2011.02.01 Wisła Can-Pack Kraków - Nadezhda Orenburg 75:70

Z Historia Wisły

2011.02.01, Euroliga, 1/8, mecz nr 1,
Kraków, Hala Wisły, 18:30
Wisła Can-Pack Kraków 75:70 Nadieżda Orenburg
I: 27:13
II: 14:20
III: 16:17
IV: 9:16 (d.9:4)
Sędziowie: Komisarz: Widzów:
Wisła Can-Pack Kraków:
Erin Phillips 18, Ewelina Kobryn 16,Nicole Powell 16,
Yelena Leuchanka 10, Gunta Baško 7,
Andja Jelavić 4, Magdalena Leciejewska 4, Paulina Pawlak 0.
Trener:
Jose Ignacio Hernandez

Nadieżda Orenburg:
Tina Charles 24, Liudmila Sapova 16, Shameka Christon 10,
Anastasiya Verameyenka 10, Olga Ovcharenko 6, Elena Berseneva 4, Elena Baranova 0,
Tatiana Burik 0, Rebekka Hammon 0, Oxana Zakalyuzhnaya 0.
Trener:



Spis treści

Z Nadieżdą 1:0. Horror przy Reymonta

Hala przy Reymonta 22 pękała w szwach od nadmiaru fanów i ogłuszającego dopingu. Wiślaczki po dogrywce pokonały Nadieżdę 75:70 i prowadzą 1:0 w serii do dwóch zwycięstw.

To był prawdziwy horror. Wiślaczki prowadziły od początku meczu, mając w pewnym momencie nawet 17 punktów przewagi by na 1:33 minuty do końca po rzucie Sapowej rywalki doprowadziły do remisu 66:66.

Gospodynie czując atut własnego parkietu znakomicie rozpoczęły. Nie tylko dobrze kończyły swoje akcje, ale przede wszystkim grały z ogromną wolą walki i determinacją w obronie. Rosjanki często gubiły się, a wiślaczki przechwytywały piłkę i wyprowadzały błyskawiczne kontry. Wisła objęła prowadzenie 11:4 i kontynuowała zwiększanie prrzewagi. Wynik po pierwszej kwarcie na 27:13 rzutem za dwa tuż przed jej końcem ustaliła Nicole Powell. To był naprawdę kawał dobrej koszykówki w wykonaniu wiślaczek.

Na domiar złego dla drużyny gości, już w 2 minucie Nadieżda straciła swą najlepszą rozgrywającą - Becky Hammon, która upadła i z bólem kolana przesiedziała resztę meczu na ławce. Dopiero w drugiej odsłonie Rosjanki obudziły się z letargu i zaczęły punktować. Swój rytm zaczęła łapać niesamowita pod koszem Tina Charles. Przy stanie 30:25 dla Wisły ciężar gry wzięła na siebie Erin Phillips. Najpierw trafiła za trzy punkty, by dodać do tego skuteczną akcję podkoszową i dała drużynie nieco oddechu. "Trójkę" dodała Powell i po pierwszej połowie Wisła prowadziła ośmioma punktami.

W trzeciej odłonie Wisła zdołała utrzymać przewagę, a po pierwszych minutach kwarty czwartej Wisła prowadziła już 66:54 gdy za trzy znów trafiła Powell. Wisła coraz dłużej rozgrywała swe akcje kradnąc cenny czas, ale "Nadzieja" z Orenburga nie poddała się. W roli głównej wystąpił duet Charles - Sapowa: ta pierwsza była nie do zatrzymania pod koszem, Rosjanka trafiła zaś z większej odległości. Wisła zatrzymała się na 66 punktach; gdy na 1:33 minuty przed końcem meczu Sapowa trafiła za trzy było 66:66 w oczy wiślaczek zajrzało widmo porażki.

Na szczęście dla Wisły Sapowa miała już na koncie cztery przewinienia. W ostatniej akcji czwartej kwarty zawodniczka ta niepotrzebnie została ustawiona do krycia prowadzącej piłkę Erin Phillips. Goście planowali celowo sfaulować, gdyż przewinienie nie wiązało się z rzutami wolnymi. I tak też się stało, tyle że faul Sapowej na Australijce oznaczał zejście Rosjanki z parkietu. Ostatnich ośmiu sekund nie udało się Wiśle zakończyć rzutem, jednak wiadomo było, że na dogrywkę Nadieżda wyjdzie bez Sapowej i kontuzjowanej wcześniej Hammon.

