1958.06.08 Górnik Zabrze - Wisła Kraków 3:4
Z Historia Wisły
Górnik Zabrze | 3:4 (2:1) | Wisła Kraków | ||||||||
widzów: ok. 10.000 | ||||||||||
sędzia: Bilak | ||||||||||
| ||||||||||
| ||||||||||
O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl
Spis treści |
Relacje prasowe
Echo Krakowa. 1958, nr 131 (7/8 VI)
Polskie Radio transmituje mecz Górnik-Wisła
W NIEDZIELĘ o godz. 20.20 odbędzie się transmisja Polskiego Radia 1. programie II z drugiej, części spotkania Górnik — Wisła Sprawozdawcą będzie red. W. Zakulski.
Echo Krakowa. 1958, nr 131 (7/8 VI)
Z piłkarzami Wisły do Gliwic
KOŁO sympatyków TS Wisła, organizuje wycieczkę do Gliwic na spotkanie piłkarskie o mistrzostwo I ligi Wisła—Górnik Zabrze. Wszyscy ci, którzy mają ochotę uczestniczyć w tej wycieczce i dopingiem swym zagrzewać zawodników Wisły do dobrej gry, mogą jeszcze dzisiaj do godz. 13 wykupić kartę uczestnictwa wraz z biletem wstępu, w firmie Voigt, ul. Floriańska 49.
Całkowity koszt wycieczki wynosi 45 zł. Wyjazd z Krakowa nastąpi jutro tj. 8 bm. o godz. 13. Powrót tego samego dnia w godzinach wieczornych
Rozpromienieni kibice Wisły po środowym zwycięstwie ich pupilów nad Legią gremialnie wybierają się na mecz z Górnikiem Zabrze i w skrytości liczą na remis.
Klub sympatyków TS Wisła organizuje nawet wycieczkę po przystępnych cenach. Wisła znajduje się w stosunkowo korzystnej sytuacji, gdyż . mecz ten nie odbędzie się w Zabrzu, ale niemal na „neutralnym boisku”, bo w Gliwicach (boisko w Zabrzu znajduje s ę w remoncie). Chętnie widzielibyśmy „czerwonych” zwycięzcami tego spotkania, jednak znajduje się to tylko w sferze marzeń. Trzeba przecież pamiętać, że środowy mecz wykruszył zawodnikom sporo sił i w niedzielę mogą nie wytrzymać meczu kondycyjnie.
Echo Krakowa. 1958, nr 132 (9 VI)
„Sto lat” śpiewano piłkarzom Wisły no zwycięstwie nad Górnikiem Zabrze 4-3
WCZORAJ na stadionie miejskim w Gliwicach piłkarze Wisły pokonali drużynę mistrza Polski — Górnika Zabrze 4:3 (1:2). Bramki zdobyli: dla Wisły — Adamczyk 2 oraz Machowski i Koleba po 1, dla Górnika — Jankowski 2 oraz Pohl 1, Sędziował p. Bilak z Opola. Widzów ok. 8 tysięcy.
WISŁA — Leśniak, Snopkowski, Kawula, Budka, Koleba, Michel, Machowski, Kościelny, Adamczyk, Jurczak, Maniecki.
GÓRNIK — Kaczmarczyk, Franosz, Floreński, Hajduk, Czech, Olejnik, Pohl, Kowal, Fojcik, Jankowski, Lentner.
W niedzielę po południu długi rząd samochodów z kibicami „czerwonych” pędził szosą katowicką do Gliwic. Zaprezentowana bowiem forma krakowskich piłkarzy podczas meczu z Legią dawała nadzieję, że w spotkaniu z drużyną mistrza Polski, wiślacy mogą osiągnąć zaszczytny wynik a może nawet pokusić się o remis. Nic więc dziwnego, że niemal nad każdym samochodem powiewały czerwone flagi z białą gwiazdą. Nawet pesymistycznie zazwyczaj nastawiony sprawozdawca radiowy red. W. Zakulski przekonywał że Wisła wywiezie ze Śląska remis. Swemu zadowoleniu dał zresztą później wyraz w sprawozdaniu przeprowadzonym z wielką fantazją i polotem.
Kiedy zajechaliśmy na stadion w Gliwicach na widowni powiewały już liczne proporczyki wiślackie. Wybiegającą na boisko drużynę krakowską powitały oklaski, sygnały trąb i nieodłączne dzwonki klubu sympatyków. Mecz zaczął się też dla nas bardzo optymistycznie. Po kilku atakach Wisły Machowski już w 7 min. otrzymał piłkę od Jurczaka i z 12 m posłał ją w sam róg bramki Kaczmarczyka. Prowadzimy 10. W dalszym ciągu ton grze nadaje Wisła. Nieliczne ataki górników są jednak niebezpieczne, tym bardziej, że Kawula jest w tym dniu wyjątkowo niezaradny. W 13 mim. gry pada wyrównanie dla Górnika a strzelcem bramki jest Jankowski. Gra wyrównuje się i obie drużyny mają kilka okazji na zdobycie bramek. W 32 min. Kawula o mało nie zawinia bramki. Bawi się z piłką na przedpolu bramkowym, i w efekcie traci ją na korzyść Lentnera, który z najbliższej odległości strzela w aut. W chwilę później znów atak zabrzan, jednak niebezpieczeństwo zażegnał przytomnie grający Budka. Akcja ta kosztuje drogo górników, bowiem rozpędzony Fojcik wpadł do bramki i skręcił sobie nogę. Gra on wprawdzie dalej, ale już tylko statystuje.
