2008.10.22 Wisła Can-Pack Kraków - Bourges Basket 66:78

Z Historia Wisły

2008.10.22, Euroliga, Grupa A, Kraków, hala Wisły, 17:30
Wisła Can-Pack Kraków 66:78 Bourges Basket
I: 20:25
II: 21:15
III: 15:15
IV: 10:23
Sędziowie: Jaroslav Janac (SVK), Tomas Jasevicius (LTU), Miodrag Licina (SRB) Komisarz: Widzów: 1400
Wisła Can-Pack Kraków:
Chamique Holdsclaw 22, Anna Wielebnowska 12, Ewelina Kobryn 8, Jelena Skerović 7, Dominique Canty 6, Slobodanka Maksimović 6, Marta Fernandez 5

Bourges Basket:
Santos 18, Lelas 12, Ndongue 11, Dumerc 11, Manić 9, Melain 6, Miyem 6, Bujdoso



Opis meczu

W drugiej serii spotkań Euroligi koszykarki Wisły Can-Pack przegrały w Krakowie z Bourges Basket 66:78. To pierwsza porażka mistrzyń Polski w rozgrywkach. W drużynie trenera Wojciecha Downar-Zapolskiego z najlepszej strony pokazała się zdobywczyni 22 punktów, Chamique Holdsclaw. Wśród zwyciężczyń trudna do zastopowania była Alessandra Santos (18).

Pierwsze minuty spotkania były bardzo wyrównane. Do stanu 10:10 krakowianki odpowiadały na każdy punkt rywalek. Później zawodniczki Bourges nieco odskoczyły, głównie dlatego, że bardzo dobrze dysponowana była Ana Lelas. Po jej rzucie za trzy punkty Francuzki wyszły na prowadzenie 17:12.

Trener Wojciech Downar-Zapolski zareagował natychmiastowo. Na boisku pojawiła się Jelena Skerović, która w ostatnim czasie pauzowała z powodu kontuzji stawu skokowego. Na chwilę pomogło (18:20), ale ostatnie minuty pierwszej odsłony należały ponownie do rywalek.

"Skera" na dobre rozegrała się w drugiej kwarcie. Jej udane zagrania połączone ze skutecznością m.in. Chamique Holdsclaw pozwoliły Wiśle Can-Pack odrobić straty, a następnie wyjść na prowadzenie (36:31).

Gospodynie nie cieszyły się jednak zbyt długo z kilkupunktowej zaliczki. Rywalki zniwelowały straty i do połowy czwartej kwarty toczyły z mistrzyniami Polski bardzo wyrównany pojedynek.

W ostatnich minutach Bourges jeszcze podkręciło tempo i głównie dzięki dużo lepszej postawie na tablicach (wiślaczki przegrały zbiórki 20:40) pokonały w Krakowie Wisłę Can-Pack 78:66. To pierwsza porażka mistrzyń kraju w tej edycji rozgrywek. Natomiast Bourges odnotowało drugie zwycięstwo.

Wisła Can-Pack Kraków – Bourges Basket 66:78 (20:25, 21:15, 15:15, 10:23)

Wisła Can-Pack: Holdsclaw 22, Wielebnowska 12, Kobryn 8, Skerović 7, Canty 6, Maksimović 6, Fernandez 5.

Bourges: Santos 18, Lelas 12, Ndongue 11, Dumerc 11, Manić 9, Melain 6, Miyem 6, Bujdoso 5.

źródło: wislacanpack.pl

Euroliga: Wisła Can-Pack przegrała z Bourges

W meczu 2. kolejki koszykarskiej Euroligi Wisła Can-Pack Kraków przegrała we własnej hali z francuskim Bourges Basket 66-78. Całe spotkanie trwała wyrównana walka, ale IV kwartę lepiej zagrały koszykarki z Francji i mają na swoim koncie już dwa zwycięstwa.

Wiślaczki przegrały dziś walkę przede wszystkim "na tablicy". Rywalki zebrały bowiem aż 40 piłek, przy tylko 20 zbiórkach Wisły. Najlepsza w zespole krakowskim była dziś bez wątpienia Chamique Holdsclaw, zdobywczyni 22 punktów.

Wisła Can-Pack Kraków - Bourges Basket 66-78 (20-25, 21-15, 15-15, 10-23)

Wisła: Chamique Holdsclaw 22, Anna Wielebnowska 12, Ewelina Kobryn 8, Jelena Skerović 7, Dominique Canty 6, Slobodanka Maksimović 6, Marta Fernandez 5.

Bourges Basket: Alessandra Santos 18, Ana Lelas 12, Emmeline Ndongue 11, Celine Dumerc 11, Katarina Manić 9, Cathy Melain 6, Endene Miyem 6, Nóra Bujdosó 5.

Bardzo efektowny mecz obejrzeli fani basketu w środowe popołudnie w Hali Wisły. Wiślaczki wprawdzie przegrały z mistrzem Francji, ale na tle faworyzowanych rywalek zaprezentowały bardzo przyzwoitą grę. Wprawdzie wspomniana we wstępie statystyka zbiórek nie wyglądała, żeby napisać delikatnie, imponująco i wynikała wielokrotnie ze zwykłego gapiostwa, ale nie odbiera to nic z widowiskowości samego spotkania, które można śmiało określić zwycięstwem samej koszykówki - jako takiej.

Cóż za skuteczność!

