2013.03.12 Jagiellonia Białystok - Wisła Kraków 2:4

Z Historia Wisły

2013.03.12, Puchar Polski, 1/4 finału, Białystok, Stadion Jagiellonii, 18:00, wtorek, -3°C
Jagiellonia Białystok 2:4 (0:2) Wisła Kraków
widzów: 1.400
sędzia: Szymon Marciniak z Płocka
Bramki



Dani Quintana 56'
Dani Quintana 70'

0:1
0:2
0:3
1:3
2:3
2:4
21' Łukasz Burliga
35' Rafał Boguski
49' (g) Radosław Sobolewski


89' Patryk Malecki
Jagiellonia Białystok

Jakub Słowik
Grafika:Zk.jpg Alexis Norambuena
Grafika:Zk.jpg Ugochukwu Ukah
Adam Dźwigała
Lubos Hanzel Grafika:Zmiana.PNG (46' Filip Modelski)
Tomasz Bandrowski
Tomasz Kupisz Grafika:Zmiana.PNG (46' Euzebiusz Smolarek)
Min Kyun Kim
Maciej Gajos
Dani Quintana
Dawid Plizga Grafika:Zmiana.PNG (65' Michał Fidziukiewicz)

trener: Tomasz Hajto
Wisła Kraków

Sergei Pareiko
Marko Jovanović
Michał Czekaj Grafika:Zmiana.PNG (46' Emmanuel Sarki)
Kew Jaliens
Gordan Bunoza
Radosław Sobolewski Grafika:Zk.jpg
Cezary Wilk
Patryk Małecki
Michał Chrapek Grafika:Zmiana.PNG (85' Daniel Brud)
Łukasz Burliga
Rafał Boguski Grafika:Zmiana.PNG (66' Paweł Stolarski)

trener: Tomasz Kulawik
Strzały: 11-9
Strzały celne: 5-8
Spalone: 2-7
Rzuty rożne: 6-3
Faule: 9-18
Żółte kartki: 2-1

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Bilet meczowy.
Bilet meczowy.

Spis treści

Przed pierwszym gwizdkiem

Utrzymać przewagę i awansować! Wisła gra z Jagiellonią o półfinał Pucharu Polski

Bez pauzujących za nadmiar żółtych kartek Arkadiusza Głowackiego i Osmana Cháveza w zimowej aurze zaśnieżonego Białegostoku - piłkarze krakowskiej Wisły walczyć będą o utrzymanie dwubramkowej przewagi z pierwszego meczu z Jagiellonią, aby awansować do najlepszej czwórki rozgrywek Pucharu Polski. Mimo tych osłabień - "Biała Gwiazda" jest po zwycięstwie 2-0 w Krakowie - faworytem. I wypada mieć nadzieję, że wróci pod Wawel z tarczą.

Wiślacy łącząc ligową grę z Polonią, w sobotę, a także czekającą ich potyczkę z "Jagą" - są można powiedzieć na mini-zgrupowaniu. Po wygranym meczu przy Konwiktorskiej nie wracali bowiem do Krakowa. Zostali w Warszawie, gdzie trenowali na Agrykoli i nie podróżując po Polsce - pojechali ze stolicy Polski do stolicy Podlasia.

Tam na pewno nie czeka nas spacerek, bo Jagiellonia po porażce w Krakowie złapała jednak wiatr w żagle. Wygrała w Zabrzu, co w tym sezonie jest sporym osiągnięciem i choć w miniony weekend znów przegrała, to pokazała się z niezłej strony w spotkaniu przeciwko lubińskiemu Zagłębiu. Remis wypuściła trochę pechowo, w praktycznie ostatniej akcji.

Warto jednocześnie dodać, że mecz z Wisłą będzie dla podopiecznych Tomasza Hajty pierwszym ich występem w tym roku przed własną widownią i - co ciekawe - już po potyczce obydwu drużyn przy Reymonta - były obrońca m.in. niemieckiego Schalke - zapewniał, że szanse na awans obydwu ekip wciąż są równe. Skoro myślał tak "na gorąco", to choćby trochę znając jego podejście - dziś uważa zapewne, że szanse białostockiej ekipy są zapewne nawet większe, niż te wspomniane 50%.

Tym bardziej więc, jak przy okazji pamiętnej rywalizacji Wisły ze wspomnianym tutaj Schalke, wypadałoby mu znów utrzeć nosa. Co mamy nadzieję, że się stanie.

Do boju Wisełka!!!


Dodał: Redakcja

Źródło: wislaportal.pl

Po awans do Białegostoku

11. March 2013,

Dziś piłkarze Wisły Kraków prosto z Warszawy udali się do Białegostoku, gdzie jutro będą chcieli przypieczętować awans do półfinału Pucharu Polski. W pierwszym meczu podopieczni Tomasza Kulawika pokonali Jagiellonię w Krakowie po dwóch bramkach Rafała Boguskiego. Innego rezultatu niż awans Wisły nikt w Krakowie nie bierze nawet pod uwagę.


Po sobotnim zwycięstwie z Polonią Warszawa nastroje w drużynie są dobre, w końcu przyszło nie tylko wyczekiwane w lidze zwycięstwo ale i gole. Pozytywne jest również to, że zespół potrafił podnieść się po utracie pierwszej bramki, której okoliczności mogły podciąć skrzydła. Piłkarze Wisły waleczności i nieustępliwością podnieśli jednak z boiska przy Konwiktorskiej trzy punkty. Jeśli jutro zawodnicy ze stolicy Małopolski zagrają równie nieustępliwie i z podobnym zacięciem, to awans do kolejnej rundy będzie bardzo bliski.

W zespole Wisły – jak już wcześniej było wiadomo – zabraknie Arkadiusza Głowackiego i Osmana Chaveza, którzy z racji tego że pauzują za żółte kartki wcześniej udali się do Krakowa. Oprócz nich nie wystąpią również kontuzjowani: Garguła,Szewczyk i Genkow.

W zespole Jagielloni za nadmiar żółtych kartek nie wystąpi Michał Pazdan, a także kontuzjowani Nika Dżalamidze i Tomasz Porębski, nie jest pewna natomiast sytuacja Tomasza Frankowskiego który od kilku dni zmaga się z lekkim urazem i jego występ pozostaje wielką niewiadomą. Tomasz Hajto nie ma jutro nic do stracenia, dlatego spodziewać należy się ofensywnego ustawienia jego zespołu oraz zdecydowanych ataków.

Jagiellonia jutro rozegra dopiero pierwszy mecz wiosną na własnym stadionie. Wiosna, a pogoda iście zimowa, należy więc spodziewać się jutro raczej zimowych niż wiosennych warunków atmosferycznych. Rozegranie spotkania nie jest jednak zagrożone.

Mecz rozpocznie się o godz. 18, transmisja w Orange Sport.


wislakrakow.com

(sum91)

Źródło: wislakrakow.com

„Nie pozwolić Jagiellonii na jej ulubioną grę”

Data publikacji: 12-03-2013 08:20


Przed Wisłą rewanżowe spotkanie w ćwierćfinale Pucharu Polski. Po zwycięstwie 2:0 w Krakowie z pewnością to Wisła jest faworytem dwumeczu. Mimo przewagi uzyskanej na własnym boisku trener Kulawik zapowiada, że drużyna nie ma zamiaru zmieniać taktyki z pierwszego spotkania przeciwko Jagiellonii.


W Białymstoku to Wisła mogłaby spokojnie czekać na to, co zrobią gospodarze, potem umiejętnie ich kontrować. Trener Kulawik zaznacza jednak, że to mogłoby być wodą na młyn dla gospodarzy wtorkowego pojedynku. „Jak się nie pozwoli Jagiellonii zagrać jej ulubionej gry krótką piłką, tylko zagra się agresywnie w środku pola i zdominuje się ich, to można ich wybić z rytmu i mieć dużo korzyści z gry. Pokazał to pierwszy mecz w Krakowie” – zaznacza Kulawik. Dodatkowo trener będzie zwracał uwagę drużynie na jeden aspekt gry Białej Gwiazdy, który musi zostać poprawiony. „Przede wszystkim musimy się skupić na dokładnych i celnych podaniach. W meczu z Polonią jak i wcześniejszych spotkaniach za dużo było momentów, kiedy traciliśmy piłkę i nie kontrolowaliśmy gry. Oddawaliśmy rywalom piłkę bez walki, przez co nadziewaliśmy się na kontry. W rewanżu z Jagiellonią musimy się więc skupić na tym, żeby dokładnie grać” – podkreśla szkoleniowiec Białej Gwiazdy.

