Marek Tabaszewski

Z Historia Wisły

Marek Tabaszewski
Marek Tabaszewski

Marek Tabaszewski - judoka, trener-koordynator sekcji judo w TS Wisła w latach 1990-2011.

Spis treści

Biografia

Marek Tabaszewski urodził się 27 września 1952 roku w Krakowie. Jak mocno podkreśla, jest Krakusem z krwi i kości. Judo zaczął uprawiać dość późno, bo w 1969 roku. Siedemnastolatek zgłosił się do Wisły, gdzie szkoleniowcem był wówczas Czesław Łaksa. W tamtych czasach, by mieć prawo trenowania w barwach konkretnego klubu, należało przejść przez specjalne testy. Marek zaliczył je i jako jeden z najstarszych wśród zdających został przyjęty do grona Wiślaków. (W tym momencie należy dodać, że do klubu werbowano wtedy "młodzieńców", nie dzieci, jak się to czyni obecnie. Wiek Marka nie był więc niczym niezwykłym). Wiślakiem jest więc już 41 lat (biorąc pod uwagę datę publikacji tego tekstu - rok 2010).

Marek Tabaszewski pełni funkcję trenera - koordynatora sekcji od stycznia 1990 roku. Zgodnie z odwieczną tradycją Wschodu, stary mistrz - w celu zachowania ciągłości metod nauczania - przekazuje całą swoją wiedzę zaufanemu następcy. W ten sposób Franciszek Hapek w roku 1968 oddał ster wiślackiego judo Czesławowi Łaksie, a ten z kolei przekazał go styczniu roku 1990 Markowi Tabaszewskiemu. "Tabs", na którego barkach spoczęła odpowiedzialność za odbudowanie potęgi wiślackiego judo, niezbyt chętnie zgodził się na objęcie tej zaszczytnej funkcji.

Po latach, wspominając tę chwilę, Tabaszewski opowiada:
"W 1990 roku byłem milicjantem, czynnym milicjantem wydziału kryminalnego, nie miałem nic wspólnego z trenerką. Nie kończyłem AWF-u, z wykształcenia jestem magistrem inżynierem metalurgiem, ale z różnych przyczyn nigdy nie pracowałem w wyuczonym zawodzie. Jako student miałem stypendium fundowane, później chcieli mnie dać do budującej się Huty Katowice. Kiedy odmówiłem, ze względu na dojazdy, zagrożono, że będę musiał oddać państwu jakieś wielkie pieniądze. Kierownikiem sekcji judo był wówczas komendant jednej z dzielnic, który zaproponował mi pracę zgodną z wymogami stypendium. I tak zostałem milicjantem. Potem łączyłem pracę ze sportową pasją. Byłem czystym amatorem, pracowałem w ciągu dnia, popołudniami przychodziłem na treningi, byłem zawodnikiem jak wielu innych. O trenowaniu nawet wówczas nie myślałem. Dlaczego Łaksa, legenda klubu, postawił na mnie? Nie wiem, było to dla mnie niezrozumiałe, zwłaszcza wobec faktu, że w klubie pracowało wielu szkoleniowców judo. Łaksa wyciągnął mnie z kapelusza. Nie miałem papierów trenerskich, jedynie instruktorskie, sprzed lat."

Kajetan Pintal i Marek Tabaszewski
Kajetan Pintal i Marek Tabaszewski

Szukając przyczyn decyzji Czesława Łaksy, Tabaszewski żartobliwie wyklucza czynniki osobowe. "Mam paskudny charakter, więc zapewne nie to było powodem jego wyboru - mówi, a chwilę później już poważniej dodaje: "Trenerzy sportów walki, jak judo, pracują z młodzieżą z charakterem. Trener "miękki" sobie nie poradzi, trzeba być pod każdym względem silniejszym od tych, których się szkoli."

