Artykuły, wywiady. Koszykówka mężczyzn 1986/1987

Z Historia Wisły

Spis treści

Artykuły, wywiady. Koszykówka mężczyzn 1986/1987

  • „Dziennik Polski” nr 169. L. Miętta członkiem Światowej Rady Trenerów.
  • „Dziennik Polski” nr 172. U koszykarzy i koszykarek.
  • „Dziennik Polski” nr 194. L. Miętta o Radzie Trenerów.
  • „Dziennik Polski” nr 218. O konflikcie z Kudłaczem.
  • „Dziennik Polski” nr 230. Koszykarze przed sezonem.


„Wawelskie smoki” wznowiły treningi

Gazeta Krakowska. 1986, nr 172 (26/27 VII) nr 11663


Kilka dni temu wmówili treningi koszykarze krakowskiej Wisły. Na razie ćwiczą na własnych obiektach, a I sierpnia wyjadą na dwutygodniowe zgrupowanie na Węgry.

Po powrocie do Krakowa nastąpi kolejny wyjazd — tym razem do Czechosłowacji na międzynarodowy turniej. We wrześniu „Wawelskie Smoki” mają w planach zgrupowanie w Nowym Targu i udział w tradycyjnym turnieju o „Błękitną Wstęgę Wisły”.

Rozgrywki ligowe rozpoczną się 3 października. W nowym sezonie nastąpi powrót do podziału zespołów ligowych na pary. Wisła występować będzie w duecie z Hutnikiem Kraków. Po rozegraniu pierwszych dwóch rund, koszykarze grać będą systemem play off.

Jak poinformował nas trener wiślaków A. Seweryn, w zespole na razie nie ma zmian personalnych. Podanie o przejście do Hutnika złożył Kudłacz, ale nie otrzymał zgody na zmianę barw klubowych.

Zawodnik ten jednak nie bierze udziału w przygotowaniach do sezonu. Wisła stara się o pozyskanie nowych zawodników, jednak na razie nie wiadomo, kto zasili drużynę prowadzoną przez A. Seweryna.

(tg)

Przed koszykarskim sezonem

Gazeta Krakowska. 1986, nr 193 (20 VIII) nr 11684


Pierwszy trening M. Soczyńskiego z "Wawelskimi Smokami" Zbliża się nowy sezon w koszykówce, męska liga ruszy 3 października. Rozgrywki — podobnie jak w latach poprzednich, przeprowadzone będą w dwóch etapach. Najpierw 12 zespołów gra systemem „każdy z każdym” (parami w dwóch rundach, czyli 22 spotkania). w drugim etapie obowiązywać będzie system play off (pierwszych 8 drużyn walczy o medale, pozostałe 4 o utrzymanie się w lidze). Nowością jest to. iż w walce o złoty medal trzeba będzie wygrać 3 spotkania, a nie jak dotychczas 2.

Zdecydowano się grać w I fazie parami, aby przyspieszyć tempo rozgrywek. Reprezentację czeka bowiem w listopadzie atrakcyjny wyjazd do USA na kilka spotkań z drużynami uniwersyteckimi. A już w maju Polacy wystartują w mistrzostwach Europy gr. A w Salonikach. Dlatego rozgrywki zakończą się już 22 marca 1987 r.

A co porabiają krakowscy I- -ligowcy? Dzisiaj kilka informacji. o przygotowaniach Wisły. Krakowianie wrócili właśnie z obozu treningowego na Węgrzech i od wczoraj trenują w swojej hali. Wczoraj pierwszy trening z zespoleni odbył reprezentant kraju — Marek Sobczyński, dotychczasowy gracz Legii. Sobczyński przyjęty został na AWF w Krakowie i wszystko wskazuje na to, iż otrzyma okresowe zwolnienie z urzędu. Skoro mowa o zmianach personalnych to nie trenuje Kudłacz (otrzymał e klubu roczną karencję). 27-letni Suda postanowił zakończyć (spore zaskoczenie) karierę sportową. Wisła czyni starania o pozyskanie 2-metrowego Rozwory z Wybrzeża, do kadry trener A. Seweryn włączył Moltera (202 cm), który przed 2 laty przyszedł z AZS Rzeszów. Z zespołem trenuję też 19-letnl Suchocki (211 cm wzrostu), ale do koszykówki trafił dopiero przed pół rokiem i o jego przydatności do drużyny będzie można mówić najwcześniej za 2 lata. Chłopak ma jednak podobno talent.