Zdaniem trenera przewaga uzyskana przez Wisłę w pierwszym meczu pomoże drużynie w grze w w Białymstoku. „2:0 to przewaga, która gwarantuje nam, że do rewanżu w Białymstoku możemy podejść bez zbędnej nerwowości, która mogłaby się pojawić, gdyby mecz w Krakowie zakończył się remisem albo naszym zwycięstwem tylko jedną bramką. 2:0 to dość spora przewaga” – mówi Kulawik. Przy takim wyniku trenera nie martwi nawet krótka przerwa od meczu ligowego do spotkania Pucharu Polski i fakt, że gracze Jagiellonii wypoczywali dzień dłużej przed rewanżem. „Na pewno jest to przewaga dla Jagiellonii, ale my musimy się z tym uporać” – kończy trener Wisły.

M. Górski

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA

Źródło: wisla.krakow.pl

Relacje z meczu

Patryk Małecki show! Jagiellonia - Wisła 2-4

W rewanżowym meczu 1/4 finału Pucharu Polski krakowska Wisła pokonała Jagiellonię Białystok 4-2 i wygrała ćwierćfinałową rywalizację w dwumeczu aż 6-2. Dziś najlepiej na zasypanym śniegiem boisku radził sobie Patryk Małecki. Najpierw zaliczył bowiem aż trzy asysty - przy trafieniach Łukasza Burligi, Rafała Boguskiego i Radosława Sobolewskiego - a następnie sam pokonał bramkarza Jagiellonii. Rywala w półfinale poznamy już w najbliższy czwartek, a mecze kolejnej rundy zaplanowano na 10 i 17 kwietnia.

Rewanżowe spotkanie 1/4 finału Pucharu Polski toczyło się - można powiedzieć - jak na Białystok przystało w iście... białej atmosferze. Zasypane boisko Jagiellonii nie pozwalało bynajmniej na normalną grę, ale jak można było się spodziewać - gospodarze mający dwie bramki straty - od początku ruszyli do ataku.

No i ten był na tyle solidny, że w przeciągu pierwszych sześciu minut piłkarze "Jagi" egzekwowali aż cztery rzuty rożne! Po jednym z nich, rozegranym krótko, piłka trafiła pod nogi Ľuboša Hanzela, który chciał raczej wrzucić piłkę na długi słupek, a wyszedł z tego groźny strzał. Futbolówka przeleciała minimalnie obok naszej bramki i próbującego interweniować Sergeia Pareiki. W 10 minucie nasz bramkarz już jednak musiał się wykazać. Po stracie Cezarego Wilka Estończyk bardzo dobrze odbił strzał Dawida Plizgi.

Wiślacy przetrwali ten początkowy napór gospodarzy i w 21. minucie w grze o awans - podnieśli "Jadze" poprzeczkę bardzo wysoko. Patryk Małecki zakręcił obrońcami Jagiellonii na lewym skrzydle i wrzucił w pole karne. Tam piłka szczęśliwie odbiła się od Łukasza Burligi i wpadła do siatki.

Po objęciu prowadzenia wiślakom grało się niewątpliwie łatwiej. I potwierdzili fakt, że lepiej czuli się od "Jagi" na zaśnieżonej murawie, w 35. minucie. Z kontratakiem wyszedł Małecki, dograł do Rafała Boguskiego, a temu pozostało już tylko dostawić nogę i było 2-0.

Aż do przerwy obydwie ekipy nie zdziałały zbyt wiele, a jedyna groźniejsza akcja to strzał z 43. minuty Plizgi, który obronił Pareiko.

Jeśli gospodarze mieli jakiś plan na II połowę, to legł on w gruzach już w 48. minucie. Po rzucie rożnym Małeckiego - do siatki "Jagi" trafił Radosław Sobolewski i "Biała Gwiazda" prowadziła już 3-0.

Po meczu? W praktyce tak, ale kolejne fragmenty spotkania nie były - jak się okazało - zbyt udane dla Wisły.

Osiem minut po bramce "Sobola" "Jaga" zdobyła bowiem pierwszego gola, poprawiając wynik na 3-1. Obrońców Wisły łatwo ograł Dani Quintana i mimo prób wiślaków, którzy chcieli jeszcze zablokować Hiszpana - ten łatwo wpakował futbolówkę do naszej bramki.

Mecz był od tego momentu w miarę "otwarty", a czwartą bramkę dla Wisły, niejako koronując swój udany występ, mógł w 63. minucie zdobyć "Mały". Jego próbę obronił jednak Jakub Słowik.

Po drugiej z kolei stronie, w sporym zamieszaniu, dobrze dwukrotnie piłkę odbił Pareiko, a trzeci strzał gospodarzy - z linii bramkowej - wybił wprowadzony chwilę wcześniej Paweł Stolarski.

W 70. minucie Jagiellonia ponownie zmniejszyła jednak dystans w tym meczu. Quintana łatwo ograł Burligę i huknął nie do obrony pod poprzeczkę. Było więc już tylko 3-2.

Podrażnieni wiślacy starali się ponownie zmienić wynik na swoją korzyść, ale po jednym z nielicznych wypadów - Słowik nie dał się pokonać Wilkowi. To co jednak nie udało się jemu - udało się "Małemu" :-) W 89. minucie Burliga zrehabilitował się za błąd przy bramce, świetnie obsłużył podaniem właśnie Małeckiego, a ten uderzył w długi róg i ustalił wynik tej potyczki, pieczętując swój udany występ oraz nasz awans do półfinału Pucharu Polski.

Oczywiście wiślacy za pierwsze 50 minut zasłużyli dziś na dużego plusa. Niestety minusem są aż dwa stracone dziś gole, których na pewno można było uniknąć. Humory poprawił nam jednak "Mały", który dziś naprawdę błyszczał. Zwycięzców bynajmniej nie będziemy osądzać, tym bardziej, że podopieczni Tomasza Kulawika wygrali drugi mecz z rzędu. I cóż - oby tak dalej.


Dodał: Redakcja

Źródło: wislaportal.pl

Trzy asysty i gol Małeckiego. Awans w Białymstoku

12. March 2013,

Dawno nie zdarzyło się, by Wisła zdobyła cztery gole. Tej sztuki dokonała we wtorek w Białymstoku, pokonując Jagiellonię 4:2 i pieczętując awans do półfinału Pucharu Polski. Aż trzy asysty zaliczył Patryk Małecki, a pod koniec meczu przypieczętował swój bardzo dobry występ golem ustalającym wynik.


Mecz rozgrywany był w niełatwych warunkach, na zaśnieżonej murawie i podczas trwających opadów. Początek wskazywał, że lepiej odnalazła się w tej sytuacji próbująca odrobić 2-bramkową stratę Jagiellonia. Już w 6 minucie Hanzel zacentrował w pole karne Wisły, żaden z zawodników nie przeciął lotu piłki, a ta z bardzo bliskiej odległości minęła długi słupek bramki Pareiki. Cztery minuty później Plizga w pełnym biegu łatwo minął Jaliensa, po czym przełożył piłkę na lewą nogę, lecz jego strzał obronił Pareiko.

Wisła skupiła się na uważnej obronie, a pierwszą skuteczną akcję przeprowadziła 21 minucie. Od razu zakończyła się ona golem: Małecki dośrodkował w pole bramkowe tak, a Łukasz Burliga doszedł do piłki i oddał strzał głową z bliskiej odległości. 1:0 dla Wisły. W 35 minucie Wisła prowadziła już dwiema bramkami. Zdobywca obu goli w pierwszym meczu, Rafał Boguski ukąsił po raz trzeci wykończając kontrę zapoczątkowaną idealnym podaniem za plecy obrony od Wilka do Małeckiego - "Mały" i "Boguś" popędzili na bramkę, Boguski musiał tylko przyłożyć nogę do piłki, kierując ją do pustej bramki.

Już wtedy losy awansu praktycznie rozstrzygnęły się, ale gdy w 48 minucie Sobolewski zdobył gola głową po centrze Małeckiego z rzutu rożnego (trzecia asysta) było już jasne, że to Wisła zagra w półfinale. Jednak Jagiellonia zdołała zdobyć dwa gole, które wprowadziły nieco niepokoju w szeregi Wisły. - Narobiliśmy smrodu pod własną bramkę i wkradła się nerwowość - przyznał po meczu Małecki.

