2012.04.26-29, 61. Mistrzostwa Europy w Judo, Czelabińsk

Z Historia Wisły

Wyniki

Kłys wicemistrzynią Europy! Wiślaczka jedzie na Igrzyska!

27 kwietnia 2012

Rewelacyjny występ podczas mistrzostw Europy w judo w rosyjskim Czelabińsku Katarzyny Kłys! Wiślaczka zdobyła srebrny medal i tym samym zapewniła sobie udział w Igrzyskach Olimpijskich w Londynie!

Kasia, startująca w kategorii do 70 kg, rozpoczęła zawody od pojedynku z Turczynką Ozge Akarsu. Polka miała od początku pojedynku inicjatywę. Rywalka, właściwie tylko broniąca się przed atakami wiślaczki, otrzymała dość szybko dwie kary shido, co oznaczało yuko dla Kasi. Po chwili nasza zawodniczka wykonała akcję ocenioną na waza-ari. Po następnych kilkudziesięciu sekundach Ozge otrzymuje kolejną karę shido, co oznacza ni mniej ni więcej, jak drugie waza-ari dla Kasi. A jak wiadomo dwa waza-ari to ippon i koniec walki. Kłys była w tym momencie w ćwierćfinale.

W walce o awans do strefy medalowej niespodziewaną rywalką krakowianki była Sally Conway (Wielka Brytania). Niespodziewaną, gdyż wcześniej Brytyjka wyeliminowała znacznie wyżej notowaną Cecilię Blanco z Hiszpanii. I widać było, że nie stało się to przez przypadek. Owszem, w drugiej minucie walki Kasia wykonała akcję ocenioną przez sędziów na waza-ari, lecz potem to Conway przejęła inicjatywę. W efekcie zdobyła yuko i zrobiło się niebezpiecznie. Tym bardziej, że w końcówce Kasia jakby nieco osłabła, otrzymując karę shido. Na szczęście przewagę udało się dowieźć do końca i wiślaczka awansowała do półfinału.

W boju o finał na Kasię czekała piąta zawodniczka rankingu światowego, Rasa Sraka (Słowenia). Wiślaczka z pewnością nie była faworytką tego pojedynku. Słowenka wygrała bowiem w tym roku zawody Grand Prix w Dusseldorfie, a we wcześniejszych czterech potyczkach z Kasią czterokrotnie okazywała się lepsza.

Walka zaczęła się od ataków Kłys. Po niespełna minucie impet naszej zawodniczki nieco jednak osłabł. Delikatną inicjatywę przejęła Słowenka. Kasia będąc w lekkiej defensywie nie ustrzegła się pasywności i otrzymała karę shido. Fakt ten zmobilizował wiślaczkę do bardziej aktywnej postawy. W efekcie tego, po chwili także Sraka otrzymuje karę. Jest więc idealny remis. Na minutę przed końcem wydaje się, że większe szanse na zwycięstwo ma jednak Słowenka. Jest jakby nieco świeższa, aktywniejsza. Jeszcze pół minuty do końca. Zawodniczki są na środku maty. I nagle niespodzianka. Kłys atakuje! Pierwsza próba nie przynosi rezultatu. Jeszcze piętnaście sekund. Wiślaczka ponawia natarcie. I co? I rywalka pada na plecy! Na trzy sekundy przed końcem Kłys wygrywa przez ippon! Jest w finale! Przed nią bój o złoto.

Jak można się było spodziewać, w finale poprzeczka powędrowała jeszcze wyżej. Naprzeciw wiślaczki stanęła Edith Bosch (Holandia). Zawodniczka, która w kategorii do 70 kg osiągnęła prawie wszystko. W trakcie swej dotychczasowej kariery była trzy razy mistrzynią Europy (ostatnio rok temu w Stambule), raz mistrzynią świata (2005, Kair). Zdobyła także srebrny (Ateny 2004) i brązowy (Pekin 2008) medal Igrzysk Olimpijskich. Obecnie w światowym rankingu jest druga.

Kasia rozpoczęła walkę bardzo aktywnie. Zaatakowała rywalkę bez cienia kompleksu i niewiele brakło, aby przyniosło to powodzenie. Holenderka to jednak wytrawna judoczka. Nie bez problemu, ale jednak odparła atak Kasi. Potem, wykorzystując swoją większą siłę fizyczną, sprawiała wrażenie nieco aktywniejszej w walce o uchwyt. Dostrzegli to sędziowie i nałożyli na Polkę karę shido. Kasia walczyła jednak bardzo dzielnie. Starała się atakować, jednak Bosch umiejętnie blokowała takie próby. Pięć minut zasadniczego czasu nie przyniosło rozstrzygnięcia i do wyłonienia mistrzyni Europy potrzebna była dogrywka.

