2000.10.22 Wisła Kraków - Ruch Chorzów 2:0

Z Historia Wisły

2000.10.22, I Liga, 11. kolejka, Kraków, Stadion Wisły, 14:00
Wisła Kraków 2:0 (0:0) Ruch Chorzów
widzów: 8.000
sędzia: Krzysztof Słupik z Tarnowa
Bramki
Radosław Kałużny 60’
Olgierd Moskalewicz 63’
1:0
2:0
Wisła Kraków
Artur Sarnat
Arkadiusz Głowacki
Bogdan Zając
Grafika:Zk.jpg Kazimierz Moskal
Marcin Baszczyński
Marek Zając grafika: Zmiana.PNG (73’ Kelechi Iheanacho)
Radosław Kałużny
Grafika:Zk.jpg Grzegorz Niciński
Kamil Kosowski grafika: Zmiana.PNG (73’ Grzegorz Pater)
Tomasz Frankowski grafika: Zmiana.PNG (81’ Ryszard Czerwiec)
Olgierd Moskalewicz

trener: Orest Lenczyk
Ruch Chorzów
Jakub Wierzchowski
Tomasz Szuflita Grafika:Zk.jpg
Mariusz Masternak
Marek Wleciałowski
Rafał Kwieciński grafika: Zmiana.PNG (76’ Maciej Mizia)
Bartłomiej Jamróz
Łukasz Surma Grafika:Zk.jpg
Mamia Dżikia grafika: Zmiana.PNG (69’ Krzysztof Bizacki)
Robert Górski
Sławomir Paluch grafika: Zmiana.PNG (76’ Bartosz Tarachulski)
Mariusz Śrutwa

trener: Jan Rudnow
W 5. minucie Tomasz Frankowski nie wykorzystał rzutu karnego.

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Bilet meczowy
Bilet meczowy
Bilet meczowy
Bilet meczowy

Spis treści

Wstęp do meczu WISŁA - RUCH


Czas: 22 października (niedziela), godz. 14:00
Transmisja: CANAL+ (początek transmisji - 13:55)
Ostatni mecz: 22.04.00 - Wisła 4:0 Ruch
Przewidywane składy:

Wisła:
Sarnat
Głowacki, B. Zając, Baszczyński
M.Zając, Kałużny, Czerwiec, Moskal, Kosowski
Frankowski, Moskalewicz


Ruch:
Bizacki, Śrutwa
Górski, Surma, Dżikia, Jamróz, Paluch
Wleciałowski, Masternak, Szuflita
Wierzchowski


W Wiśle nie zagrają: Jop (zagra w rezerwach), Sunday, Kulawik?, Niciński? (kontuzje)
W Ruchu nie zagrają: Woś, Lorens, Molek (kontuzje)



Pozostałe mecze:
Groclin - Polonia (21.10., g. 14.00)
Radzionków - Stomil (21.10, g. 14.00)
Górnik - Pogoń (21.10, g. 17.00)
Orlen - Amica (21.10, g. 17.30)
Legia - Śląsk (21.10, g. 17.30)
Zagłębie - Katowice (22.10, g. 14.00)
Widzew - Odra (22.10, g. 15.00)

