1967.10.22 Wisła Kraków - Ruch Chorzów 2:2

Z Historia Wisły

1967.10.22, I Liga, 11. kolejka, Kraków, Stadion Wisły, 11:00
Wisła Kraków 2:2 (0:0) Ruch Chorzów
widzów: 20-22.000
sędzia: Majdan z Warszawy
Bramki
Czesław Studnicki 47’
Zygmunt Pietraszewski 51’


1:0
2:0
2:1
2:2


57' Fober
89' Rudnow
Wisła Kraków
4-2-4
Henryk Stroniarz
Fryderyk Monica
Tadeusz Kotlarczyk
Władysław Kawula
Adam Musiał
Czesław Studnicki
Józef Gach grafika: Zmiana.PNG (46’ Ryszard Wójcik)
Wiesław Lendzion
Zygmunt Pietraszewski
Andrzej Sykta
Hubert Skupnik

trener: Mieczysław Gracz
Ruch Chorzów

Pietrek
Piechniczek
Nieroba
Orzoł
Bem
Maszczyk
Rudnow
Gomoluch
Bula
Herman
Faber

trener: Teodor Wieczorek

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl


Afisz zapowiadający mecz
Afisz zapowiadający mecz


Spis treści

Relacje prasowe

Echo Krakowa. 1967, nr 247 (20 X) nr 6901

W SOBOTĘ i niedzielę rozegrana zostanie pełna kolejka spotkań piłkarskich w ekstraklasie i w II lidze.

W podwawelskim grodzie nastroje nie są najlepsze, bo dwa najstarsze kluby są coraz bardziej zagrożone degradacją, a oznak poprawy jakoś nie widać.

Jedenastka Wisły po kiepskiej grze oddała w środę obydwa punkty warszawskiej Legii. Zespół grał bezmyślnie, zawodnicy nie przejawiali chęci do szybkiej gry i w efekcie... porażka, która zepchnęła ich na ostatnie miejsce w tabeli. W niedzielę krakowianie zobaczą kolejny mecz swych pupilów na własnym boisku, tym razem z leaderem tabeli — Ruchem Chorzów. Wprawdzie goście obniżyli 9ieco loty w ostatnich tygodniach, tym niemniej stanowią groźnego przeciwnika, którego nie wolno lekceważyć. Porażka mogłaby się bowiem okazać nadzwyczaj brzemienna w skutkach.

Wiślacy w ostatnim okresie jakoś zbyt lekko traktowali słabą postawę swej drużyny. Słyszało się głosy: jakoś to będzie! Nie zgubniejszego, bo wypada przypomnieć, że przed kilkoma laty również lekceważono trudną sytuację, która doprowadziła do pierwszej w historii klubu degradacji z I ligi. Nie chcemy „krakać”, ale apelujemy o konsolidację szeregów, o ambitną postawę zawodników i przemyślane pociągnięcia kierownictwa.


Echo Krakowa. 1967, nr 248 (21/22 X) nr 6902

W meczu, przeciwko Ruchowi, w jedenastce Wisły wystąpi już pozyskany, ze Stali Mielec — Z. Pietraszewski.


Echo Krakowa. 1967, nr 249 (23 X) nr 6903

Leader o krok od kapitulacji w meczu z krakowską Wisłą.

WISŁA — RUCH CHORZÓW 2:2 (0:0). Bramki. zdobyli: dla gospodarzy — Studnicki w 47 i Pietraszewski w 50 min., dla gości —Faber w 58 i Bula w 89 min. gry. Sędziował b. słabo p. Majdan z Warszawy. Widzów ok. 20 tys.

WISŁA: Stroniarz — Monica, Kotlarczyk, Kawula, Musiał — Gach (Wójcik), Studnicki —Lendzion, Sykta, Pietraszewski, Skupnik.

RUCH: Pietrek — Piechniczek, Nieroba, Orzeł, Bem -Maszczyk, Bula — Rudnow, Gomoluch, Herman, Faber.

