Wilhelm Cepurski

Z Historia Wisły

Wilhelm Walerian Cepurski
Informacje o zawodniku
kraj Polska
pseudonim Wiliams
urodzony 02.01.1891, Nowy Sącz
zmarł 04.11.1981, Kraków
miejsce pochówku Cmentarz Rakowice
pozycja lewy obrońca
reprezentacja Reprezentacja Krakowa
Kariera klubowa
Sezon Drużyna Mecze Gole
1906-1907 „Jenkner” Kraków (Czerwoni)
1907-1922 Wisła Kraków 129 (2)
1910-1912 AZS Kraków (równocześnie)
W rubryce Mecze/Gole najpierw podana jest statystyka z meczów ligowych, a w nawiasie ze wszystkich meczów oficjalnych.

Cepurski Wilhelm Walerian - ( ur. 2 stycznia 1891 w Nowym Sączu - zm. 4 listopada 1981 w Krakowie ) - piłkarz, lewy obrońca, reprezentant Krakowa. Absolwent fizyki na Uniwersytecie Jagiellońskim, pracował jako nauczyciel szkolny.

W roku szkolnym 1905/6 uczeń klasy Va Gimnazjum św. Jacka w Krakowie (uzyskał stopień celujący).

Spis treści

Historia występów w barwach Wisły Kraków

  • Statystyki rozgrywek A-klasy z lat dwudziestych zamieszczamy osobno. Nie są one uwzględniane w ogólnych zestawieniach, gdyż nie udało nam się skompletować wszystkich składów meczowych Wisły w tych rozgrywkach (zobacz listę spotkań z brakującym składem).
Roz. Data Miejsce Przeciwnik Wyn. Zm. B K
A 1920.05.13 Wyjazd Cracovia 1-0      
A 1920.06.27 Wyjazd Cracovia 1-4      
A 1921.06.05 Wyjazd Cracovia 0-5      
A 1922.03.19 Dom Sturm Bielsko 5-3      
A 1922.04.02 Dom Cracovia 1-1      
A 1922.04.09 Wyjazd Jutrzenka Kraków 5-0      
A 1922.04.23 Wyjazd BBSV Bielsko 4-0      
A 1922.04.30 Wyjazd Makkabi Kraków 0-0      
A 1922.06.11 Wyjazd Sturm Bielsko 2-0      
A 1922.06.18 Dom Jutrzenka Kraków 3-0      
A 1922.06.25 Wyjazd Cracovia 1-2      

Kronika sportowa (lekkoatletyka)

1908

  • Przy okazji pojedynku piłkarskiego z rezerwą Pogoni 14 czerwca rozegrano także zawody lekkoatletyczne zawodników obu klubów:
    • w rzucie oszczepem 2. Wilhelm Cepurski 36,05 m.
  • Przy okazji derbowego pojedynku z Cracovią jesienią tego roku rywalizowali też lekkoatleci obu klubów. Wisłę reprezentowali w nich: Wilhelm Cepurski i najprawdopodobniej Józef Twaróg w rzucie oszczepem, Władysław Liro, Stanisław Galica i Gustaw Rogalskii w rzucie dyskiem:
    • w rzucie oszczepem:
      • 2. Wilhelm Cepurski 46,25.

1922

  • 23 lipca. Mistrzostwa KOZLA, stadion 20 pp – Kraków.
    • skok w dal z rozbiegiem: 3. Wilhelm Cepurski 524 cm.
    • rzut oszczepem: 3. Wilhelm Cepurski 30 m wg księgi jubileuszowej.

Żołnierskie losy

Wilhelm Cepurski – uczestnik wojen 1918-20 o niepodległość Polski jako kapitan artylerii.


Doniesienia prasowe

Wśród zawodników uczestniczących w zawodach lekkoatletycznych w 1908 roku wymieniany jest Wilhelm Cepurski...

W tym właśnie roku przy okazji derbowego pojedynku z Cracovią rywalizowali też lekkoatleci obu klubów. Wisłę reprezentowali w nich: Wilhelm Cepurski w rzucie oszczepem, Liro, Galica i Gustaw Rogalski w rzucie dyskiem. Patrz "Czas" z 11 października 1911 roku.