Tylko zwycięstwo...
...interesuje piłkarzy, działaczy i przede wszystkim kibiców "Białej Gwiazdy", którzy w niedzielne popołudnie pojawią się na stadionie przy ul. Reymonta podczas meczu z Ruchem Chorzów. Chorzowianie w porównaniu z poprzednim sezonem bardzo obniżyli loty; wtedy zajęli 3 miejsce w lidze, premiowane grą w pucharze UEFA, teraz powoli myślą o utrzymaniu się w ekstraklasie, okupując obecnie 14-tą pozycję w tabeli. Wiślacy mają aż 16 punktów więcej od Ruchu, co oczywiście stawia ich na pozycji zdecydowanych faworytów. Tymbardziej, że nie mogą oni pozwolić sobie na jakiekolwiek straty na własnym boisku.
Mecz z podtekstami. Przed sezonem z Ruchu do Wisły przyszedł Marcin Baszczyński, który obecnie ma pewne miejsce w składzie "Białej Gwiazdy". Z kolei w Ruchu gra kilku zawodników z wiślacką przeszłością: Łukasz Surma, Kuba Wierzchowski i Sławomir Paluch. Z całą pewnością będą się chcieli dobrze pokazać na krakowskim stadionie. Nie należy też zapominać, że szkoleniowcy Wisły, zarówno Orest Lenczyk, jak i Waldemar Formalik, znają chorzowian od potrzewki; wszak do niedawna pracowali w Ruchu. Na pewno pozwoli to na opracowanie skutecznej taktyki na mecz, po którym wiślacy będą bogatsi o kolejne, cenne 3 punkty.
Zapraszam więc do odwiedzenia wiślackiego stadionu w niedzielne popołudnie. Mecz ten będzie okazją do sprawdzenia formy przed spotkaniem z FC Porto nie tylko dla piłkarzy, ale i kibiców!
Wisła: Nie cichną jeszcze echa po meczu w Pucharze Ligi z Legią, a już w niedzielę przyjdzie krakowianom grać kolejny mecz. Natężenie spotkań to normalna rzecz w profesjonalnym futbolu, ale ma ono jednak wpływ na formę fizyczną piłkarzy Wisły: z powodu kontuzji niezdolny do gry jest Maciek Żurawski, pod znakiem zapytania stoi udział w grze Tomka Kulawika i Grześka Nicińskiego (bohater z Wrocławia raczej jednak wystąpi). Zdrowy jest natomiast Mariusz Jop, ale póki co jego forma będzie sprawdzana w drużynie rezerw.
Ciekawe jak trener Lenczyk rozwiąże problem ustawienia defensywy zespołu. Być może przesunie do pomocy Moskala, Wisła zagra zaś trójką w obronie z Bogdanem Zającem na czele. Takie ustawienie jest na pewno dość ofensywne, ale czy nie ofensywnie powinni grać wiślacy na własnym stadionie?
Dużo zależeć będzie o postawy drugiej linii, która będzie musiała stawić czoła aż piątce chorzowian. Wygranie batalii o środek boiska pozwoli na stworzenie licznych sytuacji Frankowskiemu i Moskalewiczowi, a o to właśnie chodzi... Mam więc nadzieję, że najskuteczniejszy napad naszej ligi udowodni w niedzielę swoje umiejętności. Duże zagrożenie pod bramką Ruchu powinno powstawać również po stałych fragmentach gry, bo mając w składzie Marka Zająca, Kałużnego, czy Głowackiego pojedynki główkowe na polu karnym rywala powinno się spokojnie wygrywać.
Ruch: Podopieczni trenera Rudnowa są w bardzo ciężkiej sytuacji. Szukają więc punktów w każdym spotkaniu, również w najbliższym - z Wisłą. Atutem Ruchu od zawsze była szybkość i waleczność, gorzej sprawa ma się jeśli chodzi o siłę i warunki fizyczne.
Bardzo wiele dla końcowego wyniku zależeć będzie od Łukasza Surmy - reżysera poczynań chorzowian, który zawsze przeciw Wiśle gra z największym zaangażowaniem. W rozgrywaniu akcji pomagać mu będą Jamróz i Dżikia. Atak Ruchu stanowić będzie obok pewniaka - Śrutwy, zapewne Krzysztof Bizacki. Jego konkurent do miejsca w tej formacji - Bartosz Tarachulski "wyeliminował się sam" niefortunną wypowiedzią po meczu z Orlenem (stwierdził, że jeżeli do końca rundy jesiennej nie będzie miał pewnego miejsca w składzie Ruchu, to odejdzie z klubu).
Wywalczenie remisu dla chorzowian będzie sukcesem. Miejmy nadzieję, że wiślacy jednak uporają się z niezbyt mocną drużyną gości.

[Rafał Oramus]

Relacje meczowe


11 KOLEJKA EKSTRAKLASY, SEZON 2000/2001, 22 PAŹDZIERNIKA 2000, GODZ. 14:00
2 WISŁA Kraków - RUCH Chorzów
Kałużny 59'
Moskalewicz 62'
0
Sędzia: K. Słupik (Tarnów)
Widzów: 9500


1. Artur Sarnat 7
4. Marcin Baszczyński 7
7. Kazimierz Moskal 7
3. Bogdan Zając 7
6. Arkadiusz Głowacki 6
15. Marek Zając do 72 5
2. Radosław Kałużny 6 1
16. Grzegorz Niciński 7
5. Kamil Kosowski do 72 6
21. Tomasz Frankowski do 80 6
29. Olgierd Moskalewicz 7 1


8. Grzegorz Pater od 72
17. Kelechi Iheanacho od 72
10. Ryszard Czerwiec od 80
Najlepszy zawodnik Wisły: Olgierd Moskalewicz
Trener: Orest Lenczyk