Oba gole dla "Jagi" strzelił Daniel Quintana, choć pierwsza bramka nie powinna być uznana z powodu pozycji spalonej Hiszpana. Drugi gol padł w 70 minucie i był już jak najbardziej prawidłowy: pomocnik gospodarzy zbyt łatwo ograł w pojedynku jeden na jeden Łukasza Burligę i mocnym strzałem z prawej strony nie dał szans Pareice.

W końcówce obie drużyny miały jeszcze okazję na zmianę wyniku, ale gola zdobył tylko Małecki pieczętując swój świetny występ strzałem po ziemi z 15 metrów. Piłkę wyłożył mu Burliga po wcześniejszym łatwym ograniu Modelskiego.

Jagiellonia Białystok - Wisła Kraków 2:4 (0:2)

0:1 Łukasz Burliga 21 min

0:2 Rafał Boguski 35 min

0:3 Radosław Sobolewski 48 min

1:3 Dani Quintana 56 min

2:3 Dani Quintana 70 min

2:4 Patryk Małecki 89 min

Żółta kartka: Ukah, Norambuena (Jagiellonia) - Sobolewski (Wisła)

Jagiellonia: Jakub Słowik - Alexis Norambuena, Adam Dźwigała, Ugochukwu Ukah, Lubos Hanzel (46 min - Filip Modelski) - Tomasz Kupisz (46 min - Euzebiusz Smolarek), Tomasz Bandrowski, Maciej Gajos, Min Kyun Kim, Daniel Quintana - Dawid Plizga (65 min - Michał Fidziukiewicz)

Wisła: Sergei Pareiko - Marko Jovanović, Michał Czekaj (46 min - Emmanuel Sarki), Kew Jaliens, Gordan Bunoza - Patryk Małecki, Cezary Wilk, Michał Chrapek (85 min - Daniel Brud), Radosław Sobolewski, Łukasz Burliga - Rafał Boguski (66 min - Paweł Stolarski)

Sędziował: Sz. Marciniak (Płock)

Pierwszy mecz: 2:0 dla Wisły

Awans: Wisła Kraków


wislakrakow.com

(redakcja)

Źródło: wislakrakow.com

Nieprzeciętny mecz Małego! Wisła w półfinale PP

(MARCIN) / WislaLive.pl

Patryk Małecki - bohater rewanżowej potyczki z Jagiellonią Zmiana polityki kadrowej i postawienie na graczy, którzy zawalczą nie tylko w imię wysokiego kontraktu, ale także i dla samego faktu reprezentowania trójkolorowych barw przynosi kolejny efekt. Wisła Tomasza Kulawika ogrywa na wyjeździe Jagiellonię i awansuje do półfinału Pucharu Polski.

Szkoleniowiec „Białej Gwiazdy” nie mógł tym razem skorzystać z usług ważnych dla siebie piłkarzy. Poza grą musieli znaleźć się Arkadiusz Głowacki, Kamil Kosowski, Łukasz Garguła i Cwetan Genkow. Dobrą wiadomością dla niego było natomiast to, iż kondycja zdrowotna pozwoliła wybiec na boisko Rafałowi Boguskiemu, który i tym razem wpisał się na listę strzelców.

Fachowcy przewidywali, iż od pierwszych minut zaatakują gospodarze, chcący jak najszybciej zniwelować dwubramkową stratę z pierwszej, "krakowskiej" potyczki, i tak też się stało. Gorąco pod bramką „Białej Gwiazdy” było w 7 min., gdy nieznacznie chybił Hanzel oraz w minucie 10, gdy bardzo dobrą akcję Jagiellonii i strzał Plizgi zastopował Pareiko.

Wisła nastawiona na kontrataki nie grała w pierwszym kwadransie olśniewająco, ale gdy trzeba było umiejętnie skarciła rywali. Co nie udało się w 17 minucie Wilkowi, udało się cztery minuty później Burlidze. Boczny obrońca bądź pomocnik umiejętnie wykończył dobre dośrodkowanie, grającego nieprzeciętne zawody Patryka Małeckiego. Popularny "Mały" jest ewidentnie w tzw. „gazie”, o czym przekonał się kwadrans potem każdy z obserwatorów wtorkowych zawodów. Umiejętna szarża prawym korytarzem boiska i idealne dogranie „na nos” do Rafała Boguskiego, jeszcze przed przerwą wyjaśniła kto w tym dwumeczu okaże się zwycięzcą.

W przerwie meczu rotować składem próbował trener białostoczan Tomasz Hajto. Na placu gry pojawił się także „świeży” gracz krakowian. Ustawiony na prawym skrzydle Sarki zademonstrował bardzo dobrą szybkość startową i zmysł wygrywania pojedynków jeden na jeden. Nie on jednak, lecz po raz kolejny Patryk Małecki znakomicie zacentrował w 47 minucie z kornera na głowę Radosława Sobolewskiego, pozwalając wychowankowi „żółto-czerwonych” zdobyć istotną bramkę. To w jakimś sensie udokumentowanie ciężkiej pracy „Sobola”, jaką włożył on w wyleczenie kontuzji, a także powrót do należytej formy.

Goście nie wygrali wysoko, bo „Jaga” miała w swoich szeregach innego bohatera batalii - Hiszpana Daniego Quintanę. Urodzony w 1987 roku w Las Palmas pomocnik, mający za sobą występy w ekipie juniorów, a także drugiej drużyny Valencii, w 56 i 70 minucie pięknymi trafieniami poprawił humory miejscowym kibicom.

Ich samopoczucie popsuł Patryk Małecki, silnym i precyzyjnym strzałem z lewej nogi wieńcząc nie byle jaką akcję Burligi.

To dla mojego dziadka i mojej babci - podkreślił po spotkaniu na antenie Orange Sport wywodzący się z Suwałk skrzydłowy, dodając że teraz czas na wspinanie się Wisły w tabeli ekstraklasowej.

„Biała Gwiazda” zagrała w składzie: Pareiko - Jovanović, Czekaj (46 Sarki), Jaliens, Bunoza - Małecki, Sobolewski, Wilk, Burliga - Chrapek (85 Brud) - Boguski (66 Stolarski).

Share on naszaklasa Share on facebook Share on twitter  Źródło: wislalive.pl

Po ostatnim gwizdku: Jagiellonia 2-4 Wisła

Wpisany przez Patrycja

wtorek, 12 marca 2013 21:03


Wiślacy wygrali w Białymstoku w rewanżowym meczu z Jagiellonią 4:2. Wygrana w dwumeczu 6:2 dała Białej Gwieździe awans do półfinału Pucharu Polski.

