2016.03.31 Wisła Can-Pack Kraków - Energa Toruń 62:58

Z Historia Wisły

2016.03.31, Ekstraklasa, ¼ finału, 1 mecz, Kraków, Hala Wisły, 19:00, środa
Wisła Can-Pack Kraków 62:58 Energa Toruń
I: 14:12
II: 14:13
III: 15:11
IV: 19:22
Sędziowie:
Dariusz Włodkowski, Mariusz Adameczek, Paweł Białas
Komisarz:
Wiesław Zych
Widzów:
Wisła Can-Pack Kraków:
DeNesha Stallworth 14, Yvonne Turner 13, Magdalena Ziętara 11, Justyna Żurowska-Cegielska 10, Cristina Ouvina 10,
Laura Nicholls 2, Agnieszka Szott-Hejmej 2, Bożena Puter 0
Trener:
Jose Hernandez

Energa Toruń:
Matee Ajavon 23, Ivona Bogoje 9, Emilia Tłumak 6, Renee Taylor 5, Magdalena Skorek 5, Victoria Macaulay 4, Charity Szczechowiak 4, Paulina Misiek 2, Weronika Idczak 0, Joanna Walich 0, Swiatłana Kudraszowa 0
Trener:
Elmedin Omanić



Spis treści

Przed meczem

Decydującą batalię czas zacząć! Wisła Can-Pack rozpoczyna walkę w fazie play-off TBLK

Po krótkiej przerwie, która trwała półtora tygodnia - bo od zakończenia sezonu zasadniczego TBLK - na parkiet wracają nasze koszykarki, które rozpoczynają decydującą batalię o złote medale mistrzostw Polski w fazie play-off. Aby je zdobyć - trzeba będzie pokonać aż trzech rywali. Pierwszym przeciwnikiem wiślaczek będzie brązowy medalista sprzed roku, czyli toruńska Energa, a rywalizacja ta będzie krótka, bo tylko do dwóch zwycięstw.

W związku też z tym - na żadne potknięcie nikt nie może sobie pozwolić i dobrze byłoby zakończyć tę potyczkę na własną korzyść już w dwóch meczach. Pierwsze czeka nas już jutro w wiślackiej hali, kolejne zaś zagramy w Toruniu już w najbliższą sobotę.

Oczywiście to wiślaczki są zdecydowanym faworytem tej konfrontacji - choćby z racji tego, że w sezonie zasadniczym dwukrotnie dość gładko udało nam się z koszykarkami z Torunia rozprawić. Liczymy więc, że podobnie będzie także w rywalizacji play-off - na którą serdecznie Was zapraszamy.

Środa, 30 marca, godzina 19:00 - Hala Wisły!

Źródło: wislaportal.pl


Play-off czas zacząć. Najpierw Energa

Koszykarki Wisły Can-Pack Kraków rozpoczynają jutro zmagania w fazie play-off Tauron Basket Ligi Kobiet. Ich pierwszymi rywalkami (godz. 19.00) będzie Energa Toruń.

Niewątpliwie mistrzynie Polski są faworytkami rywalizacji z zespołem z Grodu Kopernika, lecz wcale nie musi to być łatwa przeprawa. Przy rozpatrywaniu szans nie można kierować się wyłącznie miejscami w tabeli przed play-off (przypomnijmy – odpowiednio drugie i siódme), ani tym, że wiślaczki dość pewnie wygrały bezpośrednie potyczki w sezonie zasadniczym (87:64 w Toruniu i 86:64 w Krakowie). Potencjał toruńskiej drużyny jest bowiem większy niż wskazują to dotychczasowe rezultaty.

