2013.03.09 Polonia Warszawa - Wisła Kraków 1:2

Z Historia Wisły

2013.03.09, Ekstraklasa, 18. kolejka, Warszawa, Stadion Polonii, 18:00, sobota, -2°C
Polonia Warszawa 1:2 (1:1) Wisła Kraków
widzów: 4.000
sędzia: Bartosz Frankowski z Torunia
Bramki
Miłosz Przybecki 14'


1:0
1:1
1:2

34' Cezary Wilk
52' Michał Chrapek
Polonia Warszawa
5-4-1
Mariusz Pawełek
Grafika:Zk.jpg Jakub Tosik
Aleksandar Todorovski
Wojciech Szymanek
Igor Morozov
Daniel Gołębiewski Grafika:Zmiana.PNG (74' Jacek Kiełb)
Miłosz Przybecki
Grafika:Zk.jpg Tomasz Hołota
Łukasz Piątek Grafika:Kontuzja.png Grafika:Zmiana.PNG (37' Grafika:Zk.jpg Martin Baran)
Adam Pazio Grafika:Zmiana.PNG (50' Paweł Wszołek)
Grafika:Zk.jpg Piotr Grzelczak

trener: Piotr Stokowiec
Wisła Kraków
4-5-1
Sergei Pareiko
Marko Jovanović
Arkadiusz Głowacki
Osman Chávez Grafika:Zk.jpg
Gordan Bunoza Grafika:Zk.jpg Grafika:Zmiana.PNG (56' Emmanuel Sarki)
Ivica Iliev Grafika:Zmiana.PNG (85' Daniel Sikorski)
Radosław Sobolewski
Cezary Wilk
Michał Chrapek Grafika:Zmiana.PNG (90' Daniel Brud)
Łukasz Burliga
Patryk Małecki

trener: Tomasz Kulawik
Strzały: 11-14
Strzały celne: 3-4
Posiadanie piłki (w %): 54-46
Spalone: 1-3
Rzuty rożne: 6-5
Dośrodkowania: 17-17
Faule: 16-12
Żółte kartki: 4-2
Czerwone kartki: 0-0

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Bilet meczowy.
Bilet meczowy.

Spis treści

Przed pierwszym gwizdkiem

Tomasz Kulawik przed meczem z Polonią

- Zaczyna się ciekawie i przed nami ciekawy tydzień i dwa bardzo ważne mecze - powiedział przed czekającą nas w sobotę ligową rywalizacją z Polonią Warszawa oraz wtorkowym meczem Pucharu Polski z Jagiellonią Białystok trener krakowskiej Wisły, Tomasz Kulawik.

- Do dyspozycji, poza Gargułą i Genkowem, będą raczej wszyscy. Problem jest jeszcze z Kamilem Kosowskim, który pojechał do lekarza i dopiero po dzisiejszym treningu dowiemy się czy dołączy do nas na mecz z Jagiellonią - mówił Kulawik o aktualnych kłopotach zdrowotnych zespołu.

- Łukasz Garguła ma problem od meczu w Sosnowcu, to jest uraz mechaniczny. Nic nie ponaciągał, ma dość poważne skręcenie w stawie skokowym i musi się wyleczyć. Myślę, że w przyszłym tygodniu będzie już trenował na 100%. Cwetan Genkow z kolei już teraz mówi, że jest dużo lepiej i mógłby na mecz z Jagiellonią do nas dołączyć, ale nie trenował półtora tygodnia i mogłoby być mu ciężko - tłumaczył kłopoty kontuzjowanych trener.

Bez wyżej wymienionych Wiśle na pewno będzie trudniej, ale Tomasz Kulawik wie jak ustawić swój zespół, aby osiągnąć w sobotę korzystny wynik

- Polonia mimo zmian kadrowych swojego stylu gry nie zmieniła. Grają z kontry i to było widać niedawno w Poznaniu. Lech oddał 26 strzałów, oni zaś 1/3 z tego i wykorzystali to już w 7 minucie. Polonia tak będzie grała cały czas. I to bez względu na to, czy grać będzie na wyjeździe, czy u siebie. Dla takich drużyn najlepsza jest gra z kontry, a nie kreowanie gry - mówił o sobotnim rywalu Kulawik.

Zapytany zaś o poziom motywacji wiślaków, trener Wisły przyznał, że nie ma w zespole z tym problemów.

- Nie miałem dotychczas problemu z motywacją zawodników. Przykłady meczów z Jagiellonią i Podbeskidziem, gdzie zaangażowani są na 100% w mecz, nie chcą przejść obok meczu. Są zawodowcami i wychodzą po to, aby dobrze zagrać i tego się od nich wymaga - dodał trener Wisły.

Kibice wymagają od wiślaków jednak nie tylko jak najlepszej gry, ale też czekają oczywiście na pierwszą bramkę Wisły w lidze w tym roku.

- Mam nadzieje że nasi ofensywni zawodnicy się odblokują i że będziemy się cieszyć z bramek. Polonia grając trójka środkowych obrońców popełnia dużo błędów, kwestia jest tylko ich wykorzystanie - uważa Kulawik.

- Musimy zagrać tak, jak w ostatnich dwóch meczach. Musimy wszystko dobrze poukładać od tyłu, liczę na dobrą współpracę stoperów z defensywnymi pomocnikami - przyznał trener Wisły.

Co ciekawe - Kulawik planuje kolejną zmianę w ataku, gdzie zagrać może Patryk Małecki.

- Mecz Polonii z Lechem pokazał, że Lech mógł strzelić dużo bramek, jest kwestią wykorzystanie błędów, jakie popełniają obrońcy Polonii. Patryk bardzo dobrze radzi sobie w sytuacjach “1 na 1”. Musi tylko te sytuacje, które będą, wykorzystać. A na pewno będzie je miał. Mamy zresztą zawodników do gry, która może dać nam powodzenie. Chrapek, Boguski, Małecki, Iliev - potrafią grać krótką piłkę - mówił Kulawik.

Mimo zapowiadanej roszady w ataku - z kadry nie wypadnie grający tam ostatnio Rafał Boguski.

- Rafał zagrał ostatnio inaczej niż z Jagiellonią, ale też miał swoje sytuacje. Piłka go szuka w szesnastce, nie można z niego rezygnować. Przy kilku sytuacjach zachował się świetnie, zabrakło tylko wrzucenia piłki... za bramkarza - stwierdził trener.

Nasz zespół będzie natomiast po raz pierwszy wzmocniony obecnością Emmanuela Sarkiego, który mimo perypetii wizowych jest zdaniem trenera w pełni gotowy do ewentualnego debiutu w Wiśle.

- Sarki przeszedł wczoraj badania i pokazały one, że jest w dobrej formie, więc jest brany pod uwagę - zdradził zapytany przez nas o to Tomasz Kulawik.

Trener podał też już dziś skład środka naszej obrony, na mecz z Polonią. Zagrają tam wracający po przerwie za kartki Arkadiusz Głowacki oraz Osman Chávez.

- Chcę dać odpocząć kilku zawodnikom na mecz z Jagiellonia. Zagramy z Chávezem i Głowackim w środku, którzy wrócą do Krakowa po meczu z Polonią, a dołączy do nas Michał Czekaj, któremu na mecz z Polonią daję odpocząć - powiedział Kulawik.

- Chciałbym abyśmy zagrali skutecznie. Podbeskidzie też chciało zagrać u nas z kontry i udały im się może ze dwie takie wyjścia. Szybko reagowaliśmy i niwelowaliśmy problem wyżej, a nie tuż przed naszą szesnastką. Mało drużyn będzie grać z Wisłą atak pozycyjnym, wszyscy będą raczej nastawieni na grę z kontry - mówił ponadto trener Wisły, analizując to co czeka nas w sobotę w Warszawie.

Co ciekawe - Kulawik przyznał, że z dwóch meczów, które czekają nas w najbliższych dniach - dla naszego zespołu ważniejszy jest ten pucharowy, z Jagiellonią.

- Mecz z Polonią jest bardzo ważny, ale chyba jeszcze ważniejszy jest ten z Jagiellonią - zakończył Kulawik.


Dodał: Redakcja

Do trzech razy sztuka? Wisła zagra w Warszawie z Polonią

W dwóch ligowych meczach wiosny 2013 roku piłkarze krakowskiej Wisły nie zdobyli bramki. Wprawdzie żadnej też nie stracili, ale nie od dziś mówi się, że to właśnie gole są solą piłki. Jedliśmy więc dania wybitnie niesmaczne i nie pozostaje nam nic innego jak liczyć, że tym razem wiślacy przyrządzą nam potrawę, która będzie wreszcie trochę jednak przyjemniejsza w spożyciu. Na Konwiktorskiej w Warszawie, gdzie zagramy w sobotę, nie jeden raz dochodziło do meczów niezwykle ciekawych, nie inaczej powinno być i tym razem.

Wisła ma zresztą z Polonią rachunek do wyrównania. Ostatni raz wygraliśmy bowiem z "Czarnymi Koszulami" jesienią 2010 roku, kiedy to właśnie przy Konwiktorskiej zwyciężyliśmy 1-0, po samobójczym golu Dariusza Pietrasiaka. Co ciekawe wiosną 2010 roku także wygraliśmy z Polonią, również 1-0 i również po samobóju, tym razem Łukasza Piątka. Można więc poniekąd zażartować, że "Czarne Koszule" musiały ostatnio Wiśle... pomagać, aby z nią... przegrać. Niestety w odniesieniu do ostatnich popisów wiślaków - żart ten niekoniecznie musi być... żartem.

W Wiśle "wystrzelał się" bowiem w niedawnym meczu Pucharu Polski z Jagiellonią Rafał Boguski i trener Tomasz Kulawik w ataku postawić chce na Patryka Małeckiego. Cwetana Genkowa, który dochodzi do siebie po tajemniczej kontuzji pleców w ogóle nie zabiera do Warszawy, a równie dobrze to samo mógłby zrobić z Danielem Sikorskim.

Opiekun wiślaków na przedmeczowej konferencji prasowej zapytany został zresztą jak wiślacy mogą zdobyć pierwszego ligowego gola wiosny? Przyznał, że ogólnie to jest mu wszystko jedno. Czy będzie to bramka z akcji, czy też ze stałego fragmentu gry. Jak dla nas może być to nawet... "samobój".

A już tak całkiem na poważnie, to nie można zapominać, że piłkarzy "Czarnych Koszul" należy pochwalić za charakter. Po zmianie właściciela kłopoty finansowe są tam bowiem na porządku dziennym. Latem wydawało się, że Polonia w ogóle nie przystąpi do gry w lidze, straciła co najmniej kilku ważnych zawodników, a zimą wyprzedaż się powtórzyła. A mimo to wiosną zapisali na swoim koncie już cztery punkty i są przed tą kolejką wiceliderem ligi.

Czeka nas więc ciężka potyczka, która niestety została trochę przez naszego trenera... zdyskredytowana. Dla Tomasza Kulawika ważniejszy jest bowiem wtorkowy mecz z Jagiellonią w Pucharze Polski, co przyznał on na przedmeczowej konferencji prasowej. A co chyba nie powinno mieć miejsca, nawet jeżeli nasz trener tak rzeczywiście uważa. Mimo to osobiście mocno liczę, że w naszej nieobliczalnej lidze, może i wiślacy zagrają na tyle nieobliczalnie, że i do nas uśmiechnie się koło fortuny, które wylosuje nam pierwsze w tym roku trzy punkty, tak aby zbliżyć się wreszcie do środka ligowej tabeli.


Dodał: Redakcja

Źródło: wislaportal.pl

W oczekiwaniu na pierwszą bramkę: Polonia - Wisła

9. March 2013,

180 minut jak dotąd nie wystarczyło by wiosną kibice Wisły krzyknęli "gol!". Dziś godzinie 18.00 Wisła Kraków w Warszawie przy ulicy Konwiktorskiej rywalizować będzie z Polonią Warszawa, która najlepiej obrazuje paradoks naszej ligi – borykający się z bardzo poważnymi problemami klub zajmuje drugie miejsce w tabeli, a do koronowanej już przez większość mediów na mistrza Legii traci zaledwie dwa punkty. Wisła natomiast ostatnie ligowe zwycięstwo odniosła 104(!) dni temu, najwyższy więc czas na przypomnienie sobie smaku trzech punktów.