Ruch: Wierzchowski - Masternak, Szuflita, Wleciałowski, Dżikia (68 Bizacki), Górski, Jamróz, Kwieciński (74 Mizia), Paluch (74 Tarachulski), Surma, Śrutwa

Ż.K. Szuflita, Surma

Kibice gości
Kibice gości

ZGODNIE Z PLANEM


(20.10.00, godz. 19.00) Wiślacy pokonali chorzowian dwiema bramkami, co zważywszy na pozycje obu drużyn w tabeli jest rozstrzygnięciem spodziewanym. Zwycięstwo nie było może specjalnie efektowne, ale po zdobyciu dwóch bramek piłkarze "Białej Gwiazdy" oddali pole rywalom, próbując szczęścia w kontrach. Taktyka jak najbardziej słuszna, mając na uwadze konieczność rozegrania arcyważnego meczu z FC Porto już w czwartek.

Mecz obserwował prawie komplet widzów. Najzagorzalsi fani "Białej Gwiazdy" mecz z Ruchem (a przynajmniej jego początek) postanowili potraktować jako trening przed spotkaniem z portugalczykami od początku znakomicie dopingując swoją drużynę. Tuż obok "dziesiątki" pojawił się drugi bęben, którego właściciel starał się jak mógł, aby podgrzać atmosferę. Z kolei Klub Kibica zaprezentował nową koszulkę Wisły, która przemierzała sektor "B". Z powodu owej uroczystej prezentacji spotkanie rozpoczęło się z kilkuminutowym opóźnieniem.

Orest Lenczyk wystawił skład, którego można się było spodziewać, ale przygotował jedną niespodziankę. Otóż tego dnia po lewej stronie boiska zagrał Arkadiusz Głowacki, zaś po prawej Marcin Baszczyński. Ta niespodziewana roszada obrońców nie wpłynęła źle na postawę krakowskiej defensywy, kierowanej tego dnia przez Bogdana Zająca, którego wspomagał Kazmierz Moskal.

Wiślacy zaatakowali od samego początku, już w 3 minucie Kamil Kosowski wygrał pojedynek "jeden na jeden" z lewej strony boiska i groźnie zacentrował, Tomek Frankowski nie opanował jednak piłki. 2 minuty później powinno być już 1:0. Z prawej strony dośrodkowywał z rzutu wolnego Kamil Kosowski, dochodzącego do piłki w polu karnym Marka Zająca ręką powalił Wleciałowski i sędzia zarządził wykonanie rzutu karnego, mimo późniejszych protestów chorzowian. Niestety, Tomek Frankowski po wyczekaniu bramkarza strzelił tak, że piłka poszybowała ponad bramką. Stracona szansa na objęcie szybkiego prowadzenia!

Obraz gry nie zmieniał się. Atakowała Wisła, Ruch próbował szczęścia w kontrach. Chorzowianie tylko dwukrotnie zagrozili bramce Sarnata: raz strzelał Kwieciński (obok bramki), w 44 minucie zaś świetną sytuację zmarnował Dżikia, źle opanowując piłkę po podaniu Śrutwy. Dużo ciekawiej było natomiast pod bramką rywala. W 24 minucie przepięknym uderzeniem z rzutu wolnego popisuje się Arek Głowacki. Nie mniejsze brawa za odbicie zmierzającej w okienko piłki zebrał Jakub Wierzchowski. W 31 minucie solową akcję przeprowadził Kosowski: minął jednego z rywali, ściął do środka, po czym huknął płasko z 30 metrów. Piłka minęła bramkę Ruchu o centymetry, Wierzchowski nawet nie zdążył zareagować...

Wiślacy co chwila zagrażali bramce rywala. Ich ataki były jednak dość jednostronne: podanie na wchodzącego skrzydłem Kosowskiego lub M. Zająca, centra i ...wybicie piłki przez rywala do przodu, bądź na róg. Rzutów rożnych Wisła z resztą wykonywała sporo, niestety wszystkie pojedynki główkowe pod swoją bramką wygrywali chorzowianie. Brakowało też zawodnika, który spróbowałby poprowadzić grę środkiem, nie nadawali się do tego ani Niciński, ani Kałużny. Dwukrotnie, lecz nieskutecznie próbował rajdów środkiem Moskal. Wyróżnić w pierwszej połowie można też B. Zająca, który kilka razy obsłużył któregoś z partnerów długim, dokładnym podaniem.