W fazie zasadniczej brązowe medalistki poprzedniego sezonu zwyciężyły zaledwie dziewięciokrotnie, schodząc z parkietu pokonane trzynaście razy. Spory wpływ na ten niekorzystny bilans miał początek rozgrywek. Pod wodzą Anatolija Bujalskiego popularne Katarzynki przegrały aż sześć z ośmiu spotkań, w tym m.in. w Sosnowcu czy Siedlcach. Czarę goryczy dopełniła prawdziwa klęska w lokalnych derbach w Bydgoszczy – aż 49:84. Po tej porażce znany białoruski szkoleniowiec został zwolniony, a zastąpił go pracujący z Energą siedem poprzednich sezonów Elmedin Omanić. W ponownym debiucie nie był w stanie znaleźć recepty na wiślaczki, lecz kolejne trzy mecze zakończyły się sukcesem jego podopiecznych. Gdy wydawało się, że team z Torunia stać na dogonienie szóstej w tabeli Pszczółki AZS UMCS Lublin, znów przyszły niepowodzenia. Trzy kolejne, minimalne porażki – ze Ślęzą Wrocław, Basketem 90 Gdynia i Pszczółką AZS UMCS – w zasadzie przekreśliły szanse na wyższą lokatę niż siódma. Tym niemniej, Katarzynki zrewanżowały się Artego, zwyciężając we własnej hali 83:81. W ostatniej kolejce fazy zasadniczej zaprezentowały się jednak dużo słabiej, ulegając na własnym parkiecie KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wlkp. 71:79. Co ciekawe, była to pierwsza wygrana ekipy z województwa lubuskiego w sezonie 2015/2016.

Play-off to już jednak inna historia. Omanić jest na tyle doświadczonym szkoleniowcem, że na pewno zaplanował szczyt formy na najważniejszą fazę sezonu. Inna sprawa, czy nierówno grający zespół, często sprawiający wrażenie zlepku kilku indywidualności, będzie w stanie zmusić do maksymalnego wysiłku główne faworytki rozgrywek, które dopiero w ostatniej kwarcie ostatniego spotkania straciły miano liderek?

Patrząc na skład Energi, nie sposób nie zauważyć nadmiaru rozgrywających. Matee Ajavon, Renee Taylor, Weronika Idczak, Swiatłana Kudraszowa to zawodniczki, dla których nominalna jest właśnie pozycja nr 1. Siłą rzeczy, część z nich występuje na „dwójce”. Szczególne zagrożenie mogą stanowić obie Amerykanki. Taylor rozpoczęła sezon w poznańskim MUKS-ie, a w styczniu przeniosła się do Torunia. W barwach Katarzynek zaliczyła siedem występów, notując średnio 16,3 pkt. i 4,9 asyst. Ajavon, kreowana na jedną z gwiazd TBLK, nie pokazała swoich wszystkich walorów. Z pewnością władze toruńskiego klubu oczekiwały od niej większych zdobyczy niż 12,6 pkt. i 3,9 as. Minusem „małych” Amerykanek jest duża liczba strat – przeciętnie po 3,7 na mecz. Ponadto na obwodzie grają Magdalena Skorek, Paulina Misiek i Emilia Tłumak, z tym, że ta ostatnia może być ustawiana także na pozycji nr 4. Te koszykarki nie wnoszą jednak zbyt wiele do statystycznych osiągnięć swojej drużyny, choć trzeba zauważyć, że Misiek ze średnią 7,1 pkt. jest najskuteczniejszą Polką. W strefie podkoszowej rządzi kolejna Amerykanka - Victoria Macaulay, która zdobywa 12,9 pkt., będąc najlepsza w zespole pod względem walki na tablicach – średnio 7,7 zbiórek. Swoimi osiągnięciami nie zachwyca posiadająca polski paszport Charity Szczechowiak (6,2 pkt., 5,4 zb.), choć jest to zawodniczka, która niekiedy może pokazać swoje nieprzeciętne umiejętności. Przykładem była potyczka w Krakowie, w której „Cherry” zdobyła 20 pkt. Ponadto na pozycjach 4-5 trener Omanić ma do dyspozycji Joannę Walich, która jednak nie jest już tak efektywną koszykarką, jak kilka lat temu. Natomiast dwa tygodnie temu w Grodzie Kopernika pojawiła się chorwacka weteranka (39 lat) Ivona Bogoje. Wydaje się, że ta środkowa, mająca za sobą występy w Eurolidze (Gospic Croatia) ma wypełniać przede wszystkim zadania defensywne.