Wisła przełamała więc niemoc z czwartej kwarty i w dogrywce miała wiecej atutów. Nadieżda postawiła przede wszystkim na niesamowitą Charles, która jednak nie była w stanie udźwignąć ciężaru zdobywania punktów za cały zespół. Przełomowy moment nastąpił po skutecznej akcji Eweliny Kobryn (70:68), po której zatrzymana została Owczarenko a w odpowiedzi faulowana Leuczanka zdobyła punkty z gry i dodała rzut wolny. Mając sześć punktów przewagi wiślaczki nie dały już sobie wydrzeć zwycięstwa i pierwsza wygrana w 1/8 finału Euroligi stała się faktem.

Mecz mogliście pod adresem www.wisla.tv/live. Wkrótce opublikujemy galerię zdjęć a w nocy - skrót video.

Wisła Can-Pack Kraków - Nadieżda Orenburg 75:70 (27:13, 14:20, 16:17, 9:16, 9:4 D1)

Wisła Can-Pack: Erin Phillips 18, Ewelina Kobryn 16, Nicole Powell 16, Jelena Leuczanka 10, Gunta Baszko 7, Andja Jelavić 4, Magdalena Leciejewska 4, Paulina Pawlak 0.

Nadieżda: Tina Charles 24, Liudmiła Sapowa 16, Shameka Christon 10, Anastasja Wieramiejenka 10, Olga Owczarenko 6, Elena Berseniewa 4, Elena Baranowa 0, Tatiana Burik 0, Rebekka Hammon 0, Oxana Zakałużnaja 0.

Źródło: wislakrakow.com

Wisła odebrała nadzieję Nadieżdzie!

Wisła Can-Pack Kraków górą w pierwszym meczu 1/8 Euroligi z rosyjską Nadieżdą (czyli "Nadzieją") Orenburg! Po wspaniałym, zakończonym dogrywką, spotkaniu "Biała Gwiazda" zwyciężyła 75:70.

Mecz rozpoczął się od przechwytu Nicole Powell i punktów spod kosza Eweliny Kobryn. Za chwilę Erin Phillips trafiła w podobnym stylu i było 4:0. Odpowiedziała Tina Charles, ale faulowana Kobryn wykorzystała dwa rzuty wolne (6:2). Anastasiya Verameyenka i zrobiło się 6:4, ale wspaniałą "trójką" popisała się Yelena Leuchanka (9:4). W następnej akcji Leuchanka przejęła piłkę, Phillips wykończyła atak "Białej Gwiazdy" - 11:4 i przerwa na żądanie trenera gości.

W kolejnych fragmentach wiślaczki walczyły z Rosjankami "akcja za akcję". Po punktach Tiny Charles w połowie kwarty było 13:8. Doskonałe zagrania Leuchanki w obronie i pod koszem rywalek pomogły w podwyższeniu prowadzenia krakowianek (15:8). Po świetnym podaniu Andji Jelavić do Magdaleny Leciejewskiej przed końcem kwarty wynik zmienił się już na 25:13 dla gospodyń. Pierwszą odsłonę rzutem z dystansu zakończyła Nicole Powell. 27:13.

"Trójka" Nicole Powell "otworzyła" drugą część gry. Tym samym błysnęła Liudmila Sapova (30:17). Po niej genialnym rzutem trzypunktowym zachwyciła Gunta Baško. Akcje skończone przez Tinę Charles i Ludmilę Sapovą zmniejszyły straty przyjezdnych - 33:21 i przerwa na żądanie trenera Hernandeza. Tina Charles trafiła po wznowieniu gry (33:23). Po błędzie Wisły w ataku Elena Berseneva pobiegła sam na sam z koszem i nie pomyliła sie (33:25), ale zaraz o "trójkę" zadbała Erin Phillips (36:25). Po kilkunastu sekundach dołożyła do tego dwa "oczka" (38:25). Tina Charles "podgoniła" wynik (38:27) rzutem z dystansu, a następnie wykorzystała dwa rzuty wolne (38:29). Po kolejnym błędzie wiślaczek pod koszem przeciwniczek, Olga Ovcharenko mogła nieatakowana biec w kierunku kosza "Białej Gwiazdy" (38:31). Na niecałą minutę przed przerwą Charles znowu dwa razy trafiła z wolnych - 38:33. Gospodynie zachowały zimną krew - w ostatnich sekundach Phillips podała do Powell, a ta trafiła za trzy! 41:33.

