1978.01.15 Cracovia - Wisła Kraków 0:1

Z Historia Wisły

1978.01.15, Herbowa Tarcza Krakowa, Kraków, Stadion Cracovii,
Cracovia 0:1 (0:1) Wisła Kraków
widzów:
sędzia:
Bramki
0:1 35' Jan Jałocha
Cracovia
4-3-3
Adam Koczwara
Andrzej Wójtowicz
Edward Bielewicz
Andrzej Turecki
Henryk Duda
Janusz Surowiec
Tomasz Niemiec
Krzysztof Gacek
Fryderyk Surma Grafika:Zmiana.PNG (71' Jerzy Kisiel)
Mieczysław Grzesiak
Ryszard Bujak

trener:
Wisła Kraków
4-3-3
Stanisław Gonet
Marek Motyka
Antoni Szymanowski
Henryk Maculewicz
Kazimierz Gazda
Henryk Szymanowski
Zdzisław Kapka
Jan Jałocha
Leszek Lipka
Kazimierz Kmiecik
Michał Wróbel

trener: Orest Lenczyk

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Bilet meczowy
Bilet meczowy

Spis treści

Relacje prasowe

Echo Krakowa. 1978, nr 11 (14/15 I) nr 9983

140 SPOTKAŃ rozegrali między sobą piłkarze dwóch najstarszych klubów krakowskich: Cracovii i Wisły. Bilans jest korzystniejszy dla wiślaków,. oni bowiem wygrali 59 razy, doznali natomiast tylko 50 porażek (31 meczy przyniosło remisy).

Ostatni okres w historii obydwóch klubów nie sprzyja rywalizacji, piłkarze Wisły grają bowiem w I lidze. Cracovia błąka się po niższych klasach, nie ma więc nadziei by te pasjonujące cały sportowy Kraków mecze, mogły nastąpić w rywalizacji o ligowe punkty. Stąd też inicjatywa redakcji „Tempo” by z okazji rocznic wyzwolenia miasta spod hitlerowskiej okupacji. rozgrywać towarzyskie zawody Cracovii z Wisłą o „Herbową tarczę Krakowa” spotkała się z dużym zainteresowaniem kibiców.

Rozegrano już cztery mecze, tzw. „świętej wojny” o to trofeum. Trzykrotnie zwyciężała Wisła, raz Cracovia.

Mimo dzielącej obydwie drużyny różnicy klas, spotkania są zawsze bardzo zacięte, interesujące i na ogół pada w nich sporo bramek. Przypomnijmy, że Wisła, wygrywała 2:1, 5:1 i 6:4 (w rzutach karnych, gdyż w normalnym czasie mecz przyniósł remis 2:2), a Cracovia odniosła zwycięstwo 4:1.

W nadchodzącą niedzielę — 15 bm. — na dwa dni przed 33 rocznicą wyzwoleniem podwawelskiego z rąk hitlerowców, rozegrany grodu zostanie kolejny mecz Cracovii 7. Wisłą o „Herbową tarczę Krakowa”. Spotkanie odbędzie się na boisku przy ul.

Józefa Kałuży (ulicy noszącej imię znakomitego przedwojennego piłkarza Cracovii zamordowanego w Oświęcimiu).

Obydwie drużyny mają wystąpić w swych najsilniejszych składach, a dochód z meczu przeznaczyły na Belski Komitet Pomocy Społecznej.

”Echo” z 1978.01.16

Kilkanaście tysięcy widzów obserwowało wczoraj na stadionie przy ul. Kałuży 141 spotkanie piłkarzy Cracovii i Wisły, rozgrywane tym razem dla uczczenia rocznicy wyzwolenia naszego miasta spod hitlerowskie okupacji. Mecz zakończył się skromnym cyfrowo, ale zasłużonym zwycięstwem Wisły 1:0 (1:0) a jedyną bramkę meczu strzelił w 37 min. gry Jan Jałocha

CRACOVIA — Koczwara — Wojtówicz, Bielewicz, Turecki, Duda — Surowiec, Niemiec. Gacek — Surma (od 71 min. Kisiel), Grzesiak, Bujak.

WISŁA — Gonet — Motyka. A. Szymanowski, Maculewicz, Gazda — H, Szymanowski, Kapka, Jałocha — Lipka, Kmiecik, Wróbel.

Mecz, z którego dochód przeinaczono na cele Polskiego Komitetu Pomocy Społecznej, rozgrywano dla upamiętnienia rocznicy wyzwolenia i ponadto na inaugurację obchodów stulecia redakcji „Tempa". Wisła wystąpiła bez trzech zawodników pierwszej drużyny — Piastowskiego, Nawałki i Iwana, lecz z nowo pozyskanym z Hutnika — Motyką, który zadebiutował wcale udanie w I-ligowym zespole. Zamarznięto boisko było powodem wyrównania szans obydwóch Zespołów, gdyż przewaga wiślaków w wyszkoleniu technicznym, w istniejących warunkach, była prawie niewidoczna. Gracze obu drużyn musieli przy każdym dojściu do piłki starać się najpierw utrzymać na nogach na śliskiej murawie, a dopiero potem myśleć o tym jak opanować piłkę i jak przekazać ją partnerowi. W sumie więc było to wyrównane spotkanie, w którym nieco więcej przemyślanych akcji przeprowadzili wiślacy, i nieco więcej okazji do strzelenia bramki wypracowali piłkarze Cracovii. Jednak w dogodnych sytuacjach zawodzili strzałowo. Jedyną bramkę meczu zdobył Jałocha, decydując się na daleki strzał. Piłka uderzyła w murawę, dostała dodatkowego poślizgu i wpadła do siatki, pod trochę zbyt późno interweniującym Koczwarą.

Pod koniec meczu wiślacy zwolnili tempo akcji, chcąc utrzymać korzystny dla siebie rezultat. Udało im się to w pełni i po raz czwarty zdobyli główne trofeum zawodów — „Herbową tarczę Krakowa", notując ponadto na swym koncie sześćdziesiąte zwycięstwo w „świętej wojnie". (jl)

Gazeta Południowa. 1978, nr 11 (14/15 I) nr 9234

Jutro o godz. 12 na boisku Cracovii rozegrana zostanie 141 „święta wojna” pomiędzy piłkarzami Wisły i Cracovii. Będzie to zarazem V Mecz Wyzwolenia o Herbową Tarczę Krakowa. Zimowe pojedynki między odwiecznymi krakowskimi rywalkami zainicjowane zostało przed pięcioma laty przez redakcję „Tempa” dla upamiętnienia pierwszego spotkania piłkarskiego, rozegranego w styczniu 1945 roku, a więc tuż po wyzwoleniu Krakowa. Bilans dotychczasowych Meczów Wyzwolenia jest lepszy dla pierwszoligowców, zdobyli oni trzykrotnie Herbową Tarczę, natomiast raz triumfowała Cracovia. Także korzystny dla wiślaków jest bilans dotychczasowych 140 „świętych wojen”, bowiem piłkarze „Białej Gwiazdy” wygrali 59 pojedynków, 31 zremisowali, przegrywając 50. (tg)


Gazeta Południowa. 1978, nr 12 (16 I) nr 9235

Wczoraj rozegrano tradycyjny V Mecz Wyzwolenia o herbową Tarczę Krakowa pomiędzy piłkarzami Cracovii i Wisły. Spotkania te zainicjowała redakcja „Tempa” dla uczczenia pierwszego pojedynku piłkarskiego, który odbył się w kilka dni po oswobodzeniu Krakowa w styczniu 1945 roku.

I tak w niedzielne południe rozpoczęła się 141 „święta wojna”, która ściągnęła na stadion przy ul. Kałuży kilkanaście tysięcy kibiców. Piłkarzy oraz zebranych powitał prezes Cracovii — J. Rajduch, natomiast wiceprezydent m. Krakowa B, Guzik otworzyła oficjalnie spotkanie.

I chociaż zlodowaciała murawa utrudniała przeprowadzanie płynnych akcji, chociaż piłkarze dopiero kilkanaście dni temu rozpoczęli przygotowania do sezonu — to jednak mecz był ciekawy i dostarczył sporo emocji.

Obydwa zespoły walczyły bardzo ambitnie, dążąc do zwycięstwa. Wygrała Wisła — zespół bardziej" rutynowany, lepszy technicznie. Jednakże słowa pochwały należą się także Cracovii, która nawiązała równorzędną walkę z pierwszoligowcami, stwarzając nawet więcej groźnych sytuacji podbramkowych. Trzecioligowcy nie potrafili jednak skierować piłki do siatki. Najlepszą sytuację zmarnował w ostatniej minucie spotkania Grzesiak, który z najbliższej odległości posłał piłkę obok słupka.

Zwycięską bramkę dla Wisły zdobył Jałocha w 35 min. Strzelił on z 16 metrów i Koczwara przepuścił piłkę do siatki. Bramkarz Cracovii, z wyjątkiem, tej niezbyt udanej interwencji, należał do mocnych punktów w swym zespole, wygrywając kilka pojedynków z napastnikami Wisły (m. In. trzykrotnie z Kmiecikiem).

Wiślacy wystąpili w osłabionym składzie bez Płaszewskiego, Budki, Iwana i Nawałki, natomiast po raz pierwszy w zespole .„Białej Gwiazdy” zagrał pozyskany z Hutnika obrońca — Motyka, Wisła pokonała Cracovię 1:9 (1:0), zdobywając tym samym Herbową Tarczę Krakowa. Było to 60 zwycięstwo „Białej Gwiazdy” w bilansie „świętych wojen”.

WISŁA: Gonet, Motyka, A.

Szymanowski, Maculewicz, Gazda, Lipka, H. Szymanowski, Kapka, Jałocha, Kmiecik, Wróbel.

CRACOVIA: Koczwara, Wojtowicz, Bielewicz, Duda, Turecki, Surowiec, Niemiec, Gacek, Surma (od 73 min. Kisiel), Grzesiak, Bujak.

Sędziował E. Iwański. T. G.



Wspomnienia po latach

W udziale w meczu derbowym przeszkodziło kiedyś panu własne wesele.

Ja w tamtym meczu ostatecznie nie zagrałem i pamiętam, że trener Orest Lenczyk kilku kolegów wyprosił wówczas z kolejki po sprzęt, bo zwyczajnie się do grania nie nadawali, nie byli w najlepszym stanie. To było dokładnie 15. stycznia 1978 roku, dzień wcześniej się żeniłem i na szczęście dla szkoleniowca nie wszyscy na imprezie się stawili. A tak w ogóle, co najważniejsze, my te derby wygraliśmy 1:0. To były właśnie te czasy, kiedy Cracovia grała w trzeciej lidze, więc gdy spotykaliśmy się na te specjalnie zorganizowane konfrontacje, to rywale stawali na głowie, by spróbować z nami wygrać. Długo przygotowywali się właśnie do tych spotkań, więc wcale nie było tak łatwo.

2016-12-10 Andrzej Iwan, weszlo.com