Najprawdopodobniej krakowianki przystąpią do konfrontacji z toruniankami w pełnym składzie. W ubiegłym tygodniu treningi wznowiły Laura Nicholls i Katerina Zohnova. Poszerzenie rotacji do dziewięciu zawodniczek z pewnością pomoże trenerowi Jose Hernandezowi w większym zakresie wykorzystać atuty swojego teamu. Ważne również, na ile zregenerowały swoje siły podstawowe koszykarki, które mocno odczuły sporą intensywność meczów ligowych i euroligowych (w sumie aż siedem w ciągu 19 dni), co było szczególnie widoczne w drugiej połowie starcia z Artego, decydującego o pierwszym miejscu przed fazą play-off.

Po raz drugi zespoły spotkają się w sobotę w Toruniu, a gdyby w rywalizacji był remis, do decydującej potyczki dojdzie 9 kwietnia w Krakowie.


Pozostałe pary play-off: Artego – JAS-FBG Zagłębie Sosnowiec, Ślęza – Pszczółka AZS UMCS, MKS Polkowice – Basket 90 Gdynia.

Źródło: wislalive.pl


Relacje

Zwycięska bitwa z Katarzynkami

Koszykarki Wisły Can-Pack Kraków pokonały dziś we własnej hali Energę Toruń 62:58 w pierwszym spotkaniu ćwierćfinału play-off Tauron Basket Ligi Kobiet. Zwycięstwo przyszło jednak podopiecznym trenera Jose Hernandeza po niezwykle ciężkiej walce, dopiero w ostatnich kilkunastu sekundach.

Wbrew przewidywaniom, perturbacje kadrowe w ekipie mistrzyń Polski wciąż trwają. Katerina Zohnova nie wyleczyła jeszcze urazu ścięgna Achillesa, a w ostatnich dniach na problemy ze stopą zaczęła narzekać Małgorzata Misiuk. Obu tych zawodniczek zabrakło w meczowej "dziesiątce" gospodyń. Wyjściową piątkę utworzyły: Cristina Ouvina, Yvonne Turner, Magdalena Ziętara, Justyna Żurowska-Cegielska, Laura Nicholls.

Już po kilku sekundach piłkę w koszu umieściła Turner, wkrótce prowadzenie podwyższyła Żurowska-Cegielska. W kolejnych minutach lepsze wrażenie sprawiały jednak przyjezdne, które głównie za sprawą Matee Ajavon w połowie pierwszej kwarty wyrobiły sobie 6-punktową przewagę (6:12). Zdenerwowany trener Hernandez poprosił wówczas swoje zawodniczki na rozmowę. Uwagi poskutkowały na tyle, że już do końca premierowej odsłony rywalki nie powiększyły swojego dorobku punktowego. Wiślaczki odzyskały prowadzenie po celnym rzucie Ziętary zza linii 675 cm, który ustalił także rezultat tej fazy zawodów - 14:12. Na parkiecie panowało sporo nerwowości, spowodowanej m.in. kontrowersyjnymi decyzjami sędziów. Emocje były tak duże, że przewinienie techniczne popełnił szkoleniowiec torunianek - Elmedin Omanić. Problemem teamu spod Wawelu były już trzy przewinienia Turner po upływie niespełna siedmiu minut, wobec czego trener Hernandez posadził ją na ławkę aż do końca pierwszej połowy

Jeszcze przez pierwsze 3 minuty drugiej ćwiartki krakowianki nie straciły punktu. Później jednak przyjezdne znów zaczęły trafiać. Celna "trójka" Renee Taylor sprawiła, że w 15 min. było 16:19. Na boisku cały czas trwała zacięta walka, w której jednak znacznie więcej było szarpaniny niż skutecznego i pomysłowego basketu. Dobrą zmianę w tym fragmencie potyczki dała DeNesha Stallworth. Po jej punktach, a następnie przechwycie Ziętary, która sama zakończyła akcję udanym wejściem na kosz, obie drużyny schodziły na przerwę przy stanie 28:25.