Po wyjściu z szatni wiślaczki od początkowych sekund demonstrowały dobrą grę w obronie. A jako pierwsza "zapunktowała" Andja Jelavić - wykorzystując dwa rzuty wolne (43:33). Po świetnym podaniu od Nicole Powell, Andja Jelavić ruszyła w kierunku kosza (45:33). Za moment dwoma "oczkami" odpowiedziała Sapova, a po niej dla krakowianek z dystansu rzuciła Kobryn (47:35). Po dwóch celnych wolnych Sapovej było 47:37. Shameka Christon dodała do dorobku Rosjanek następne dwa punkty (49:39). Nicole Powell wyczekała do ostatnich sekund i trafiła spod kosza (51:39). Kolejne rzuty wolne dla przyjezdnych - Verameyenka i 51:41. Sapova wykończyła swój agresywny atak rzutem - 51:43. Erin Phillips przerwała już niemal "straconą" akcję Nadieżdy, a następnie zdobyła dwa punkty. Odpowiedziała Christon (53:45). Kobryn nie pozwoliła się zatrzymać (55:45). Paulinie Pawlak nie udało się przeszkodzić Charles - 55:47. Ewelina Kobryn jednak ponownie nie zawiodła (57:47). Shameka Christon trafiła za trzy - 57:50.

Po minucie gry i punktach Leuchanki było 61:52. Verameyenka stanęła na linii rzutów wolnych - 61:54. Wtedy rywalkom "urwała się" Magdalena Leciejewska (63:54). "Trójka" Nicole Powell! 66:54. Tina Charles z dystansu - 66:56. Liudmila Sapova trafiła za trzy (66:59). Charles i już tylko pięć punktów - 66:61. 3 minuty i 27 sekund do końca. 2 minuty i 20 sekund - bez zmian. Wreszcie pod kosz wpadła Charles (66:63). Sapova wyrównała "trójką" - 66:66! Paulina Pawlak nie trafiła za trzy. 40 sekund. Leuchanka wygrała walkę o piłkę pod koszem "Białej Gwiazdy"! 14 sekund, Wisła przy piłce. Przerwa na żądanie. Faul Sapovej. 8 sekund. Przerwa na żądanie trenera Hernandeza. Ostatnia akcja nie przyniosła rozstrzygnięcia - krakowianki nie oddały rzutu. 66:66. To oznaczało dogrywkę.

Po faulu Rosjanek, przy pierwszym rzucie wolnym wykonywanym przez Ewelinę Kobryn piłka zatańczyła na obręczy i... wpadła! Wpadła też za drugim razem (68:66). Niezawodna okazała się Tina Charles (68:68). 3 i pół minuty. Piłkę po rzucie Nadieżdy zebrała Nicole Powell, ale Phillips nie zdążyła rzucić przed upływem czasu na akcję wiślaczek. Ataku nie zdążyły rozegrać również rywalki. 2 i pół minuty. Trafia Ewelina Kobryn - 70:68! Nicole Powell zatrzymała Ovcharenko. Na linii rzutów wolnych stanęła Phillips - pierwszy wykorzystała (71:68). Drugiego nie. Nadieżda zgubiła piłkę po niecelnym podaniu na połowie Wisły. Przerwa na żądanie trenera gości - minuta i 44 sekundy do końca. Ewelina Kobryn pomyliła się przy próbie rzutu za trzy. Rosjanki też nie rzuciły - zebrała doskonała w obronie Powell. Leuchanka była faulowana, trafiając przy tym do kosza! 73:68 i skuteczny rzut wolny - 74:68. 30 sekund. Verameyenka zdobyła punkty "na raty" - 74:70 i 7 i pół sekundy. Faulowana Powell trafiła pierwszy rzut wolny, myląc się przy drugim. 1,3 sekundy i sprytny faul Pauliny Pawlak. Nadieżda spudłowała "za trzy"!