Piłkarze Wisły już wczoraj wyruszyli do Warszawy, a w Krakowie zameldują się dopiero w środę. Wszystko to spowodowane jest wtorkowym meczem w Białymstoku, gdzie Wisła pojedzie walczyć o awans do półfinału Pucharu Polski. Po meczu z Polonią piłkarze „Białej Gwiazdy” zostaną w Warszawie, w niedzielę odbędą trening a w poniedziałek wyruszą na arcyważny mecz z Jagiellonią.

Jak poinformował Tomasz Kulawik w żadnym z tych meczów nie wystąpi Łukasz Garguła ani Cwetan Genkow, którzy są w ostatniej fazie leczenie swoich urazów. Martwi szczególnie brak Genkowa, bo Bułgar piłkarsko jest po prostu najlepszym naszym napastnikiem, mimo że jego forma jest zła. Wisła w dwóch poprzednich ligowych spotkaniach nie zdobyła bramki, a grała nie dość że z dwoma ostatnimi zespołami, to jeszcze z takimi które tracą najwięcej bramek w lidze. Polonia wprost przeciwnie - bramkarze „Czarnych Koszul” do siatki sięgać musieli zaledwie 14-to krotnie, a mniej goli straconych ma tylko Górnik Zabrze. Podobnie jest z bramkami strzelonymi - Polonia 29, Wisła kompromitujące 14.W tej sytuacji naprawdę ciężko o optymizm.

Do kadry meczowej powraca za to Arkadiusz Głowacki, który w spotkaniu z Podbeskidziem pauzował za czerwoną kartkę. „Głowa” wraz z Osmanem Chavezem stworzy parę stoperów w meczu w Warszawie, a następnie.. obydwoje udadzą się do Krakowa. Trener argumentuje to tym, że niektórzy piłkarze muszą odpocząć. W ich miejsce spodziewani są Michał Czekaj oraz Kamil Kosowski, jeśli dostanie zielone światło od lekarza. Ciężko jednak zrozumieć decyzję odesłania do domu zwłaszcza Głowackiego, który dowodzi naszą obroną.

O Polonii mógłby powstać niezły film. To co dzieje się w tym klubie na przestrzeni kilku ostatnich lat to prawdziwy rollercoaster. W zimie sytuacja klubu, który był rewelacją jesieni była na tyle zła, że spekulowało się czy „Czarne Koszule” w ogóle przystąpią do rozgrywek. Mocno osłabieni, bez pieniędzy ale przystąpili. Przed tygodniem ograli Lecha Poznań przy Bułgarskiej awansując na drugą lokatę w tabeli i to oni są zdecydowanym faworytem dzisiejszej potyczki. O ile jesienią zdecydowanymi liderami Polonii byli Łukasz Teodorczyk i Paweł Wszołek, o tyle teraz można powiedzieć że liderem jest trener Piotr Stokowiec, który potrafił stworzyć prawdziwą drużynę. Taką, która w oryginalny sposób zaprosiła swoich fanów na mecz i da z siebie 200%, żeby ci nie musieli się za nich wstydzić.

Tomasz Kulawik powiedział, że mecz z Jagiellonią jest ważniejszy od tego dzisiejszego. Ale w przypadku kolejnej przegranej, taka hierarchia może stawać pod coraz poważniejszym znakiem zapytania, bo ilość punktów uciułana dotychczas przez piłkarzy Wisły mocno niepokoi.

Spotkanie poprowadzi pan Bartosz Frankowski z Torunia.

Transmisja spotkania w Canal +. Mecz rozpocznie się o 18.00.

wislakrakow.com

(sum91)

Źródło: wislakrakow.com

Poprawić statystyki

Data publikacji: 09-03-2013 08:13


Początek rundy wiosennej nie był udany dla zawodników spod Wawelu, którzy w obydwu meczach przeciwko drużynom walczącym o utrzymanie nie zdołali strzelić żadnego gola ani odnotować zwycięstwa i musieli zadowolić się jedynie remisami. Potyczka przy ulicy Konwiktorskiej w Warszawie z Polonią będzie doskonałą okazją do przerwania złej passy oraz możliwością do przesunięcia się w górę tabeli.

Najbliższy rywal krakowskiej ekipy, Polonia Warszawa, mająca mistrzowskie aspiracje, nie poradziła sobie na starcie rundy rewanżowej na własnym terenie z Lechią Gdańską, odnotowując remis na inaugurację. Pierwsza bramka w meczu 16. kolejki T-Mobile Ekstraklasy padła dopiero w 84. minucie, kiedy to Sebastiana Przyrowskiego z bliskiej odległości pokonał gracz z północy Polski, Piotr Wiśniewski. Dwie minuty przed końcowym gwizdkiem sędziego na tablicy widniał wynik 1:1, dzięki wyrównującemu trafieniu Miłosza Przybeckiego.

Drugi z wiosennych pojedynków Czarnych Koszul rozegrany został w Poznaniu, gdzie tamtejszy Lech podejmował sąsiada z ligowej tabeli. Wynik meczu na 1:0 dla gości ustalił już w 6. minucie Łukasz Piątek, decydując się na strzał zza pola karnego. Dzięki wygranej nad Kolejorzem gracze trenera Stokowca umocnili się na trzeciej pozycji, zrównując się z Lechem liczbą oczek.

Podobnie jak w przypadku letniego okienka transferowego, tak też w przerwie zimowej doszło w zespole Polonii do sporych zmian personalnych. Z klubem pożegnało się aż dziesięciu graczy, w tym byli Wiślacy: Adam Kokoszka oraz Marcin Baszczyński, a także piłkarze, których transfery długo znajdowały się na ustach piłkarskiej Polski: Łukasz Teodorczyk i Tomasz Brzyski. Pod skrzydła stołecznej drużyny trafiło z kolei ośmiu graczy. Na uwagę zasługuje fakt, iż koszulkę Polonii po raz pierwszy wiosną założyli zawodnicy znani zarówno z boisk ekstraklasy, jak i klubów europejskich, m.in. Piotr Grzelczak, Paweł Tarnowski, Jakub Tosik czy też Igor Morozov.

Czarne Koszule, przygotowując się do rundy wiosennej, rozegrały dwanaście sparingów, wygrywając zaledwie trzy z nich, cztery remisując i pięć przegrywając. Rywalami piłkarzy trenera Piotra Stokowca były zespoły m.in. Korony Kielce, Lechii Gdańsk, słowackiego FK Senica, gruzińskiego Dinamo Tbilisi, serbskiego Vojvodina Nowy Sad czy też azerskiego Interu Baku.

Wyniki pięciu ostatnich pojedynków z udziałem krakowskiej Wisły oraz Czarnych Koszul przemawiają zdecydowanie na korzyść gospodarzy sobotniej rywalizacji, którzy trzykrotnie okazywali się lepsi w potyczkach z Białą Gwiazdą. W jednym spotkaniu górą byli Wiślacy i także raz nie zdołano wyłonić zwycięzcy rywalizacji. Jesienią na stadionie przy ulicy Reymonta 22 Polonia wbiła zawodnikom ze stolicy Małopolski trzy bramki, tracąc zaledwie jedną. Piłkę do siatki Pareiki ładowali Wszołek, Teodorczyk i Dwaliszwili, natomiast honorowe trafienie dla krakowian zaliczył Iliev.

K. Kawula

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA

Źródło: wisla.krakow.pl

Tak gra Polonia Warszawa

Data publikacji: 09-03-2013 10:19


Zimą Polonia Warszawa straciła aż sześciu podstawowych graczy. Przyzwyczajony do trudnych sytuacji trener Piotr Stokowiec zmienił taktykę i dalej świętuje sukcesy ze swoim zespołem w lidze. Warszawianie wiosną zdobyli już cztery punkty, między innymi wygrywając tydzień temu z Lechem Poznań.


Ten materiał ukazał się w 151. numerze Newslettera Wisły Kraków. Aby go zamawiać, wystarczy wypełnić formularz

Receptą na dalsze sukcesy Polonii jest niewątpliwie zmiana taktyki, jaką trener Stokowiec zaproponował w trakcie zimowego zgrupowania w Turcji. Polonia gra teraz trójką środkowych obrońców, do których w momentach, gdy zespół się broni, dołącza dwójka skrajnych graczy. W defensywie więc ustawienie Polonii to 1-5-4-1, natomiast gdy drużyna atakuje 1-3-4-3.

Bramka: Wiosną Polonia rozegrała dwa mecze, w których bronili dwaj różni brakarze. Wydaje się jednak, że podstawowym zawodnikiem jest Sebastian Przyrowski, który zagrał w pierwszym meczu wiosny. W drugim spotkaniu ze względu na przeziębienie Przyrowskiego między słupkami zastąpił go Mariusz Pawełek. W tym tygodniu jednak „Przyroś” trenuje już normalnie i raczej to jego powinniśmy zobaczyć w sobotę w bramce. Przyrowski to z pewnością dobry bramkarz, który jednak w momentach dekoncentracji potrafi popełnić proste błędy.

Obrona: Środek defensywy, przypomnijmy jeszcze raz, złożony z trójki zawodników, w obu ligowych meczach wyglądał różnie. Stało się tak głównie z powodu choroby Martina Barana, który jednak, podobnie jak Przyrowski, jest już zdrowi, więc powinniśmy go zobaczyć w sobotę na murawie. Jego partnerami na środku defensywy mogą być Igor Morozov oraz Wojciech Szymanek. Ten pierwszy to jedyny zawodnik, który na środku defensywy zagrał w obu meczach i wydaje się pewniakiem do gry w wyjściowej jedenastce, bo prezentuje się bardzo pewnie. Zastępujący w Poznaniu Barana Szymanek spisał się bardzo dobrze w meczu z Lechem i dzięki temu ma szansę na grę także w sobotę. Obronę z boków uzupełniać będą najprawdopodobniej Jakub Tosik z prawej strony oraz Adam Pazio z lewej. Obaj zawodnicy będą mieli sporo zadań ofensywnych – gdy Polonia będzie atakowała, jeden z nich obowiązkowo będzie włączał się do ataków swojej drużyny. Obaj wydają się być stworzeni do gry na takiej pozycji – nie odpuszczają przez cały mecz, a oprócz doświadczenia w defensywie dobrze radzą sobie także w atakach.

Pomoc: Bardzo ważną rolę w drużynie Polonii pełni dwójka środkowych pomocników: Tomasz Hołota i Łukasz Piątek. Obaj świetnie potrafią przerywać akcje rywali, ale też potrafią dobrze ruszyć z piłką do przodu i obsłużyć partnerów dokładnym podaniem. Nie można też zapominać o dobrych strzałach z dystansu Piątka, który popis swoich umiejętności dał chociażby w Poznaniu. Od formy tych dwóch zawodników – najlepszych graczy Polonii w obu wiosennych meczach, w dużej mierze zależeć będzie gra całego zespołu Czarnych Koszul. Po skrzydłach natomiast powinni biegać Miłosz Przybecki z prawej strony i Paweł Wszołek z lewej. Młody Przybecki jest odkryciem wiosny w szeregach Polonii – nie boi się wejść w pojedynek jeden na jednego z rywalem, czasem stara się mijać nawet dwóch przeciwników. Na przeciwległą stronę boiska po nieudanym występie jako wysunięty napastnik powinien wrócić Paweł Wszołek. Wiosną niewątpliwie jest w słabszej dyspozycji niż jesienią, kiedy powoływany był do reprezentacji Polski, ale nigdy nie wiadomo,, kiedy odzyska swoją bardzo wysoka formę.

Atak: Najbardziej wysuniętym zawodnikiem Polonii będzie zapewne Daniel Gołębiewski. Co prawda w drużynie przybył mu rywal do miejsca w składzie, bowiem Polonia wypożyczyła z Lechii Piotra Grzelczaka, ale chyba nikt nie wyobraża sobie, żeby kapitan Czarnych Koszul usiadł na ławce rezerwowych. Gołębiewski to nieustępliwy piłkarz, który walczyć będzie o każdą piłkę. Może i w trakcie meczu zmarnuje jedną lub dwie sytuacje, ale na pewno nie będzie się tym załamywał.