Piłkarze Wisły dostroili się do klasy leadera tabeli i dzięki temu oglądaliśmy w Krakowie bardzo ładne widowisko piłkarskie. Dodajmy, że szczęście było blisko i krakowianie mogli zdobyć obydwa punkty. Niestety, nerwowa gra w ostatnim okresie wprowadziła chaos w obronie a Stroniarz raz po raz niepotrzebnie wybiegał z bram-, ki. W efekcie na minutę przed końcem goście uzyskali wyrównującą bramkę. Dodajmy, że zdenerwowanie w szeregach gospodarzy było wynikiem zarówno energicznej ofensywnej postawy chorzowian jak i błędów arbitra, który — jak to określano na widowni — byt 12 zawodnikiem Ruchu. Rzeczywiście p. Majdan z reguły b. surowo oceniał każde zagranie gospodarzy, a na poczynania więcej niż energiczne gości patrzył z przymrużeniem oka.

Ruch zaprezentował w Krakowie doskonałą kondycję, a szybkość napastników była Imponująca. Często wybiegali na pozycję i groźbie strzelali. Wiślacy rozegrali bodaj najlepszą partię w bieżącym , sezonie, Grali wzmocnioną obroną, lecz również często kontratakowali, co powiedzmy sobie szczerze nieco zaskoczyło chorzowian.

Na szczęście dla nich wielki dzień miał bramkarz — Pietrek, który był bezwzględnie najlepszym zawodnikiem na boisku i uratował swój zespół od porażki.

Mecz był żywy od pierwszej do ostatniej minuty. Akcje zmieniały się jak w kalejdoskopie a obrońcy obydwu zespołów napracowali się solidnie. Historia bramek: w 47 min. po rzucie z autu Pietraszewskiego dopadł piłki Sykta i podał do nadbiegającego Studnickiego, który rzadko oglądanym, silnym strzałem umieścił piłkę w okienku.

W 3 min. później z wypracowania Skupnika 2 bramkę zdobywa Pietraszewski. Kiedy w 58 min. Faber po błędzie Wójcika zdobywa bramkę dla Ruchu, rozpoczętą się non stop ofensywa gości. Ale po kwadransie znów gra się wyrównała. Dopiero w ostatniej minucie po zamieszaniu na polu karnym Bula posłał piłkę do pustej (Stroniarz wybiegł) bramki, uzyskując wyrównanie.

W zespole gospodarzy najlepsi: Gach, Sykta i Pietruszewski, w Ruchu — Pietrek, Piechniczek, Kudnow i Faber.



Echo Krakowa. 1967, nr 250 (24 X) nr 6604

Wiślacy grali z Ruchem, jak na swoje możliwości, bardzo dobrze. Stosowali długie przerzuty piłki a napastnicy wygrywali pojedynki biegowe ,z obrońcami Ruchu. Nie widziało się jednak tego wyjścia na pozycję, którym charakteryzowała się gra ich rywali w ataku. Każdy chorzowianin był już rozpędzony, kiedy współpartner decydował się na podanie. I to było charakterystyczne w poczynaniach ofensywnych leadera.

— Nasz trening — stwierdził trener Ruchu TEODOR WIECZOREK — polega na ciągłym ruchu. Tego też wymagam od zawodników na meczu uwagi, że lepiej od czasu do czasu wpadać w pułapkę Offsideową, otrzymać kilka niecelnych podań; ale grać w ciągłym ruchu, niż bezskutecznie szamotać się stosując zagrywki statyczne. W ciągłym ruchu, przy błyskawicznie zmieniających się sytuacjach, łatwiej wypracuje się kilką dogodnych pozycji strzałowych.

Nic dodać nic ująć. Właśnie dewiza trenera Wieczorka przynosi Ruchowi sukcesy, a gra „niebieskich” była poglądową lekcją, mimo że mecz zakończył się wynikiem remisowym. (F).