Tak, jak można było się spodziewać, białostocczanie od początku spotkania próbowali prowadzić grę. To oni musieli odrabiać dwubramkową stratę po meczu w Krakowie. Już w 7. minucie gry Lubos Hanzel uderzył minimalnie niecelnie i piłka powędrowała obok słupka strzeżonego przez Sergeia Pareikę. Kilka minut później szczęścia próbował Plizga, jednak poślizgnął się na ośnieżonej murawie, co ułatwiło interwencję bramkarzowi Wisły. Biała Gwiazda pierwszy strzał na bramkę rywala wykonała w 17. minucie, ale Cezary Wilk przymierzył niecelnie. W 21. minucie meczu akcję lewą stroną boiska przeprowadził Patryk Małecki, dośrodkował w pole karne, gdzie piłka trafiła do Łukasza Burligi, który z dużym szczęściem skierował ją do bramki Słowika, dając Wiśle prowadzenie. Jagiellonia, potrzebująca w tym momencie do awansu już czterech bramek, nieco zrezygnowała z ofensywnej gry, wiatru w żagle nabrali za to piłkarze z Krakowa. W 35. minucie spotkania kolejną świetną akcję przeprowadził Małecki, podał tym razem do Boguskiego, a ten podwyższył wynik na 2:0. Żółto-czerwoni największe zagrożenie pod bramką Pareiki stworzyli chwilę przed zakończeniem pierwszej części gry – Plizga ograł w polu karnym Czekaja i oddał celny strzał, jednak na wysokości zadania stanął golkiper Białej Gwiazdy. Po zmianie stron do ataku znów ruszyli Wiślacy. Opłaciło się to już cztery minuty po wznowieniu gry, kiedy rzut rożny wykonywał Patryk Małecki. Piłka po jego dośrodkowaniu spadła na głowę Radosława Sobolewskiego, który z łatwością posłał ją do bramki strzeżonej przez Słowika. Wydawało się, że prowadzenie 3:0 da Wiśle pewną wygraną, ale białostocczanie nie poddali się. W 56. minucie prostopadłe podanie w pole karne krakowian otrzymał Dani Quintana, którego nie upilnował Gordan Bunoza. Hiszpan pewnym trafieniem pokonał wiślackiego bramkarza dając Jadze honorowe trafienie. To jednak nie wszystko, na co stać było w tym spotkaniu podopiecznych Tomasza Hajty. 20 minut przed końcem gry białostocczanie mogli trafić ponownie, ale tym razem piłkę z linii bramkowej wybił wprowadzony chwilę wcześniej na murawę Paweł Stolarski. Kilka sekund później futbolówka znalazła drogę między słupki - akcję prawą stroną przeprowadził Quintana, w dziecinny sposób ograł Łukasza Burligę i ponownie trafił do bramki Pareiki, zdobywając gola kontaktowego. Po drugiej stronie murawy odpowiedzieć próbował Cezary Wilk, jednak jego strzał okazał się za słaby, aby pokonać Słowika. Minutę przed końcem regulaminowego czasy gry, Wiślacy jeszcze raz zaatakowali bramkę Jagielloni – znów skutecznie. Na granicy pola karnego popisał się Łukasz Burliga, który w efektowny sposób ograł przeciwników i wycofał piłkę do nadbiegającego Małeckiego. Mały nie zmarnował tej okazji i pewnym strzałem pokonał golkipera białostocczan ustalając wynik spotkania na 4:2.

Patryk Małecki to niekwestionowany bohater Wiślaków w meczu w Białymstoku. Pomocnik zaliczył trzy asysty, raz trafił do bramki rywala sam, a oprócz tego przez całe spotkanie był bardzo aktywny i niejednokrotnie robił zamieszanie w szeregach przeciwnika stwarzając kolejne okazje do zdobycia goli przez Białą Gwiazdę. Podopieczni Tomasza Kulawika w końcu pewnie wygrali, niepotrzebne były jednak minuty rozluźnienia przy wysokim prowadzeniu. Cztery zdobyte przez piłkarzy Wisły gole w jednym meczu to w ostatnim czasie ewenement. Ostatni raz co najmniej cztery trafienia w spotkaniu z przeciwnikiem z tej samej klasy rozgrywkowej Biała Gwiazda zanotowała ponad 2 lata temu! Miało to miejsce 12 listopada 2010 roku w pojedynku z Legią Warszawa rozgrywanym na Reymonta, kiedy Wisła wygrała 4:0. Mimo tak dobrego rezultatu po dwumeczu z Jagiellonią, nie można popadać w nagły hurraoptymizm. W grze Wisły wciąż jest wiele do poprawy, jednak nadal tli się nadzieja, że ten sezon nie jest jeszcze do końca stracony.

Na razie nie wiadomo, z kim Biała Gwiazda zmierzy się w półfinale Pucharu Polski. Ponowny atak zimy pokrzyżował plany rozgrywania spotkań w innych miastach. Nieważne jednak na kogo Wisła trafi w kolejnym etapie – ostatecznym celem wciąż jest wygranie finału, co w przypadku podopiecznych trenera Kulawika będzie najprawdopodobniej jedyną możliwą przepustką do gry w europejskich pucharach.

Źródło: skwk.pl

Zimowy awans do półfinału, show Małeckiego

Data publikacji: 12-03-2013 20:01


Zawodnicy Białej Gwiazdy pewnie zmierzają po Puchar Polski, pokonując w ćwierćfinałowym meczu rewanżowym Jagiellonię na stadionie w Białymstoku 4:2. Udany występ zaliczył Patryk Małecki, który odnotował trzy asysty i ustalił wynik spotkania, dzięki trafieniu w 89. minucie.


Z powodu zimowej aury odwołano dwa mecze ćwierćfinałowe Pucharu Polski – Olimpii Grudziądz z Legią Warszawa oraz Floty Świnoujście ze Śląskiem Wrocław. Białystok przywitał Wiślaków padającym śniegiem, ale mimo niekorzystnej pogody spotkanie rozegrano. Początek należał zdecydowanie do gospodarzy, którzy, aby myśleć o awansie do półfinału, musieli odrobić dwubramkowa stratę z meczu z Krakowa. Podopieczni trenera Tomasza Hajty zaryzykowali i od pierwszej minuty dążyli do strzelenia gola. Bliscy trafienia do siatki krakowian był Lubos Hanzel w 7. minucie, który posłał futbolówkę obok słupka oraz Dawid Plizga w 10. minucie, którego próbę obronił Sergei Pareiko.


Wiślacy, mimo popełnianych błędów i niedokładności w grze, przetrwali początek spotkania, a później zdobyli gola, praktycznie rozstrzygającego losy awansu. W 21. minucie po ładnej akcji Patryka Małeckiego, który ograł Tomasza Kupisza i zacentrował w pole karne, gdzie Łukasz Burliga wpakował piłkę do siatki… klatką piersiową. Białostocczanie do wyrzucenia Wisły za burtę Pucharu Polski potrzebowali już czterech goli i chyba sami za bardzo nie wierzyli już w to, że uda im się osiągnąć taki wynik. Uwierzyli w siebie za to krakowianie, którzy jeszcze przed przerwą podwyższyli wynik na 2:0. W roli asystującego znowu wystąpił Patryk Małecki, który wykorzystał błąd rywala, wbiegł w pole karne Jagiellonii i wyłożył piłkę Rafałowi Boguskiemu, a ten bez problemów skierował ją do bramki.

Tuż po zmianie stron podopieczni trenera Kulawika przypieczętowali awans do półfinału. W 48. minucie po dośrodkowaniu Małeckiego z rzutu rożnego trzeciego gola dla Białej Gwiazdy głową zdobył Radosław Sobolewski. Osiem minut później gospodarze w końcu pokonali Sergeia Pareikę. Podanie za linię obrońców otrzymał Daniel Quintana, który ominął interweniującego golkipera Wisły i skierował ją do siatki. W dwumeczu było już jednak 5:1 dla zespołu ze stolicy Małopolski, ale krakowianie za bardzo się rozluźnili, za co zostali ukarani w 70. minucie. Wówczas Pareikę po raz drugi w tym spotkaniu pokonał Quintana. Wcześniej piłkę z linii bramkowej po strzale Gajosa wybił Paweł Stolarski, który zmienił na boisku Boguskiego. W 78. minucie krakowianie mogli znowu odskoczyć na dwa gole, ale w dogodnej sytuacji Cezary Wilk trafił w Słowika. Co się odwlecze, to nie uciecze – w 89. minucie Łukasz Burliga ograł Modelskiego, po czym wycofał piłkę do Małeckiego, a ten przypieczętował swój dobry występ trafieniem dla Białej Gwiazdy.


Jagiellonia Białystok – Wisła Kraków 2:4 (0:2)

0:1 Burliga 21’

0:2 Boguski 35’

0:3 Sobolewski 48’

1:3 Quintana 56’

2:3 Quintana 70’

2:4 Małecki 89’

Pierwszy mecz: 2:0 dla Wisły. Awans: Wisła Kraków.

Jagiellonia Białystok: Słowik – Norambuena, Ukah, Dźwigała, Hanzel (46’ Modelski) – Bandrowski – Kupisz (46’ Smolarek), Kim, Gajos, Quintana – Plizga (65’ Fidziukiewicz)

Wisła Kraków: Pareiko – Jovanović, Czekaj (46’ Sarki), Jaliens, Bunoza – Sobolewski, Wilk – Małecki, Chrapek (85’ Brud), Burliga – Boguski (66’ Stolarski)

Żółte kartki: Ukah, Norambuena (Jagiellonia) – Sobolewski (Wisła)

Sędziował: Szymon Marciniak (Płock)

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


Źródło: wisla.krakow.pl

Minuta po minucie

Zapraszamy na relację z rewanżowego meczu ćwierćfinału Pucharu Polski. Do przerwy, a więc po pierwszym spotkaniu, jest 2:0 dla Wisły

W Białymstoku panuje prawdziwie zimowa pogoda. Póki co temperatura sięga minus trzem kreskom, a pokrywa śnieżna ma około 10 cm.