M. Górski

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


Źródło: wisla.krakow.pl

Relacje z meczu

Wreszcie wygrywamy! Polonia - Wisła 1-2

Piłkarze krakowskiej Wisły wreszcie dopisali w meczu ligowym komplet punktów. Po czterech spotkaniach z rzędu, zakończonych najpierw dwoma porażkami, a następnie dwoma remisami - tym razem trzy punkty padają naszym łupem. Po bramkach Cezarego Wilka i Michała Chrapka - wygraliśmy z Polonią 2-1.

Pierwsze minuty meczu były w naszym wykonaniu bardzo słabe. Już zresztą w 9. minucie gospodarze powinni prowadzić, ale Miłosz Przybecki nie zorientował się, że jest sam przed Sergeiem Pareiko. Wyszedł bowiem do piłki posłanej za linię naszej obrony i główkował nieznacznie niecelnie. Gdyby przyjął, albo zachował więcej zimnej krwi - byłoby pewnie o wiele gorzej. Niestety w 14. minucie szybki napastnik Polonii już się nie pomylił. Pomógł mu w tym jednak wybitnie Gordan Bunoza, który mając piłkę na nodze, źle w nią trafił, a Przybecki okazał się sprytniejszy i przegrywaliśmy 0-1.

Taki wynik to była "woda na młyn" dla gospodarzy, którzy mogli skupić się na swoich ulubionych kontratakach. Na nie - nie mieli jednak zbyt wiele okazji, bo wiślacy na szczęście grali uważnie, no i sami zaczynali mieć swoje szanse.

Remis na tablicy wyników mógł być już w 26. minucie, kiedy to świetnie do główki wyszedł Łukasz Burliga, ale były bramkarz Wisły, Mariusz Pawełek, spisał się w bramce Polonii znakomicie. Wisła osiągnęła jednak przewagę. W 33. minucie sygnał ostrzegawczy polonistom dał Radek Sobolewski, który tylko nieznacznie pomylił się ze swojej próby. Nie pomyliliśmy się natomiast w kolejnej akcji, już minutę później. Świetnie ze skrzydła zszedł Ivica Iliev, który zagrał do środka. Piłkę przepuścił Patryk Małecki, a Cezary Wilk huknął nie do obrony i było 1-1. Takim też wynikiem zakończyła się I połowa.

Druga zaczęła się dla Wisły znakomicie. Burliga wrzucił w pole karne Polonii, w nim świetnie zachował się Michał Chrapek, który przyjął, uderzył i dał nam prowadzenie 2-1!

Wprawdzie zaraz potem bliski szczęścia był Piotr Grzelczak, który mógł wyrównać, ale piłkę lecącą nieznacznie obok słupka, na wszelki wypadek sparował jeszcze Pareiko. Mogło być więc 2-2, ale równie dobrze rozochocony Chrapek mógł zdobyć kolejną bramkę. Po rzucie rożnym główkował nieznacznie obok słupka.

Kolejne minuty należały już jednak zdecydowanie do gospodarzy, którzy mocno starali się odrobić stratę. W 63. minucie Pareiko musiał interweniować po próbie Przybeckiego, a cztery minuty później refleks Estończyka sprawdził Tomasz Hołota. Nasz bramkarz nie dał się zaskoczyć. W 70. minucie wydawało się już jednak, że nic nam nie pomoże. Paweł Wszołek uciekł wiślakom i był sam przed Pareiką, zdążył jednak wrócić Osman Chávez i zablokował strzał polonisty! Bez wątpienia była to interwencja meczu.

Wiślacy na szczęście przetrwali ten napór gospodarzy i dowieźli wygraną do końca. Wygraną, która na pewno da wszystkim solidny oddech i miejmy nadzieję, że też pozytywną energię, przed czekającym nas już we wtorek meczem rewanżowym 1/4 finału Pucharu Polski z Jagiellonią.


Dodał: Redakcja

Źródło: wislaportal.pl

Pierwsze gole, pierwsza wygrana

9. March 2013,

Wisła Kraków zrewanżowała się Polonii za jesienną porażkę w Krakowie. Podopieczni Tomasza Kulawika pokonali "Czarne Koszule" 2:1 po golach Wilka i Chrapka, odnosząc swoje trzecie wyjazdowe zwycięstwo w aktualnym sezonie.


Wiślacy znaleźli wreszcie receptę na pokonanie bramkarza w meczu ligowym. Sztuka ta udała się dwukrotnie w okresie, w którym Wisła rzeczywiście miała przewagę i kontrolowała wydarzenia na boisku. Nie były to oczywiście huraganowe ataki kończone niezliczonymi sytuacjami bramkowymi, lecz tylko (a może aż) optyczna przewaga wynikająca z chęci odrobienia jednobramkowej straty.

To Polonia bowiem objęła prowadzenie już w 14 minucie meczu. Najlepszy zawodnik Polonii w dzisiejszym meczu, Miłosz Przybecki wykorzystał gapiostwo i niefrasobliwość Bunozy, który zamiast odegrać do Pareiki lub wybić piłkę najpierw podawał ją zbyt lekko, a następnie tak "asekurował" jej ruch, że Przybecki przepchnął znacznie wyższego od siebie obrońcę i sprytnym trąceniem piłki pokonał bramkarza Wisły.

Nie była to jedyna niefrasobliwość obrony Wisły. Pięć minut wcześniej środkowi defensorzy zaspali po dobrym podaniu Morozova z lewej strony. Znów Przybecki popędził do piłki, a gdy ta zbliżyła się do jego głowy był on w równej odległości od Pareiki, jak i od obrońców Wisły. Dodajmy - w dużej odległości. Młody napastnik Polonii nie zachował jednak zimnej krwi i zdecydował się na natychmiastową główkę - gdyby trafił w bramkę, Pareiko byłby bez szans. Strzał jednak okazał się niecelny.

Po raz trzeci Przybecki przypomniał o sobie w 27 minucie, gdy przyjął piłkę po podaniu na wolne pole, lecz nie zdołał oddać strzału po wejściu Bunozy. Nie była to całkowicie czysta interwencja, ale sędzia puścił grę.

Wisła zaczęłą się budzić około 25 minuty. Efektownie wyglądała główka Burligi, po której piłka zmierzała w samo okienko bramki Polonii. Lot piłki był jednak na tyle wolny, że Mariusz Pawełek zdołał ją sięgnąć i skutecznie wybić. W 34 minucie lekko, niecelnie, choć blisko bramki główkował Sobolewski.

W 35 minucie udała się jednak wreszcie składna akcja: Ilieva prostopadłym podaniem na skrzydle uruchomił Jovanović, Iliev wycofał do tyłu do wbiegającego Wilka. Pomocnik Wisły nie dał szans Mariuszowi Pawełkowi - huknął potężnie, tak, że bramkarz Polonii nie zdążył nawet odprowadzić piłki wzrokiem. Wisła wyrównała, ale Wilk nie okazywał euforii po golu strzelonym klubowi, w którym się wychował.

Siedem minut po przerwie Wisła zdobyła drugą bramkę, a jak się okazało był to gol zwycięski. Piłkę z prawej strony zagrał Burliga, dwójka polonistów w polu karnym źle oceniła tor jej lotu i ta trafiła w końcu pod nogi Michała Chrapka. Ten uderzył natychmiast i tu również Pawełek nie miał szans. Był to pierwszy gol Chrapka w ekstraklasie, w dodatku był to trzynast występ tego zawodnika w najwyższej klasie rozgrywkowej.

Na nieco ponad pół godziny na boisku pojawił się Emmanuel Sarki, jednak przez długi okres koledzy nie dostrzegali Nigeryjczyka na prawym skrzydle. W 86 minucie zawodnik ten oddał strzał zza pola karnego po odegraniu innego rezerwowego, Daniela Sikorskiego, raz też poprawnie zacentrował. Nie był to występ olśniewający.

Pierwsze zwycięstwo ligowe dało Wiśle awans z 13. na 9. miejsce w tabeli, przynajmniej po pięciu meczach kolejki. Teraz Wisła jedzie do Białegostoku, gdzie zmierzy się z Jagiellonią w walce o awans do półfinału Pucharu Polski. Za tydzień, w niedzielę 17 marca podejmiemy przy Reymonta 22 Pogoń Szczecin.

Polonia Warszawa - Wisła Kraków 1:2 (1:1)

1:0 Miłosz Przybecki 14 min

1:1 Cezary Wilk 35 min

1:2 Michał Chrapek 52 min

Żółte kartki: Grzelczak, Baran, Tosik (Polonia) - Chavez, Bunoza (Wisła)

Polonia: Mariusz Pawełek - Aleksader Todorovski, Wojciech Szymanek, Igor Morozov, Adam Pazio (50 min - Paweł Wszołek) - Jakub Tosik, Łukasz Piątek (37 min - Martin Baran), Tomasz Hołota, Dariusz Gołębiewski (74 min - Jacek Kiełb) - Piotr Grzelczak, Miłosz Przybecki

Wisła: Sergei Pareiko - Marko Jovanović, Arkadiusz Głowacki, Osman Chavez, Gordan Bunoza (56 min - Emmanuel Sarki) - Łukasz Burliga, Radosław Sobolewski, Michał Chrapek (90+2 min - Daniel Brud), Cezary Wilk, Ivica Iliev (85 min - Daniel Sikorski) - Patryk Małecki

Sędziował: B. Frankowski (Toruń)

Widzów: 4000


wislakrakow.com

(redakcja)

Źródło: wislakrakow.com

W końcu zwycięstwo!

Piłkarze w końcu odnieśli ligowe zwycięstwo. Po bramkach Wilka i Chrapka Biała Gwiazda pokonała warszawska Polonię 2:1. Po tym zwycięstwie podopieczni Tomasza Kulawika przesunęli się na 9. pozycje w ligowej tabeli.

Wisła mecz zaczęła z Patrykiem Małeckim na pozycji napastnika i Łukaszem Burligą jako skrzydłowym. Spotkanie to nie zaczęło się dobrze dla gości. Po fatalnym nieporozumieniu i błędzie Bunozy piłkę do bramki Pareiki skierował Przybycki.

W 34. minucie krakowianie przeprowadzili akcję prawą stroną boiska. Najpierw Jovanović zagrał dobrą piłę do Ivicy Ilieva, ten po ziemi wyłożył piłkę na 14. metr, a Cezary Wilk mocnym strzałem z pierwszej piłki nie dał szans Pawełkowi.

Kilka minut po drugiej połowie Wisła już prowadziła a pierwszą bramkę w Ekstraklasie strzelił Michał Chrapek, który wykorzystał nieporozumienie w szeregach defensywy gospodarzy i mocnym strzałem z 11 metrów pokonał Mariusza Pawełka.

Wisła w końcu strzeliła bramki na wiosnę i odnotowała zwycięstwo. Czy za tą wygraną pójdą kolejne? Przekonamy się już we wtorek kiedy Biała Gwiazda zagra w Białymstoku z Jagiellonią rewanżowy mecz ćwierćfinału Pucharu Polski.

Polonia Warszawa - Wisła Kraków 1:2 (1:1)

Bramki: Miłosz Przybecki (14) - Cezary Wilk (34), Michał Chrapek (52).

Żółte kartki: Piotr Grzelczak, Martin Baran, Tomasz Hołota, Jakub Tosik - Osman Chavez, Gordan Bunoza Sędzia: Bartosz Frankowski (Toruń)

Widzów 3500

Polonia Warszawa: Mariusz Pawełek - Aleksandar Todorovski, Wojciech Szymanek, Igor Morozov, Adam Pazio (50. Paweł Wszołek) - Jakub Tosik , Łukasz Piątek (37. Martin Baran), Tomasz Hołota, Daniel Gołębiewski (74. Jacek Kiełb) - Piotr Grzelczak, Miłosz Przybecki

Wisła Kraków: Sergei Pareiko - Marko Jovanovic, Arkadiusz Głowacki, Osman Chavez, Gordan Bunoza (56. Emmanuel Sarki) - Łukasz Burliga, Radosław Sobolewski, Michał Chrapek (90+2. Daniel Brud), Cezary Wilk, Ivica Iliev (84. Daniel Sikorski) - Patryk Małecki. TSW.com.pl Autor: Adam Koprowski

Źródło: tsw.com.pl

Praca T. Kulawika i piłkarzy przekłada się na cenną wygraną

(MARCIN) / WislaLive.pl

Polonia Warszawa od jedenastu lat nie pokonała „Białej Gwiazdy” przy ul. Konwiktorskiej 6. Jednak przed sobotnim spotkaniem podopieczni Piotra Stokowca widzieli sporą szansę na przerwanie tej haniebnej serii.