Po zmianie stron nadal trwała wymiana "kosz za kosz". Większość punktów dla Energi zdobyła w trzeciej kwarcie Ivona Bogoje, dając swojej ekipie ponowne prowadzenie. Mistrzynie Polski pokazały jednak, że potrafią zmobilizować się w trudnej sytuacji. Poprawiły defensywę, wymuszając straty przyjezdnych. Z dystansu celnie przymierzyła Żurowska-Cegielska, później trafienia dołożyły Stallworth, Turner oraz jedno "oczko" z wolnego Agnieszka Szott-Hejmej i w 27 min. wynik brzmiał 40:33. Po upływie 30 minut wiślaczki prowadziły 43:36.

W ostatniej kwarcie początkowo wydawało się, że miejscowe nie będą mieć specjalnie dużych kłopotów z udokumentowaniem swojej wyższości. W 33 min. nadwyżka wzrosła do 10 pkt. - 50:40, po punktach Żurowskiej-Cegielskiej. Najwyższa przewaga w całym meczu miała miejsce w 35 min. - 54:43 (dwa wolne Stallworth). Od stanu 56:46 coś zaczęło się jednak psuć w grze krakowianek. Sporo niecelnych rzutów, strat, niepotrzebnych fauli (Nicholls musiała opuścić boisko za pięć przewinień), a także przebudzenie Ajavon sprawiły, że zaczęła się prawdziwa wojna nerwów. Gdy amerykańska rozgrywająca przyjezdnych trafiła zza linii 675 cm, na 120 sek. przed końcem było już "tylko" 58:56. Krakowianki znów nie umiały udanie zakończyć swojej akcji, a Ajavon celnymi wolnymi doprowadziła do remisu. Na 60 sek. przed końcową syreną faulowana Turner nie pomyliła się ani razu. 60:58. Oba zespoły zanotowały jeszcze po jednej nieudanej akcji, aż w końcu piłka wróciła do torunianek. Mimo wskazówek trenera Omanicia udzielonych w trakcie time-outu, jego zawodniczki nie potrafiły sfinalizować akcji skutecznym rzutem. 13 sek. przed końcem znów Turner stanęła na linii rzutów wolnych. Amerykanka ponownie wytrzymała napięcie, wobec czego gospodynie "uciekły" na 4 pkt. (62:58) i nie dały już sobie odebrać tego prowadzenia.

Spotkanie trwało dokładnie 120 minut, co było spowodowane bardzo dużą liczbą przewinień (Wisła Can-Pack - 20, Energa - 26) i oddawanych rzutów wolnych. W tym ostatnim elemencie miejscowe zaprezentowały się korzystniej (85% - 28/33, przy zaledwie 58% rywalek - 11/19), co stanowiło jedną z przyczyn wygranej. Oba zespoły zanotowały dość słabą skuteczność z gry (34% - 32,5%). W szeregach mistrzyń Polski zdecydowanie zawiodły pod tym względem Turner (1/8) i Ouvina (1/10). Mimo bardzo skromnej zdobyczy punktowej, sporo pożytecznej pracy wykonała powracająca po urazie Nicholls (12 zbiórek, 4 asysty).

Zaplanowane na sobotę w Toruniu stracie nr 2 ćwierćfinałowej rywalizacji zapowiada się dość ciekawie. Oby trener Hernandez wraz z koszykarkami wyciągnął właściwe wnioski z tej prawdziwej bitwy, jaka rozegrała się w hali przy ul. Reymonta 22. Wówczas wywalczenie awansu do półfinału już w Grodzie Kopenika jest jak najbardziej realne.

Źródło: wislalive.pl


Ciężka, ale wygrana przeprawa wiślaczek na starcie fazy play-off

Koszykarki Wisły Can-Pack pokonały w pierwszym meczu 1/4 finału fazy play-off Tauron Basket Ligi Kobiet zespół toruńskiej Energii 62-58 i w serii do dwóch zwycięstw prowadzimy tym samym 1-0. Wygrana ta nie przyszła jednak wiślaczkom łatwo, bo na minutę przed końcem był remis! Drugie spotkanie obydwu drużyn zostanie rozegrane już w najbliższą sobotę w Toruniu.