"Decyzja Łaksy była niespodzianką, ale ... ja się nie boję wyzwań. Zaraz po nominacji zacząłem się uczyć fachu trenerskiego. Teorię sprawdzałem w praktyce i sukcesy przyszły bardzo szybko. W latach dziewięćdziesiątych byliśmy najmocniejszą sekcją w Polsce. Była to drużynowa hegemonia, kilka mistrzostw Polski pod rząd - 1993, 1994, 1995, 1996... Były też inne sukcesy. Co ciekawe, też nie wiem, jak to się stało, w 1996 roku, na 90-lecie Klubu, zostałem przez kibiców wybrany trenerem ostatniego dziesięciolecia. Wciąż mam puchary od kibiców. Zresztą, w tamtym czasie to o nas najwięcej się pisało, koszykówka była cichutka, piłka nożna cieniutka, a siatkówka słabiutka... Przyznam, że te zaszczyty łechtały próżność, ale tylko przez chwilę - ja musiałem twardo stąpać po ziemi! Trenerem byłem dopiero sześć lat. Poza tym, nigdy nie żyję przeszłością, nie przeżywam tak bardzo tego, co było, myślę głównie o tym, co będzie."

Marek Tabaszewski zwraca uwagę na to, że pierwsze wielkie sukcesy judoków zostały osiągnięte bez większego wsparcia finansowego. "Sponsor przyszedł w 1995 roku, pojawił się na bazie głośnych sukcesów. Pamiętam, że wcześniej, gdy zostałem trenerem, pomyślałem sobie, że jeśli ma to wszystko funkcjonować tak, jak ja to sobie wyobrażam, jakieś tam pieniądze muszą być. Zacząłem szukać różnych drobnych sponsorów, od "cinkciarzy" po biznesmenów, z różnym skutkiem, ale w sumie udało się pozyskać pewne środki. Zawodnicy prowadzonej przeze mnie sekcji jako pierwsi w Polsce mieli płacone za tzw. punkty ligowe. Chłopaki poza tym dostawali stypendia. Jednym ze sponsorów była firma Code. To oni fundowali m.in. nagrody za sukcesy w turniejach. Zachęcony ich szczodrością, poszedłem do prezesa na rozmowę, by przekonać go do związania się z sekcją formalnie. W ten sposób pan Marek Gil został kierownikiem sekcji judo. To były czasy... Kierownik kupił nam cały sprzęt, jeździliśmy na europejskie puchary, zawodnicy mieli półzawodowe kontrakty, na podobieństwo piłkarskich. Niestety, kiedy pojawiły się większe pieniądze, wyniki stawały się coraz słabsze. Najkrócej mówiąc, pieniądze psują. Zawodnicy nie byli na to mentalnie przygotowani. Więcej rozmawiali o pieniądzach niż treningach. Dlatego potrzebna była totalna rewolucja. "

Marek Tabaszewski w dniu wywiadu dla "historiawisly.pl" w sierpniu 2010
Marek Tabaszewski w dniu wywiadu dla "historiawisly.pl" w sierpniu 2010

"Do rewolucji kadrowej doszło w 2000 roku. Złożyłem dymisję, ale Zarząd jej nie przyjął. Powiedziałem wówczas - albo ja, albo oni. Zarząd postawił na mnie. Rozstaliśmy się wówczas ze wszystkimi zawodnikami i kadrą trenerską. Całą sekcję trzeba było właściwie zbudować od nowa, począwszy od najmłodszych, bo trenujące na Wiśle dzieci albo poszły do innych klubów za trenerami, którzy wtedy opuścili Reymonta, albo zrezygnowały z treningów. Od tamtej pory staramy się, żeby zawodnicy grup naborowych ćwiczyli pod okiem różnych trenerów, by nie przywiązali się zanadto do pierwszych szkoleniowców. Życie to ciągłe rotacje, i nasi zawodnicy muszą być tego świadomi."

"Obowiązki trenerskie podzielone są między pięć osób. Oprócz mnie judoków Wisły szkolą: Piotr Weiss, Robert Zaczkiewicz, Michał Znamirowski i od niedawna Mariusz Wiśniowski. Od 2006 roku mamy w Wiśle grupę dziewcząt. Przyznaję, że jako ostatnia sekcja judo w Polsce zajęliśmy się dziewczynami. Opiekuje się nimi trener Weiss."