Wisła spotkanie rozpoczęła bardzo odważnie. Już w pierwszych czterech minutach krakowianie mieli dwie okazje do strzelenia gola. Jedną po uderzeniu z rzutu wolnego, a drugą próbie strzału z przed pola karnego Ivicy Ilieva. Polonia została przez Wiślaków w tym fragmencie zepchnięta na własną połowę.

Po mocnym akcencie „Białej Gwiazdy” w pierwszych minutach, gospodarze zaczęli odnajdywać się na boisku. Efektem tego, była kapitalna szansa na zdobycie bramki w 9. minucie przez Miłosza Przybeckiego, który lobem próbował pokonać Sergieja Pareikę. Co się jednak odwlecze to nie uciecze. Cztery minuty później młody pomocnik Polonii wykorzystał fatalny błąd Gordana Bunozy, któremu zabrakło komunikacji z własnym bramkarzem, wyprowadzając "Czarne Koszule" na prowadzenie.

Wiślacy po utracie bramki nie potrafili przejąć inicjatywy, by skutecznie zripostować utratę bramki. Ataki podopiecznych Tomasza Kulawika, były wyprowadzane zbyt małą ilością zawodników. Dopiero w 25. minucie Wisła, była bliska zdobycia bramki. Dobre dośrodkowanie Małeckiego wykorzystał Łukasz Burliga, którego strzał sprawił dużo problemów Mariuszowi Pawełkowi, który napierany przez Osmana Chaveza końcówkami palców uchronił swój zespół przed utratą bramki. Goście z czasem zaczęli w pełni przejmować inicjatywę. W 35. minucie piłkę na prawej stronie otrzymał Ivica Iliev, który płasko dośrodkował w pole karne rywala, tam z podaniem Serba minął się Patryk Małecki, ale dopadł do niej Cezary Wilk, który bez zastanowienia huknął z całych sił w stronę bramki Pawełka i zdobył wyrównującego gola dla „Białej Gwiazdy”! Bramka zdecydowanie ożywiła Wiślaków. „To najlepsze 15 minut Wisły jakie widziałem w tym roku. Wisła gra ładnie i z polotem!” – komentował grę krakowian, Kazimierz Węgrzyn. Polonia straciła pomysł na grę i pierwsza część spotkania zakończyła się wynikiem remisowym.

Do drugiej połowy meczu oba zespoły przystąpiły bez zmian. Tomasz Kulawik dostrzegł w pierwszej połowie nieco bezproduktywną grę Patryka Małeckiego w roli osamotnionego napastnika. W związku z tym Iliev zastąpił Patryka z przodu, a niedawny zawodnik Eskisehirsporu przekwalifikował się na pozycję lewego pomocnika. Wisła podobnie jak pierwszą połowę, drugą zaczęła bardzo ochoczo. Przyszła 52. minuta meczu - dobre rozegranie Małekciego na prawą stronę do Łukasza Burligi, ten znalazł na jedenastym metrze Michała Chrapka i popularny „Chrapi” zdobywa swoją pierwszą bramkę ligową w barwach Wisły Kraków!

Paweł Wszołek, który wszedł na boisko niewiele po rozpoczęciu drugiej połowy nie rozbudził swoich kolegów w ofensywie. Tomasz Kulawik w 55. minucie spotkania postanowił awizować do gry debiutującego Emanuela Sarkiego. Nigeryjczyk zastąpił słabo dysponowanego Gordana Bunozę. Bośniak miał duże problemy z upilnowaniem ruchliwego Miłosza Przybeckiego. To właśnie ten zawodnik dał okazję do poważnego sprawdzianu Sergiejowi Pareice w 63. minucie. Polonista świetnie uderzył z dystansu w stronę okienka bramki Estończyka, ale bramkarz krakowskiej drużyny spisał się na szóstkę, broniąc celny strzał.

„Wisła musi szukać kontrataku, szukać trzeciej bramki, by nie stracić trzech punktów” – ocenia sytuację na boisku komentator Canal +. Przy Konwiktorskiej zrobiło się niezłe widowisko. W 70 minucie oko w oko z Sergiejem Pariko stanął Paweł Wszołek. Skrzydłowy Polonii zgubił krycie, ale agresywnie wchodzący wślizgiem Osman Chavez ubiegł Pareikę i być może uratował całą drużynę od utraty bramki. Polonia Warszawa zaczęła przejmować inicjatywę. W ataku Wisły mogliśmy oglądać często zdesperowanego decyzjami sędziów Ivicę Ilieva. Kulawik to zauważył i postanowił w końcówce spotkania zastąpić Serba - Danielem Sikorskim.

Do ostatniego gwiazdka Bartosza Frankowskiego wynik już nie uległ zmianie i Wisła odnosi pierwsze zwycięstwo w 2013 roku w T-Mobile Ekstraklasie.

Polonia Warszawa – Wisła Kraków 1:2 (1:1)

1:0 Przybecki 14’

1:1 Wilk 34’

1:2 Chrapek 52’

Polonia Warszawa: Pawełek – Todorovski, Szymanek, Morozov – Tosik, Piątek (37’ Baran), Hołota, Gołębiewski (74’ Kiełb) – Przybecki, Grzelczak, Pazio (50’ Wszołek)

Wisła Kraków: Pareiko – Jovanović, Głowacki, Chavez, Bunoza (56’ Sarki) – Sobolewski, Wilk – Burliga, Chrapek (90+2 Brud), Iliev (85’ Sikorski) – Małecki

Żółte kartki: Grzelczak, Baran, Hołota, Tosik (Polonia) – Chavez, Bunoza (Wisła)

Sędziował: Bartosz Frankowski (Toruń)


MICHAŁ JAMRÓZ

Źródło: wislalive.pl

Po ostatnim gwizdku: Polonia 1-2 Wisła

Wpisany przez Patrycja

sobota, 09 marca 2013 21:31


Trzeci ligowy mecz w tym roku za nami. Dwa zdobyte gole wystarczyły, żeby pokonać Polonię i do konta Wisły w końcu dopisać pełną pulę punktów.

Pod bramką Sergeia Pareiki gorąco zrobiło się już w 9. minucie gry. Za wysoko ustawioną linię obrony Wisły posłana została piłka do Miłosza Przybeckiego, piłkarz Polonii zauważył wysuniętego golkipera Białej Gwiazdy i próbował go przelobować, ale futbolówka minęła bramkę. 5 minut później Przybecki już się nie pomylił. Tym razem zawodnik Czarnych Koszul wykorzystał katastrofalny błąd Gordana Bunozy, który nieudolnie próbował podawać piłkę do Pareiki. Polonista przejął futbolówkę i posłał ją do siatki dając prowadzenie swojej drużynie. Po drugiej stronie murawy ciekawą akcję oglądać mogliśmy w 26. minucie meczu. Z rzutu rożnego piłkę w pole karne na głowę Łukasza Burligi dośrodkowywał Ivica Iliev, pomocnik skierował futbolówkę w okienko bramki, ale w tej sytuacji świetną interwencją popisał się Mariusz Pawełek. Chwilę później doszło do kolejnego starcia Bunozy z Przybeckim. Wiślak wygrał ten pojedynek z rywalem dzięki czystej interwencji, chociaż Poloniści protestowali domagając się rzutu karnego. Zawodnikom Białej Gwiazdy udało się doprowadzić do wyrównania w 34. minucie spotkania. Wówczas spod końcowej linii boiska Iliev wycofał piłkę na wprost bramki Pawełka, gdzie dopadł do niej Wilk i mocnym strzałem posłał ją wprost między słupki. Zdobyty gol dał Wiślakom nadzieje na korzystny wynik. Krakowianie zaczęli grać spokojniej, dłużej utrzymywali się przy piłce i tworzyli sobie więcej sytuacji do objęcia prowadzenia. Udało im się to już po zmianie stron, w 52. minucie. Autorem drugiego gola został Michał Chrapek, a asystentem Łukasz Burliga. Po stracie drugiego gola Poloniści zabrali się do odrabiania strat. Pokonać wiślackiego bramkarza ponownie próbował Przybecki, strzał oddał także Hołota, ale w tej sytuacji futbolówka trafiła wprost w ręce golkipera Białej Gwiazdy. Szczególnie niebezpiecznie pod bramką Pareiki zrobiło się w 70. minucie meczu. Indywidualną akcję lewą stroną boiska przeprowadził Paweł Wszołek – pilnujący go Marko Jovanović nie mógł dogonić Polonisty, a ten wpadł w pole karne, gdzie interwencję ratującą zespół Białej Gwiazdy zanotował Osman Chavez. Chociaż obydwa zespoły walczyły do ostatniej minuty spotkania, żadnemu z nich nie udało się już stworzyć groźnych sytuacji pod bramką przeciwnika. Wisła Kraków utrzymała swoje prowadzenie i odniosła ważne zwycięstwo na Konwiktorskiej.

Zgodnie z przewidywaniami, tym razem Tomasz Kulawik na szpicy postawił na Patryka Małeckiego. Boisko zweryfikowało to posunięcie – okazało się, że Mały osamotniony z przodu jest bezproduktywny i nie ma możliwości pokazania swoich umiejętności. W trakcie meczu Małecki schodził do boków, zamieniał się miejscami z Ivicą Ilievem, dzięki temu mógł niepokoić defensorów Polonii. Dużą różnicę, szczególnie w pierwszej połowie gry, widać było pomiędzy prawym a lewym skrzydłem Wisły. Po prawej stronie bardzo dobrze spisywał się dziś Iliev, widoczny był także Jovanović, chociaż celność jego dośrodkowań wciąż pozostawia wiele do życzenia. Z drugiej strony znów niezbyt popisał się Łukasz Burliga, z Przybeckim zupełnie nie radził sobie Bunoza, a jego fatalny błąd przy stracie gola tym bardziej uwidocznił jego problemy z kryciem piłkarza Czarnych Koszul. O ile gra Polonii dziś nie zachwyciła, to właśnie Przybecki był ich najlepszym zawodnikiem. Młody piłkarz sprawiał wiele kłopotów obrońcom Wisły, zarówno Bunoza jak i Jovanović mieli spore trudności z upilnowaniem dynamicznego pomocnika. Najlepiej w linii defensywy Białej Gwiazdy zaprezentował się dziś Osman Chavez kilkukrotnie ratując sytuację, w bramce dobrze spisywał się Pareiko notując wiele pewnych i przede wszystkim skutecznych interwencji. Strzelcem drugiej bramki przeciwko Polonii był Michał Chrapek – dla pomocnika był to pierwszy gol w Ekstraklasie, poza jego zdobyciem piłkarz nie zaprezentował się z najlepszej strony, zaliczając kilka słabych zagrań. W 56. minucie gry na murawie pojawił się debiutujący Emmanuel Sarki. Nigeryjczyk przez większość czasu był w ogóle niewidoczny, nieco uaktywnił się w końcówce spotkania, kiedy oddał strzał na bramkę Pawełka. Po powrocie do Białej Gwiazdy ponowny debiut zanotował także Daniel Brud, który wszedł na murawę już w doliczonym czasie gry.

Cenne trzy punkty zdobyte dziś przez Wiślaków pozwoliły Białej Gwieździe na awans na 9. miejsce w tabeli. Sytuacja ta nie zmieni się co najmniej do jutra, jednak podopieczni Tomasza Kulawika po 18. kolejce Ekstraklasy nie spadną niżej, niż na 11. pozycję.

Źródło: skwk.pl

Zwycięstwo przy Konwiktorskiej

Data publikacji: 09-03-2013 20:11


Wisła Kraków odniosła pierwsze zwycięstwo w rundzie wiosennej, pokonując na wyjeździe Polonię Warszawa 2:1. Bramki dla Białej Gwiazdy zdobywali Cezary Wilk i Michał Chrapek, trafienie dla Czarnych Koszul zaliczył Miłosz Przybecki. Było to także pierwsze zwycięstwo krakowian nad Polonią od 2010 roku.