Remis do przerwy, druga połowa ponownie rozpoczęła się od szturmu Wisły na bramkę rywali. W 47 minucie obudził się Niciński, który bardzo ładnie strzelał zza pola karnego, równie ładnie jego strzał obronił Wierzchowski. Między 50 a 53 minutą nastąpił "popis" niekompetencji sędziego, który dwa razy odgwizdał urojone spalone, raz nie chciał zauważyć ręki jednego z chorzowian. W 55 minucie znów dał o sobie znać "Nitka" - jego przewrotka okazała się być dośrodkowaniem, do którego jednak nikt nie doszedł. Wreszcie w 59 minucie pada gol dla Wisły: piłkę do Nicińskiego z autu podał Kosowski, ten przyjął ją na pierś i podał przed pole karne. Na takie zagranie czekał Radek Kałużny, który huknął nie do obrony tuż przy słupku bramki bezradnego Wierzchowskiego (asysta: Niciński).

Po chwili mogło być 2:0. Po rzucie rożnym piłkę zgrał Marek Zając, a pechowo grający tego dnia Frankowski uderzył z całej siły w... słupek. Co się odwlecze, to nie uciecze: po wspaniałym rajdzie Baszczyńskiego piłkę przejął Marek Zając, który zacentrował, Masternak odbił zaś piłkę do góry, później próbował osłonić ją ciałem. Niezdecydowanie obrońcy Ruchu wykorzystał ambitny, jak zwykle, Olgierd Moskalewicz, który wyskoczył niespodziewanie zza pleców Masternaka i szpicem buta wpakował piłkę do bramki. Kuba Wierzchowski znów tylko mógł próbować interwencji.

Po uzyskaniu bezpiecznego prowadzenia Wisła cofnęła się, swych okazji upatrując w kontratakach. Orest Lenczyk dokonał trzech zmian, w 80 minucie wprowadził Ryszarda Czerwca za Tomka Frankowskiego, aby uporządkować grę w środku pola. Wynik meczu nie zmienił się, zaś wiślacy mogli już tylko cieszyć się z kolejnych trzech punktów.

[Rafał Oramus]

DRUGIM OKIEM

Myślami przy Porto - tak po krótce można skomentować grę wiślaków w niedzielnym meczu przeciwko Ruchowi. Zagrali tak, by jak najmniejszym nakładem sił zapewnić sobie kolejne już trzy punkty. Prawdziwe wejście smoka zanotował powracający po kontuzji Bogdan Zając. Niemal z marszu wywalczył sobie miejsce w podstawowej jedenastce już w meczu przeciwko Legii. W niedziele znów zagrał od pierwszej minuty i należał do wyróżniających się aktorów tego przeciętnego widowiska. Kilkakrotnie posyłał na przedpole przeciwnika długie, dokładne podania. Grając w środku obrony razem z doświadczonym Kazimierzem Moskalem tworzą naprawdę solidną parę. Dla odmiany trochę słabiej zagrał Kamil Kosowski, którego dośrodkowania nie były tym razem tak dokładne jak w ostatnim czasie. Tylko przeciętnie zagrał Radosław Kałużny, którego wyróżnia jednak zdobyta bramka, co ostatnio staje się jego specjalnością.
Na meczu obecny był kolejny (już trzeci) wysłannik Porto - Rui Barros. Jak stwierdził - Wisła to drużyna złożona z graczy o dobrych umiejętnościach, która stwarza sobie wiele sytuacji podbramkowych. Były piłkarz Porto przestrzega głównie przed dwójką napastników - Moskalewiczem i Frankowskim. W tym konkretnym meczu Frankowski akurat zagrał średnio, choć kilka razy zatańczył w polu karnym. Nota by była znacznie wyższa, gdyby wykorzystał rzut karny, lub dwie późniejsze sytuacje, kiedy strzelał na bramkę z niewygodnych pozycji. Oby nie okazało się, że znów opuszcza go szczęście - w meczu z Legią też trafił piłką w słupek. Ciut lepiej wypadł Olo, który świetnie wykorzystał niezdecydowanie przeciwników.