Dwadzieścia lat pracy trenerskiej dowodzi, że Marek Tabaszewski wywiązał się znakomicie z powierzonych przez Czesława Łaksę zadań. Jego podopieczni osiągnęli wiele sukcesów klubowych i w kadrach narodowych. Przez większość czasu borykając się z problemami finansowymi, bez zimowych zgrupowań, bez środków na udział w wielu prestiżowych zawodach, judocy Wisły cały czas plasują się w czołówce kraju, a talenty rozwijają się na tyle poprawnie, by wiązać z nimi nadzieję na przyszłe międzynarodowe sukcesy. Pech sprawił, że jeden z najzdolniejszych uczniów "Tabsa", Krzysztof Węglarz (którego Tabaszewski nazywa "perełką polskiego judo, talentem na miarę Pawła Nastuli i Waldemara Legienia), mimo powołania do reprezentacji Polski na olimpiadę w Pekinie, pozostał w domu z powodu kontuzji.

Marek Tabaszewski cały czas doskonali umiejętności trenerskie, między innymi odbywając zagraniczne staże, przykładowo w Japonii zimą 2006 roku.

(Tekst powstał na podstawie wywiadu z sierpnia 2010 roku. Z Markiem Tabaszewskim rozmawiała Dorotja).

7 stycznia 2012 roku Zarząd TS Wisła postanowił nie przedłużać umowy kontraktowej (której ważność upłynęła z dniem 31 grudnia 2011 roku) z trenerem Markiem Tabaszewskim. Na stanowisku trenera-koordynatora zastąpił go Krzysztof Wojdan.

Kronika sportowa

1970

  • MISTRZOSTWA OKRĘGU KRAKOWSKIEGO. Juniorzy
    • 1970, piórkowa, Marek Tabaszewski, I m.

1971

  • MISTRZOSTWA OKRĘGU KRAKOWSKIEGO. Seniorzy
    • lekka, Marek Tabaszewski, I m.

1972

  • INDYWIDUALNE MISTRZOSTWA POLSKI
  • Młodzież
    • Szczecin 1972, Marek Tabaszewski, lekka, I m.
  • MISTRZOSTWA OKRĘGU KRAKOWSKIEGO. Seniorzy
    • lekka, Marek Tabaszewski, I m.

1973

  • TURNIEJE MIĘDZYNARODOWE W REPREZENTACJI POLSKI
    • TM Warszawa. 1973, sen. Marek Tabaszewski, lekka, III m.
  • TURNIEJE MIĘDZYNARODOWE
    • Złoty Kilof Górniczy (Bytom), 1. miejsca: Marek Tabaszewski.

1974

  • TURNIEJE MIĘDZYNARODOWE W REPREZENTACJI POLSKI
    • TM Tbilisi 1974, sen. Marek Tabaszewski, lekka, V m.
    • TM Warszawa 1974, sen. Marek Tabaszewski
  • MECZE MIĘDZYPAŃSTWOWE REPREZENTACJI POLSKI I REPREZENTACJI GWARDYJSKIEGO PIONU SPORTOWEGO
    • Polska - NRD - Francja. Berlin 1974, sen. Marek Tabaszewski
    • Polska - Belgia - Algeria, Brugge 1974, sen. Marek Tabaszewski

1975

  • TURNIEJE MIĘDZYNARODOWE W REPREZENTACJI POLSKI
    • TM Warszawa 1975, sen. Marek Tabaszewski, lekka. V m.
    • TM Poczdam, 1975, sen. Marek Tabaszewski
  • INDYWIDUALNE MISTRZOSTWA POLSKI
  • Seniorzy
    • Wrocław 1975, Marek Tabaszewski, lekka, II m.
  • MISTRZOSTWA OKRĘGU KRAKOWSKIEGO. Seniorzy
    • lekka, Marek Tabaszewski, I m.

1976

  • MISTRZOSTWA OKRĘGU KRAKOWSKIEGO. Seniorzy
    • lekka, Marek Tabaszewski I m.

1977

  • MISTRZOSTWA OKRĘGU KRAKOWSKIEGO. Seniorzy
    • lekka Marek Tabaszewski I m.