Spotkanie przy Konwiktorskiej dobrze rozpoczęła Polonia, która już w 9. minucie dała sygnał ostrzegawczy defensywie Białej Gwiazdy. Miłosz Przybecki otrzymał górną piłkę za plecy obrony Wisły, która zaspała. Napastnik Czarnych Koszul znalazł się sam przed Pareiką, ale futbolówka po jego strzale głową minęła słupek bramki krakowian. Przybecki okazał się zmorą podopiecznych trenera Tomasza Kulawika, a dokładniej – zmorą Gordana Bunozy. Cztery minuty później bowiem Bunoza z Przybeckim za plecami zastawiał piłkę w polu karnym Wisły. Robił to jednak za długo, co wykorzystał młody zawodnik gospodarzy, wyłuskał mu ją i posłał do siatki. Kolejny popis swojej szybkości Przybecki dał w 28. minucie, kiedy przejął zagraną prostopadle piłkę i pognał z nią w kierunku pola karnego. Bunoza go dopadł i obaj upadli, ale sędzia, mimo protestów kibiców, nie odgwizdał jedenastki dla gospodarzy.

Krakowianie przebudzili się po około 20 minutach, a pierwszą groźną okazję stworzyli w 26. minucie. Po dośrodkowaniu Iliewa z rogu piłkę głową uderzył Łukasz Burliga. Futbolówka poleciała w kierunku bramki Polonii, tam próbował ją jeszcze głową dobić Osman Chavez, ale Pawełek wykazał się bardzo dobrą interwencją. Sześć minut później Małecki zagrał prostopadłą piłkę do Burligi, który wyszedł na dogodna pozycję, jednak wolał ponownie odegrać futbolówkę „Małemu”. Patryk wrzucił ją na głowę Sobolewskiego, ale kapitan Białej Gwiazdy posłał ją obok bramki rywali. W 34. minucie jednak Wiślacy wykorzystali to, co mieli wykorzystać. Ivica Iliev wycofał piłkę spod linii końcowej przed bramkę, nadbiegł na nią Cezary Wilk i potężnym strzałem umieścił ją w bramce Czarnych Koszul.

Wyrównujący gol wybił z rytmu podopiecznych trenera Stokowca, co krakowianom przyniosło drugą bramkę – już w drugiej połowie. W 52. minucie Iliev zagrał z lewej strony do Małeckiego, który odegrał ją do Burligi. Ten wrzucił futbolówkę w pole karne, a bierną postawę obrońców Polonii wykorzystał Michał Chrapek, zdobywając swoją pierwszą bramkę dla Białej Gwiazdy. To podziałało na gospodarzy, którzy rzucili się do odrabiania strat. Kilka razy pod bramką Wisły było gorąco, a Pareiko bronił mocne i groźne strzały Wszołka czy Przybeckiego. W 70. minucie po błędzie Jovanovicia ten pierwszy wpadł w pole karne Białej Gwiazdy, ale za długo zwlekał ze strzałem, dzięki czemu Osman Chavez zdążył wrócić i go zablokować. Do końca pojedynku warszawski zespół walczył o wyrównanie, ale piłkarze spod Wawelu nie dali sobie wyrwać wygranej.

Swój debiut w oficjalnym spotkaniu Wisły zaliczył Emmanuel Sarki, który w 56. minucie zmienił na boisku Gordana Bunozę. Nigeryjczyk oddał jeden strzał na bramkę Polonii, ale jego próbę wybronił Pawełek.


Polonia Warszawa – Wisła Kraków 1:2 (1:1)

1:0 Przybecki 14’

1:1 Wilk 34’

1:2 Chrapek 52’

Polonia Warszawa: Pawełek – Todorovski, Szymanek, Morozov – Tosik, Piątek (37’ Baran), Hołota, Gołębiewski (74’ Kiełb) – Przybecki, Grzelczak, Pazio (50’ Wszołek)

Wisła Kraków: Pareiko – Jovanović, Głowacki, Chavez, Bunoza (56’ Sarki) – Sobolewski, Wilk – Burliga, Chrapek (90+2 Brud), Iliev (85’ Sikorski) – Małecki

Żółte kartki: Grzelczak, Baran, Hołota, Tosik (Polonia) – Chavez, Bunoza (Wisła)

Sędziował: Bartosz Frankowski (Toruń)

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


Źródło: wisla.krakow.pl

Minuta po minucie

Czas sprawdzić skuteczność powiedzenia: "do trzech razy sztuka". Dziś trzeci ligowy mecz Wisły w 2013 roku. Czy po dwóch remisach nadejdzie więc zwycięstwo?

Biała Gwiazda z Polonią Warszawa zagra o godzinie 18:00. Zapraszamy na naszą relację z tego spotkania

Warszawa przywitała nas zimową pogodą. Oby piłkarze Wisły rozgrzali nas i 319 kibiców z Krakowa swoją dobrą grą.

Wiślacy wybiegli na rozgrzewkę i tradycyjnie przywitali się z nielicznymi kibicami ze środka koła. Piłkarze trenera Kulawika zagrają dzisiaj w białych strojach.

Do meczu pozostało około dwadzieścia minut. Na stadion powoli docierają kibice Polonii. Fani Białej Gwiazdy są już na przeznaczonym dla nich sektorze.

Zawodnicy spod Wawelu zakończyli już rozgrzewkę i udali się do szatni.

Spiker warszawskiej Polonii przedstawił właśnie skład gospodarzy oraz gości. W bramce drużyny Czarnych Koszul od pierwszych minut pojawi się były Wiślak - Mariusz Pawełek.

Kibice Białej Gwiazdy rozpoczęli doping swoich ulubieńców, co zderzyło się z gwizdami ze strony fanów warszawskiej Polonii.

Na murawie pojawili się gracze obu zespołów w towarzystwie arbitrów, prowadzących dzisiejszy pojedynek.

Na murawie pojawili się gracze obu zespołów w towarzystwie arbitrów, prowadzących dzisiejszy pojedynek.

Kapitanem drużyny ze stolicy Małopolski jest oczywiście Radosław Sobolewski. Z opaską kapitańską w drużynie gospodarzy wystąpi Daniel Gołębiewski.


  • ’01 gwizdek sędziego Rozpoczęli gospodarze!
  • ’01 Przechwyt piłki przez Wiślaków, zagranie Wilka w kierunku Chrapka, ale zawodnik Tomasza Kulawika został faulowany.
  • ’02 Z autu Wisła, zagranie do Małeckiego, który wywalczył rzut wolny.
  • ’02 Wrzutka Małeckiego w pole karne Pawełka, lecz najwyżej do piłki podskoczył Szymanek.
  • ’03 Błąd Jovanowicia, piłka trafia do zawodnika Polonii, jednak błąd kolegi z zespołu zdążył naprawić Chavez, uniemożliwiając próbę zagrania w kierunku Przybeckiego.
  • ’04 Iliev wbiega w szesnastkę, decyduje się na strzał z narożnika pola karnego, jednak piłka minęła bramkę Polonii.
  • ’05 Próba dalekiego zagrania za obronę Wisły, ale na posterunku był Chavez.
  • ’07 Ładnie z pierwszej piłki Pazio do Gołębiewskiego, jednak Wiślakom udało się posłać piłkę za linię autową.
  • ’08 Długie zagranie w kierunku Małeckiego zostało przejęte przez obronę gospodarzy.
  • ’09 Świetna okazja Polonii. Podanie do Przybeckiego za obrońców Wisły, którzy zagapili się i pozostawili samego zawodnika Czarnych Koszul. Podopieczny Stokowca, będąc sam na sam oddał strzał, ale futbolówka przeszła obok słupka Białej Gwiazdy.
  • ’14 gooool Gol dla Polonii! Przybecki postanowił iść do końca za piłką, mając na swoich plecach Bunozę, ale mimo to udało mu się z bliskiej odległości wpakować futbolówkę do bramki Pareiki.
  • ’15 Nieudana próba zagrania do Małeckiego.
  • ’17 Ponownie podanie do Przybeckiego, znajdującego się w polu karnym Wisły, ale na szczęście uderzył ponad bramką.
  • ’18 Błąd Wilka, zagrywającego do Iliwa. Piłka trafia pod nogi Morozowa.
  • ’19 żółta kartka Faul Chaveza przed polem karnym Wisły. Zawodnik Białej Gwiazdy obejrzał żółty kartonik.
  • ’20 Strzał Przybeckiego z rzutu wolnego, ale piłka trafia w nogi najpierw zawodników Polonii, później zaś Wisły, którzy wybijają futbolówkę daleko od własnej bramki.
  • ’21 Zagranie Wiślaków z autu, na murawę pada Chrapek naciskany przez rywala, ale sędzia nie dopatrzył się przewinienia Polonii.
  • ’21 Iliev ucieka prawą stroną, jednak jego dośrodkowanie wychodzi poza plac gry.
  • ’22 Niedokładne podanie Sobolewskiego w kierunku Małeckiego i od bramki zacznie Pawełek.
  • ’23 Ładna akcja Wisły. Przejęcie piłki w środku pola przez Chrapka, który podał do Małeckiego, jednak dośrodkowanie "Małego" przejęli obrońcy Polonii.
  • ’24 Zagranie do znajdującego się na lewym skrzydle Gołębiewskiego, ale na szczęście jego wrzutka znalazła się pod nogami Wiślaków.
  • ’25 żółta kartka Żółta kartka dla Grzelczaka za dyskusję z arbitrem.
  • ’26 Próba dośrodkowania Małeckiego, ale piłka po zagraniu Wiślaka trafiła w rywala i mamy rzut rożny dla Białej Gwiazdy.
  • ’26 Wrzutka Iliewa z narożnika boiska, piłkę uderzył w samo okienko Małecki, ale zdążył obronić strzał Pawełek. Futbolówkę próbował dobić jeszcze Chavez, ale ponownie dobrą interwencją popisał się golkiper Polonii.
  • ’28 Bunoza naciskał Przybeckiego w polu karnym Wisły, napastnik Polonii upadł na murawę, ale sędzia nie podyktował rzutu karnego.
  • ’30 Prawą stroną ucieka Iliev, decydując się na wrzutkę, jednak jego podanie było zbyt płaskie i bez problemu przejęli je rywale.
  • ’31 Kontra Polonii, wrzutka z lewej strony Pazio, ale na szczęście przytomnie zachowali się gracze spod Wawelu.
  • ’32 Ładne zagranie Sobolewskiego w kierunku Iliewa, który zdecydowa się na strzał z około 25. metrów. Piłka jednak odbiła się od nóg jednego z graczy Polonii, po czym trafiła do Jovanowicia. Jednak obrońca Wisły zamiast dośrodkować posłał futbolówkę nad bramką.
  • ’34 gooool Goool dla Wisły! Dośrodkowanie Iliewa przed bramkę Pawełka i Wilk z całej siły pakuje piłkę do siatki rywala!
  • ’37 zmiana Zmiana w zespole Polonii. Kontuzjowanego Piątka zastępuje Baran.
  • ’38 Świetna interwencja Jovanowcia, który ruszył w bój za Przybeckim. Obrońca Wisły czysto wybija futbolówkę, ratując Białą Gwiazdę przed zagrożeniem.
  • ’39 Chavez w ostatniej chwili wybija piłkę spod nóg Przybeckiego, który wpadł w pole karne Pareiki.
  • ’41 Głęboka wrzutka w kierunku Przybeckiego, ale na posterunku był Pareiko.
  • ’43 Bardzo ładne zagranie Wilka za obrońców w kierunku Burligi, ale zawodnik Wisły był na spalonym.
  • ’44 Hołota przejmuje piłkę po tym, jak Wilk poślizgnął się w środku pola, podaje w kierunku kolegi z drużyny, ale dobrze zachował się Sobolewski, odbierając Polonii futbolówkę.

Minutę dolicza arbiter do pierwszych 45. minut.

Na trybunie pojawił się były bramkarz Wisły i Polonii - Radosław Majdan.