Przed nią nastąpiła jednak krótka przerwa. Wiślaczka musiała zostać opatrzona przez lekarza, gdyż skaleczony w trakcie walki jeden z palców lewej ręki nieco krwawił.

Chwila odpoczynku omal nie okazała się zbawienna dla krakowianki. W pierwszych sekundach dogrywki, która trwa trzy minuty, Kasia, podobnie jak na początku walki, zaatakowała bowiem utytułowaną rywalkę. Niestety, trochę zabrakło do wykończenia akcji. A potem pojedynek wyglądał podobnie, jak w pierwszych pięciu minutach. Silniejsza Holenderka nie pozwoliła Kasi na zbyt wiele, a ponieważ sama też nie zaryzykowała jakiegoś frontalnego ataku, do końca zawodniczki nie wykonały żadnej akcji technicznej. O wyniku mieli więc zadecydować sędziowie. Stało się tak, jak można było oczekiwać. W górę powędrowały trzy białe chorągiewki. A ponieważ w białej judodze występowała Edith Bosch, to ona mogła cieszyć się ze zdobycia złotego medalu. Kasia wywalczyła tytuł wicemistrzyni Europy i kwalifikację olimpijską. Swoją postawą na pewno na tę kwalifikację zasłużyła. Serdecznie gratulujemy!

Źródło: tswisla.pl

Londyn nie dla Węglarza

28 kwietnia 2012

Nie udał się występ w mistrzostwach Europy w Czelabińsku judoce Wisły Krzysztofowi Węglarzowi (90 kg). Wiślak przegrał już pierwszą walkę w turnieju, przez co ostatecznie pogrzebał swoje szanse na udział w Igrzyskach Olimpijskich w Londynie.

Rywalem Węglarza w 1/16 finału był doświadczony Winston Gordon (Wielka Brytania). O tym, jak niewygodny to dla Krzyśka przeciwnik, świadczyły wyniki jego wcześniejszych trzech walk z Brytyjczykiem. Wszystkie trzy zakończyły się zwycięstwem Gordona. Liczyliśmy jednak, że nasz zawodnik pójdzie w ślady swojej koleżanki klubowej Katarzyny Kłys. Przypomnijmy, że do wczoraj Kasia nie wygrała żadnego pojedynku ze swoją półfinałową rywalką, Słowenką Rasą Sraką. Mistrzostwa Europy to jednak świetny moment do przełamywania pewnych barier. Udowodniła to wczoraj Kłys, która po raz pierwszy w karierze wygrała ze Sraką, dzięki czemu zdobyła srebrny medal.

Niestety, Węglarz nie poszedł w ślady Katarzyny. Od początku pojedynku przewagę miał Gordon. Pod koniec trzeciej minuty walki Krzysiek próbuje ataku. Odbija się jednak od Brytyjczyka jak od ściany. Zawodnicy przenoszą się na skraj maty. Teraz atakuje Gordon. Na nieszczęście, skutecznie. Węglarz ląduje na plecach. Ippon i koniec walki. Koniec marzeń o Igrzyskach w Londynie.

W turnieju wystąpił dzisiaj jeszcze jeden zawodnik Wisły, debiutant w imprezie tej rangi, Rafał Filek (100 kg). Wiślak w pierwszej walce spotkał się z Węgrem Balintem Farkasem. Pierwsza połowa walki upłynęła przy lekkiej przewadze naszego zawodnika. Efektem większej aktywności Rafała była kara shido nałożona na Farkasa. Potem wiślak w dalszym ciągu stara się atakować. I wreszcie osiąga cel. Na nieco ponad minutę przed końcem pięknie rzuca Węgra i wygrywa przez ippon. Tym samym notuje świetny debiut w seniorskich mistrzostwach Europy.

W kolejnym pojedynku rywalem Filka był trzynasty zawodnik światowego rankingu, Gruzin Levan Zhorzholiani. Teoretycznie wydawało się, że szanse wiślaka nie są zbyt wielkie. Tymczasem początek walki jakby zaprzeczył tej tezie. Filek natarł na swego rywala. Nie przyniosło to, co prawda, efektu punktowego, jednak kara shido wymierzona Gruzinowi dawała niejakie nadzieje. Zhorzholiani nie zamierzał jednak łatwo oddać pola. Teraz on przejął inicjatywę. W efekcie dość szybko nasz zawodnik otrzymał dwie kary shido, co oznaczało yuko dla rywala. Filek walczył ambitnie, próbował nacierać, jednak to Gruzin wyprowadził skuteczną akcję. Zaliczył waza-ari, po chwili ippon i wyeliminował wiślaka z turnieju. Postawy naszego zawodnika nie mamy się jednak co wstydzić.

Źródło: tswisla.pl