Wilhelm Cepurski, lewy obrońca, powołany na mecz z Węgrami w 1921, „ale wcześniej – w tajemnicy przed PZPN i macierzystym klubem – dał się namówić do torunee z ekipą lwowskich Czarnych po Czechosłowacji. Zagrał „gościnnie” w jednym spotkaniu przeciwko praskiej Sparcie, przeziębił się i wrócił do kraju, ale za nim nadeszły czeskie gazety”. Cracoviackie prezydium PZPN, zdenerwowane faktem, że Czarnych przedstawiano jako mistrzów Polski, zdyskwalifikowało Cepurskiego na cztery miesiące. W efekcie Cepurski nigdy nie dostąpił gry w reprezentacji Polski.

Za: 85 lat MZPN w Krakowie 1919-2004, Katowice 2005

PZPN

Wydział zgłoszeń i kar:

21 listopada 1921 - Gracza Cepurskiego (Wisła Kraków) zdyskwalifikowano na 4 miesiące, licząc od dnia ogłoszenia niniejszej uchwały za to, że jako nieuprawniony do gry w I LKS Czarni Lwów, brał udział w zawodach w barwach tegoż klubu przeciw Sparcie w Pradze.


Personalia sportowe.
Tygodnik Sportowy, 12.08.1921
Cepurski (Wisła) obchodzi 11-go września b. roku 15-letni jubileusz jako gracz footballowy. Jest on dzisiaj najstarszym graczem footballowym w Polsce.


Przegląd Sportowy, 01.10.1921
Cepurski, Bujak i Szubert - oto nazwiska jubilatów krakowskiej Wisły. Cepurski obchodzi dn. 9 października 15, Bujak 12, Szubert 10-lecie grania w pierwszej drużynie Wisły.


Wiadomości Sportowe, nr 1, 25.03.1922
Nr 1. Kraków, sobota 25 marca 1922 r. Rok 1.


Echa z P. Z. P N. Dowiadujemy się, iż na ostaniem posiedzeniu P. Z. P. N. zniesiono Cepurskiermu z T. S. „Wisła” dyskwalifikację.



Wiadomości Sportowe, 14.08.1922
Cepurski, który doznał podczas meczu Hakoah-Wisła złamania kości policzkowej, będzie musiał przechodzić poważną operację.


Przegląd Sportowy, 29.09.1922
Cepurski, znany obrońca Wisły, od dłuższego czasu nie bierze udziału w zawodach swego klubu. Jeżeli usunął się na stałe, natenczas z boisk piłki nożnej ubywa postać jednego z najwybitniejszych i najstarszych miłośników sportu piłki nożnej.


Przegląd Sportowy, 06.10.1922
A. Z. S. w Krakowie dziękuje niniejszem p. docentowi dr. Glatzlowi, za bezinteresownie wykonaną operację i troskliwą opiekę nad członkiem swej Sekcji wioślarskiej p. Wilhelmem Cepurskim, który uległ złamaniu kości jarzmowej na meczu Wisła-Hakoah.

(Z prawdziwem zdziwieniem dowiadujemy się, że p. W. Cepurskiego, który przez 16 lat z niezwykłym zapałem uprawiał sport piłki nożnej w barwach T. S. Wisła odwiedził w czasie jego choroby aż jeden członek zarządu T. S. Wisła, nikt zaś z tego T-wa nie zainteresował się stanem jego zdrowia. Stanowi to ciekawy przyczynek do poruszanej przez nas wielokrotnie sprawy stosunku Zarządów klubów do graczy. Redakcja).



WIADOMOŚCI SPORTOWE, nr 3, 13.03.1923
Kraków, wtorek 13 marca 1923. Rok II.

Kpt. Cepurski Wilhelm długoletni czynny członek T. S. Wisła wybranym został kapitanem honorowym pierwszej drużyny.



Przegląd sportowy, nr 10, 1923
"Kpt. Cepurski Wilhelm, grający 17-ty rok w pierwszej drużynie Wisły (Kraków), został obrany kapitanem honorowym drużyny."


Sportowiec, 15.03.1923
Kpt. Cepurski grający 17-y rok w pierwszej drużynie Wisły (Kraków), został obrany kapitanem honorowym drużyny.