  • ’45+1 gwizdek sędziego Koniec pierwszej części meczu!
  • ’46 gwizdek sędziego Rozpoczęli Wiślacy!
  • ’47 Głowacki wybija piłkę na aut.
  • ’48 Iliev ucieka lewą stroną rywalowi, chwilę później upada na murawę po faulu Todorowskiego.
  • ’50 zmiana Zmiana w zespole gospodarzy. Wszołek zastępuje Pazio.
  • ’51 Piłka pada między obrońcami Polonii, jednak szybszy od Sobolewskiego okazał się Szymanek, wybijając futbolówkę daleko od własnej bramki.
  • ’52 gooool Gooool dla Wisły!!! Małecki wycofuje piłkę do Chrapka, który posyła futbolówkę z niedużej odległości do bramki Pawełka!
  • ’53 Rzut wolny dla Polonii po faulu Bunozy.
  • ’54 Grzelczak potężnie uderza z lewej strony, Pareiko paruje strzał Polonisty na rzut rożny.
  • ’55 Błąd Małeckiego, piłkę próbował opanować Grzelczak, ale ta uciekła do boku. Jovanowić posyła futbolówkę na aut.
  • ’56 zmiana Zmiana w zespole spod Wawelu. Bunozę zmienia Sarki.
  • ’58 rzut rożny Rzut rożny dla Wisły. Dośrodkowanie w pole karne Pawełki i Chrapek minimalnie się myli, posyłając piłkę obok słupka.
  • ’59 Kontra Polonii. Dośrodkowanie Tosika, ale piłka po uderzeniu jednego z gracza Czarnych Koszul trafia w boczną siatkę Wisły.
  • ’59 rzut rożny Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego piłka dwukrotnie wracała w pole karny Wisły, ale ostatecznie sędzia dopatrzył się faulu na Jovanowiciu, przerywając grę.
  • ’60 Piłka do Przybeckiego na prawe skrzydło, ale na szczęście Chavez wybija piłkę na rzut rożny.
  • ’61 rzut rożny Źle wykonany stały fragment gry. Piłka opuszcza linię końcową boiska. Od bramki zacznie Pareiko.
  • ’63 Nieudana próba przerzucenia piłki na lewą stronę do Małeckiego, futbolówkę przejmuje Tosik, inicjując akcję Polonii. Na szczęście bardzo dobrze w obronie zachował się Wilk.
  • ’64 Rzut rożny dla Polonii, błąd Burligi wykorzystali rywale, oddając strzał na bramkę Pareiki, ale golkiper Wisły paruje futbolówkę.
  • ’65 żółta kartka Faul na Małeckim przy linii autowej, za co Baran obejrzał żółty kartonik.
  • ’66 Małecki tańczy z piłką w polu karnym Polonii, oddaje piłkę do Iliewa, ale ten niepotrzebnie próbował wymusić rzut wolny.
  • ’67 Burliga zatrzymuje Przybeckiego, trafił w piłkę, ale sędzia zakwalifikował to jako niebezpieczne zagranie. Rzut wolny dla gospodarzy.
  • ’67 Strzał z rzutu wolnego w środek bramki, wprost w ręce Pareiki.
  • ’68 Niebezpiecznie zapowiadającą się akcję Polonii przerywa Burliga.
  • ’68 Kontra Wisły. Indywidualna akcja Iliewa, który zdecydował się na strzał z około 17. metrów, ale piłka powędrowała nad bramką Pawełka.
  • ’69 Małecki uderza na bramkę rywala niemalże identycznie, jak chwilę wcześniej Iliev.
  • ’70 Błąd Jovanowicia, sam na sam z bramkarzem wychodzi Wszołek, ale z interwencją zdążył Chavez!
  • ’70 żółta kartka Żółta kartka dla Hołoty za faul na Wiślaku w okolicy środka pola.
  • ’73 Dobrze w obronie Burliga, odbierając piłkę przeciwnikowi.
  • ’74 zmiana Kolejna zmiana w zespole Polonii. Kiełb zmienia Gołębiewskiego.
  • ’76 Małecki odgrywa piłkę do Chrapka, ten bez zastanowienia decyduje się na podanie w kierunku Iliewa, ale zagranie do Wiślaka było zbyt mocne.
  • ’77 Świetna okazja dla Polonii! Na szczęście Sobolewski wybija piłkę na rzut rożny.
  • ’78 Grzelczak próbował z bliskiej odległości pokonać Pareikę płaskim strzałem po ziemi, ale lepszy był bramkarz spod Wawelu.
  • ’78 Małecki upada w polu karnym, ale nie ma mowy o przewinieniu rywala.
  • ’79 żółta kartka Faul Tosika na Sarkim przy linii autowej. Żółta kartka dla zawodnika Czarnych Koszul.
  • ’81 Sarki ucieka lewą stroną, kiwa obrońcę Polonii, wycofuje piłkę do Chrapka, ale pomocnikowi Wisły zupełnie nie wychodzi strzał.
  • ’83 Niebezpiecznie pod bramką akcji. Piłka przypadkowo trafia pod nogi Grzelczaka, który decyduje się na dośrodkowanie. Niewiele brakło, a przy interwencji futbolówkę do własnej bramki skierowałby Burliga.
  • ’84 Dośrodkowanie Sarkiego w pole karne Polonii, ale piłkę na rzut rożny posyłają rywale.
  • ’85 zmiana Sikorski zmienia Iliewa.
  • ’86 Sikorski podaje do Sarkiego, ten decyduje się na strzał, ale trafia w ręce Pawełka.
  • ’88 Faul na Sikorskim.
  • ’89 Małecki przerzuca piłkę na lewą stronę w kierunku Sarkiego, ale szybszy od gracza ze stolicy Małopolski był Pawełek.
  • ’90+4 gwizdek sędziego Koniec meczu! Wisła wygrywa w Warszawie, zabierając do Krakowa cenne trzy punkty!
  • ’91 Arbiter odgwizdał rękę zawodnika Polonii. Grę wznawia Chavez. Trzy minuty zostały doliczone do regulaminowego czasu gry.
  • ’92 zmiana Zmiana w zespole Wisły. Brud zastępuje Chrapka.
  • ’93 Niebezpieczna okazja pod bramką Pareiki! Burliga poślizgnął się, nie wybijając piłki spod nóg Przybeckiego, ale na szczęście błąd kolegi naprawił Wilk.


Źródło: wisla.krakow.pl

Pomeczowe wypowiedzi trenerów

Tomasz Kulawik: - Teraz naszej drużynie powinno być łatwiej

- Ten mecz miał dla nas trzy bardzo ważne aspekty. Pierwszy to są pierwsze trzy zdobyte punkty w tej rundzie. Drugi to ten, że mimo iż przegrywaliśmy - podnosimy się i wygrywamy na bardzo ciężkim terenie, jakim jest stadion Polonii Warszawa oraz trzeci aspekt, to są pierwsze bramki, które strzeliliśmy w tej rundzie - powiedział po wygranej przy Konwiktorskiej trener Wisły, Tomasz Kulawik.

- Teraz naszej drużynie powinno być łatwiej, bo uwierzy w to, że można szukać punktów - dodał Kulawik.

Niespodziewanie w składzie Wisły, nawet na ławce, zabrakło dziś Rafała Boguskiego.

- Na rozruchu poczuł mięsień czworogłowy, zaczął go boleć i wolałem go zostawić na mecz z Jagiellonią i nie dawać szansy na to, aby coś się pogorszyło. Zdecydowałem od razu, że zagra Chrapek - powiedział trener Wisły.

- Chciałem, żeby "Buni" ograł się, bo wcześniej na lewej stronie obrony grał Jaliens, a chcę, aby Bunoza zagrał też w meczu z Jagiellonią - tak z kolei Kulawik tłumaczył decyzję o szansie jaką dał na lewej obronie Bośniakowi. Zmienił go jednak po niepełnej godzinie gry.


Dodał: Redakcja

Źródło: wislaportal.pl

Stokowiec: Nie musieliśmy przegrać

Data publikacji: 09-03-2013 20:46


Szkoleniowiec Polonii Warszawa, Piotr Stokowiec, po końcowym gwizdku przyznał, że jego drużynie zabrakło argumentów, by pokonać krakowską Wisłę. „Myślę, że to dobra nauczka dla mnie, jako trenera, i dla drużyny” – mówił po spotkaniu.

„Na pewno nie musieliśmy przegrać tego meczu. To było spotkanie z drużyną, która była w naszym zasięgu. Zbyt łatwo straciliśmy te bramki i nie da się ukryć, że kluczowym momentem była kontuzja Łukasza Piątka. To było decydujące. Później mieliśmy przygotowaną inną zmianę, ale Adam Pazio zgłosił uraz. To trudny moment dla każdego trenera, jeśli musi zrobić wymuszone zmiany. Łataliśmy ten skład jak mogliśmy” – przyznał Stokowiec.

„Z tego wszystkiego zabrakło nam argumentów w ofensywie i zimnej krwi, bo mieliśmy piłki meczowe. Nie wspomnę o tym, że należał nam się rzut karny, bo tak wydaje się z mojej perspektywy. Ale pomimo to mogliśmy lepiej zachować się w niektórych sytuacjach. Kilku zawodników zagrało poniżej swojego poziomu i to było widać, to się od razu odbija na grze. Myślę, że to dobra nauczka dla mnie, jako trenera, i dla drużyny. Mecz był ciężki, Wisła postawiła twarde warunki, pokazała taką mądrość, która jej została z czasów dawnej Wisły. Trzeba to przyjąć z podniesioną głową i pogratulować naszym przeciwnikom” – powiedział dziennikarzom opiekun warszawskiej drużyny.

AM

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


Źródło: wisla.krakow.pl


Pomeczowe wypowiedzi zawodników

Michał Chrapek: - Mam nadzieję, że zacznę teraz trochę asystować i strzelać bramki

- Fajnie że w końcu wygraliśmy na wyjeździe, fajnie że w końcu strzeliliśmy bramki, bo ostatnio nie strzelamy ich zbyt dużo. Fajnie, że utrzymaliśmy to prowadzenie do końca i teraz mamy Puchar Polski i jedziemy z optymizmem, aby przejść dalej - powiedział po wygranej z Polonią strzelec zwycięskiej dla nas bramki, Michał Chrapek.

- Dotychczas nie miałem ani jednej asysty i ani jednej bramki i wiem, że to mogło kibiców denerwować. Mam nadzieję, że zacznę teraz trochę asystować i strzelać bramki i będzie wszystko OK - dodał wiślak.

- Wiedzieliśmy przed tym meczem, że Polonia gra agresywną piłkę i że na pewno to nie będzie łatwy mecz. Wiedzieliśmy, że musimy wybiegać tutaj te 90 minut, walczyć do końca i to się udało. Stworzyliśmy sobie kilka klarownych sytuacji, wykorzystaliśmy dwie z nich i do Białegostoku jedziemy szczęśliwi. Musimy teraz oczywiście przejść Jagiellonię, bo wiadomo, że zwycięstwa przynoszą w szatni lepszą atmosferę. Jeżeli udałoby się awansować, byłoby super i gramy dalej. Wiadomo że wtedy morale rośnie i głowa idzie do góry - zakończył Chrapek.

Dodajmy, że przeprowadzający z wiślakiem wywiad dziennikarz - próbował mu "wmówić", że gola strzelił w swoim trzynastym ligowym występie, pytając go, czy nie jest aby "przesądny"? Dziennikarz był natomiast solidnie nieprzygotowany, bo Chrapek czekać musiał na swoje pierwsze trafienie jednak o dwie gry więcej. Z Polonią wystąpił po raz 15 w ligowym meczu Wisły, a po raz 16 w naszych barwach w ogóle.

Źródło: Canal+ Sport

Źródło: wislaportal.pl

Małecki: Robimy smród pod własną bramką

eŁPe / WislaLive.pl

Wisła Kraków w wyjazdowym meczu pokonała przy Konwiktorskiej Polonię Warszawa 2:1. Oto, co niektórzy piłkarze „Białej Gwiazdy” powiedzieli po tym meczu serwisowi WislaLive.pl

Arkadiusz Głowacki: - Zdobyliśmy dzisiaj bezcenne trzy punkty i tylko wygrana dawała nam nadzieję na lepsze jutro. Teraz możemy w spokoju przygotowywać się do meczu z Jagiellonią. Zdawaliśmy sobie sprawę, że Polonia ma wielu bardzo dobrych zawodników, więc nie chcieliśmy gospodarzom stwarzać szansy do kontry.

Patryk Małecki: - Bramkę straciliśmy przez własną głupotę, ale później pokazaliśmy siłę, każdy z nas zostawił serce na boisku – właśnie dzięki temu wygraliśmy z Polonią. „Czarne koszule” to bardzo dobry zespół, który ma w swoich szeregach kilku ciekawych graczy. Wszyscy na nas narzekają i spisali nas na straty, a my spokojnie robimy swoje. Mamy bardzo dobrego trenera, który nam ufa i w ciężkich chwilach bardzo nam pomaga.