1978

  • TURNIEJ STREFOWY SENIORÓW.
    • Marek Tabaszewski, lekka. I m.
  • MISTRZOSTWA STREFOWE SENIORÓW
    • Marek Tabaszewski, lekka. I m.

1979

  • MISTRZOSTWA OKRĘGU KRAKOWSKIEGO. Seniorzy
    • lekka, Marek Tabaszewski I m.

1980

  • INDYWIDUALNE MISTRZOSTWA POLSKI
  • Seniorzy
    • Bytom 1980, Marek Tabaszewski, 71 kg, III m.
  • MISTRZOSTWA OKRĘGU KRAKOWSKIEGO. Seniorzy
    • 71 kg, Marek Tabaszewski I m.

1981

  • MISTRZOSTWA OKRĘGU KRAKOWSKIEGO. Seniorzy
    • 71 kg, Marek Tabaszewski II m.

1982

  • MISTRZOSTWA OKRĘGU KRAKOWSKIEGO. Seniorzy
    • 71 kg, Marek Tabaszewski II m.

1983

  • MISTRZOSTWA OKRĘGU KRAKOWSKIEGO. Seniorzy
    • 78 kg, Marek Tabaszewski I m.

1984 TURNIEJE MIĘDZYNARODOWE W REPREZENTACJI KLUBU

    • 1984 Biała Gwiazda Wisły, Marek Tabaszewski, 78 kg. II m.

1986

  • MISTRZOSTWA OKRĘGU KRAKOWSKIEGO. Seniorzy
    • 78 kg, Marek Tabaszewski II m.

Dorobek medalowy w zawodach rangi mistrzowskiej

W tabeli zamieszczamy medale zdobyte podczas mistrzostw Polski.

Zestawienie nie obejmuje medali zdobytych przez judoków w drużynowych mistrzostwach Polski...

Data Medal / Puchar Ranga zawodów Dyscyplina Zawodnik Uwagi
1975.05.24-25 Srebro Mistrzostwa Polski Judo: waga lekka Marek Tabaszewski
1980.08.15-17 Brąz Mistrzostwa Polski Judo: 71 kg Marek Tabaszewski

Czytaj też

(fragmenty artykułu z 22.10.2009 w serwisie gazeta.pl

"Wisła po dziewięciu latach stanęła na podium mistrzostw Polski, ale szans na lepsze jutro krakowskiego judo nie widać. - Mamy w worku ponad 200 medali i nic z tego nie wynika - przyznaje trener Marek Tabaszewski.

Drużynowe wicemistrzostwo kraju to największy sukces Wisły w tym wieku. Poprzedni medal krakowianie zdobyli w 2000 roku, gdy stanęli na najniższym stopniu podium. Trener Tabaszewski uważa, że sukces drużyny przyszedł w momencie, gdy rutyna zaczęła mieszać się z młodością. - Pod koniec lat 90. mieliśmy w sekcji wielką rewolucję, którą wywołał konflikt o pieniądze. Poróżnili się wszyscy: od kierowników, przez trenerów, po zawodników. Zarząd dał mi zielone światło i pożegnałem się ze sportowcami, którzy w poprzedniej dekadzie zdobyli wiele medali mistrzostw Polski - przyznaje Tabaszewski.

Pamiątki w gabinecie Marka Tabaszewskiego w siedzibie TS Wisła
Pamiątki w gabinecie Marka Tabaszewskiego w siedzibie TS Wisła

Największą bolączką srebrnych medalistów jest brak pieniędzy, który zmusza trenerów i zawodników, by sięgali do własnej kieszeni. - Mimo sukcesów ciągle klepiemy biedę. Czy widzę światełko? Jeśli jest jasny punkt, to na końcu długiego tunelu, a może dopiero gdzieś za zakrętem - smuci się Tabaszewski, który od ponad 40 lat jest wierny krakowskiemu judo. - Każdy chce wyników, a nikt nie wie, że seniorzy od lat nie byli na żadnym obozie zimowym. Jak celować w złote medale, skoro przed sezonem nie można porządnie naładować akumulatorów? - zastanawia się Tabaszewski.