Przegląd Sportowy, 15.02.1930
W czasach przedwojennych gwiazadmi na tej pozycji byli Cepurski i Bujak (Wisła), Kowalski (Czarni), Calder (Cracovia), Krasiński (Pogoń) i Muhln (Łódź). Najlepszym z nich był Cepurski, gracz o fenomenalnym wykopie, nadzwyczaj silny i dość szybki. Bujak b. dobry taktycznie, miał dobrą technikę, b. czysty wykop, lecz był ciężki.


Zakopane, 19.04.1931
Odznaczenia naszych sportowców. Niemal przed samemi świętami urzędowy "Monitor" ogłosił listę odznaczonych srebrnemi i złotemi krzyżami zasługi za działalność sportową. W liście tej nie brak również i zakopiańczyków. I tak, srebrne krzyże zasługi otrzymali panowie Franciszek (były i pierwszy mistrz polski w narciarstwie) i Józef Bujakowie oraz prof. Cepurski Wilhelm, - złotek panowie Henryk Bednarski (nestor narciarzy), Józef Oppenheim (zasłużony naczelnik ochotn. straży ratunkowej) i inż. Kazimierz Schiele. Odznaczonym z racji splendoru, jaki spadł na nich, a tem samem i na Zakopane, składamy na tem miejscu serdeczne życzenia.


Pierwsze zawody piłkarskie.
Gazeta Podhalańska, 19.06.1932
Old Boys (Nowy Targ) - Old Boys (zakopane) 5:3
Po raz pierwszy na podhalańskim terenie zorganizowano zawody starszych w piłkę nożna i przyznać trzeba, że odrazu zorganizowano je doskonale.
Stało się to w pierwszym rzędzie w skutek życzliwości p. starosty Korniaka, który nawet osobiście jako arbiter wystąpił na boisku. -
"Starsi panowie" spisali się obustronnie dobrze, a przedewszystkiem drużyna nowotarska. Cztery pod rząd bramki dla zwycięskich nowotarzan strzelił Dr. Kukla, piątą Dr. Kossak doskonały kierownik ataku. Ponadto wybiła się linja a z obrońców p. Zabza. - W drużynie zakopiańskiej dobry prof. Cepurski, stary gracz Wisły.
Pożądaną rzeczą byłoby zorganizowanie częstszych imprez w tym stylu, bo i publiczność chętnie na nie chodzi i poprze propagandę towarzyskiej gry w piłkę nożną.

M. R.


Echo Krakowa, nr 193 (17 VIII), 1956
Najstarszy piłkarz Wisły opowiada stare dzieje o swej karierze sportowej W latach 1903 — 1922

JUBILEUSZ „Wisły” już niedaleko... Czytelnikom naszym chcemy dać przegląd sylwetek tych ludzi, którzy szeroko rozsławili sport polski. Dziś przedstawiamy prof.

Wilhelma Cepurskiego, jednego z najstarszych piłkarzy „Wisły”.

Na początku jak zwykle szukanie adresu, kilkakrotne „pechowe“ odwiedziny kończące się fiaskiem, gdyż profesora nie zastajemy w domu i wreszcie... 3 dzwonki. Otwiera nam starszy miły pan. Jest nim prof. Wilhelm Cepurski.

— No cóż, początek jak zwykle —? zaczyna nasz miły rozmówca. Był chyba rok 1903, chodziłem wtedy do gimnazjum św. Jacka i tam też zacząłem stawiać moje pierwsze kroki na niwie sportowej. Gimnastyka była wtedy przed­ miotem nadobowiązkowym, ćwiczyliśmy w Sokole dwa razy w tygodniu. W tym też czasie zostaje założona w szkole drużyna piłkarska. Początkowo „kopiemy” na Błoniach a mecze wyglądają w ten sposób, że drużyny ustawiwszy się naprzeciwko siebie starają się przekopnąć piłkę jak najdalej w kierunku przeciwnika.

Później przychodzą czasy dra Jordana i pierwsze mecze w założonym przez niego parku.