Forma idzie w górę, ale jest także kilka rzeczy do poprawy. Niepotrzebnie kolejny raz robimy "smród" pod własną bramką. Być może te błędy wynikają z braku odpowiedniej koncentracji lub słabej komunikacji. Trzeba nad tym popracować. Teraz skupiamy się na meczu z Jagiellonią. Jedziemy tam po swoje, musimy zagrać dobry mecz i przejść dalej.

Cezary Wilk: - Dobrze zareagowaliśmy na stratę pierwszego gola, bo jeszcze przed przerwą doprowadziliśmy do remisu. Po zmianie stron poszliśmy za ciosem i udało się wyjść na prowadzenie. W końcówce było trochę normalności, ale to już chyba taka nasza tradycja od pewnego czasu. Każde zwycięstwo podnosi moralne zespołu i poprawia atmosferę dlatego cieszę się, że dziś udało się wygrać. Cieszy mnie strzelony gol, natomiast to co powiem nie będzie oryginalne, ale prawdziwe – nie jest ważne kto strzela, bo przede wszystkim liczy się zwycięstwo drużyny.

Źródło: wislalive.pl

Wilk: Uśmiech musiał się pojawić

Data publikacji: 09-03-2013 21:38


Pomocnik krakowskiej Wisły, Cezary Wilk, powrócił na Konwiktorską, strzelając wyrównującą bramkę dla Białej Gwiazdy swojemu macierzystemu klubowi. „Zwycięstwo jest ważne, zawsze daje radość, tworzy fajną atmosferę w drużynie i zapewnia dodatkową mobilizację przed kolejnym meczem” – powiedział po ostatnim gwizdku sędziego.


Cezary Wilk nie krył po meczu z Polonią zadowolenia, bowiem Wiślacy wywalczyli cenne trzy punkty na trudnym dla nich terenie. „Zwycięstwo jest ważne, zawsze daje radość, tworzy fajną atmosferę w drużynie i zapewnia dodatkową mobilizację przed kolejnym meczem, bo już za kilka dni kolejne spotkanie. Także rzeczywiście uśmiech jest, musiał się pojawić” – wyznał.

Podopieczny trenera Tomasza Kulawika nie eksponował radości po zdobyciu bramki dla Białej Gwiazdy. „Nie było tego uśmiechu po zdobytej bramce, dlatego, że spędziłem tutaj wiele lat. Co prawda pierwszą bramkę w lidze strzeliłem przeciwko Polonii na stadionie w Kielcach i wówczas ta radość była. Natomiast stwierdziłem, że tutaj zostawiłem wiele wspomnień, wiele emocji, wielu ludzi, których łączą fajne relacje z tym klubem, także myślę, że temu wszystkiemu należała się taka reakcja” – zaznaczył. „Szczerze mówiąc nie pamiętam, kiedy ostatnio strzeliłem bramkę. Wiem, że było to dawno. Ale tak jak mówię, po zdobyciu gola w takich okolicznościach na stadionie Polonii, nie da się eksponować radości” – kontynuował.

Zawodnicy krakowskiej Wisły nie poradzili sobie z zespołami z dołu tabeli, odnotowując remisy. Straty punktowe wynagrodzili sobie oraz kibicom, pokonując Czarne Koszule. „Nie jest to zbyt skomplikowane, po prostu każdy wie, że wszystkie polskie drużyny mają problemy z atakiem pozycyjnym, co jest bolączką, kiedy gra się z dwoma ostatnimi zespołami w tabeli. Te ekipy myślą tylko o tym, aby nie stracić gola. Natomiast kiedy przyjeżdża się do Warszawy, na stadion Polonii, która zajmuje wysokie miejsce w tabeli, również ma jakieś aspiracje co do tego meczu, chce strzelić bramkę i wygrać mecz, to gra się troszeczkę łatwiej, szeregi obrony się rozluźniają i tego miejsca jest więcej” – tłumaczył.

Wynik potyczki na stadionie przy ulicy Konwiktorskiej otworzył Przybecki, wykorzystując błąd obrońcy Wisły, Gordana Bunozy. „Po stracie bramki towarzyszyła nam typowo piłkarska złość, to jest normalne. Każdy na boisku łącznie z Gordanem na pewno był na siebie zły, ale ta złość dobrze i pozytywnie nas wpłynęła i udało się jeszcze przed przerwą zdobyć gola. Po to są koledzy na boisku, aby jak najszybciej mu pomóc, uśmiechnąć się w szatni i żartować z tego gola” – zaznaczył.

Poczynaniom Cezarego Wilka przyglądała się jego mama oraz najbliższa rodzina. „Tutaj w Warszawie, na Polonii, zawsze obecna jest spora grupa z mojej strony, rodzice, przyjaciele, narzeczona, także wszyscy byli, więc jest to normą. Stało się, że wygraliśmy, co prawda rzadko się to zdarza, kiedy mama jest na trybunach, ale teraz był wyjątek” – dodał.

Pomocnik zespołu spod Wawelu podkreślił, że gracze Białej Gwiazdy są dobrze przygotowani do rywalizacji z Jagiellonią w ramach Pucharu Polski. „Tutaj nie ma mowy o żadnych brakach kondycyjnych i narzekaniu, że za trzy dni kolejny mecz. Wręcz przeciwnie: jest radość i uśmiech na twarzy, bo można zagrać kolejne spotkanie, także jest to coś fajnego, święto dla nas i z tego się cieszymy, a nie narzekamy” – mówił. „Myślę, że to będzie inny mecz. Trzeba zagrać inaczej, mądrzej, ale starać się strzelić bramkę, bo ona zamyka tutaj dwumecz. Jestem zdania, że bramka odbiera drużynie Jagiellonii jakąkolwiek chęć gry” – zakończył z uśmiechem na twarzy.

K. Kawula

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


Źródło: wisla.krakow.pl

Bunoza: Mój mózg nie zareagował

Data publikacji: 09-03-2013 22:03


Obrońca Białej Gwiazdy, Gordan Bunoza, nie rozpoczął dobrze spotkania przeciwko Polonii, bowiem po jego błędzie stołeczna drużyna otworzyła wynik meczu.


Jak „Buni” ocenia sytuację, w której zawodnik Polonii, Miłosz Przybecki, odnotował trafienie? „Zadaję sobie to pytanie, co się stało. Naprawdę nie wiem. Na początku miałem zagrać piłkę Sergeiowi, a później lekko kopnąłem piłkę, która trafiła do rywala. Chciałem później zatrzymać zawodnika Polonii, ale mój mózg nie zareagował i straciliśmy głupio bramkę” – tłumaczył. „To był pierwszy raz w moim życiu, kiedy zrobiłem taką głupią rzecz. Jestem jednak zadowolony z postawy wszystkich piłkarzy, bo pokazaliśmy, że jesteśmy drużyną, walczyliśmy do końca i wygraliśmy. Chciałbym przeprosić wszystkich za to nieodpowiedzialne zachowanie z mojej strony” – wyznał.

Przybecki w całym meczu sprawił duże problemy wiślackiej defensywie. „To był pierwszy raz w mojej karierze, kiedy grałem przeciwko tak szybkiemu zawodnikowi. On jest wręcz niesamowity” – kręcił głową. „Moja taktyka przeciwko Przybeckiemu polegała na tym, że patrzyłem na to, co robi i musiałem zadbać o to, aby zareagować wcześniej. To był mój problem, że początkowo reagowałem zbyt późno. Trzeba przyznać, że jest on bardzo dobrym i szybkim piłkarzem” – zakończył Gordan Bunoza.

K. Kawula

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA

Źródło: wisla.krakow.pl

Jovanović: Musimy walczyć dla tego klubu

Data publikacji: 10-03-2013 10:40


Chociaż to o Polonii mówi się, że to waleczna drużyna, to w sobotni wieczór w tym aspekcie Wisła nie odstawała od rywali ani na krok. „Musimy tak grać. Musimy walczyć dla tego klubu, musimy pokazywać naszym kibicom, że zasługujemy na to, żeby grać w Wiśle” – podkreśla Marko Jovanović.

Po meczu z Polonią możecie powiedzieć: „Dobra robota”.

Tak, zgadza się. To nasze pierwsze zwycięstwo ligowe w tym roku. Dla nas to bardzo ważna sprawa. Po remisie z Podbeskidziem wiedzieliśmy, że tutaj będzie czekała nas ciężka przeprawa. Tak też było. Jestem bardzo szczęśliwy, że wywalczyliśmy trzy punkty. Mam nadzieję, że po tej wygranej będzie się nam łatwiej grało. We wtorek mamy kolejny bardzo ważny mecz. Teraz musimy się już skupiać na Jagiellonii, bo na razie mamy otwartą drogę do półfinału Pucharu Polski.

Jednym z momentów, które zapamiętam po tym meczu jest twoja interwencja, kiedy nie dałeś się wyprzedzić rozpędzonemu Przybeckiemu, a potem czystym wślizgiem wygarnąłeś mu piłkę.

Wszyscy walczyliśmy z całych sił, bo wiedzieliśmy, jak ważna jest dla nas wygrana. Wiemy, na którym jesteśmy miejscu, wiemy, że nie jest ono dobre. W sobotę więc walczyliśmy o każdą piłkę, staraliśmy się też dobrze grać. Mam nadzieję, że po takiej wygranej wzrośnie nasza pewność siebie i będziemy grali lepiej i lepiej.

W sobotni wieczór bardzo dobrze uzupełnialiście się w obronie. Gdy tylko zawodnik Polonii minął jednego z obrońców Wisły, zaraz miał przeciwko sobie kolejnego.

Zgadza się. To było bardzo ważne. Myślę, że wszyscy widzieli, że chcemy walczyć, że chcemy wygrać ten mecz. Chciałem podkreślić jeszcze jedną sprawę: wygraliśmy mecz po tym, gdy jako pierwsi straciliśmy gola. Udało nam sie wrócić do gry, wyrównać, a potem strzelić zwycięską bramkę. To bardzo istotne dla nas. Mam nadzieję, że w kolejnych meczach będziemy grali tak jak przeciwko Polonii i że zaczniemy gromadzić punkty na naszym koncie i piąć się w górę tabeli.

Wasze zaangażowanie docenili kibice, którzy po meczu dziękowali Was nie tylko za zwycięstwo, ale też za walkę.

Widzieliśmy po meczu, że kibice byli zadowoleni, bo walczyliśmy przez całe spotkanie. Musimy tak grać. Musimy walczyć dla tego klubu, musimy pokazywać naszym kibicom, że zasługujemy na to, żeby grać w Wiśle. Ta wygrana jest też dla nich, bo wspierają nas, co dla nas bardzo wiele znaczy.

M. Górski

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA



Źródło: wisla.krakow.pl

Podsumowanie 18. kolejki T-Mobile Ekstraklasy =

Aż trzy mecze 18. kolejki skończyły się wynikami 2-1, a po ostatnim gwizdku sędziego cieszyli się z tego piłkarze i kibice Zagłębia, Legii oraz Wisły. Niepocieszeni są na pewno w Bełchatowie, bo "Gieksa" była lepsza od Widzewa, a mimo to tylko zremisowała. Podobny niedosyt musi panować we Wrocławiu, bo Śląsk stracił komplet punktów w rywalizacji z Ruchem, w doliczonym czasie gry. Martwić muszą się też w Zabrzu, gdzie sędziowie pomogli "wygrać" mecz Lechowi. Najwięcej emocji były natomiast w Gdańsku, gdzie Lechia pokonała 3-2 Koronę.

Piątek, 8 marca:

Zagłębie Lubin 2-1 Jagiellonia Białystok

1-0 Michal Papadopulos (12.)

1-1 Dani Quintana (39.)

2-1 Boris Godál (90.)

Wprawdzie pierwsza bramka dla gospodarzy nie powinna być uznana, bo przyjmujący piłkę Papadopulos pomógł sobie ręką, ale miedziowa ekipa była w tym spotkaniu lepszym zespołem i "boiskowo" zasłużyła na komplet punktów. Ich gra "do końca" została zresztą nagrodzona, co oznacza, że Zagłębie jest niepokonane od ośmiu kolejek! Do Jagiellonii szczęście uśmiechnęło się przed tygodniem, tak jak życzył sobie trener Hajto, co dało niespodziewaną wygraną w Zabrzu. Uśmiech ten był jednak na razie tylko jednorazowy.