IDZIEMY WE WŁAŚCIWYM KIERUNKU

5 października 2010

Tydzień temu judocy Białej Gwiazdy odnieśli wielki sukces na mistrzostwach Polski seniorów. Zdobyli pięć medali, w tym dwa złote, drużynowo uplasowali się na drugiej pozycji. O swoich refleksjach po tych zawodach oraz o planach na przyszłość opowiada trener-koordynator wiślackiej sekcji judo Marek Tabaszewski.

Minął tydzień od doskonałego występu Pana zawodniczek i zawodników na mistrzostwach Polski seniorów. Czy ochłonął Pan już po tym sukcesie? A może był Pan na niego przygotowany i w związku z tym podszedł Pan do niego na chłodno?

Ciężko przepracowaliśmy okres przygotowawczy, zrealizowaliśmy praktycznie wszystkie założenia szkoleniowe, więc wyniki musiały przyjść. Oczywiście obaj z trenerem Piotrem Weissem jesteśmy zadowoleni z sukcesów, ale mogło być jeszcze lepiej. Niespodziankę sprawiły siostry Barbara i Izabela Mirus, zdobywając pierwsze medale w mistrzostwach Polski seniorek, na swoim poziomie wystąpili Katarzyna Kłys i Krzysztof Węglarz, a pecha mieli Paulina Węglarz, która powinna bić się w finale z Barbarą Mirus, oraz Rafał Filek i Artur Kłys, których stać było na wywalczenie medali.

Pięć medali mistrzostw Polski seniorów, w tym dwa złote, to największy sukces wiślackiego judo od czternastu lat. Czy można w związku z tym powiedzieć, że osiągnęliśmy już naprawdę mistrzowski pułap?

Oczywiście pięć medali może cieszyć. Pamiętajmy, że w 2000 roku doszło do przesilenia w sekcji, odeszło wtedy wielu świetnych zawodników i właściwie sekcję budowaliśmy od nowa. Idziemy we właściwym kierunku i zapewniam, że nie jest to nasze ostatnie słowo.

No to może teraz łyżka dziegciu do tej beczki miodu. Cztery z pięciu medali wywalczyły kobiety. Gdyby panowie dostosowali się do nich, Wisła miała dużą szansę na zajęcie pierwszego miejsca drużynowo. Czemu tak się nie stało?

Nie narzekajmy. Sekcja jest jedna. Raz lepsze wyniki osiągają dziewczyny, innym razem chłopcy. Potencjał w obu grupach jest porównywalny.

Niedawnymi mistrzostwami świata rozpoczęły się kwalifikacje olimpijskie. Ile zawodniczek i zawodników naszego klubu będzie startować w turniejach eliminacyjnych do Londynu i jak realnie ocenia Pan ich szanse na start w 2012 roku w stolicy Wielkiej Brytanii?

Eliminacje olimpijskie składają się z kilkudziesięciu turniejów w przeciągu dwóch lat. System jest bardzo skomplikowany. Obecnie realne szanse mają Katarzyna Kłys i Krzysztof Węglarz, którzy już „łapią” się w rankingu olimpijskim, ale przed nimi jeszcze daleka droga, wierzę, że zakończona sukcesem. Nie wykluczam jeszcze jakiejś niespodzianki, ale nie chcę zapeszać. Jestem przekonany, że na Igrzyskach w Londynie zobaczymy wiślaków.

Medaliści mistrzostw Polski seniorów nie biorą się znikąd. Proszę powiedzieć kilka słów o pracy z młodzieżą w naszym klubie.

Jesteśmy sekcją, w której trenuje najwięcej młodzieży w klubie, mamy dobrych i oddanych trenerów, wychowanków klubu. Gdyby nie problemy finansowe, mogłoby być jeszcze lepiej. Potrzebujemy więcej zgrupowań, campów treningowych i turniejów międzynarodowych, bez tego nie będzie znaczących postępów, ale to już nie jest zależne od nas.

Czyli o przyszłość judo spod znaku Białej Gwiazdy możemy być spokojni?

Najgorsze jest samouspokojenie. Ale damy radę.