Na murawie pojawił się właśnie traktorek, odgarniający śnieg.

Spotkanie można także obejrzeć na antenie Orange Sport.

Przypominamy, że zaliczkę Wiśle w pierwszym meczu ćwierćfinałowym Pucharu Polski zapewnił Rafał Boguski, dzięki bramkom zdobytym w 39. oraz 45. minucie.

Arbiter dzisiejszego pojedynku, Szymon Marciniak, prowadził w obecnych rozgrywkach T-Mobile Ekstraklasy trzy potyczki z udziałem krakowskiej Wisły. Piłkarze Białej Gwiazdy odnotowali w tych pojedynkach jeden remis i zaliczyli dwie porażki.

Pogoda w Białymstoku daje się we znaki, bowiem mocno padający śnieg nie ułatwia zadania bohaterom dzisiejszego pojedynku.

Piłkarze obu drużyn są oczywiście na rozgrzewce.

W Białymstoku pada coraz mocniej. Boisko w miejscach, gdzie biegają na rozgrzewce piłkarze, jest szarozielone, w pozostałych częściach białe od śniegu.

Gościem w studio przedmeczowym jest prezes Wisły Kraków - Jacek Bednarz.

Czas na składy obu drużyn! Na początek zaprezentujemy wyjściową jedenastkę gospodarzy.

W drużynie Wisły zabraknie oczywiście pauzujących za kartki Głowackiego oraz Chaveza. Z powodu kontuzji w Krakowie zostali także Kamil Kosowski, Łukasz Garguła oraz Tsvetan Genkov.

Na obiekcie Jagiellonii będą obecni także kibice Białej Gwiazdy w liczbie 181.

Gospodarze dzisiejszego pojedynku przygotowują murawę. Właśnie na boisku malowane są na czerwono linie. Piłkarze zagrają dzisiaj pomarańczową piłką.

Zawodnicy obu zespołów pojawili się na murawie w towarzystwie arbitrów.

Wiślacy wystąpią w białych strojach, natomiast zawodnicy Jagiellonii w czerwonych z żółtymi paskami.

  • ’01 gwizdek sędziego Rozpoczęli Wiślacy!
  • ’01 Małecki z autu, jednak obrona Jagiellonii poradziła sobie z natarciem Wiślaków.
  • ’02 rzut rożny Jaliens posyła piłkę na rzut rożny. Mamy pierwszy korner.
  • ’02 Centra w pole karne, ale dobra interwencja Wisły.
  • ’03 Dośrodkowanie Bunozy w pole karne, ale dobrze ustawiony był Koreański piłkarz "Jagi".
  • ’04 Bunoza uciekał lewą stroną, ale Gajos zatrzymał zawodnika spod Wawelu.
  • ’05 Piłka na prawą stronę do Kupisza, podanie do Norambueny, ale Jovanowić wybija piłkę na rzut rożny.
  • ’05 rzut rożny Wrzutka w pole karne i Jagiellonia wykona drugi korner po tym, jak piłkę głową wybił Wilk.
  • ’06 rzut rożny Ładnie z pierwszej piłki do kolegi z drużyny Gajos, jednak podanie zawodnika Jagiellonii wybili na rzut rożny Wiślacy.
  • ’07 Podanie za pole karne do Hanzla i niewiele brakło, a piłkarz Tomasza Hajty dałby swojej drużynie prowadzenie, bowiem piłka po jego strzale o parę centymetrów minęła poprzeczkę Pareiki.
  • ’08 Minimalny spalony Kupisza.
  • ’09 Kupisz wpada w pole karne Wisły, ale zawodnika Jagiellonii blokuje Jovanowić.
  • ’10 Podanie Wilka zablokowane przez rywala, futbolówka odbija się od Kima i trafia do Plizgi, który ruszył w pole karne Wisły, ale poślizgnął się i Pareiko mógł spokojnie interweniować.
  • ’11 Faul na Boguskim.
  • ’12 Boguski rusza w kierunku pola karnego, odgrywa do Chrapka, ten podaje Burlidze i po interwencji zawodnika Jagiellonii mamy korner dla Wisły.
  • ’12 rzut rożny Małecki z rzutu rożnego, jednak jego wrzutka trafiła do Kupisza.
  • ’13 Podanie Plizgi w pole karne Wisły, ale nie było tam żadnego z graczy Jagiellonii.
  • ’14 Długie podanie w kierunku wychodzącego Bunozy, jednak Norambuena bez problemów odebrał Wiślakowi piłkę.
  • ’15 Faul Burligi na Kupiszu.
  • ’16 Quintana z 35. metrów w pole karne Wisły, ale bezbłędnie interweniował Burliga.
  • ’18 Wilk z dystansu, ale obok bramki. Ciekawostka: Po pierwszym pojedynku w ramach Pucharu Polski piłkarz Jagiellonii, Ukah, zostawił w Krakowie zegarek, który dziś trafił do właściciela, bowiem kierownik drużyny Wisły, Jarosław Krzoska, oddał graczowi z Białegostoku jego własność.
  • ’19 Wrzutka z autu na wysokości pola karnego dla gospodarzy.
  • ’20 Zagranie do Bunozy, efektowny wślizg Uhaka, piłka trafia do Kupisza, który probował przedostać się pod pole karne Pareiki, ale tam znajdował się Sobolewski.
  • ’21 gooool Gooooooooool dla Wisły! Świetne dośrodkowanie Małeckiego, który zwiódł wcześniej Kupisza, piłka trafiła do Burligi, po czym zawodnik Wisły klatką piersiową posłał futbolówkę do siatki Słowika! Kibice Jagiellonii skandują: "Nic się nie stało", chcąc w ten sposób wesprzeć swoich ulubieńców.
  • ’24 żółta kartka Żółta kartka dla Ukaha za agresywny wślizg na Chrapku.
  • ’25 Próba strzału Wilka sprzed pola karnego zablokowana.
  • ’26 Przejęcie piłki w środku pola przez Kupisza, podanie na prawą stronę do Norambueny, odegranie do Kima i piłka odbija się od Wilka, wychodząc na rzut rożny.
  • ’27 rzut rożny Wrzutka Jagiellonii. Zamieszanie w polu karnym Wisły, niedokładnie wybija piłkę Jaliens. Bunoza zwija się z bólu po tym, jak w jego nogi trafił Gajos.
  • ’29 Gajos zagrywa pod pole karne do Quintany, ale Jovanowić bez problemu rozszyfrowuje rywala.
  • ’30 Zagranie do Boguskiego, jednak wkradło się nieporozumienie, bowiem napastnik Wisły powędrował w przeciwnym kierunku, niż kolega z zespołu przewidywał.
  • ’32 Kupisz niedokładnie podaje do kolegi, Bunoza przejmuje piłkę, zagrywa do Małeckiego, który faulował rywala w okolicy środka pola.
  • ’33 Z rzutu wolnego grę wznowi Jagiellonia po faulu Małeckiego na Quintanie.
  • ’35 gooool 2:0!!!!!! Błąd Kupisza, pomknął Małecki prawą stroną, spojrzał w stronę Boguskiego i napastnik Wisły bez problemów posłał piłkę do bramki Jagiellonii! Trener Tomasz Hajto łapie się za głowę.
  • ’37 Próba zagrania na prawą stronę do Małeckiego, ale piłkę przejęła obrona Jagiellonii.
  • ’38 Niewiele brakło a piłkę przed polem karnym Słowika przejąłby Boguski po tym, jak Norambuena niedokładnie podawał do kolegi. Zegar w Białymstoku spóźnia się o cztery minuty...
  • ’40 Małecki ponownie ucieka prawą stroną, upada na murawę, ale arbiter nie decyduje się na podyktowanie rzutu wolnego na korzyść Wisły. Grę z autu wznowi Jagiellonia.
  • ’41 Kontratak Wisły, Wiślaka na krok nie odstępują Ukah oraz Norambuena.
  • ’42 Zła próba przyjęcia piłki przez Boguskiego w polu karnym Słowika i z natarciem Wisły poradziła sobie obrona Jagiellonii.
  • ’43 Plizga wpada w pole karne Wisły, ogrywa Czekaja i futbolówkę z trudem łapie Pareiko.
  • ’44 Podanie Czekaja w okolice środka pola, ale białostoczanie przejmują futbolówkę. Na szczęście z interwencją zdążyli koledzy z drużyny i wybili piłkę na aut.
  • ’44 Spalony Boguskiego.
  • ’45 Małecki pomknął lewą stroną, ale piłkę na aut wybija Ukah.

