1935.03.03 Wisła Kraków - Warta Poznań 10:4

Z Historia Wisły

Doniesienia prasowe

Raz, Dwa, Trzy: Ilustrowany Kuryer Sportowy. 1935, nr 10

Wisła -Warta

Kraków, 4 marca.

Dawno niewidziane tłumy publiczności zaległy salę „Sokoła", pragnąc widzieć pokaz boksu w najlepszem wydaniu. O ile pewien zawód nastąpił, gdyż nie zobaczono sławnych nazwisk Warty, to zato publiczność opuszczała z zadowoleniem salę Sokola, ponieważ widziała dobre walki, zasłużone w pełni zwycięstwo gospodarzy, a ponadto zawodnicy Warty, choć nie stanowili czołowej klasy, to jednak tworzyli dobry wyrównany zespól i wyszkolony technicznie; byli w nim pięściarze, którzy rozprawili się na ringach z niejedną gwiazdą krajową, a nawet i zagraniczną. W szczególności podobały się widzom trzy walki, stojące na wysokim poziomie, a to spotkania Macha i Mieczysławskiego, a ponadto młodego Bałuckiego; ta ostatnia, ze względu na wielki faleni tego młodego zawodnika, który stawia właściwie pierwsze kroki na ringu, a mimo to dzięki pięknej walce zdobywa sobie ogólną sympatję widzów.

Warta pozostawiła doli dobre wrażenie, choć naogół nieco zawiodła, nie przywożąc z sobą zapowiedzianego Koziołka i Kaptura, który doznał kontuzji ręki na treningu. Z jej zawodników najlepiej się podobali Nowotny, Skromny i Wolniakowski II.

Przebieg walk był nasi.:

W wadze papierowej Nowotny (Warta)—Bałucki (Wisła). Znacznie mniejszy wzrostem Bałucki, dzięki pięknym unikom i kryciu, stawia dzietny opór znacznie silniejszemu i wyższemu wzrostem przeciwnikowi. Walka kończy się remisowo, choć przewagę przyznać trzeba bezsprzecznie Poznańczykowi. Remis z tak silnym przeciwnikiem jest wielkim sukcesem Bałuckiego.

Waga piórkowa. W pierwszej walce Moszkowski zwycięży! po dobrej walce na punkty Kujawskiego. Początkowo walka równorzędna, lecz czyniący ustawicznie postępy Moszkowski zwolna zaczyna wywalczać przewagę, a pod koniec panuje zupełnie nad sytuacją. Walka twarda i zacięta. W drugiej walce spotkali się Skromny (Warta) — Pilch (Wisła). Poznańczyk lepszy technicznie i zwinniejszy zwycięża zasłużenie na punkty.

W wadze lekkiej walczyli Mach (Wisła)—Wolniakowski II (Warta). Bardzo ładna walka dwóch równorzędnych przeciwników. Lekką przewagę przyznać należy Machowi. który lepiej wytrzymał tempo i w trzeciej rundzie dzierżył inicjatywę. Wynik remisowy.

W wadze półśredniej spotkali się Mieczysławski (Wisła)—-Wolniakowski I (Warta). Spotkanie Mieczysławskiego mają ustaloną już sławę. Pomimo dobrej marki przeciwnika, Mieczysławski walczy nader śmiało i pewnie, w drugiej rundzie posyła go do 8-imiu na deski. Zwycięstwo Mieczysławskiego przez k. o. wisiało już na włosku.

W trzeciej rundzie Mieczysławski był zbyt pewny siebie, co wyzyskał przeciwnik i parokrotnie przeszedł do skutecznego ataku, lecz .nie potrafił nadrobić różnicy punktów. To też wygrywa słusznie Mieczysławski na punkty. W wadze średniej spotkali się w pierwszej walce Żbik (Wisła)—Anczykowski (Warta). Zwycięstwo odniosła walkowerem Wisła, z powodu nadwagi „Warciarza". — Spotkanie towarzyskie, niezbyt interesujące, zakończyło się na remis.

W ostatniej walce również w wadze średniej spotkali się Karol (Wisła)—Florysiak (Warta). Po Poznańczyku spodziewano się więcej, tymczasem poza b. pięknem kryciem niczego niemal nie zobaczyliśmy. Zwyciężył po b. zaciętej walce, .mając lekką przewagę a lepszy cios Karol, choć obaj zawodnicy pod koniec zawodów byli wyczerpani. Ogółem zwyciężyła Wisła w stosunku 10:1, co oznacza dla niej wielki sukces I spowoduje zapewne Wartę, iż na drugie zawody wyśle już silniejszą znacznie drużynę. Sędziował p. Kupfer, widzów rekordowa .ilość około 1.500.