Wisła Can-Pack Kraków wygrywa z Nadieżdą Orenburg 75:70 po thrillerze przy Reymonta!

Wisła Can-Pack Kraków - Nadieżda Orenburg 75:70 (27:13, 14:20, 16:17, 9:16, 9:4)

Wisła Can-Pack: Erin Phillips 18, Ewelina Kobryn 16, Nicole Powell 16, Yelena Leuchanka 10, Gunta Baško 7, Andja Jelavić 4, Magdalena Leciejewska 4, Paulina Pawlak 0.

Nadieżda: Tina Charles 24, Liudmila Sapova 16, Shameka Christon 10, Anastasiya Verameyenka 10, Olga Ovcharenko 6, Elena Berseneva 4, Elena Baranova 0, Tatiana Burik 0, Rebekka Hammon 0, Oxana Zakalyuzhnaya 0.

Źródło: wislacanpack.pl

Pomeczowe wypowiedzi

Alexander Ermolinskiy, asystent trenera Nadieżdy Orenburg:

- Przez dziesięć minut pierwszej kwarty nie graliśmy dobrze w obronie. Wisła rozpoczęła twardą obroną i skuteczną ofensywą. Na początku pozostawiliśmy rywalkom za dużo przestrzeni, trafiały z dobrych pozycji, ale kiedy zaczęliśmy grać mocną obroną, wróciliśmy „do gry”, a Wisła miała pewne problemy w ataku. W drugiej połowie graliśmy kryciem indywidualnym oraz strefowym. „Strefa” sprawiła, że nasza obrona wreszcie zaczęła lepiej funkcjonować. Zabrakło nam trochę szczęścia podczas dogrywki. Wisła grała lepiej, a zwłaszcza Ewelina Kobryn - zdobyła kilka ważnych punktów w ostatnich minutach.

Jose Hernandez, trener Wisły Can-Pack Kraków:

- Zaczęliśmy bardzo dobrze, w pierwszej kwarcie świetnie radziliśmy sobie w każdym elemencie gry. Graliśmy w obronie, zbieraliśmy, mieliśmy dobre kontry i wysoką skuteczność rzutową. Przy rotacji - zmianach - zawodniczek trudno było utrzymać taki sam rytm gry przez cały mecz. To prawda, że kiedy rywalki grały mocną obroną, mieliśmy kłopoty i marnowaliśmy rzuty z łatwych pozycji. To dość nietypowe, że taka zawodniczka jak Ewelina Kobryn nie trafia jedenaście razy spod kosza. W trzeciej kwarcie graliśmy dobrym rytmem, z mocną obroną i utrzymywaliśmy około dziesięciopunktową przewagę. Mieliśmy spotkanie pod kontrolą, ale nie w ostatnich pięciu minutach - wówczas graliśmy gorzej i nie powinniśmy sobie na to pozwolić. Sędziowie na pewno nam nie pomogli. Pozwolili Rosjankom grać agresywnie - w ostatnich akcjach czwartej kwarty nie odgwizdali przynajmniej trzech fauli. W dogrywce włożyliśmy mnóstwo pracy w obronę i odnieśliśmy zasłużone zwycięstwo, bo Nadieżda nawet przez moment nie prowadziła.

Andja Jelavić, zawodniczka Wisły Can-Pack Kraków:

- Jesteśmy bardzo szczęśliwe, że wygrałyśmy. Wiedziałyśmy jak ważne będzie to spotkanie. Chciałabym podziękować wszystkim, którzy przyszli dziś do hali - świetnie nas wspierali i gra dla takich kibiców była wielką przyjemnością. Są naszym „szóstym zawodnikiem”. Jutro jedziemy do Rosji i musimy już koncentrować się na następnym meczu. Musimy udowodnić, że potrafimy grać z nimi także na ich parkiecie. Oczywiście zrobimy wszystko, żeby wygrać.

Żadna zawodniczka Nadieżdy Orenburg nie pojawiła się na konferencji.

Notował Damian Juszczyk

Źródło: wislacanpack.pl

Galeria zdjęć