Bardzo trudne warunki postawiły ekipie "Białej Gwiazdy" toruńskie "Katarzynki". Faworyzowane wiślaczki dopiero w samej końcówce przesądziły losy tej rywalizacji na swoją korzyść - co zapowiadać może jeszcze solidne emocje w tej parze ćwierćfinału ligi.

I świadczył też o tym już sam początek spotkania, który niespodziewanie należał do przyjezdnych, bo te w połowie I kwarty prowadziły przy Reymonta 12-6. Jakby tego było mało - już po siedmiu minutach z trzema faulami na ławce rezerwowych usiąść musiała Yvonne Turner, ale to jej zmienniczka - Magdalena Ziętara - zapewniła Wiśle prowadzenie po pierwszej kwarcie. Jej celna "trójka" dała nam bowiem prowadzenie 14-12. Spotkanie było jednak wciąż bardzo wyrównane i na przerwę obydwa zespoły schodziły przy bardzo niskim wyniku 28-25.

Drugą połowę rozpoczynamy już z wracającą Turner, ale w połowie trzeciej ćwiartki wciąż wynik oscylował wokół remisu, zresztą wtedy z prowadzenia cieszyły się akurat przyjezdne - na tablicy było bowiem 33-32 na ich korzyść. Wtedy jednak nasza drużyna zaliczyła solidny zryw - ważną "trójkę" rzuciła Justyna Żurowska-Cegielska, osobistymi poprawiły Turner i Agnieszka Szott-Hejmej, punkty zdobyła też DeNesha Stallworth i zrobiło się 40-33. Ostatecznie po trzech kwartach było 43-36, a i początek czwartej ćwiartki należał do wiślaczek. Te na niewiele ponad pięć minut przed końcem uciekły po trafieniu Stallworth na 53-43 i zanosiło się na to, że ta przewaga da już Wiśle spokojne "dogranie" tego meczu. Tyle tylko, że torunianki walczyły do końca. Głównie za sprawą skutecznej Matee Ajavon wynik zmienił się na 56-53, a to oznaczało ogromne emocje w końcówce. Tym bardziej, że Ajavon celną "trójką" oraz skutecznie wykonywanymi rzutami osobistymi doprowadza chwilę później do wyrównania! Na minutę przed końcem spotkania jest więc 58-58 i wtedy w ważnej akcji faulowana jest Turner, która skutecznie wykonuje swoje dwa rzuty osobiste. Zaraz jednak potem - po stracie Energii - z półdystansu myli się Żurowska-Cegielska i to ekipa z Torunia ma piłkę na akcję, która może im dać nawet zwycięstwo! Zawodniczki Elmedina Omanicia trochę jednak niespodziewanie - zamiast rozegrać długą akcję i próbować rzutu "trzypunktowego" - starają się szybko skończyć akcję pod kosz i wszystko kończy się niecelną próbą Ivony Bogoje, a znów faulowana Turner - ustala wynik spotkania na 62-58.

Wisła robi więc pierwszy krok w kierunku awansu do strefy medalowej TBLK, ale bez wątpienia nie był on łatwy. Ciąg dalszy tej batalii już w sobotę.

Źródło: wislaportal.pl


Wypowiedzi po pierwszym meczu ćwierćfinałów TBLK

Bardzo trudne warunki w pierwszym ćwierćfinale fazy play-off Tauron Basket Ligi Kobiet postawił ekipie "Białej Gwiazdy" zespół toruńskiej Energii. Ostatecznie po zaciętej walce i nerwowej końcówce wiślaczki wygrały 62-58. Oto co po tym meczu mówili trenerzy oraz zawodniczki obydwu zespołów.


Elmedin Omanić (trener Energii): - Ja powiem krótko. Gratuluję swojemu zespołowi. Wygrała lepsza drużyna, a innych rzeczy nie chciałbym komentować.