Źródło: tswisla.pl

Komunikat Zarządu TS Wisła

7 stycznia 2012

Wobec konfliktu, jaki zaistniał w Sekcji Judo naszego Towarzystwa, Zarząd TS Wisła, mając na uwadze przede wszystkim dobro zawodniczek i zawodników, postanowił nie przedłużać umowy kontraktowej z trenerem Markiem Tabaszewskim, której ważność upłynęła z dniem 31 grudnia 2011 roku.

Zarząd wyraża podziękowanie p. Markowi Tabaszewskiemu za wieloletnią pracę szkoleniową z kilkoma pokoleniami zawodników.

Jednocześnie Zarząd postanowił powierzyć funkcję trenera-koordynatora Sekcji Judo Krzysztofowi Wojdanowi, wielokrotnemu mistrzowi Polski i olimpijczykowi z Atlanty.

Źródło: tswisla.pl


Oliwier Romaniuk, Mistrz Polski Juniorów 2011 (drugi z lewej), z tyłu trener Marek Tabaszewski
Oliwier Romaniuk, Mistrz Polski Juniorów 2011 (drugi z lewej), z tyłu trener Marek Tabaszewski

Legendarny trener wyrzucony z Wisły Kraków

Piętnaście zawodniczek i zawodników w kadrach narodowych (we wszystkich kategoriach wiekowych), prawie pewna olimpijska kwalifikacja olimpijska dla Katarzyny Kłys oraz 60 medali (od Pucharu Świata poprzez mistrzostwa Polski, a na Pucharze Polski skończywszy) - to dorobek sekcji dżudo krakowskiej Wisły w minionym roku. W większości będący zasługą wieloletniego trenera-koordynatora sekcji Marka Tabaszewskiego oraz jego najbliższego współpracownika Piotra Weissa. Niestety, obu panów nie ma już w "Białej Gwieździe".

Nie podpisano z nimi nowych kontraktów, a dotychczasowe skończyły się 31 grudnia 2011. W komunikacie opublikowanym przez zarząd TS Wisła pojawiło się stwierdzenie m.in. o konflikcie w sekcji. Marek Tabaszewski przyjął je ze zdumieniem:

- Konflikt w sekcji?

Skoro tak, to dlaczego z poparciem dla mnie i dla Piotra wystąpili prawie wszyscy nasi podopieczni?! A zawodnik, który nie sygnował pisma sportowców do władz Towarzystwa, potrafił po męsku wyjaśnić przyczyny swojego kroku. Nie spodziewałem się natomiast, że Katarzyna i Artur Kłysowie nagle dojdą do wniosku, że jestem złym trenerem... Czyli co, nie byłem nim przez dwa lata, w których Kasia zaczęła robić wyniki na miarę jej możliwości i teraz tylko kataklizm może jej odebrać olimpijski start aż tu, na pół roku przed igrzyskami, stałem się be?! Nie będę natomiast ukrywał, że różniłem się z przedstawicielami zarządu w podejściu do proponowanych zmian w statucie Towarzystwa. Mając na uwadze ochronę klubu przed ewentualnymi próbami zawłaszczenia jego dóbr i tradycji, po wprowadzeniu określonych regulacji prawnych - tłumaczy szkoleniowiec.

- Ja byłem i jestem osobą drugiego planu - mówi Piotr Weiss. - "Poleciałem" więc niejako w tle. Owszem, dla dobra sekcji, czyli zawodniczek i zawodników, przedstawiłem zarządowi propozycję objęcia przeze mnie funkcji koordynatora. Nie została ona jednak przyjęta. Nie mam więc już czego szukać w Wiśle i tylko boję się o losy zawodniczek i zawodników.

Tabaszewski: - A jeszcze w listopadzie, po walnym zgromadzeniu Towarzystwa, przedstawiciel zarządu zapewniał mnie, że nie będzie w Wiśle zwolnienia ani jednego trenera.

Warto też wiedzieć, że podczas jesiennego walnego zgromadzenia zmiany w statucie, proponowane przez zarząd, nie znalazły akceptacji u większości delegatów...

Źródło: gazetakrakowska.pl
Autor: Wojciech Batko

Pamiątki