Podbeskidzie 1-2 Legia Warszawa

0-1 Marek Saganowski (53.)

1-1 Róbert Demjan (73.)

1-2 Jakub Wawrzyniak (76.)

Zanim ten mecz się zaczął przed kamery Canal+ wyskoczył prezes Podbeskidzia, który stwierdził, że w meczu z Wisłą sytuacja z rzutem karnym dla "Białej Gwiazdy" została przez wszystkich wyolbrzymiona, po czym próbował przekonywać, że Podbeskidziu należały się w Krakowie aż dwa "wapna"! Można w tym miejscu napisać chyba tylko jedno. Grę Podbeskidzia w Ekstraklasie od początku można uznać za wyolbrzymioną, ale zanosi się, że raczej nie potrwa ona już długo. Dziś "Górale" przegrali z Legią i zrobili ważny krok w kierunku spadku. Ważny o tyle, że legioniści - mimo wygranej - bynajmniej nie zagrali jakiegoś "wielkiego meczu". Na Podbeskidzie to jednak wystarczyło.

Sobota, 9 marca:

GKS Bełchatów 0-0 Widzew Łódź

Trzeci mecz z rzędu bełchatowianie kończą bezbramkowym remisem. Dla nich, patrząc na fatalną jesień, i rywali z którymi grali wiosną - to niezły dorobek, ale utrzymania nie da. W tym meczu gospodarze byli lepszym zespołem, ale brakowało im szczęścia. Trafiali bowiem co najwyżej w poprzeczkę, a i bramkarz łodzian miał niezły dzień. Skończyło się więc remisem.

Ruch Chorzów 1-1 Śląsk Wrocław

0-1 Przemysław Kaźmierczak (9.)

1-1 Mindaugas Panka (90.)

Dla Śląska remis w Chorzowie jest jak jedna wielka porażka, zwłaszcza gdy gola na wagę jednego zamiast trzech punktów traci się w doliczonym czasie gry. W takiej formie wrocławianie mogą zapomnieć o tym, aby włączyć się nawet nie tyle do walki o obronę tytułu, co o miejsce na podium. Kapitalna bramka Kaźmierczaka to jednak za mało. Po niej wrocławianie bardziej starali się bowiem utrzymać przewagę, niż ją powiększyć. No i zostali ukarani.

Polonia Warszawa 1-2 WISŁA KRAKÓW

1-0 Miłosz Przybecki (14.)

1-1 Cezary Wilk (34.)

1-2 Michał Chrapek (52.)

Gdy nogi poplątały się Gordanowi Bunozie - wydawało się, że Polonia bez problemu dowiezie wygraną, bo "Czarne Koszule" potrafiły dotąd jak nikt utrzymywać przewagę, zacieśniając obronę i kontratakując. Okazało się jednak, że gra piątką w defensywie nie pomogła gospodarzom. Najpierw mimo przewagi liczebnej we własnej szesnastce nie udało im się upilnować Wilka, potem Chrapka i po przerwie, która trwała od końca listopada, Wisła wreszcie dopisuje do swojego dorobku komplet punktów. Oznaka lepszych dla nas czasów? Oby!

Niedziela, 10 marca:

Pogoń Szczecin 0-2 Piast Gliwice

0-1 Tomáš Dočekal (41.)

0-2 Tomáš Dočekal (63.)

W zimowej scenerii beniaminek z Gliwic ograł tego ze Szczecina. W tym pierwszym mieli bowiem snajpera Dočekala, który trafił dwukrotnie. Pogoni wybitnie nie szło, bo nawet z rzutu karnego się nie udało specowi Ediemu Andradinie. A gdy już Edi się myli, to punktów Pogoń mieć nie może.

Górnik Zabrze 0-1 Lech Poznań

0-1 Hubert Wołąkiewicz (63. k.)

W poprzedniej kolejce najbardziej "przekręconym" przez sędziów meczem był ten, w którym "pracowało" ich sześciu. Bardzo podobnie było i tym razem, w Zabrzu, gdzie pech chciał wysłano ich też aż tylu. Lech dostał karnego z kapelusza, ale przynajmniej go wykorzystał. W 90 minucie kontrowersyjne "wapno" dostali też górnicy, tyle że Nakoulma spartolił tę szansę koncertowo. Bardziej się nie dało. Nie zmienia to natomiast faktu, że spotkanie - a ostatecznie i wynik - ustawił błąd sędziów. Niestety bowiem - ilość nie idzie w parze z jakością. Nawet więc gdy mecz prowadzić będzie na raz stu fatalnych, to będzie wyłącznie gorzej. Bawmy się więc dalej w te miernoty i ich głaskajmy, nawet jak wypaczą wynik kolejnego spotkania. Mamy zresztą też od razu standardową wymówkę - skoro piłka to "gra błędów", to i sędziowie mają do nich prawo, prawda? Jak ten Nakoulma.

Poniedziałek, 11 marca:

Lechia Gdańsk 3-2 Korona Kielce

1-0 Paweł Buzała (8.)

1-1 Michał Janota (54.)

2-1 Marcin Pietrowski (74.)

3-1 Adam Duda (80.)

3-2 Pavol Staňo (90.)

W ostatnim meczu kolejki Lechia wykorzystała lekkomyślność Kuzery, który dwiema żółtymi kartkami wyautował się z gry już po kwadransie. Grając z przewagą jednego zawodnika gdańszczanie dopisali trzy punkty, co bynajmniej nie byłoby takie pewne, gdyby obydwa zespoły grały w komplecie. Przyznać jednak trzeba, że Korona miała też dodatkowo sporego pecha, bo mecz ustawiła nie tylko "czerwień", ale i błąd sędziego. Kielczanie strzelili bowiem gola na 1-1, jeszcze w I połowie, którego niesprawiedliwie nie uznał arbiter. Pretensje mogą mieć jednak w Kielcach głównie do siebie i Kuzery, który zanim wyleciał z boiska dodatkowo nie wykorzystał "setki".

Aktualna tabela:

1. Legia Warszawa 18 37 36-18

2. Lech Poznań 18 35 25-15

3. Polonia Wwa 18 32 30-16

4. Górnik Zabrze 18 31 25-14

5. Śląsk Wrocław 18 31 28-23

6. Lechia Gdańsk 18 28 26-22

7. Piast Gliwice 18 26 24-26

8. Zagłębie Lubin 18 25 24-19

9. WISŁA KRAKÓW 18 23 16-23

10. Jagiellonia 18 22 20-24

11. Pogoń Szczecin 18 22 17-22

12. Widzew Łódź 18 22 18-24

13. Korona Kielce 18 20 18-24

14. Ruch Chorzów 18 19 17-27

15. Podbeskidzie 18 10 21-31

16. GKS Bełchatów 18 9 10-27

Źródło: wislaportal.pl

Analiza i noty po sobotnim zwycięstwie

Wpisany przez Micek

poniedziałek, 11 marca 2013 23:23


Analiza gry Wisły Kraków oraz oceny piłkarzy za mecz z Polonią.


Ciężko poddać analizie plan gry, który wziął w łeb zaraz po rozpoczęciu spotkania. Z ustawienia, które zaproponował trener Kulawik wywnioskować można, że Wisła miała się w Warszawie głównie bronić, a za akcje ofensywne miał odpowiadać Małecki razem z Ilievem oraz Chrapkiem. Sam szkoleniowiec przyznał, że nie skorzystał w tym meczu z usług Boguskiego, ze względu na wtorkowy mecz z Jagiellonią, który ma dla Wisły nieco większe znaczenie. Dziwić może natomiast postawienie w kolejnym meczu na Burligę, który na skrzydle spisuje się dosyć przeciętnie, a trener ma do dyspozycji innych zawodników, którzy mogą grać na tej pozycji, na przykład Szewczyka, czy Sarkiego.

Gra ofensywna Wisły, niemal tradycyjnie opierała się na konstruowaniu akcji skrzydłami, z małą domieszką chaosu. Można powiedzieć, że ta taktyka przyniosła efekt, bo przecież pierwsza bramka padła właśnie po dobrej wymianie piłek i niezłym podaniu Jovanovicia. Lepiej niż w ostatnich starciach funkcjonował środek pomocy, co nie znaczy, że nie można mieć zarzutów do postawy na przykład Chrapka, czy Ilieva.

Gra defensywna prezentowa się niezbyt impomująco. Formacja defensywna dopuściła do kilku bardzo groźnych sytuacji bramkowych. Najsłabiej wypadł oczywiście pechowiec Bunoza, choć nie był to też wybitny mecz pozostałych defensorów. O ile indywidualnie ciężko wyłuszczyć jakieś konkretne błędy, to zarzuty można kierować pod adresem współpracy i funkcjonowania całej formacji.


Oceny piłkarzy (skala: 1-10, wyjściowa nota: 5):

Sergei Pareiko – 6

Zrobił to co do niego należy, przy bramce nie miał nic do powiedzenia.


Marko Jovanović – 5

Bez rewelacji z tyłu, kilka ciekawych inicjatyw z przodu.


Osman Chavez – 5,5

Warto odnotować jego dobry wślizg w drugiej połowie, w sytuacji gdy Wszołek oddawał już strzał na bramkę.


Arkadiusz Głowacki – 5

Przeciętny mecz doświadczonego stopera.


Gordan Bunoza – 1,5

Zwyczajnie nie wyszedł mu ten mecz, co było widać w jego poczynaniach zarówno defensywnych, jak i ofensywnych.


Cezary Wilk – 6,5

Bramka i dobra praca w defensywie. Bez większych zarzutów.


Radosław Sobolewski – 5

Lepszy mecz niż ostatnio Sobola. Kilka razy zaliczył cenne odbiory.


Michał Chrapek – 6

Debiutancka ligowa bramka może mu dodać pewności siebie, której chyba mu nieco czasem brakuje.


Ivica Iliev – 4,5

Trochę zbyt dużo dryblingów, a za mało podań.


Patryk Małecki – 5

Długimi fragmentami niewidoczny.


Emmanuel Sarki – 4

Debiut zdecydowanie poniżej oczekiwań.


Daniel Sikorski i Daniel Brud grali zbyt krótko aby ich ocenić.

Źródło: skwk.pl

Najlepsze/najgorsze po Polonii

Wpisany przez Micek

poniedziałek, 11 marca 2013 23:28


Co mogło się podobać, a co należy wyeliminować w kolejnych spotkaniach Białej Gwiazdy.


Najlepsze: wygrana mimo słabego otwarcia

Jak zawsze po wygranej, cieszymy się ze zdobytych przez Wisłę trzech punktów. Tym razem jednak wydaje się, że szczególne powody do zadowolenia można mieć z powodu udanego pościgu Białej Gwiazdy. Ostatni raz taka sztuka udała się w pierwszej kolejce bieżącego sezonu ligowego, w starciu z Bełchatowem (wygrana 2:1). Na wyjeździe zaś, ostatni raz piłkarze Wisły zaliczyli udaną ligową pogoń w meczu 11 kolejki poprzedniego sezonu, kiedy w Łodzi w takim samym stosunku pokonali ŁKS. To tylko świadczy jak bardzo niecodziennego zdarzenia byliśmy świadkami w sobotni wieczór. Miejmy nadzieję, że takich wydarzeń nie będziemy musieli obserwować częściej i Biała Gwiazda przestanie tracić bramki na początku spotkania. Nikogo przecież nie trzeba przekonywać, że rozpoczynanie meczu z wynikiem 0:1 dla nikogo nie jest komfortowe.


Najgorsze: błędy defensywy

Wiadome jest, że po tym meczu wszelkie gromy z nieba spadną na głowę Bunozy i jest to jak najbardziej słuszne. Pamiętać należy, że w wielu sytuacjach defensywa Wisły zaprezentowała się bardzo źle. Wspomnieć należy o sytuacji Przybeckiego jeszcze przy stanie 0:0, a także o kilku innych szansach młodego Polonisty. Na szczęście dobrze dysponowany tego dnia był Pareiko, który naprawiał te błędy kolegów z obrony, które dało się zreperować. Ogólnie jednak, jest to element, który wymaga najwięcej poprawy po starciu przy Konwiktorskiej.

Źródło: skwk.pl

Relacja kibicowska z meczu:

Relacje kibicowskie z meczów Wisły-Sezon 2012/2013

Galeria kibicowska: