1963.01.06 Wisła Kraków - BV Landlust Amsterdam 90:57
Z Historia Wisły
Wisła Kraków | 90:57 | BV Landlust Amsterdam | ||||||||||||||||||||||||||||||
I: | ||||||||||||||||||||||||||||||||
II: 34:31 | ||||||||||||||||||||||||||||||||
III: | ||||||||||||||||||||||||||||||||
IV: | ||||||||||||||||||||||||||||||||
|
Spis treści |
Relacje prasowe
Echo Krakowa. 1962, nr 301 (22/23 XII) nr 5426
KOSZYKARZE WISŁY rozegrają rewanżowe spotkanie o Puchar Europy z mistrzowskim zespołem Holandii — Landlust definitywnie w dniu 6 stycznia 1963 r. Termin ten po ostatecznym uzgodnieniu został zatwierdzony przez władze sportowe. Przypominamy, że w pierwszym meczu w Amsterdamie wiślacy pokonali Landlust 76:67.
Echo Krakowa. 1963, nr 2 (3 I) nr 5433
W SOBOTĘ przyjeżdżają do Krakowa koszykarze drużyny mistrza Holandii — Landlust Amsterdam, którzy w niedzielę rozegrają w hali Wisły spotkanie rewanżowe o Puchar Europy z zespołem Wisły. — Mecz winien stać na dobrym poziomie — twierdzi kierownik sekcji koszykówki TS Wisła mgr inż. J. Janowski. — Goście grają na poziomie czołowych drużyn naszej ekstraklasy, co nie pozwala na lekceważenie przeciwnika. Wprawdzie wygraliśmy w Amsterdamie, ale warto przypomnieć naszym sympatykom, że w meczu tym do ostatnich minut ważyły się losy spotkania. Wiślacy od kilku dni trenują nadzwyczaj intensywnie i na niedzielne spotkanie powinni osiągnąć zadowalającą formę. Powrócił już z zagranicznego tournee reprezentant Polski — Likszo i obecnie trener mgr J. Mikułowski główny ciężar zajęć kładzie na zgranie zawodników. Początek meczu o godz. 18. (F)
Echo Krakowa. 1963, nr 5 (7 I) nr 5436
Koszykarze Wisły wygrywają z Landlustem 90:57
W REWANŻOWYM meczu koszykówki mężczyzn o Puchar Europy Wisła Kraków wygrała z Landlustem Amsterdam (Holandia) 90:57 (34:31). Sędziowali p.p. Kasatikow (ZSRR) i Joehne (NRD) — b. dobrze. Widzów Ok. 4 tysiące.
WISŁA: Likszo 24, Malec 20, Wójcik 11, Czernichowski 10, Niewodowski 8, Pacuła 5, Kassyk 5, Paszkowicz 4, Górnicki 3 Piotrowski 0. Trener — mgr J. Mikułowski.
LANDLUST: Kok 27. Grosman 11, Sterker 5, Rijswijk 5, Bruin 4, Driehuis 3, Seppenwolde 2. Trener — de Wit.
Po zwycięstwie w Amsterdamie 76:67, spodziewano się wysokiego zwycięstwa wiślaków w meczu rewanżowym.
Tak też się stało, chociaż w pierwszej połowie spotkania goście grali nadzwyczaj skutecznie i wynik stał pod znakiem zapytania. Mistrz Holandii gra dość efektownie. Żywiołowe ataki goście przeprowadzają para mi. Ponadto wiele i celne strzelają. Najlepszym zawodnikiem jest Kok, którego najmocniejsza broń — to ruchliwość (mimo 2 m wzrostu) oraz celny rzut tzw. hakiem z lewej ręki. Kierującymi grą byli: szybki — Sterker i najlepszy technik, filigranowy — Rijswijk. Wyróżnił się także Grosman.
„Wawelskie Smoki” po anemicznej grze w pierwszej połowie spotkania, po przerwie zagrały o klasę lepiej i skuteczniej. Najlepszy duet stanowili Malec i Wójcik, którym dzielnie sekundował Likszo.
Mamy nadzieję, że niedzielną grą Malec wywalczył sobie miejsce w pierwszej piątce.
Pierwsze 2 punkty zdobywa Pacuła a w 3 min. później wiślacy prowadzą już 81. Publiczność zaczyna „przebąkiwać” d trzycyfrowym zwycięstwie, a tymczasem goście przeprowadzają szybkie ataki i ze strzałów Grosmana nadrabiają straty. W 8 min. niespodzianka! Landlust z dalekiego rzutu Grosmana uzyskuje 2 pkt i obejmuje pro wadzenie 15:14. Za chwilę Sterker 1Bruln strzelają dalsze kosze i goście prowadzą 19:14. Ale i wiślacy „nabierają rozpędu”, tym bardziej, iż wówczas: wchodzi na boisko Malec, który podrywa kolegów i do szybszej gry. Wkrótce jest 120:19 dla Wisły. Od stanu 25:25 (13 min. gry) goście oddają inicjatywę krakowianom, ale jeszcze nie rezygnują ze zwycięstwa.
Dopiero po przerwie Wisła prezentuje pełne umiejętności. Różnorodność repertuaru zagrań, zmiany tempa i szybki atak stanowią najmocniejszą broń jej zawodników.
Landlust nie może sprostać tej klasy przeciwnikowi i przewaga na korzyść Wisły wzrasta z każdą minutą. Ostatecznie krakowianie wygrywają 90:57. (J.F.)
Gazeta Krakowska. 1962, nr 305 (24/25/26 XII) nr 4534
Koszykarze mistrza Polski bardzo poważnie myślą o spotkaniu rewanżowym o Puchar Europy z mistrzem Holandii Landlustem (Antwerpia). W pierwszym meczu wygrali krakowianie 76:67 a więc tylko dziewięcioma punktami. Krakowski mecz — 6 stycznia 63 r. — zadecyduje, która z tych drużyn zakwalifikuje się do dalszej rundy. Kierownictwo klubu postanowiło zorganizować w dniach od 27 grudnia 1962 r. do 5 stycznia 1963 r. zgrupowanie. Nie przewiduje się żadnego wyjazdu, wiślacy będą pod okiem trenera Mikułowskiego ćwiczyć we własnej hali przy ul. Reymonta
Gazeta Krakowska. 1963, nr 5 (7 I) nr 4543
Wisła— Landlust 90:57 (34:31)
Rewanżowy pojedynek o Puchar Europy koszykarzy Wisły z holenderskim zespołem Landlust rozpoczął się dla Polaków bardzo obiecująco.
Już w pierwszych sekundach po szybkiej akcji Pacuła zdobył kosza. Za chwilę wynik na 4:0 podwyższył Czernichowski.
W 3 min. pojedynku Wisła prowadziła 8:3.
Krakowianie zwolnili następnie grę a do głosu doszedł wszechstronnie i świetnie strzelający z dystansu Holender Kok. Zmniejszał on dla swego zespołu różnicę punktową. Na domiar złego napastnikom krakowskiej Wisły nie udawały się rzuty. Wiele akcji „czerwonych” skutecznie rozbijali Holendrzy. W 8 min.
prowadzenie objęli goście. Za chwilę znów kilka udanych akcji Wisły i prowadzą Polacy. Jeszcze jeden zryw Holendrów pozwolił im uzyskać prowadzenie.
Do końca pierwszej połowy gra była raczej wyrównana, chaotyczna i mało ciekawa.
Nic dziwnego, że aktualny mistrz Polski — drużyna krakowskiej Wisły nie mogła poradzić sobie z przeciwnikiem.
Holendrzy to zespół dobrze wyszkolony technicznie, grający ambitnie, choć dość indywidualnie. Ponieważ w pierwszej części gry losy meczu często ważyły się, krakowianie w drugiej połowie pojedynku przeszli do szybkich ataków. Skutecznymi wejściami pod kosz popisywał się Likszo, dużo i celnie strzelał Malec.
Holendrzy w odpowiedzi na szybkie ataki krakowian również przyspieszyli tempo gry, ale w miarę upływu minut nie wytrzymali kondycyjnie. Różnica punktowa na tablicy rosła szybko.
W 8 min. drugiej połowy wynosiła już 18 pkt. Wtedy wiadomo było już, że pojedynek rozstrzygną na swoją korzyść zdecydowanie wiślacy.
Trener Mikułowski w tej fazie pojedynku pozwolił sobie nawet na wstawienie do zespołu kilku rezerwowych zawodników. Wywiązali się oni ze swojego zadania zadowalająco.
W zespole krakowskim najlepiej zagrali: Malec, Wójcik i Likszo. W zespole holenderskim błyszczeli swoją indywidualnością i świetnym wyszkoleniem technicznym: Kok (zaliczyć go trzeba do najlepszych koszykarzy na boisku) oraz dobry strzelec Grosmann..
Punkty dla Wisły zdobyli: Likszo 24, Malec 20, Wójcik 11, Czernichowski 10, Niewodowski 8, Kassyk i Pacuła po 5, Paszkowicz 4, Górnicki 3. Dla zespołu Landlust: Kok 27, Grosmann 11, Sterker i
Trener kadry Witold Zagórski
Spodziewałem się zwycięstwa Wisły, lecz nie w tak wysokim stosunku. Poziom spotkania -przeciętny. Holendrzy są nieźle zaawansowani technicznie, brak im Jednak wysokich zawodników. Wisła po przerwie znacznie przyspieszyła grę i lepiej kryla. To było zabójcze dla Landlustu. Jeśliby oceniać indywidualnie — w zespole krakowskim należy wymienić Malca, a w zespole holenderskim— Koka”.
Trener ośrodka krak. mgr Mochnacki:
„Przewidywałem przed meczem zwycięstwo Wisły 20 punktami.
Trochę się pomyliłem. Przy tym systemie gry Holendrów musiało im zabraknąć kondycji. Holendrzy oparli swą grę na indywidualnych akcjach i rzutach z dystansu. W pierwszej połowie nawet to lm szło, po przerwie przy szybkiej grze krakowian - „wysiedli”. Gdyby w „Landluście” Kok miał odpowiedniego partnera — może wynik byłby inny”.
Kierownik sekcji Wisły inż. Janowski: Zagraliśmy słabo, gorzej niż meczach ligowych i gorzej niż Amsterdamie. To samo dotyczy Holendrów. Cieszymy się z zakwalifikowania do następnej rundy, sądzę, że w następnych grach pokażemy lepszą koszykówkę