Koniec pierwszej części meczu! Podsumowanie pierwszej części meczu: Wiślacy wykorzystali dwie zabójcze kontry, przy których asystował Małecki. Widać było, że w pierwszej części meczu Jagiellonia nie miała pomysłu na grę i patentu na Wisłę, mimo że gospodarze na początku spotkania górowali na boisku.

Za pięć minut wracamy na stadion przy ulicy Słonecznej w Białymstoku.

Zapraszamy na drugą odsłonę meczu, która wyłoni półfinalistę Pucharu Polski.

Na boisku ponownie pojawił się traktorek, odśnieżający powierzchnię murawy. Na boisku są już Wiślacy. W drugiej połowie pojawi się na murawie Sarki, zastępując Michała Czekaja. Na obronę przesunięty zostanie Burliga.

W miejsce Kupisza na boisku pojawił się Smolarek.

  • ’46 gwizdek sędziego Rozpoczęli gospodarze! W drużynie gospodarzy nastąpiła jeszcze jedna zmiana. Hanzla zmienił Modelski.
  • ’48 Centra na pole karne Pareiki, ale spokojnie interweniował Pareiko.
  • ’49 gooool 3:0!!!!!!!! Świetna centra Małeckiego z rzutu rożnego i piłkę głową do siatki Jagiellonii pakuje Sobolewski!
  • ’50 Szansa rywali, ale piłka po strzale z dystansu Quintany powędrowała obok bramki Wisły.
  • ’52 Błąd obrońców Jagiellonii, piłkę przejmuje Małecki, ale futbolówka opuściła plac gry i od bramki rozpocznie Słowik.
  • ’53 Dalekie zagranie do Quintany, ale piłkę spokojnie przejmuje Jovanowić.
  • ’54 Faul na Sarkim.
  • ’55 Centra Małeckiego w pole karne, ale podanie kierowane ku Sarkiemu przejęli rywale.
  • ’56 Niedokładne podanie Wiślaków przed szesnastkę Jagiellonii, Bunoza zatrzymuje rywali.
  • ’56 gooool Gol dla Jagiellonii! Podanie do wychodzącego Quintany, który minął nie tylko obrońców Wisły, ale i golkipera, posyłając spokojnie piłkę do bramki Białej Gwiazdy. Jak się okazało, piłkarz Jagiellonii, był w momencie podania na spalonym.
  • ’59 żółta kartka Faul Sobolewskiego, za co kapitan Wisły otrzymał żółty kartonik.
  • ’60 Świetnie podanie do rozpędzonego Małeckiego, jednak Wiślak źle przyjął futbolówkę, która uciekła mu w kierunku bramkarza gospodarzy.
  • ’62 Świetnie Jovanowić minął dwóch rywali, ale obrońcę Wisły zatrzymał ostatecznie Dźwiagała.
  • ’63 Złe zagranie Bandrowskiego, piłkę przechwycił Małecki, odegrał do Burligi, ale zawodnik Wisły stracił futbolówkę.
  • ’64 Faul na Boguskim, jednak sędzia zastosował przywilej korzyści, piłka trafiła do Małeckiego, którego strzał wypluł Słowik.
  • ’65 zmiana Zmiana w zespole gospodarzy. Plizgę zastępuje Fidziukiewicz.
  • ’66 zmiana Za moment na boisku pojawi się młody gracz Wisły, Paweł Stolarski, zastępując strzelca drugiego gola, Rafała Boguskiego.
  • ’67 Na spalonym Małecki.
  • ’68 Smolarek podaje przed pole karne do Kima, ten odgrywa Modelskiemu, jednak Wiślacy posyłają piłkę na rożny.
  • ’69 Niebezpiecznie pod bramką Wisły! Główka Gajosa i piłkę z linii bramkowej Białej Gwiazdy wybija wprowadzony na murawę przed chwilą Stolarski.
  • ’70 Błąd Ukaha, jednak Małeckiemu nie udało się przechwycić kierowanej ku niemu futbolówki.
  • ’70 gooool Drugi gol dla Jagiellonii! Świetne zagranie Kima na prawą stronę do rozpędzonego Quintany, który ograł Burligę i mocnym strzałem pokonał Pareikę.
  • ’71 Faul Jaliensa na Smolarku.
  • ’73 Kim tańczy w polu karnym, jednak jego strzał zostaje zablokowany przez Wilka.
  • ’73 Małecki fauluje Quintanę.
  • ’74 Mocny strzał Quintany, jednak piłka po głowie Bunozy ląduje przed polem karnym.
  • ’75 Sarki uwolnił się spod opieki dwóch rywali. Nigeryjski zawodnik Wisły upada jednak na murawę, bowiem Gajos potraktował piłkarza spod Wawelu łokciem.
  • ’76 Bunoza walczy w narożniku boiska z Fidziukiewiczem, jednak zawodnik Białej Gwiazdy kontrolował sytuację, pozwalając na to, aby piłka opuściła plac gry. Od bramki zacznie Pareiko.
  • ’76 żółta kartka Sarki faulowany przez Norambuenę. Żółta kartka dla rywala.
  • ’78 Wilk przejmuje podanie kierowane do Kima, podaje do Chrapka, ten odgrywa wzdłuż bramki w kierunku kolegów z drużyny, ale ani Wilkowi ani innemu Wiślakowi nie udało się pokonać Słowika.
  • ’80 Sprytnie Norambuena wykorzystał obecność Chrapka, zasłonił się graczem Wisły i arbiter odgwizdał przewinienie piłkarza spod Wawelu.
  • ’81 Jaliens odbiera piłkę Smolarkowi w okolicy pola karnego.
  • ’81 Wilk fauluje Quintanę. Centra w pole karne, ale piłkę głową wybija Bunoza.
  • ’82 Prostopadłe zagranie do Quintany, ale Bunoza czystym wślizgiem zatrzymuje rywala.
  • ’82 Rzut wolny dla białostoczan. Burliga przytrzymywał Quintanę.
  • ’83 Quintana miękko w szesnastkę, ale piłka nie przedostaje się do rywali.
  • ’84 Świetnie Jovanowić do Sarkiego, ale zawodnik Jagiellonii przerywa akcję Wisły, kierując piłkę na rzut rożny.
  • ’85 zmiana Kolejna zmiana w drużynie Wisły. Chrapek zostaje zastąpiony przez Bruda.
  • ’86 Sarki traci piłkę po dobrym podaniu od Jovanowicia. Świetną pracę wykonał Sobolewski po stracie piłki w środku pola.
  • ’87 Dobre podanie do Smolarka przed pole karne, ale strzał gracza Jagiellonii powędrował wysoko nad bramką Pareiki.
  • ’88 Modelskiego zatrzymują obrońcy Wisły.
  • ’89 gooool 4:2!!!!!!!! Świetne zachowanie Burligi, który wkęcił w ziemię rywali, odegrał do wbiegającego Małeckiego, a "Mały" płaskim strzałem po ziemi pokonał Słowika!
  • ’90+1 Rozpoczął się doliczony czas gry.
  • ’90+2 Obrońcy Wisły zatrzymują Quintanę, podanie wędruje do Małeckiego i Wiślacy wznowią grę z rzutu rożnego.
  • ’90+2 gwizdek sędziego Koniec meczu!


Źródło: wisla.krakow.pl

Pomeczowe wypowiedzi trenerów

Kulawik: Życzyłbym sobie tego

Data publikacji: 12-03-2013 20:22


Trener Tomasz Kulawik bardzo krótko podsumował wygraną swojej drużyny w Pucharze Polski w Białymstoku. „Jesteśmy bardzo zadowoleni z tego meczu i tego wyniku” – powiedział szkoleniowiec.


„Jesteśmy bardzo zadowoleni z tego meczu i tego wyniku. Warunki nie sprzyjały temu, aby grać radosny futbol. Był to raczej mecz walki. Jagiellonia od początku postawiła wysoko poprzeczkę i trzeba było się dobrze zgrać, aby tak to się skończyło” – podsumował wygraną 4:2 Białej Gwiazdy Tomasz Kulawik.