José Ignacio Hernández (trener Wisły Can-Pack): - Najważniejsze dla nas jest to, że wygraliśmy to pierwsze spotkanie. Doskonale wiedzieliśmy że Toruń to bardzo dobra i mocna drużyna. Walczyły przez pełne 40 minut z ogromnym poświęceniem i bardzo agresywnie w defensywie. Spodziewaliśmy się takiej gry, spodziewamy się także, że ta seria play-off może być długa. Toruń u siebie będzie grał jeszcze bardziej agresywnie, jeśli to tylko możliwe, a my musimy być przygotowani na taką ich grę przez kolejne 40 minut. Prawdą jest, że nie mamy zbyt wielu zawodniczek do gry, ale musimy walczyć. W dzisiejszym spotkaniu mieliśmy też dobre chwile, także w obronie. Wypracowaliśmy sobie dzięki termu już nawet 10-punktową przewagę, ale po kilku minutach straciliśmy ją. Teraz musimy odpocząć, mamy na to tylko dwa dni. Udamy się do Torunia po kolejne zwycięstwo.


Emilia Tłumak (zawodniczka Energii): - Przyjechałyśmy tutaj, aby wygrać ten mecz. Niestety nie udało się. W końcówce zabrakło trochę zimnej głowy, ale zapraszamy do Torunia. Na pewno będzie to mecz walki.


Magdalena Ziętara (zawodniczka Wisły Can-Pack): - Chciałam pogratulować Toruniowi naprawdę dobrej postawy w dzisiejszym meczu. Na szczęście wynik końcowy jest na nasza korzyść. Jestem dumna z drużyny, bo pomimo problemów, z którymi borykamy się od początku sezonu i teraz przed play-offami, kiedy miały dojść kontuzjowane zawodniczki, a pojawił się problem z Gosią [Misiuk - przyp. red.] jest ciężko nam trenować. Podziękowania więc też dla tych młodych dziewczyn, bo pomimo swoich treningów przychodzą też nam pomóc, żebyśmy mogły pograć "5 na 5". Wiemy, że czeka nas teraz ciężkie spotkanie w Toruniu, na dosyć gorącym terenie. Musimy się zregenerować i tym co mamy musimy walczyć. Liczę, że zakończymy tę serię w Toruniu i wtedy będziemy mogły w spokoju przygotowywać się do dalszej rywalizacji.

Źródło: wislaportal.pl

Statystyki

basketligakobiet.pl


Statystyki indywidualne pkt. min. za 2 za 3 za 1 zb. as faul str. prz. bl. eval
Cristina Ouviña 10 35 1 / 7 0 / 3 8 / 8 6 6 1 2 3 0 14
Laura Nicholls 2 28 1 / 5 0 / 0 0 / 0 12 4 5 2 1 1 14
Magdalena Ziętara 11 37 4 / 5 1 / 2 0 / 0 2 0 2 2 4 0 13
DeNesha Stallworth 14 23 4 / 6 0 / 0 6 / 8 3 0 2 3 0 0 10
Yvonne Turner 13 26 1 / 4 0 / 4 11 / 12 1 3 3 3 2 0 8
Justyna Żurowska-Cegielska 10 30 3 / 13 1 / 1 1 / 1 6 2 4 3 2 0 7
Agnieszka Szott-Hejmej 2 24 0 / 1 0 / 1 2 / 4 2 2 3 3 2 0 1
Bożena Puter 0 1 0 / 0 0 / 1 0 / 0 1 0 0 0 0 0 0



Statystyki zespołowe Wisła Energa
Celnie za 2: 14 13
Rzuty za 2: 41 40
Celnie za 3: 2 7
Rzuty za 3 11 14
Celnie za 1: 28 11
Rzuty za 1: 33 19
Zbiórki: 32 33
Asysty: 17 14
Faule: 20 25
Straty: 18 20
Przechwyty: 14 8
Bloki: 1 1
Eval.: 67 52


Galeria