— W 1905 r. razem z Cudekiem i Stolarskim ściągnięto nas do drużyny „Jenknera”, i która w 1906 r. łączy się z Wisłą. Tym samym stałem się zawodnikiem Wisły i z niewielką przerwą w czasie I Wojny światowej, gdy jako oficer austriacki grałem w jedynastce Viener Atletic Club do końca mej kariery tj. do 1922 r. pozostałem wierny jej barwom.

Oprócz piłki nożnej, która była moją ulubioną dyscypliną, uprawiałem też lekkoatletykę,1 wioślarstwo i gimnastykę przyrządową. W 1920 r. zostałem nawet powołany do kadry olimpijskiej, nie tylko jako piłkarz, ale też jako wioślarz.

Niestety wyjazd polskiej ekipy olimpijskiej nie doszedł do skutku.

Do roku 1922 tzn. do zakończenia mojej kariery piłkarskiej brałem udział w 129 meczach. Kilkakrotnie broniłem też barw Krakowa. W pewnym okresie czasu byłem kapitanem reprezentacyjnej jedenastki naszego grodu. Ostatnim moim meczem było spotkanie z drużyną Hakoaha z Wiednia. Mecz ten był podwójnie pechowy, raz dla drużyny, ponieważ przegraliśmy 5:0 a drugi raz dla mnie osobiście, gdyż w czasie zaciętej obrony, w zamieszaniu podbramkowym złamano mi kość policzkową.

Najprawdopodobniej sprawcą był mój partner pomocnik Śliwa, no ale to już trudno uśmiechnął się nasz rozmówca — czego się dla sportu nie robi.

Tak, z tym meczem to była naprawdę dziwna historia, jak już wspomniałem byłem też wioślarzem i miałem wtedy jechać do Bydgoszczy na regaty, ale ówczesny prezes Wisły dr Cetnarowski namówił mnie bym został i grał. Posłuchałem, i chociaż wtedy byłem zły na Siebie, że dałem się namówić, dziś wspominam to bardzo miło, bo był to ostatni mój mecz piłkarski. Ze sportem natomiast nie rozstałem się. Dwa lata jeszcze wiosłowałem jako zawodnik, a i teraz do niedawna jeszcze grałem w ping-pong. Startowałem nawet w zawodach, oczywiście tak „towarzysko”, było to w sanatorium.

KOŃCZĄC tą miłą rozmowę pytamy profesora, czy chodzi oglądać mecze swojej drużyny? — Teraz nie za często, ale imprez jubileuszowych nie opuszczę z pewnością, no a przytem w prasie czytam zawsze sprawozdania z meczów i pilnie śledzę wyniki moich młodszych kolegów.

A Więc do zobaczenia na Jubileuszu. Rozmawiał J. LANGIER



“Jak trafiłem do Wisły”
Przegląd Sportowy, 08.04.1966
Jednym z dwóch najstarszych wiślaków jest emerytowany nauczyciel gimnazjum, prof. Wilhelm Cepurski. Mieszka w Krakowie, przy ul. Garncarskiej 8, na II piętrze. Zastaję go podczas poobiedniego odpoczynku, przed przyjściem jakiegoś ucznia XI klasy, któremu udziela korepetycji z matematyki. Ósmy krzyżyk zbliża się, ale profesor jest w dobrej kondycji, chociaż nieco kuleje na jedną nogę.

– Jak trafił pan do Wisły, profesorze? – zapytałem, siadając na wygodnym foteliku.

– Ze sportem zetknąłem się w gimnazjum Św. Jacka, jeszcze w 1903 r. zacząłem od „szmacianki” i „wioseł”. Jeden ze starszych kolegów, Jenkner był inicjatorem założenia drużyny szkolnej. Nazwaliśmy się „czerwoni” od czerwonych szarf, jakie zakładaliśmy na kostiumy gimnastyczne. Graliśmy wówczas nie znając przepisów, nie stosując regulaminów, ale z wolna dotarły do nas wieści, że we Lwowie grają w jedenastkę, że boiska mają ograniczoną wielkość, tak zresztą jak i bramki.