Wiślacy w tym spotkaniu zdobyli cztery gole – ostatnio taka zdobycz bramkowa była marzeniem nie do osiągnięcia, ale we wtorkowy wieczór krakowianie przełamali się i pokonywali golkipera Jagiellonii aż cztery razy. Czy to oznacza koniec kłopotów z ofensywą? „Życzyłbym sobie tego, ale kolejne mecze pokażą, jak to będzie” – zauważył spokojnie Kulawik.

AM

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA

Źródło: wisla.krakow.pl

Hajto: Małecki rozmontował nam mecz

Data publikacji: 12-03-2013 20:39


Szkoleniowiec drużyny Jagiellonii, Tomasz Hajto, nie przebierał w słowach na konferencji prasowej, oceniając postawę swoich podopiecznych, którzy odpadli z rozgrywek o Puchar Polski. Trener podkreślił również dobry występ Patryka Małeckiego, który zaliczył trzy asysty i zdobył jedną bramkę dla krakowskiej Wisły.


„Nie ma co się rozwodzić. Dosłownie daliśmy totalnie dupy i nie da się tego inaczej ująć. Pięta achillesowa – stałe fragmenty gry i można powiedzieć, że Patryk Małecki rozmontował nam cały mecz” – ocenił porażkę Jagiellonii trener. „Szkoda na pewno, bo na początku meczu chcieliśmy złapać Wisłę pressingiem. Udało się to – mieliśmy dwie, może nie jakieś super, ale sytuacje do strzelenia bramki. Jedna strata, jedno dośrodkowanie i tracimy bramkę. Na pewno to podcięło skrzydła. W drugiej połowie zagraliśmy tylko o swoją twarz. Momentami wyglądało to fajnie. Widać, że Quintana potrafi grać, strzelać bramki, ale na takich obrotach i w takim tempie musimy grać wszyscy, w jedenastu” – dodał Hajto.

„Nie ma co tutaj wymyślać, tylko wziąć tę porażkę na klatę, skoncentrować się przed piątkiem. Gratulacje dla Wisły, bo to nie przypadek, że wygrała z nami dwa mecze – u siebie i na wyjeździe” – zaznaczył szkoleniowiec białostockiej drużyny.

AM

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA



Źródło: wisla.krakow.pl

Pomeczowe wypowiedzi zawodników

Patryk Małecki: - Bramkę dedykuję dziadkowi i babci

- Wiedzieliśmy, że przyjeżdżając do Białegostoku, przy wyniku 2-0 z pierwszego meczu, musieliśmy grać konsekwentnie. Chcieliśmy grać z kontry, strzelić bramkę i uspokoić naszą grę. Już do przerwy udało nam się zdobyć dwa gole - powiedział po rewanżowym meczu 1/4 finału Pucharu Polski, z Jagiellonią Białystok, Patryk Małecki. Dziś zaliczył trzy asysty oraz zdobył bramkę i Wisła wygrała 4-2.

- Niepotrzebnie jednak po raz kolejny robimy smród pod własną bramką. Straciliśmy dwa gole i była lekka nerwowość, ale udało nam się jednak wygrać, na bardzo ciężkim terenie - bardzo ważny mecz - dodał Małecki.

- Przyjeżdżając do Białegostoku zawsze jest lekka adrenalina. Pochodzę z Suwałk, a te dwa miasta za bardzo się nie lubią, ale nie zwracam na to uwagi. Chciałem się kibicom z Podlasia przypomnieć z jak najlepszej strony, to mi się udało i bardzo się z tego cieszę - mówił zadowolony ze swojego występu wiślak.

- Już przed startem ligi powtarzałem, że mamy bardzo dobrych piłkarzy, którzy potrafią grać w piłkę. Wystarczyło się tylko dobrze przygotować. Przepracowaliśmy dwa ciężkie obozy i choć w pierwszym występie, w Bełchatowie, nie wyglądało to najlepiej, to z meczu na mecz rozkręcaliśmy się. Dziś są tego efekty, ale nie możemy spocząć na laurach. Przede wszystkim musimy piąć się w górę tabeli w lidze - zapowiada pomocnik.

- Bramkę chciałem zadedykować mojemu dziadkowi, przed meczem prosił mnie, żebym ją strzelił, więc dedykuję ją jemu oraz babci - zakończył szczęśliwy "Mały".

Źródło: Orange Sport

Dodał: Redakcja

Źródło: wislaportal.pl

Burliga: Nie wiem, czym strzeliłem

Data publikacji: 12-03-2013 23:05


We wtorek Wisła rozegrała w odległym Białymstoku rewanżowy mecz w ramach Pucharu Polski. Spotkanie było bardzo emocjonujące, o czym może świadczyć liczba zdobytych bramek: sześć. Jednym ze strzelców był Łukasz Burliga. „Uderzyłem, ale nie wiem czy było to klatką, czy też barkiem, sam dokładnie nie czułem. Starałem się wyprzedzić obrońców i po chwili piłka była już siatce” – powiedział tuż po wyjściu z szatni „Bury”.


„Fajnie wyszły te ofensywne akcje. Ale przy bramce na 3:2 popełniłem błąd, powinienem trochę inaczej się ustawić. Później wiedziałem już, że Quintana będzie kiwał na lewą nogę, jednak murawa była w takim stanie, że trudno było się zebrać. Nie dałem rady zablokować tego strzału” – przyznał samokrytycznie Burliga, mówiąc o swoim błędzie przy drugim trafieniu gospodarzy. Jednak występ Wiślaka można oceniać jako dobry – nie tylko zdobył bramkę, ale też zaliczył asystę. Odwdzięczył się tym samym Patrykowi Małeckiemu, który był tego dnia nie do zatrzymania. „Widziałem, że „Mały” dobrze nabiega na front bramki. Był w lepszej pozycji i podałem mu piłkę” – opisał akcję z 89. minuty Wiślak.

Biała Gwiazda po udanym meczu w stolicy dobrze zaprezentowała się też w meczu Pucharu Polski. „Zaczęliśmy w końcu zdobywać bramki. Dziś pierwszy raz strzeliliśmy cztery. Nie wiem, kiedy to ostatni raz miało miejsce. Wracamy w dobrych humorach, odpoczniemy trochę po tournee. Każdy spędzi chwilę z rodziną. Mamy nadzieję, że podtrzymamy serię zwycięstw w potyczce z Pogonią. Przed nami mecze z drużynami ze Szczecina, z Lechią, z Piastem i jest szansa wszystkie mecze wygrać” – przekonywał.

Mimo że jest prawie połowa marca, to w Polsce panuje typowo zimowa aura. Tak było też w Białymstoku. Nie jest trudno w takich warunkach o niespodzianki czy też przypadkowe zagrania.„Pierwszą myślą było to, że mecz może się nie odbyć. Zobaczyłem jednak, że boisko jest w miarę odśnieżone, więc nie było takich obaw. Wiadomo, że w takich warunkach jest o wiele więcej przypadku. Staraliśmy się grać prosto, nic nie kombinowaliśmy z tyłu, gdyż strasznie ciężko było opanować piłkę, łatwo się wywrócić” – podsumował warunki do grania Burliga.

Łukasz ostatnie dwa mecze zagrał w pierwszym składzie, lecz nie na swej nominalnej pozycji. Trener Kulawik zarówno w Warszawie, jak i w meczu z Jagiellonią w drugiej części meczu przesunął zawodnika z linii pomocy do obrony. „Wiadomo, że łatwiej jest grać na jednej pozycji. W linii pomocy oczywiście wymienialiśmy się z Patrykiem na skrzydłach. Później jak przesuwam się na lewą stronę obrony to jest trochę trudniej, gdyż od 50-60 minuty w defensywie trzeba się maksymalnie skoncentrować a pod koniec dochodzi jeszcze zmęczenie” – ocenił swój występ zawodnik i zaznaczył, że nieważne, na jakiej pozycji zagra, zawsze da z siebie 100%.

Damian Urbaniec & M. Górski

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA

Boguski: Pierwsza bramka wszystko ustawiła

Data publikacji: 12-03-2013 23:12


Pomimo wtorkowego nawrotu zimy sympatycy Wisły mają powody do optymizmu. Biała Gwiazda zanotowała kolejne zwycięstwo na swoim koncie awansując jednocześnie do półfinału rozrywek o Puchar Polski. Katem zespołu z Białegostoku był Rafał Boguski, który w dwumeczu zdobył trzy bramki dla zespołu z grodu Kraka.


