2007.10.14 TS Wisła Can Pack Kraków - Lotos PKO BP Gdynia 54:67

Z Historia Wisły

2007.10.14, Superpuchar Polski, Leszno,
Wisła Can-Pack Kraków 54:67 Lotos Gdynia
I: 17-24
II: 14-7
III: 12-17
IV: 11-19
Sędziowie: Komisarz: Widzów:
Wisła Can-Pack Kraków:
Jelena Skerović 17 (2x3), Monika Krawiec 5 (1x3), Ewelina Kobryn 4, Dorota Gburczyk 4, Anna Wielebnowska 2 - Candice Dupree 12, Natalia Trafimava 6 (1x3), Marta Fernandez 4, Agata Gajda

Lotos Gdynia:



Wiślaczki przegrały pierwsze trofeum Wisła. Wisła Can-Pack Kraków - Lotos PKO BP Gdynia 54-67 (). zobacz

Opis meczu

Pierwszy w historii mecz o Superpuchar Polski w koszykówce kobiet dostarczył wiele emocji. Zakończył się jednak porażką mistrzyń kraju, Wisły Can-Pack 54:67

Organizatorzy dzisiejszego spotkania zadbali o odpowiednią oprawę. Zawodniczki podczas przedmeczowej prezentacji otrzymały upominki, po czym w hali ”Trapez” w Lesznie zabrzmiał „Mazurek Dąbrowskiego”. Tuż po tym uwidoczniła się spora grupa kibiców krakowskiej Wisły, którzy z całych sił odśpiewali hymn Białej Gwiazdy - „Jak długo na Wawelu” .

Początek spotkania zdecydowanie nie należał do wiślaczek. Tomasz Herkt zdecydował rozpocząć piątką – Kobryn, Wielebnowska, Krawiec, Gburczyk, Skerović. Brawurowe akcje Breitreiner spowodowały, że trener mistrzyń Polski przy stanie 9:2 dla Lotosu musiał poprosić o czas. Wprowadzenie Dupree okazało się kluczem do nawiązania walki. Nowa zawodniczka Wisły miały początkowo problemy z odnalezieniem siebie na boisku, jednak późniejsze doskonałe zbiórki podkoszowe i zdobywanie cennych punktów sprawiło, iż „Biała Gwiazda” nie traciła dystansu do gdynianek.

Zawodniczki Wisły Can-Pack drugą kwartę rozpoczęły z 9-punktową stratą. Celny rzut Leciejewskiej i było już 17:29. Wiślaczki do walki zagrzała Jelena Skerović. Jej cele rzuty, znakomite kontry Eweliny Kobryn i Moniki Krawiec doprowadziły do remisu 29:29! Celne rzuty Breitreiner i Skerović sprawiły, iż do przerwy był remis - 31:31.

Zawodniczki obu drużyn po krótkim odpoczynku i konsultacji ze sztabem szkoleniowym rozpoczęły trzecią kwartę, w której trwała gra punkt za punkt. Jednak to zawodniczki Lotosu wykazały się większą skutecznością i przed ostatnią kwartą prowadziły 48:43.

Prowadzenia już nie straciły, wychodząc na ostatnią „ćwiartkę” z przewagą psychiczną. Widać było płynność akcji i opanowanie w grze rywalek. Wisła musiała zaryzykować, oddawała rzuty za trzy punkty, które zazwyczaj nie były celne. Cenne punkty dla podopiecznych trenera Herkta zdobywały Fernandez i Dupree, jednak nie była w stanie powstrzymać znakomitych dziś Pauliny Pawlak i Anny Breitreiner.

Gdynianki ostatecznie odnoszą historyczne zwycięstwo 67:54 zdobywając Superpuchar Polski. MVP spotkania została Magdalena Leciejewska, zdobywczyni 19 punktów.

Oba zespoły wystąpiły osłabione. Wisła bez liderki drużyny Anny DeForge, zaś Lotos bez Dominique Canty i Chamique Holdsclaw.

Wisła Can-Pack – Lotos PKO BP Gdynia 54:67 (17:24, 14:7, 12:17, 11:19)

Źródło: The White Star Division


Pomeczowe wypowiedzi

Ewelina Kobryn (koszykarka Wisły)

Po przegranym meczu w Superpucharze Polski rozmawialiśmy z niedawną zawodniczką Lotosu Gdynia, a obecnie wiślaczką - Eweliną Kobryn.

Jak możesz podsumować pierwszy w historii mecz o Superpuchar Polski?

- Po dzisiejszym spotkaniu na słowa uznania zasługuje drużyna Lotosu. Widać było u nich determinację, zdobywały wiele punktów z łatwych pozycji. Popełniłyśmy wiele szkolnych błędów, przez co ten mecz nie mógł zakończyć się innym wynikiem. Myślę, że podeszłyśmy do tego spotkania bez zaangażowania, zagrałyśmy jakby to był mecz sparingowy. Na pewno wyciągniemy wnioski z tej porażki.

Dzisiejsza porażka nie załamuje was przed początkiem ligi?

- Cóż, porażka boli, ale nie jesteśmy załamane, jest to dla nas motywacja na kolejne mecze. Nie należy robić z tego tragedii, mamy świetny zespół, który będzie zdobywał najważniejsze trofea w Polsce. Każdy jest świadom tego, że w koszykówce kobiet najlepszymi zespołami jest Wisła Can-Pack i Lotos Gdynia. Zawsze jedna z tych drużyn musi przegrać. Tym razem Wisła przegrała.

Pierwszy raz w meczu o prestiż zagrały w drużynie Wisły Dupree i Fernandez.

- Trener Herkt chciał sprawdzić dyspozycję wszystkich zawodniczek. Każda z nich zagrała kilka dobrych minut na parkiecie. Myślę, że będzie nam się dobrze grało razem.

Już w środę pierwszy ligowy mecz z Dudą Leszno. Zostajecie w Lesznie i tutaj będziecie dalej trenować. Co trzeba poprawić przed tym spotkaniem?

- Na pewno podczas treningów będziemy szlifować elementy, które nam dzisiaj nie szły. Skupimy się na obronie i kontratakach. Zależy nam na zwycięstwie z Dudą. Chcemy rozpocząć sezon ligowy od zwycięstwa.

Brak Anny DeForge był dzisiaj wyraźnie widoczny. Czy gdyby dzisiaj zagrała Wisła zdobyłaby Superpuchar?

- Na pewno jej brak był widoczny. Jednak nie możemy się skupiać na jednej zawodniczce. Gra cała drużyna. Mamy w zespole całą grupę dobrych zawodniczek, które potrafią grać w koszykówkę. Jesteśmy rozczarowane dzisiejszą porażką, ale to jest tylko i wyłącznie nasza wina. Pretensje mamy tylko do siebie, ale się nie załamujemy.

Przybyła spora grupa kibiców z Krakowa, która dopingowała Wisłę Can-Pack przez cały mecz.

- Dziękuję bardzo kibicom za przybycie, byliście naprawdę świetni! Cieszę się, że kibice nam pomagają, kiedy ich potrzebujemy. Tym razem zawiodłyśmy ich oczekiwania, ale jestem pewna, że niejednokrotnie będą mieli powody do dumy z wyników przez nas osiąganych.

Źródło: The White Star Division