2006.08.10 SV Mattersburg - Wisła Kraków 1:1

Z Historia Wisły

2006.08.10, 2. runda el. pucharu UEFA, Stadion Ernsta Happela, Wiedeń, Austria, 20.45
Grafika:SV Mattersburg herb.gif SV Mattersburg 1:1 (1:1) Wisła Kraków
widzów: 7.200
sędzia: Per Ivar Staberg (Norwegia)
Bramki

Hanikel 20'
0:1
1:1
14' główka Marek Zieńczuk

SV Mattersburg
4-4-2
Borenitsch
Patocka
(13. Pauschenwein)
(46. Lang)
Sedloski
Grafika:Cz.jpg Ratajczyk
Atan
Holenák
Kühbauer
Naumoski
Fuchs
Mörz
Hanikel


trener:
Wisła Kraków
4-4-2
Mariusz Pawełek
Adam Kokoszka
Dariusz Dudka
Cleber
Nikola Mijajlović
Jakub Błaszczykowski
Jacob Burns Grafika:Zk.jpg Grafika:Zk.jpg Grafika:Cz.jpg
Marek Penksa
Marek Zieńczuk
(75. Mauro Cantoro)
Branko Radovanović
(65. Paweł Kryszałowicz)
Jean Paulista
(78. Hristu Chiacu)

trener: Dan Petrescu

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl


Pierwszy mecz w historii Wisły, gdy w składzie dominowali obcokrajowcy (6 piłkarzy).

Za: http://wislaportal.pl

Na remis. Mattersburg - Wisła Kraków 1:1

• Krakowska Wisła wywozi z wiedeńskiego Prateru dobry wynik. 1-1 przed meczem pewnie wielu z nas brałoby w ciemno. Pozostał jednak lekki niedosyt, bo rywal z Austrii to była drużyna "do ogrania". Prowadzenie objęliśmy już w 14. min. po ładnym strzale głową, Marka Zieńczuka. Nie cieszymy się z niego jednak zbyt długo, bo sześć minut później błąd naszej defensywy wykorzystał Hanikel. Obydwa zespoły kończyły mecz w dziesiątkę. Z boiska wylecieli bowiem Jacob Burns oraz Krzysztof Ratajczyk. Rewanż za dwa tygodnie w Krakowie.



Wiedeń, Stadion Ernsta Happela

10.08.2006, 20.45

Widzów: 7 200

Sędziował: Per Ivar Staberg (Norwegia)


SV MATTERSBURG WISŁA KRAKÓW 1:1


0:1 Zieńczuk (14.)

1:1 Hanikel (20.)


Borenitsch

Patocka

(13. Pauschenwein) (46. Lang)

Sedloski

Ratajczyk

Atan

Holenák

Kühbauer

Naumoski

Fuchs

Mörz

Hanikel



Pawełek

Kokoszka

Dudka

Cléber

Mijailović

Błaszczykowski

Burns

Penksa

Zieńczuk ( 75. Cantoro)

Radovanović ( 65. Kryszałowicz)

Paulista ( 78. Chiacu)


Piłkarz meczu: Mariusz Pawełek


Niezła I połowa i przeciętna II - taka gra wystarczyła, aby z największego stadionu w Austrii wywieźć remis 1-1. Wisła rozpoczęła z dużym animuszem i już w 2. minucie przed szansą na zdobycie gola stanął Marek Penksa. Jego uderzenie obronił jednak bramkarz SVM.

Austriacy odpowiadają strzałem nad poprzeczką Fuchsa, ale początek należał zdecydowanie do wiślaków, nawet mimo groźnego strzału Kühbauera z 10. min.

Właśnie doświadczenie wiślaków - o którym wspominaliśmy przed meczem - zaowocowało w minucie 14. Ze skrzydła świetnie w pole karne dośrodkował Cléber, a Marek Zieńczuk kapitalną główką, po koźle, pokonał Thomasa Borenitsch! 1-0 dla "Białej Gwiazdy"!

Gol wyraźnie uspokoił naszych piłkarzy, co bezwzględnie wykorzystał zespół gospodarzy. Bramkę tracimy bezsensowną... Po wyrzucie z autu najwyżej wyskoczył Cléber, ale głową zgrał wprost pod nogi Naumoskiego, ten huknął jak z armaty, lot piłki zmienił jeszcze Hanikel i było 1-1.