Po paru latach zaprosiliśmy lwowiaków na turniej i wówczas zetknąłem się z nazwą Wisła. Drużyna ta też brała udział we wspomnianym turnieju. Jesienią 1906 roku kierownik i założyciel Wisły, prof. T. Łopuszański, namówił Jenknera, aby połączył nasze drużyny.

– Nie będę pytał o poziom reprezentowany przez ówczesną Wisłę, ale może na koniec wygrzebie pan z pamięci jakieś wspomnienie?

– Ooo, zebrało by się ich spory tomik. Z łezką w oku wspominam np. tournée po Rumuni w 1921 r.; stolicę Bukowiny – Czerniowce zamieszkiwali nie tylko Rumunii, ale Niemcy i Polacy. Najpierw graliśmy z Polonią. Wygraliśmy 2 mecze i wówczas zakontraktowaliśmy dalsze z jedenastką niemiecką „Jahn”i rumuńską „Dragosch Voda”. I te mecze przyniosły nam wysokie zwycięstwo. Tym niemniej spotkanie z „Jahn” nie zapomnę.

Prowadziliśmy już 6:0, kiedy przeciwnicy wyzwolili się z naszego „rygla”. Do piłki nie zdążył dobiec nasz środkowy pomocnik, a zdołał jej dopaść napastnik Niemców. Pędził na bramkę, mając przed sobą mnie i Wiśniewskiego w bramce. Ogra mnie, to prawie nieuchronny gol i zepsuje nam efektowny wynik do „kółka”. Zaryzykowałem ostre starcie, starliśmy się w pełnej szybkości, ale moment wcześniej przejąłem na „podbicie” piłkę. Ta pofrunęła z powrotem na połowę przeciwnika w locie nabrała „fałszu” i ku powszechnemu zdziwieniu, a rozpaczy bramkarze przeciwników, ugrzęzła w siatce. Prowadziliśmy więc 7:0, a ja tak właśnie zdobyłem „moją” ostatnią bramkę.

Rozmawiał Jan Frandofert



“Z Wisły bardzo dobrym był Cepurski...”
Piłka Nożna, 24.10.1978
JEST ich coraz mniej. Nieubłagany czas wykreśla z listy żyjących ostatnich już pionierów polskiego piłkarstwa. Po zmarłym w roku 1973 dr Józefie Lustgartenie, będącym jednym z założycieli Cracovii - berło seniora w podwawelskim przejął mgr Wilhelm CEPURSKI.
Urodzony w roku 1891 w Nowym Sączu, z piłką nożna zapoznał się jako uczeń II Gimnazjum im. św. Jacka w Krakowie. W roku 1906, kiedy dopiero krystalizowało się piłkarstwo podwawelskiego grodu i z nie zorganizowanych zespołów powstawały kluby - Wilhelm Cepurski grał w drużynie swej szkoły. Potem był zawodnikiem Czerwonych, zespołu złożonego z uczniów różnych szkół, uczestniczył w odnotowanym przez "Nową Reformę" (nr 250 z dnia 4 czerwca 1907 r.) meczu, kiedy to jego jedenastka, zwana również drużyna Janknera - pokonała w Bochni tamtejszych Czarnych aż 9:0. A jesienią 1907 roku nastąpiło tak ważne dla dalszych losów młodego wówczas ucznia - połączenie Czerwonych z Wisłą.