Pod koniec sierpnia Wisła jedzie na turniej do Svitu (w Czechosłowacji), potem treningiwkrajuiod10do14 września Turniej o „Błękitną Wstęgę Wisły”, być może z jedną z czołowych drużyn radzieckich (Dynamo Moskwa lub Dynami Tbilisi). A potem już liga. (ANS)


SEZON koszykówki przed nami

Echo Krakowa. 1986, nr 176 (10 IX) nr 12222

SEZON koszykówki przed nami. Jak zwykle w naszym mieście, zwiastunem zbliżających się rozgrywek ligowych będzie rozpoczynający się już dziś turniej koszykarzy o „Błękitną wstęgę Wisły”, impreza na starcie której zobaczymy oprócz „Wawelskich smoków” także zespoły Chemosvitu z Czechosłowacji, Dombovaru z Węgier oraz Stali Bytom i Hutnika Kraków.

Trener wiślaków — Andrzej Seweryn ma spore kłopoty ze składem.

Zbigniew Kudłacz postawił przed działaczami sekcji warunek — „albo ja, albo trener” i gdy kierownictwo nie uległo presji aby zwolnić trenera, Kudłacz złożył podanie o zwolnienie do Hutnika. Wisła chciała wymiany z sąsiadami, zaproponowała aby K Klimczyk przyszedł na Reymonta w zamian za Kudłacza, ale działacze z Suchych Stawów nie zgodzili się na takie rozwiązanie i w tej chwili Kudłacz ma dwa wyjścia, albo wróci do Wisły, albo czeka go karencja. Zrezygnował z gry Andrzej Suda, motywując to względami rodzinnymi, kontuzjowany jest Krzysztof Fikiel, rozciętą głowę, podczas turnieju w CSRS, miał Mirosław Bogucki, okresowe kłopoty ze zdrowiem mieli Andrzej Szaflik i Janusz Seweryn, ten ostatni dopiero we wtorek wieczorem wznowił treningi. Tak więc sytuacja kadrowa wiślaków nie jest wesoła. Chcą się wzmocnić. Marek Sobczyński, gracz Legii, reprezentant Polski zgłosił akces do klubu, jego żona pracuje w Krakowie, on dostał się na studia w AWF w naszym mieście, więc PZKosz winien zatwierdzić go dla „Smoków”, ale stanie się to dopiero pod koniec września i choć Sobczyński trenuje z krakowską drużyną, grać w niej, na razie, nie może. Nie dogadano się także z gdańskim Wybrzeżem odnośnie do przejścia do Krakowa Tadeusza Rozwory, liczącego 202 cm wzrostu skrzydłowego, reprezentanta Polski juniorów. Ma Wisła Dariusza Suchockiego z Gdańska, który ma 211 cm, 19 lat i tylko 82 kg, musi więc na razie ćwiczyć i nabierać ciała, wagi, aby mógł grać w zespole ligowym. To bardzo sprawny młody człowiek, który nie grał do tej pory zawodniczo w koszykówkę, uprawiał lekkoatletykę, skok wzwyż, i co najmniej sezon minie, zanim zdoła osiągnąć poziom wyszkolenia umożliwiający mu boiskowe występy.

Tak więc „Smoki” są na razie w nie najlepszej dyspozycji, a jak potoczą się ich losy w sezonie ligowym czas pokaże. Poza dotychczasową „żelazną gwardią” •— M. Bogucki, K. Fikiel, J. Seweryn, A. Szaflik, M. Sadek, J.

Staszak, M. Malce, trener Andrzej Seweryn włączył do kadry pierwszego zespołu młodych: Dudzika, Suchockiego, Wąchała, Moltera, Wojtacha, był z nimi na zgrupowaniu w Dombovarze potem na turnieju w Svicie, prowadzi też zajęcia w Krakowie, teraz ma jechać do Nowego Targu.

Turniej o „Błękitną wstęgę Wisły”, będzie sprawdzianem formy na półmetku przygotowań do sezonu ligowego. Warto wybrać się na zawody by popatrzeć na koszykówkę, by zobaczyć jak na tle zagranicznych i krajowych rywali wypadną wiślacy. Oto program dzisiejszych gier: godz. 17 HUTNIK — STAL BYTOM, godz. 18.45, WISŁA — DOMBOVAR (w jej szeregach gra Jacek Międzik, a także były zawodnik wrocławskiego Śląska — Chudeusz).