Początek meczu był niezwykle wyrównany, jednak od stanu 6-6 lekką przewagę osiągnęły zawodniczki z Francji. Mistrzyniom Polski udawało się wprawdzie gonić rywalki, ale ostatecznie I kwartę zasłużenie wygrały panie Bourges (20-25). Przyznać trzeba, że kibice pod Wawelem dawno nie widzieli aż tak skutecznego zespołu. Francuzkom "wchodziło" niemal wszystko.

Holdsclaw Show

II kwarta to popis Chamique Holdsclaw, która nie tylko sama skutecznie trafiała pod koszem rywalek, ale też zbierała pod własnym! Tą część meczu punktowo rozpoczęła rekonwalescentka - Jelena Skerović, która celnie trafiła "za trzy". Jednak to głównie dzięki Holdsclaw wiślaczki odrabiają straty i wychodzą na prowadzenie. Nieźle z dystansu trafia też Anna Wielebnowska, a kwartę kończą skuteczne rzuty osobiste Marty Fernández - Wisła prowadzi więc 41-40 i z dużymi nadziejami czekamy na kolejną odsłonę gry, tym bardziej, że zwłaszcza na początku Francuzki zgubiły gdzieś swoją skuteczność.

Nerwówka

Początek III kwarty to nerwowa gra z obydwu stron. Szybciej sytuację opanowują Francuzki i znów zaczynają zdobywać seryjnie punkty. W połowie kwarty prowadzą już 51-46, ale rzuty Holdsclaw i Kobryn pozwalają odrobić część strat, a po trafieniu Wielebnowskiej to Wisła ponowie prowadzi! Niestety wiślaczki aż 4 razy z rzędu nie potrafią zebrać piłki pod własnym koszem - po niecelnych rzutach rywalek - i zamiast ponownie odskoczyć, dają osiągnąć przewagę Bourges. Równo z syreną rzuca trafia jednak spod kosza Kobryn (Francuzi ostro protestują u sędziów, nie zgadzając się z zaliczeniem tych punktów) i sama kwarta kończy się remisem, a na tablicy świetlnej Wisła prowadzi 56-55.

Bez happy-endu

Ostatnie 10 minut zaczęło się źle dla Wisły. Czwarte przewinienie szybko złapała Anna Wielebnowska i musiała ją zastąpić Slobodanka Maksimović. Serbka, która nieźle rozpoczęła ten mecz, z każdą minutą grała coraz gorzej. Straciła piłkę pod koszem Bourges, nie zablokowała pod własnym i rywalkom znów udało się odskoczyć. W tak wyrównanym meczu, to było coś, na co wiślaczki pozwolić nie powinny. Po trzech minutach trener Downar-Zapolski prosi o czas, ale było już za późno, aby dogonić znów skuteczne rywalki. Grające jak w transie Francuzki nie pozwalają nazbyt wiele. Na parkiet wraca wprawdzie Wielebnowska i to ona dwukrotnie świetnie trafia z dystansu, ale pozowala to tylko zniwelować część strat. Niestety to rywalki mają w tym fragmencie gry więcej atutów i starannie powiększają przewagę. Na 3,5 minuty przed końcem prowadzą 72-63, a przy takiej klasie drużyny - jest po meczu. Końcówka to już praktycznie wyczekiwanie na syrenę, która w końcu obwieściła wygraną Bourges.

Wisła walczyła, starała się, ale dziś zabrakło jeszcze jednej dobrze rzucającej zawodniczki, lub inaczej zbierających, tych które grały. Trochę szkoda, bo ten wyrównany mecz, gdyby nie błędy z początku IV kwarty, można było wygrać. Wisła z taką jednak postawą ma wciąż szansę na walkę o 2. lokatę, a ta dałaby naprawdę niezłą pozycję wyjściową do dalszych gier. Za dzisiejszą walkę - mimo porażki - należą się naszym paniom duże brawa! Dziękujemy!

Po meczu powiedzieli:

Pierre Vincent (trener Bourges): - Jestem bardzo szczęśliwy ze zwycięstwa. Wisła to bardzo silna drużyna.

Wojciech Downar-Zapolski (trener Wisły): - Wynik trochę niesprawiedliwy, do 34 minuty prowadziliśmy wyrównane zawody. Z tak renomowanym zespołem, przegranie tablicy, jest jednak katastrofą. Nie można wygrać meczu, gdy zbiera się 20 piłek, a Bourges - 40. Francuzki zbierały 3, 4-krotnie w ataku. Wpływało to niekorzystanie na nasz zespół. W 35. minucie pękliśmy i nie pozbierałyśmy się już. Podświadomie nie wierzyliśmy, że możemy wygrać. Musimy ten mecz przeanalizować. Na dziś Bourges było dla nas zbyt mocne, ale myślimy już o kolejnym meczu. Chcemy wygrać spotkanie w Pécs, aby podnieść się po tej porażce.

Katarina Manić (zawodniczka Bourges): - Wiedzieliśmy, że to będzie ciężki mecz. W pierwszych dwóch kwartach popełniliśmy dużo błędów, ale mieliśmy wysoką skuteczność. Wygraliśmy i jestem bardzo szczęśliwa.


W pozostałych meczach grupy A:

Beşiktaş Cola Turka - MiZo Pécs 84-82 (po dogrywce)

Halcón Avenida - Nadezhda 77-74

Źródło: wislaportal.pl

Galeria zdjęć