- Inicjatorem fuzji był opiekun Wisły, prof. Tadeusz Łopuszański. Obawiał się, że jego drużyna przestanie istnieć, ponieważ większość graczy wybierała się na studia politechniczne do Lwowa - nie było wtedy jeszcze politechniki w Krakowie. Zwołano naradę, w której brałem udział, lecz jej szczegółów nie pamiętam. Przecież chłopca takiego jak ja, sprawy organizacyjne mało obchodziły. Nas Czerwonych ta fuzja niezbyt cieszyła, bo mieliśmy drużynę lepszą i o dużych aspiracjach...
Profesor ma rację. Połączony zespół otrzymał od Czerwonych obok Cepurskiego także innych znanych i cenionych wówczas graczy: Hubla, Marszałka, a przede wszystkim Jana Weyssenhoffa, późniejszego czołowego działacza PZPN. Przejął również czerwone barwy a jednocześnie nazwę Wisły; dotychczas używającej, logicznie z jej mianem związanych, koszulek niebieskich. Zjednoczona drużyna długo jeszcze utrzymywała ślad dawnego zespołu Cepurskiego - przydomek "czerwoni", który przecież dopiero pod koniec lat sześćdziesiątych ustąpił miejsca obecnemu - "biała gwiazda".
- W Wiśle, na pozycji lewego obrońcy, grałem do 1922 roku, z przerwą wojenną, w czasie której występowałem między innymi w znanym wiedeńskim Wiener Athletic Club. Po kontuzji odniesionej pod koniec 1922 roku zakończyłem czynną karierę piłkarską, natomiast jako członek zarządu klubu pracowałem do roku 1926. Wówczas to służbowo, jako nauczyciela matematyki i fizyki w szkołach średnich, przeniesiono mnie do Zakopanego. Tam byłem trenerem piłkarzy miejscowej Wisły.
NAZWISKO Cepurski widnieje w składzie na pierwszy odnotowany przez prasę - mecz z Cracovią. Podaje go nr 210 "Czasu" z niedzieli 13 września 1908 roku. Z wydawnictw klubowych czerpię inne, wiele mówiące dane statystyczne. W latach 1908-22 Cepurski rozegrał w pierwszej drużynie 129 meczów, zdobył dwie bramki. Pierwszą w roku 1911, podczas spotkania z Robotniczym Klubem Sportowym w Krakowie, drugą dziesięć lat później w czasie turnee krakowian po Rumunii, gdzie w Czerniowcach Wisła wygrała z miejscowym "Jahnem" aż 9:0. Ponadto senior podwawelskiego piłkarstwa trzykrotnie wystąpił w reprezentacji Krakowa, grając przeciw zespołowi Lwowa w latach 1912 i 1921 (dwukrotnie).
- Miałem szansę zostać olimpijczykiem. W roku 1920 znalazłem się w kadrze, szykującej się do startu w Igrzyskach. Polska ostatecznie nie wzięła udziału w tej olimpiadzie. A mogłem startować w dwóch dyscyplinach - piłce nożnej i wioślarstwie!
Sportowcy tamtych lat nie zadowalali się uprawianiem jednej gałęzi sportu. Nie inaczej było i z naszym rozmówcą.
- Oprócz piłki nożnej zajmowałem się przez 10 lat gimnastyką w "Sokole", jeździłem na łyżwach i na rowerze, od roku 1910 pasjonowało mnie wioślarstwo. W barwach AZS brałem udział w regatach w Krakowie, Kaliszu, Warszawie... Grywałem również w tenisa stołowego, w szachy, jeździłem na nartach.
Tuż przed wybuchem drugiej wojny ponownie zacząłem pracować w krakowskim szkolnictwie. Podczas okupacji - jawnie uczyłem w "podstawówce", tajnie - w konspiracyjnym gimnazjum. Ilość godzin tej nieoficjalnej a jakże potrzebnej pracy dochodziła czasem i do dziesięciu dziennie. Trzeba więc było biegiem wracać do domu aby zdążyć przed godzina policyjną.
Pytam o powojenne losy p. Cepurskiego.
- Pozostałem już na stałe w Krakowie, uczyłem do roku 1955, potem przeszedłem na rentę. Ale bynajmniej nie sportową - grywałem często, oczywiście dla relaksu, w tenisa stołowego, lubię chodzić na długie spacery...
WRÓĆMY jeszcze do czasów sportowej sławy profesora. W niedzielę, 9 października 1921 roku, miała miejsce miła uroczystość. Cytuję z nr 22 "Przeglądu Sportowego": "...powitane gromkimi oklaskami wstępują na boisko Cracovia i Wisła, po czym obie drużyny zbierają się na środku pola, gdzie dla jubilata Cepurskiego przemówił p. Dembiński wręczając mu od krakowskiego OZPN złoty sygnet".
- Tak, byłem już wówczas najstarszym graczem klubu. Obchodziłem 15-lecie gry, podczas gdy inni jubilaci - Bujak 12, a Szubert 10 rocznicę. Potem, w roku 1931 otrzymałem Srebrny Krzyż Zasługi za pracę w krzewieniu sportu i we wrześniu 1976 na akademii jubileuszowej 70-lecia Wisły Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski.
Krakowski Sport nie zapomniał o swoim zasłużonym, znakomitym zawodniku. Zwano go przecież "lwem Wisły", o nim to ówczesne gazety najczęściej pisały tak, jak "Przegląd Sportowy" z czerwca 1921 roku: "Z WISŁY BARDZO DOBRYM BYŁ CEPURSKI"...