Sprawa Zbigniewa Kudłacza

Echo Krakowa. 1986, nr 183 (19/21 IX) nr 12229

SPORO emocji wywołała w Krakowie sprawa Zbigniewa Kudłacza, który po latach gry w Wiśle zapragnął zmienić barwy klubowe i przenieść się do Hutnika. Wisła nie wyraziła zgody na odejście tego dobrego koszykarza, w tej sytuacji zawodnik musiał przejść roczną karencję, aby móc grać w innej drużynie. Ostatnio Kudłacz zmienił decyzję, napisał do Wisły prośbę o to aby mógł nadal grać w zespole „Wawelskich smoków” oraz do PZKosz o wycofanie jego podania o przejście do Hutnika i zezwolenie na grę w dawnym zespole. Obecnie Z. Kudłacz przebywa z wiślakami na zgrupowaniu treningowym w Nowym Targu

Echo Krakowa. 1986, nr 188 (25/28 IX) nr 12234

NIEDAWNO pisaliśmy o tym, że czołowy koszykarz Wisły — Zbigniew Kudłacz, który nosił się z zamiarem zmiany barw klubowych i gry w Hutniku, wycofał swoją prośbę o zwolnienie i pozostaje w zespole „Wawelskich smoków”. Zadzwonił do nas prezes OZKosz., a zarazem członek zarządu PZKosz., inż.

Edward Surówka mówiąc o posiedzeniu zarządu, w czasie którego m. in. zatwierdzono do Wisły — Beatę Kalinowską i Marka Sobczyńskiego, powiedział, że Kudłacz w świetle obowiązujących przepisów grać w Wiśle nie może.

Jak wyjaśnił E. Surówka istnieje przepis wydany przez Polski Związek Koszykówki, że zawodnik, który złoży podanie o zwolnienie i nie wycofa go przed upływem 30 dni automatycznie musi przejść okres rocznej karencji. Podanie o zwolnienie z Wisły wystosowane przez Z. Kudłacza leżało w PZKosz. znacznie dłużej i w myśl przepisu zawodnik ten objęty został karencją.

Zarządzenie to wprowadzono w życie po to, aby uniknąć dość często zdarzających się szantaży ze strony zawodników, którzy po sezonie składali podanie o zwolnienie tylko po to, aby coś wytargować od swego klubu i gdy ich żądanie zostało w całości czy w części spełnione wycofywali prośbę. W przypadku Zbigniewa Kudłacza ta przyczyna nie wchodzi w rachubę, niemniej przepis obowiązuje, czas na wycofanie podania został przekroczony i zawodnik nie może teraz grać. Wiśle pozostaje możliwość odwołania się do Związku, prośba o skrócenie karencji, zezwolenie na grę Kudłacza, czy jednak władze PZKosz. złamią wydane przez siebie zarządzenie, trudno dziś przewidzieć.


Gazeta Krakowska. 1986, nr 219 (19 IX) nr 11710

Informowaliśmy już parokrotnie, iż czołowy koszykarz Wisły, wychowanek tego klubu — Zbigniew Kudłacz postanowił zmienić klub i rozpoczął treningi w Hutniku. Tajemnicą poliszynela było, iż przyczyną takiej decyzji był konflikt na linii trener — zawodnik. Wisła twardo stanęła w obronie trenera — zawodnik nie może rządzić klubem i postawiła sprawę jedno7.nacznie — Kudłacz nie otrzyma zwolnienia. Albo wróci do Wisły, albo roczna karencja — zadecydowało kierownictwo sekcji koszykówki.

I oto przed paroma dniami Kudłacz zmienił decyzję, napisał pismo do klubu, w którym — mówiąc krótko — bije się w piersi, stwierdza naganność swego postępowania i prosi o włączenie go z powrotem do kadry klubowej.

Kudłacz podjął już treningi z wiślackim zespołem, wyjechał na obóz do Nowego Targu.

Słowem — dla obu stron happy-end. Wisła odzyskała dobrego koszykarza.

