwa języki, dobrze się uczy.

Kolejny przykład łamania stereotypów?

Tak. To uniwersalny sport, można uprawiać go nawet fitnessowo. To może być zabawa, element wyżycia się.

Za dwa miesiące Złota Rękawica. Jak do niej się przygotowujecie?

Rok temu pomógł nam Basta, sponsor Tigera Tarnów. Teraz pracujemy nad pozyskanie sponsorów.

Na imprezie pojawią się jacyś specjalni goście?

Niezmiennie Andrzej Wawrzyk, czyli nasz wychowanek. O innych będziemy myśleć niebawem.

Jaki jest pomysł na promocję Złotej Rękawicy?

Wszystko będzie zależało od środków finansowych. Chcemy, aby nasi kibice przyszli, bo zjawiają się na tej imprezie zawodnicy klasy światowej.

Ostatnie słowo należy do Ciebie.

Serdecznie zapraszamy wszystkich na sekcje bosku. Tych, którzy chcą trenować zawodowo i tych, którzy chcą to robić rekreacyjnie. I zapraszamy przede wszystkim sponsorów, którzy by nam pomogli. Naprawdę warto!

Źródło: tswisla.pl

Dokumenty Piotra Snopkowskiego

Piotr Snopkowski. Legitymacja instruktora boksu.
Piotr Snopkowski. Legitymacja instruktora boksu.