JANUSZ KUKULSKI



Inne artykuły prasowe i materiały

Cepurski w 1926 roku został członkiem Związku Nauczycielstwa Polskiego. W latach 1940-45 Wilhelm Cepurski uczestniczył w tajnym nauczaniu. Udzielał lekcji w klasach I-IV gimnazjum z przedmiotów humanistycznych w prywatnym mieszkaniu w Krakowie przy ówczesnej ulicy Skwerowej.

Po II Wojnie Światowej Wilhelm Cepurski pracował jako nauczyciel fizyki między innymi w V LO w Krakowie. W roku szkolnym 1952/53 jego uczeń Jerzy Bartke zajął trzecie miejsce w olimpiadzie z fizyki. Jerzy Bartke został później profesorem fizyki, twórcą Zakładu Rela­ty­wi­stycz­nej Fizyki Jądro­wej i Oddzia­ły­wań Hadro­nów w IFJ PAN, prowadził badania w Euro­pej­skim Ośrodku Badań Jądro­wych CERN w Gene­wie.

Wspomnienia

Wilhelma Cepurskiego

Fragmenty wspomnień zamieszczonych w książce Pierwsze mecze, pierwsze bramki

O meczu z Pogonią II Lwów w 1908 roku:

Prowadziliśmy 3:2 i nagle sędzia zauważył rękę na naszym polu karnym. Karny! Nikt z nas nie poczuwał się do tego przewinienia, ale i „poganiacze” też nic nie zauważyli. Pogwarzyli coś po lwowsku między sobą i ten , co bił karnego, uderzył piłkę tak lekko, iż ledwo się toczyła. Oburzyło to naszego bramkarza. Podszedł do piłki, oznajmił gromkim głosem: „My łaski nie potrzebujemy” i obcasem wepchnął piłkę do własnej bramki! Wszyscy oniemieli… a mecz skończył się 3:3.

O meczu ze Slavią Praga w 1910 roku:

Kosek, tak, czołowy napastnik Slavii... Miałem przyjemność (?) zderzyć się z nim na meczu. Chłop był zwalisty, nogi jak słupy telegraficzne. Korzystając z tego, że piłka była mokra, ciężka i śliska, bił nieraz z daleka, a nasz biedny bramkarz nie miał siły powstrzymywać takich strzałów i wynik - 3:10.

O meczu z Aberdeen w 1911 roku:

W sobotę był deszcz i ślisko. Wyspiarze pokazali wspaniałą technikę i na błocie bawili się z nami jak kot z myszką. Prawoskrzydłowy kiwał mnie niemiłosiernie, nagle się zatrzymywał z piłką, a ja jechałem na błocie jeszcze kilka metrów.

Źródło: Janusz Kukulski, Pierwsze mecze pierwsze bramki, Kraków 1988, str. 296-297

O Wilhelmie Cepurskim

Góra muskułów i kości, panicznie bałem się zetknięcia z nim na boisku - Stanisław Mielech

Źródło: Janusz Kukulski, Pierwsze mecze pierwsze bramki, Kraków 1988, str. 296

Książka

Postać Wilhelma Cepurskiego została przybliżona w książce Niepodległa Polska - odrodzona Wisła (2018) w rozdziale "Góra muskułów i kości. Sylwetka Wilhelma Cepurskiego".

Galeria

Requiescat in pace

Grób Wilhelma Cepurskiego na Cmentarzu Rakowickim w Krakowie.


Źródła

W sprawie wioślarskich dokonań Cepurskiego:

Czesław Michalski, Akademicki Związek Sportowy w Krakowie 1909-1945, Wydawnictwo Naukowe Akademii Pedagogicznej w Krakowie, Prace Monograficzne nr 457, Kraków 2007, dostępna online