Kudłacza nie czeka roczna karencja, może już grać. Można tylko zapytać — czy potrzebne było to całe zamieszanie? (s)



Wisła: plan minimum 5. miejsce

Gazeta Krakowska. 1986, nr 230 (2 X) nr 11721


Po wygraniu turnieju o „Błękitną Wstęgę Wisły” krakowianie trenowali (już z Kudłaczem) w Nowym Targu, a przed paroma dniami uczestniczyli w międzynarodowym turniej-u w Bytomiu, gdzie zajęli 4. (ostatnie) miejsce. Wynik nie był najlepszy, ale po pierwsze wiślacy grali bez chorego Boguckiego (już trenuje), po drugie — przegrali pojedynki minimalnie (jeden z jugosłowiańską drużyną po dogrywce)- można rzec na własne życzenie. Oby z tych porażek zawodnicy potrafili wyciągnąć właściwe wnioski! Trener A. Seweryn ma kłopoty kadrowe, kadra jest stanowczo za szczupła. Wprawdzie przybył reprezentant kraju Sobczyński z Legii, ale nie załatwiona jest sprawa przejścia Rozwory (202 cm) z Wybrzeża, ponadto Kudłaczowi — zgodnie z przepisami PZKosz. grozi karencja. Klub ma jednak nadzieję, iż być może sprawę Kudłacza uda się załatwić w trakcie rozgrywek. „Gdyby Kudłacz i Rozwora nie mogli grać — mówi A. Seweryn — to miałbym zaledwie do dyspozycji 6 pełno­ wartościowych graczy. Jeśli „doskoczą” Kudłacz i Rozwora — sytuacja kadrowa będzie dobra i wówczas zakładamy walkę o jeden z medali. Bez nich naszym celem minimum jest 5 miejsce w lidze.” A oto aktualna kadra Wisły; wysocy: Fikiel, Bogucki, Sadok i Szaflik, rozgrywający: Sobczyński, J. Seweryn, Staszak i Malec, dochodzą jeszcze młodzi Molter (202 cm), Dudziak (200 cm), z zespołem trenuje też Suchocki (211 cm), ale to dopiero koszykarz na dorobku.

Rzeczywiście — skromna kadra, na młodych koszykarzy nie ma jeszcze co liczyć, ciężar gry muszą wziąć na siebie rutynowi zawodnicy.

Liczymy na ich zaangażowanie i chęć zatarcia złego wrażenia po minionym sezonie, w którym Wisła była dopiero 8.

(ANS)


Dlaczego „Smoki” zawiodły?

Gazeta Krakowska. 1987, nr 41 (18 II) nr 11835


Co prawda ekstraklasa koszykarzy nie zakończyła jeszcze rozgrywek, ale już można pokusić się o pewne podsumowanie. Po pierwszych meczach play off poznaliśmy czwórkę najlepszych zespołów, które walczyć będą teraz o tytuł mistrza Polski. W tej grupie brakuje niestety drużyny Wisły Kraków, co jest przykrą niespodzianką. „Smoki” dysponowały bowiem w tym sezonie silnym, wyrównanym zespołem, mając wysoką średnią wzrostu drużyny. Wisła, ma koszykarzy rutynowanych, co też nie jest bez znaczenia.

A mimo to nie zdołała się przebić do czwórki najlepszych, została wyeliminowana przez niżej notowany zespół wrocławskiej Gwardii. Dlaczego tak się stało? Dlaczego „Smoki” nie wykorzystały swych potencjalnych możliwości? Czy za tym niepowodzeniem kryją się może jakieś zakulisowe historie? O odpowiedź na te pytania poprosiliśmy trenera krakowian A. Seweryna, który po­ wiedział: „Zespół sprawił mnie jak i kibicom dużą przykrość.

Szczególnie ubolewam, że zawiedliśmy naszych sympatyków, którzy coraz liczniej przychodzili na nasze mecze.

Sobotni pojedynek z Gwardią zagraliśmy słabo, zawiedli zwłaszcza zawodnicy najwyżsi, którzy zostali przez rywala skutecznie zastopowani.

Chociaż mamy koszykarzy doświadczonych, starszych wiekiem, to jednak zabrakło w naszej drużynie zawodnika, który w tych najtrudniejszych momentach potrafiłby wziąć na siebie ciężar gry, uspokoić kolegów, gdy nerwy dawały znać o sobie. Nie mamy po prostu lidera z prawdziwego zdarzenia. Mówi się, że zawodnicy nie trenują solidnie. Nie jest to prawda. Może nie zawsze dają z siebie na treningach wszystko, ale badania wydolnościowe wykazały, że byli przygotowani do sezonu pod względem fizycznym bardzo dobrze. Przyczyn niepowodzenia szukałbym w sferze psychicznej. W braku odporności nerwowej. Zawodnicy byli zbyt pewni zwycięstwa nad Gwardią, a gdy na parkiecie nie szło, dały znać o sobie nerwy.