[Mateusz Miga]

KONFERENCJA PRASOWA

Jan Rudnow (trener Ruchu):
- "Wygrał zespół lepszy, wygrana Wisły była zasłużone, bo jej piłkarze stworzyli sobie więcej sytuacji podbramkowych. Mój zespół całkowicie pogubił się po utracie drugiego gola."
To praktycznie tyle co powiedział trener Ruchu. Zapytany do kogo ma pretensje przy drugiej bramce, odpowiedział że nie chce nikogo winić.
Orest Lenczyk:
- "Wszyscy pamiętają co czeka nas czwartek. Zagraliśmy tak, aby mieć siłę na konfrontację z FC Porto. Dobrze się stało, że Ruch zagrał niezły mecz. Ma kilku naprawdę dobrych graczy.
Od momentu strzelenia bramek widać było spokojną grę mojej drużyny. Problemem było jednak strzelenie tego pierwszego gola. Jestem zadowolony z gry defensywy, jestem zadowolony z gry Bogdana Zająca i jestem zadowolony z siebie, bo nie straciłem głowy i nie zmieniłem trzech zawodników w przerwie. To tyle, żeby było pisane o drużynie, a nie o mnie."
Zapytany o roszadę w obronie Lenczyk odparł: - "Wisła zdobyła 27 bramek. Problemem jest nadal defensywa. Szukam optymalnego rozwiązania - stąd rotacja." Trener Wisły wyraził też nadzieję, że Tomasz Kulawik będzie gotowy do gry w czwartek, przeciwko FC Porto.

[Rafał Oramus]

MINUTA PO MINUCIE


3' Frankowski nie opanowuje piłki po dośrodkowaniu Kosowskiego.
5' Karny dla Wisły! Frankowski strzela nad bramką...
9' Niecelny strzał Kosowskiego.
10' Lekkie uderzenie Dżikii z łatwością łapie Sarnat.
11' Zablokowany przez obrońców strzał Moskala.
13' Ładna akcja Moskalewicza, ale w tej sytuacji przekroczył on linię kończącą boisko.
20' Mocny strzał Kwiecińskiego, piłka przelatuje metr od słupka bramki Wisły.
23' Śrutwa nie sięga do piłki po centrze Górskiego, strzał Dżikii - obok bramki.
24' Przepięknie wykonany rzut wolny przez Głowackiego, Wierzchowski z trudem broni.
25' Piękna dwójkowa akcja M. Zająca z Baszczyńskim, ten drugi podaje do Frankowskiego, którego uprzedzają obrońcy.
31' Po tym minimalnie niecelnym strzale Kosowskiego Wierzchowski tylko odprowadzał piłkę wzrokiem.
32' Masternak wybija piłkę na róg po akcji Frankowskiego.
40' Piękne podanie B. Zająca do Nicińskiego, ten drugi oddaje do Frankowskiego, ale znów obrońcy i bramkarz Ruchu są górą.
44' M. Zając nieomal zaskoczył własnego bramkarza, po odebraniu piłki Dżikii.
45' Prawą stroną ładnie przedziera się Baszczyński, jego akcja przynosi tylko rzut rożny.
47' Świetna parada Wierzchowskiego po woleju "Nitki"
48' Sprytne przepuszczenie piłki przez Moskalewicza, obrońcy wybijają piłkę na róg.
54' Zbyt lekki strzał Kałużnego z rzutu wolnego.
58' Po rogu Wierzchowski mija się z piłką, ale Frankowski strzela w ...ręce bramkarza.
59' 1:0! Niciński podaje do Kałużnego, ten strzela idealnie obok słupka z 18 metrów.
61' Frankowski z trzech metrów trafia piłką w słupek.
62' 2:0! Moskalewicz wykorzystuje błąd obrońcy i pakuje piłkę do bramki Ruchu.
65' Frankowski znów nie sięgnął piłki po dośrodkowaniu, tym razem M. Zająca.
68' Marek Zając wycofuje piłkę z prawej strony do Kałużnego, ten nieprzyjemnie strzela - Wierzchowski odbija piłkę.
69' Baszczyński czyściutkim wślizgiem powstrzymuje Bizackiego.
72' Cudowny przerzut Kosowskiego na prawo do Baszczyńskiego, ten wpada w pole karne, lecz źle podaje do tyłu.
77' Sarnat broni silny strzał Śrutwy w krótki róg.
84' Głowacki znów próbuje z wolnego, ale piłka poszybowała nad bramką.
89' Pater podaje do Iheanacho, ten mija zwodem obrońce i nie najlepiej podaje do Kałużnego. Strzał Radka łapie Wierzchowski.
90' "Olo" sam na sam z Wierzchowskim - trafia w bramkarza.
[Rafał Oramus]

Źródło: wislakrakow.com