Gazeta Krakowska. 1967, nr 252 (21/22 X) nr 6119

Przed nową kolejką spotkań I ligi piłki nożnej w drużynie Wisły nastąpiła pełna mobilizacja. Wreszcie będzie mógł wystąpić w zespole „białej gwiazdy” Z. Pietraszewski ze Stali Mielec. Przekonamy się w spotkaniu Wisła—Ruch (niedziela godz. 11 stadion Wisły) o jego przydatności w drużynie Wisły. Chorzowianie w ostatnim meczu we Wrocławiu ze Śląskiem uzyskali wynik bezbramkowy. Wierzymy, że defensywa Wisły nie jest gorsza od Śląska, wierzymy, że atak krakowian zagra znacznie skuteczniej od ataku zespołu wrocławskiego



Gazeta Krakowska. 1967, nr 253 (23 X) nr 6120


Jedenasta kolejka piłkarskich spotkań ekstraklasy przyniosła kilka interesujących rezultatów, należy w pierwszym rzędzie: Zaliczyć do nich wysokie zwycięstwo warszawskiej Gwardii nad ŁKS-em, remis Wisły z Ruchem.

Dopiero ostatnia minuta gry okazała się szczęśliwa dla lidera tabeli. Dalszą poprawę gry notujemy u zespołu mistrza Polski Górnika Zabrze. Jego kolejne zwycięstwo nad Legią Warszawa ma swą wymowę. Górnicy nie zrezygnowali jeszcze z walki o najwyższy tytuł. W tabeli przewodzą nadal: Ruch, Legia i Polonia Bytom. Natomiast na dole tabeli znajduje się nadal zespół krakowskiej Wisły. Wierzymy jednak, że zawodnicy „Białej Gwiazdy" walczyć będą nadal w mistrzowskich spotkaniach podobnie jak we wczorajszym meczu z Ruchem i niebawem opuszczą fatalne miejsce w tabeli.

Postawa Wisły imponuje

Wisła — Ruch 2:2 (0:0)

Dawno już w Krakowie nie oglądaliśmy tak dobrego spotkania jak właśnie wczorajsze Wisła — Ruch. Zespół chorzowski zalicza się aktualnie do najlepszych w kraju. Trener Wieczorek potrafił z dosyć przeciętnie grającej kiedyś drużyny wykrzesać bardzo wiele. W Ruchu nie ma słabych punktów.

Wszyscy piłkarze grają na wysokim technicznie poziomie. Krakowianie przeciwstawili gościom przede wszystkim ambicję i ofiarność i wówczas kiedy prowadzili otwartą grę byli równorzędnym przeciwnikiem dla gości. Gdyby Wójcik nie bawił się zbyt długo z piłką, kto wie czy gospodarze utraciliby bramkę.

Drugi raz źle obliczony wybieg Stroniarza i nie dość precyzyjne odbicie piłki głową, przez Kawulę zakończyło się znów utratą bramki. Warto tu zaznaczyć, że wcześniej jeszcze prowadzący to spotkanie sędzia Majdan podyktował rzut wolny przeciwko Wiśle. Ta decyzja była zupełnie nieuzasadniona. Sędzia warszawski często krzywdził gospodarzy.

Przy stanie 2:1 dla Wisły Studnicki miał szansę uzyskać trzeciego gola. Strzelił bardzo przytomnie, ale bramkarz Pietrek sparował piłkę na korner. Piłkarz ten w drużynie Ruchu należał do jednych z najlepszych. Podobnie zresztą świetną formą wykazał się w drużynie krakowskiej bramkarz Stroniarz.

W drużynie krakowskiej na najwyższe noty zasłużyli: Monica, Kawula oraz nowo pozyskany piłkarz ze Stali Mielec Pietraszewski. W Ruchu najlepszymi zawodnikami byli: obrońca Nieroba, a w ataku Gomoluch, Bula i Faber.

Wisła: Stroniarz, Monica, Kawula, Musiał, Kotlarczyk, Gach (Wójcik), Lendzion, Sykta, Pietraszewski, Studnicki, Skupnik.

Bramki dla Wisły zdobyli: Studnicki w 47 min, i Pietraszewski w 50 min. Dla Ruchu Faber w 58 min i Bula w 90 min. Sędziował p, Majdan z Warszawy, widzów ponad 20 tysięcy