I stało się. We własnej hali wygrywaliśmy z najlepszymi, natomiast na wyjazdach przegrywaliśmy mecz po meczu. Dlaczego tak się działo — trudno mi wytłumaczyć. Zastanawiające, że mamy teoretycznie silny zespół, a nie odnosimy większych sukcesów”.

W meczach o piąte miejsce Wisła grać będzie ze Stalą Bobrek Bytom, najpierw na wyjeździe, a potem u siebie.

(TG)

KOSZYKARSKIE znakomitości minionych lat uczczą diamentowe gody okręgowego związku w Krakowie

Echo Krakowa. 1987, nr 51 (13/14/15 III) nr 12351

KOSZYKARSKIE znakomitości minionych lat uczczą diamentowe gody okręgowego związku w Krakowie rywalizacją na boisku. Już jutro odbędą się pierwsze mecze jubileuszowego turnieju, w którym o palmę pierwszeństwa walczyć będą cztery zespoły. Na parkiecie pojawią się znów m. in.: A. Seweryn, Z. Kassyk, R. Niewodowski, M. Pietrzyk w Wiśle, R. Niemiec, A. Kosek, S. Zagórski, A. Biegun w Teamie Cracovia-Sparta. A. Baran, A. Łędzki Z Czumało, W. Odziewa w Koronie, A. Zdechlikiewicz w AZS AWF. Jutro o godz. 16 Korona podejmować będzie we własnej hali akademików, natomiast o godz. 20. przy ul Reymonta 22, Wisła zmierzy się z Teamem Cracovia-Sparta

KOSZYKARZE zakończyli już ligową batalię

Echo Krakowa. 1987, nr 54 (18 III) nr 12354

KOSZYKARZE zakończyli już ligową batalię, dość nieoczekiwanie dwie najwyższe lokaty — mistrzostwo i wicemistrzostwo przypadły zespołom wrocławskim, choć w ciągu całego sezonu nie wykazywały one tak wysokich aspiracji. Jeszcze Śląsk był liczony w gronie faworytów, ale grająca „w kratkę” Gwardia znajdowała się w gronie ligowych średniaków. Tymczasem właśnie zespoły dolnośląskie między sobą rozstrzygnęły sprawę krajowego prymatu, dystansując głównych faworytów — Górnika Wałbrzych. Lecha i Wisłę.

Mimo piątego miejsca, a wiec wyższego niż przed rokiem, zawiedli także zawodnicy Wisły. Wzmocnieni reprezentantem Polski, dobrym rozgrywającym — Markiem Sobczyńskim z Legii, czołowym graczem Wybrzeża — Tadeuszem Rozworą, mając w swych szeregach Krzysztofa Fikiela Janusza Seweryna, Mirosława Boguckiego, Zbigniewa Kudłacza (choć na początku sezonu nie chciał grać w Wiśle), można było oczekiwać do tej drużynie walki o mistrzostwo Polski. Potencjalnie bowiem, biorąc pod uwagę klasę zawodników, był to team o największych możliwościach w kraju. Niestety zespół bardzo chimeryczny, mający wspaniałe mecze, ale też i bardzo kiepskie. Drużyna była także mało odporna psychicznie, stąd wiele porażek w spotkaniach wyjazdowych, niekiedy z dużo słabszymi rywalami, stąd także i końcowy efekt — dopiero piata lokata. Myślę że nie są nią usatysfakcjonowani ani działacze, ani zawodnicy ani trener klubu. Marzenia o mistrzostwie zostały rozwiane, czas ucieka, niektórzy gracze — ci czołowi — starzeją się, pograją jeszcze może jeden, może dwa sezony. Generalnie rzecz biorąc sezon krakowskim koszykarzom się nie udał. Poziom rozgrywek w naszej lidze nie test zbyt wysoki. W sumie więc za wielu powodów do radości nie mieliśmy ani mv ani sympatycy koszykówki w innych miastach Nie liczymy się zupełnie na europejskiej arenie Na pocieszenie zostaje tylko to. że dobrą renomę mają w Europie polscy sędziowie tej gry, prowadzący wiele spotkań o najwyższą stawkę. Ale jest to, szczególnie dla kibiców, pocieszenie dość iluzoryczne