Wisła odgryza się za sprawą debiutanta, Radovanovicia, ale jego strzał - z 32. min. - broni bramkarz. Szkoda także okazji po chwili, kiedy to Dudka po rzucie rożnym przeniósł piłkę nad poprzeczką, ale końcówka I połowy należała już do gospodarzy. Na nasze szczęście strzał Naumoskiego minął naszą bramkę, a po chwili drużyna SVM nie wykorzystuje sporego zamieszania pod bramką Pawełka. Wisła mogła jednak dobić rywala golem do szatni, Jean Paulista z dobrej okazji trafił tylko w boczną siatkę.

I połowa żywa, ciekawa. Mogła się podobać, zwłaszcza po kiepskich występach wiślaków w bieżącym sezonie ligowym.

Szkoda tylko, że formy nie udało się podtrzymać w brzydkiej II części gry. Ta obfitowała w liczne faule, i toczona już była pod dyktando Austriaków.

Aktywny Naumoski szybko, bo już w 50. min., sprawdził Mariusza Pawełka, ale ten dobrze ustawiony pewnie łapie piłkę. 4 minuty później Austriacy protestują po ręce Clébera, którą zagrał przed polem karnym, zamiast rzutu wolnego, tylko rzut rożny. O dziwo, stałe fragmenty gry rośli Austriacy wykonywali bardzo słabo...

Wisła próbuje natomiast za sprawą Marka Zieńczuka (bramkarz łapie jego uderzenie po ziemi), a także Adama Kokoszki, któremu niewiele zabrakło, aby głową pokonać bramkarza (62. min.).

W końcu chyba decydujące minuty meczu. W 71. z kontrą wychodzą gospodarze, Burns przypadkowo zderza się z rywalem, za co - chyba niesłusznie - ogląda drugą żółtą kartkę. Musimy grać w "10". Mattersburg rzuca się do ataków, Pawełek paruje groźny strzał, chwilę później piłka ląduje na naszej poprzeczce... Wisła wychodzi jednak wtedy z kontrą, Paulista z szybkością odrzutowca mija Ratajczyka, a ten nie trafia w piłkę, lecz w nogi Brazylijczyka i także musi opuścić plac gry. Była 75. min.

Szanse wyrównane próbuje więc Wisła. Po kolejnym rogu zza pola karnego nad bramką Paulista, w 83. min. wprowadzony Paweł Kryszałowicz takż nie trafia w bramkę... ale końcówka meczu to jednak tylko groźne ataki gospodarzy.

Najgorzej było w min. 86., kiedy Mariusz Pawełek naprawdę uchronił nas od porażki, aż trzykrotnie powstrzymując strzały rywali! Jeszcze dwukrotnie w boczną siatkę trafia Hanikel, jeszcze z dystansu przymierza Fuchs i mecz się kończy. Remis jest chyba sprawiedliwym wynikiem i choć przed rewanżem nikt nie może być pewny awansu, to gol strzelony na wyjeździe - na dzisiaj - w lepszej sytuacji stawia Wisłę...

W tym miejscu warto wspomnieć o więcej niż udanym debiucie w Wiśle Branko Radovanovicia. Ten rosły Serb zagrał w koszulce z "Białą Gwiazdą" po raz pierwszy i musiał wywrzeć dobre wrażenie. Silny, ambitny, potrafił walczyć nawet o piłki, których nie miał prawa zdobyć. A jednak udawało mu się to. Przyjmował, zgrywał, oddawał, próbował strzałów, nie mogli sobie z nim poradzić piłkarze SVM. Zresztą o jego sile przekonał się szybko Patocka, który po wydawało się niegroźnym starciu z Branko musiał opuścić boisko. Jeżeli potrafi grać jeszcze lepiej, to Wisła będzie miała z niego duży pożytek!

Szkoda tylko, że do poziomu europejskich pucharów nie dorosła... nasza ławka rezerwowych. Dan Petrescu rzucający bidonami, przepychający się na ławce bramkarz Dolha z trenerem Stîngaciu... nie stawiają nas w Europie w najlepszym świetle...

Z plusów zaś przyznać możemy, że ze wszystkich polskich drużyn, które w tym tygodniu zagrały w pucharach, to właśnie krakowska Wisła zaprezentowała się najlepiej jako zespół, jako jedyni potrafiliśmy strzelić rywalowi gola. Oby ze szczęśliwym finałem za dwa tygodnie! • Dodał: Piotr (2006-08-10 20:32:48)