Można powiedzieć, że jesteś współautorem awansu. Zaliczyłeś taki dwumeczowy hat-trick.

Udało się awansować nawet w dobrym stylu. Strzeliliśmy dużo bramek i półfinał bardzo cieszy.

Przy tych trudnych warunkach wydawało się, że to Wy będziecie tą stroną, która może więcej stracić. Jednak mimo wszystko udało Wam sie rozmontować obronę gospodarzy i to kilka razy.

Nastawiliśmy się, by na początku nie stracić bramki. Było widać, że się cofaliśmy i od koła środkowego dopiero atakowaliśmy Jagiellonię. Próbowaliśmy, w miarę możliwości, wychodzić do przodu kilkoma zawodnikami. Jedna z pierwszych naszych akcji z przodu zakończyła się zdobyciem bramki, gdzie Patryk ładnie pobiegł skrzydłem, Łukasz tylko zamknął akcję z drugiej strony. Później z gospodarzy „zeszło powietrze” i nie mieli żadnej koncepcji na nas, a my poszliśmy za ciosem.

Nie przeraziłeś się wchodząc na boisko, gdy zobaczyłeś białą murawę?

Nie czuliśmy się zbyt komfortowo. Jeszcze gorzej było na rozgrzewce, gdzie ten padający śnieg był gęstszy. Górne piłki trudno było dostrzec. Gdy wyszliśmy to opady już nie były takie duże i nie było tak źle.

Przeszło Ci przez myśl, że w tym rewanżu może być tak lekko łatwo i przyjemnie?

Na pewno nie. Myśleliśmy, że będzie ciężkie spotkanie, mogą być trudne chwile, ale ta pierwsza bramka wszystko ustawiła i już później tylko punktowaliśmy.

Masz wymarzonego przeciwnika w półfinale? Na kogo chciałbyś trafić?

Nie mam żadnych marzeń, żadnych typów. Co będzie to będzie.

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


Źródło: wisla.krakow.pl


Analiza i oceny po rewanżowym ćwierćfinale

Wpisany przez Micek

czwartek, 14 marca 2013 00:47


Analiza sposobu gry podopiecznych Tomasza Kulawika oraz noty za ich indywidualne występy.


Taktyka Wiślaków przewidziana na mecz rewanżowy z Jagiellonią była znana już w momencie, gdy po raz ostatni w pierwszym meczu gwizdał sędzia. Wiślacy jechali na Podlasie przede wszystkim nie stracić bramki i szukać swoich szans w kontrach. Tym też można tłumaczyć wystawienie w pierwszym składzie szybkich Chrapka, Małeckiego i Boguskiego. Szczególnie nieźle zapowiadała się współpraca tych dwóch ostatnich.

Niewiele brakło aby taktyka Kulawika została już na samym początku wystawiona na ciężką próbę. W pierwszych akcjach meczu, tak jak można się było tego spodziewać, zaatakowała Jagiellonia. Obrona Wisły, grająca w bardzo eksperymentalnym ustawieniu, musiała się solidnie natrudzić na początku spotkania, aby znaleźć wspólny język. Niepewny był też Pareiko, jednak udało się to wszystko przezwyciężyć i Wiśle na pewno pomogło to, że zdobyła dwa gole. W dalszym ciągu rozwoju wypadków obrona miała już siłą rzeczy mniej pracy. Napór Jagiellonii stopniowo zelżał, choć przyznać należy, że defensywie należy się małe zganienie za dwa gole Quintany, które były efektem nieporozumienia całej formacji.

W ataku, jak już wspomniałem, gra opierała się na szybkich wymianach piłki na skrzydłach i długich podaniach na wolne pole. Wszystko miał cementować szybki atak i tempo. Można powiedzieć, że tym razem tę taktykę udało się zrealizować w 100%. Pochwalić należy również skuteczność, szczególnie w pierwszej połowie, Wisła bowiem poza dwoma sytuacjami bramkowymi, nie utworzyła sobie zbyt wielu klarownych okazji do zdobycia gola.

Ogólnie grę Wisły można wreszcie ocenić bardzo pozytywnie, lecz ma to związek z tym, że od samego początku mecz toczył się po myśli przyjezdnych. Biała Gwiazda mogła grać tak jak lubi, czyli z kontry, przyjmując rywala na własnej połowie.


Oceny piłkarzy (skala: 1-10, wyjściowa nota: 5):

Sergei Pareiko – 6

Niezły mecz Estończyka, choć przytrafiły mu się momenty zawahania, jeszcze przy stanie 0:0.


Marko Jovanović – 6

Jak wyżej, ogólne wrażenie niezłe, choć nie ustrzegł się kilku prostych błędów.


Michał Czekaj – 5,5

Solidny mecz, jednak z powodu urazu zagrał tylko w pierwszej połowie, być może czeka go przerwa w występach.


Kew Jaliens – 5,5

Podobnie jak jego partner, mógł zachować się lepiej przy trafieniach gospodarzy.


Gordan Bunoza – 6,5

Dużo lepszy mecz Bośniaka niż ostatnio. Brawo również dla trenera, że mimo niepowodzenia w Warszawie, nie bał się ponownie postawić na tego gracza.


Patryk Małecki – 10

Jak szaleć to szaleć. Gol, 3 asysty. Praktycznie nie do zatrzymania przez graczy Jagi. Jak za taki mecz nie wystawi się „dychy”, to za jaki?


Radosław Sobolewski – 6,5

Ocenę podnosi nieco zdobyta przez niego bramka, ale generalnie zaprezentował się poprawnie.


Cezary Wilk – 6

Tradycyjnie nie zszedł poniżej pewnego poziomu, chociaż zdarzyło mu się kilka niepotrzebnych strat.


Michał Chrapek – 6,5

Dobry mecz, widać, że mobilizująco podziałał na niego gol strzelony Polonii.


Łukasz Burliga – 6

Należy mu się z jednej strony pochwała za bramkę, a z drugiej nagana za fatalne zachowanie, gdy Quintana strzelał drugiego gola.


Rafał Boguski – 7

Dobry mecz, strzelił gola, a także kilka razy dobrze zafunkcjonowała jego współpraca z Małeckim.


Emmanuel Sarki – 5

Nie pokazał nic innego niż w Warszawie, a czasu miał więcej.


Paweł Stolarski – 5,5

Wniósł małe ożywienie, zawsze coś.


Daniel Brud – grał zbyt krótko, żeby go ocenić.


Źródło: skwk.pl

Najlepsze/najgorsze po Pucharze Polski

Wpisany przez Micek' czwartek, 14 marca 2013 00:53


Dwa bieguny po śnieżnym meczu w Białymstoku.


Najlepsze: awans w ładnym stylu

Pomijając sam fakt wdrapania się przez Wisłę na kolejny szczebel w pucharowej drabince, należy z niekłamaną radością odnotować, że odbyło się to w sposób przywołujący miłe wspomnienia. Jeszcze przecież nie tak dawno temu Wisła w meczach pucharowych, właśnie z Jagą, potrafiła wygrać 5:0. Teraz te imperialne czasy, kiedy to na wyjeździe Wisła strzelała 4 gole, choć na chwilkę wróciły. Z dziennikarskiego obowiązku wspomnę, że ostatni raz w spotkaniu pucharowym, Wisła zdobyła 4 gole na wyjeździe w starciu z Flotą Świnoujście, 22 września 2011 (4:2), zaś w lidze 27 kwietnia 2010 (26 kolejka) w meczu z Piastem (4:1) . Jak widać odrobina czasu musiała upłynąć, żeby zobaczyć znowu tak „rozstrzelaną” Wisłę.


Najgorsze: niepotrzebna nerwowość

Dwa razy takie zjawisko miało miejsce podczas wtorkowego meczu. W pierwszym przypadku – gdy Wisła dała się nieco stłamsić gospodarzom na początku meczu. Na szczęście udało się odpowiedzieć bramkami. Za drugim razem – gdy dwa gole zdobyli zawodnicy Jagi. Wtedy również zdołano odpowiedzieć bramką. Warto jednak pracować nad takimi przestojami, bo są one szczególnie niebezpieczne, gdy wynik jest bardziej na styku i liczy się każda bramka. Oby jednak Biała Gwiazda, szczególnie w pucharze, mogła takich sytuacji doświadczać jak najmniej.

Źródło: skwk.pl

Relacja kibicowska z meczu:

Relacje kibicowskie z meczów Wisły-Sezon 2012/2013