Główne spotkania poprzedziły walki, stanowiące debjut .młodych bokserów Wisły na ringu. Zobaczyliśmy tam kilka utalentowanych jednostek, do których zaliczyć przedewszyslkiem należy Kończyka, Staszkiewicza, Gabriela i Marzeckiego. Walki te dały nast. wyniki: Gabriel zwycięża Schefera, zaś Marzecki Wójcika II oraz Beichert Pawlika. Walka Staszkiewicz—Kończyk kończy się remisowo.


„Ilustrowany Kuryer Codzienny”

1935, nr 64 (5 III)

Wielki sukces pięściarzy Wisły.

Kraków, 3 marca.

Dawno niewidziane tłumy publiczności zaległy salę Sokoła, pragnąc widzieć piękny pokaz boksu. Pewien zawód nastąpił, gdyż nie zobaczono sławnych nazwisk Warty, mimo to jednak publiczność opuszczała z zadowoleniem salę Sokoła, ponieważ widziała dobre walki i zasłużone w pełni zwycięstwo gospodarzy.

W szczególności podobały się widzom trzy walki, stojące na wysokim poziomie, a to spotkania Macha i Mieczysławskiego, a ponadto młodego Bałuckiego, ze względu na wielki talent tego młodego zawodnika, który staje się pupilem publiczności. Warta pozostawiła dobre wrażenie, ale naogół nieco zawiodła, nie przywożąc z sobą zapowiedzianego Koziołka i Kajnara, który doznał kontuzji ręki na treningu. — Z jej zawodników najlepiej się podobali Nowotny, Skromny i Wolniakowski II. Przebieg walk był nast.:

W wadze papierowej Nowotny (Warta)— Bałucki (Wisła). Znacznie mniejszy wzrostem Bałucki, dzięki pięknym unikom i kryciu, stawia dzielny opór znacznie silniejszemu i wyższemu wzrostem przeciwnikowi. Walka kończy się remisowo. Remis jest sukcesem Bałuckiego.

Waga piórkowa: w pierwszej walce Moszkowski zwyciężył po dobrej walce na punkty Kujawskiego. Początkowo walka równorzędna, lecz czyniący ustawicznie postępy Moszkowski zwolna sobie zaczyna wywalczać przewagę i pod koniec panuje zupełnie nad sytuacją. Walka twarda i za cięta. W drugiej walce spotkali się Skromny (Warta)—Pilch (Wisła). Poznańczyk lepszy technicznie i zwinniejszy zwycięża zasłużenie na punkty.

W wadze lekkiej walczyli Mach (Wisła)—Wolniakowski II (Warta). Bardzo ładna walka dwóch równorzędnych sobie przeciwników. Lekką przewagę przyznać należy Machowi, który lepiej wytrzymał tempo i w trzeciej rundzie dzierżył inicjatywę. Sędzia orzekł — remis.

W wadze półśredniej spotkali się Mieczysławski (Wisła) i Wolniakowski I (Warta). Spotkania Mieczysławskiego ma ją ustaloną już markę. Pomimo dobrej po stawy przeciwnika Mieczysławski walczy nader śmiało i pewnie, w drugiej rundzie posyła go do 8-miu na deski. W trzeciej rundzie Mieczysławski był zbyt pewny siebie, co wyzyskał przeciwnik i parokrotnie przeszedł do skutecznego ataku, lecz nie potrafił już nadrobić różnicy punktów. — Wygrywa słuszniemieczysławski na punkty.

W wadze średniej spotkali się w pierwszej walce Żbik (Wisła) — Anczykowski (Warta). Tu zwycięstwo odniosła walkowerem Wisła z powodu nadwagi „Warciarza”. Spotkanie towarzyskie zakończyło się remis.

W ostatniej walce również w wadze średniej spotkali się Karol (Wisła)—Florysiak (Warta). Po Poznańczyku spodziewano się więcej, tymczasem poza b. pięknym kryciem niczego nie zobaczyliśmy. Zwyciężył po b. zaciętej walce, mając lekką przewagę i lepszy cios Karol.

Ogółem zwyciężyła Wisła w stosunku 10:4, co oznacza dla niej wielki sukces. — Sędziował p. Kupfer. Widzów rekordowa ilość około 1.500.

Główne spotkanie poprzedziły walki, stanowiące debjut młodych bokserów Wisły na ringu. — Zobaczyliśmy kilka utalentowanych jednostek, do których zaliczyć przedewszystkiem należy Kończyka, Stankiewicza i Gabriela Marzeckiego. Walki te dały nast. wyniki: Gabriel zwyciężył Schefera, zaś Marzecki Wójcika II oraz Reichert Pawlika. Walka Staszkiewicz—Kończyk kończy się remisowo.