2017.01.07 Wisła Can-Pack Kraków - Ślęza Wrocław 55:71

Z Historia Wisły

2017.01.07, Ekstraklasa, runda zasadnicza, 14. kolejka,
Kraków, Hala Wisły, 17:00, sobota
Wisła Can-Pack Kraków 55:71 Ślęza Wrocław
I: 13:19
II: 13:23
III: 11:22
IV: 18:7
Sędziowie:
Marek Maliszewski, Marcin Koralewski, Łukasz Jankowski
Komisarz:
Leszek Rakoczy
Widzów: 300
Wisła Can-Pack Kraków:
Ewelina Kobryn 13, Vanessa Gidden 12, Meighan Simmons 11,
Ziomara Morrison 8, Agnieszka Szott-Hejmej 5, Hind Ben Abdelkader 5, Sandra Ygueravide 1, Olivia Szumełda-Krzycka 0
DNP: Danuta Puter, Magdalena Puter
Trener:
José Ignacio Hernández

Ślęza Wrocław:
Agnieszka Kaczmarczyk 21 (3x3), Marissa Kastanek 13, Agnieszka Skobel 11, Sharnee Zoll 10, Kateryna Rymarenko 10,
Agnieszka Majewska 4 (9 zb.), Nikki Greene 2,
Zuzanna Sklepowicz 0, Agnieszka Śnieżek 0
Trener:
Arkadiusz Rusin



Koszykarski hit BLK przy Reymonta! Wisła Can-Pack konta Ślęza

Od mocnego uderzenia rozpocznie się rok 2017 w rozgrywkach Basket Ligi Kobiet w hali przy ulicy Reymonta w Krakowie. Już dziś o godzinie 17:00 koszykarki "Białej Gwiazdy" podejmować będą w niej bowiem swojego wydaje się głównego konkurenta do mistrzowskiego tytułu w bieżących rozgrywkach, ekipę wrocławskiej Ślęzy!

Przed przerwą świateczno-noworoczną i po wygranej w Lublinie - wiślaczki są samodzielnym liderem BLK, mając dwa punkty przewagi nad goniącym nas duetem - właśnie wspomnianą Ślęzą oraz bardzo dobrze spisującym się w bieżącym sezonie zespołem gorzowskiego AZS-u. Patrząc więc już na samą tabelę widać wagę czekającego nas dziś spotkania. Można bowiem śmiało stwierdzić, że ewentualna wygrana Wisły ze Ślęzą może oznaczać w praktyce, że to nasza drużyna przystąpi do fazy play-off z pierwszego miejsca! W ośmiu meczach, które zostaną bowiem rozegrane do końca zasadniczej części rywalizacji, ewentualne odrobienie przez wrocławianki różnicy aż trzech zwycięstw jest bowiem raczej mało prawdopodobne.

Dlatego też spodziewać się można, że prowadzona przez Sharnee Zoll Ślęza, w której za punktowanie odpowiadają głównie Marissa Kastanek, Nikki Green oraz była wiślaczka - Agnieszka Skobel, przyjedzie na Reymonta w jednym celu - zdobyć komplet punktów i włączyć się jeszcze do walki o pierwszej miejsce w tabeli, przed fazą play-off.

Wrocławskiemu teamowi utrudnić będą to chciały nie tylko dobrze nam już znane zawodniczki "Białej Gwiazdy", ale też nasz nowy nabytek, którym jest pochodząca z Jamajki Vanessa Gidden, a która powinna dziś zadebiutować w naszych barwach.

Zapowiada nam się więc emocjonujące widowisko, na które serdecznie Was do wiślackiej hali zapraszamy.

Źródło: wislaportal.pl


Szlagier wyraźnie dla Ślęzy! Druga ligowa porażka wiślaczek

W szlagierowym spotkaniu Basket Ligi Kobiet koszykarki Wisły Can-Pack Kraków przegrały wyraźnie we własnej hali z wrocławską Ślęzą, bo aż 55-71. Dla wiślaczek jest to druga porażka w bieżącym sezonie, która jednak nie zmienia naszej lokaty w tabeli - Wisła Can-Pack wciąż jest pierwsza, ale na osiem kolejek przed końcem zasadniczej części rozgrywek ma już tylko punkt przewagi nad zespołem z Wrocławia. Aby zachować więc liderowanie przed fazą play-off wiślaczki nie mogą sobie już w teorii pozwolić na żadną ligową wpadkę.

Mocno nie udał się koszykarkom Wisły ich pierwszy mecz we własnej hali w 2017 roku. Tylko pierwsze akcje rozegrane zostały bowiem "kosz za kosz". Gdy przy skromnym wyniku 4-4 na prowadzenie wyszły wrocławianki - jak się okazało - nie oddały go już do końca! Ale trudno się dziwić. Mimo wzmocnieniem strefy podkoszowej debiutującą w naszych barwach Vanessą Gidden - już po pierwszej kwarcie statystyki zbiórek były porażające. Tę przegraliśmy wprawdzie "tylko" 13-19 w punktach, ale już "na tablicach" wyglądało to katastrofalnie! Statystyki zbiórek, po ledwie 10 minutach, to bowiem 5-16! A jakby tego było mało - połowa zbiórek Ślęzy to te zebrane w ofensywie. Przy okazji wyraźnie przypomniały o sobie w Krakowie byłe wiślaczki - Agnieszka Kaczmarczyk oraz Agnieszka Skobel, które po 10 minutach miały na swoim koncie odpowiednio 10 i 6 punktów.

Dwie byłe wiślaczki kontynuowały zresztą swoją dobrą grę także w kwarcie numer dwa. Po niej Kaczmarczyk dołożyła do swojego dorobku 6 oczek, Skobel 5, a że i pozostałe zawodniczki Ślęzy radziły sobie o wiele lepiej niż zdecydowanie za bardzo niedokładne w swojej grze zawodniczki "Białej Gwiazdy", więc już do przerwy było wiadomo, że tylko jakiś mocno nagły zwrot może uchronić Wisłę od porażki. Do szatni obydwa zespoły schodziły bowiem przy wyniku 26-42, w co wręcz trudno było uwierzyć.

Powrót na parkiet na kwartę numer trzy nic jednak w obliczu spotkania nie zmienił. Wciąż to Ślęza była zespołem skuteczniejszym, ale też ciężko było cokolwiek zdziałać w sytuacji, gdy na marnym procencie skuteczności podkoszowej grała Ewelina Kobryn, a podobnie zawodziły też pozostałe wiślaczki. Meighan Simmons myliła się z dystansu, podobnie zresztą jak i Hind Ben Abdelkader oraz Sandra Ygueravide. Ciekawostką może być też fakt, że przebywająca najdłużej na parkiecie w naszym zespole Olivia Szumełda-Krzycka... nie oddała choćby jednego rzutu! Nic więc chyba dziwnego, że po 30 minutach rywalizacji przegrywaliśmy aż 37-64!

Ostatnia kwarta była więc już tylko pogonią Wisły za uniknięciem blamażu i ostatecznie 11 punktów udało się naszym Paniom odrobić, ale i tak 16 oczek straty we własnej hali w meczu ligowym trudno sobie przypomnieć! Wisła Can-Pack "zlana" została więc przez Ślęzę prawdziwie zimnym prysznicem, ale kto wie, może takowy wiślaczkom się przyda? Te wiedzą już zresztą, że zachowanie liderowania po sezonie zasadniczym, bez oglądania się na ewentualne potknięcia innych, zależy już tylko od nas samych. Bo na takowe pozwolić sobie zwyczajnie nie możemy!

Źródło: wislaportal.pl


Galeria