Kiedy zdawało się. że wynik remisowy utrzyma się do końca pierwszej połowy Jankowski ogrywa Kawulę i zdobywa niespodziewanie drugą bramkę dla Górnika.
W drugiej części meczu gra jest jeszcze ciekawszą.
Akcje zmieniają ją się jak w kalejdoskopie. Ataki obu drużyn nabierają dynamiki i stają się coraz liczniejsze. Bramkarze wykazują teraz swe umiejętności. W 50 min. Leśniak kapitalną robinsonadą wybija piłkę na róg po bardzo silnym strzale Jankowskiego.
I nagle w zamieszaniu pod bramką Górnika piłka wychodzi na jej przedpole. Dochodzi do niej Kotaba i plasowanym „szczurem” zdobywa wyrównanie. 2 min. później Jurczak zdobywa trzecią bramkę, ale sędzia odgwizduje przedtem spalonego. W 69 min. Górnik uzyskuje prowadzenie po szkolnym błędzie naszego stopera i zanosi s ę na porażkę Wisły. Tymczasem krakowianie grają bardzo ambitnie i zacięcie atakują.
W meczu tym 77 min. jest przełomowa. Adamczyk otrzymuje od Budki długie podanie. Na polu karnym mija Franosza, następnie Floreńskiego i posyła piłkę w sam róg bramki. Jest 3:3 i wiślacy przypuszczają szturm na bramkę przeciwników. Wśród piłkarzy.
Górnika zapanowuje ogólna konsternacja, kibice z Krakowa rozpoczynają z widowni wspaniały doping, który podwaja i potraja siły naszych chłopców. Wreszcie gospodarze zatamują się pod ciągłym naporem przeciwnika. Po pięknym zagraniu Michla i Kotaby piłkę otrzymuje Machowski, strzela wspaniale, ale niestety piłka odbija się od słupka i wychodzi w pole. Bramka wisi na włosku i w 82 min. Adamczyk jeszcze raz popisuje się strzałem obok wybiegającego z bramki Kaczmarczyka i... jest 4:3. Ostatnie minuty meczu toczą się nadal pod znakiem przewagi Wisły. Na 30 sek. przed końcowym gwizdkiem Pohl kopie bez piłki Snopkowskiego i sędzia wyrzuca go z boiska.
Co działo się w chwilę po zakończeniu meczu, niech dopowiedzą sobie czytelnicy.
Jedno jest pewne: ochrypłymi od ciągłego dopingu głosami tysiące sympatyków Wisły zaintonowało „Sto lat”.
Przegląd Sportowy” z 1958.06.09
http://buwcd.buw.uw.edu.pl/e_zbiory/ckcp/p_sportowy/1958/nr091/directory.djvu
KATOWICE, 8.6 (tel. wł.). Górnik Zabrze — Wisła Kraków 3:4 (2:1). Bramki: 7 min. Machowski, 13 — Jankowski, 42 — Jankowski, 56 — Kotaba, 69 — Pohl, 77 — Adamczyk, 81 — Adamczyk. Sędziował Bifak (Opole). Widzów 10 tys.
GÓRNIK: Kaczmarczyk. Franosz, Floreński, Hajduk, Olejnik, Czech. Pohl, Jankowski, Fojcik, Kowal, Lentner.
WISŁA: Leśniak, Snopkowski, Kawula. Budka, Kotaba, Michel, Machowski, Kościelny, Adamczyk, Jurczak, Maniewski.
Stadion gliwicki nie przynosi szczęścia zeszłorocznemu mistrzowi Polski, ale trzeba powiedzieć, ze Górnik gra znacznie słabiej, niż przed rokiem. Gorzej nawet, niż przed miesiącem. Wczoraj doznał kolejnego niepowodzenia, przegrywając z krakowską Wisłą 3:4. Było to w pełni zasłużone zwycięstwo Krakowian, a Górnik obnażył swe braki podobnie jak kilka dni temu w meczu i chorzowskim Ruchem.
Do przerwy zabrzanie wychodzili ze skóry, aby zrehabilitować się za poprzednie niezbyt udane występy, jednak całym ich dorobkiem były dwie bramki zdobyte w dodatku z solowych rajdów Jankowskiego. Po zmianie stron Górnik jakby pewny swego zwycięstwa, zaczął początkowo bawić się w kotka i myszkę, a napastnicy raz po raz wpadali w chytre pułapki ofseidowe stosowane przez piłkarzy Wisły, Wisła grała defensywnie. Wstrzymywała tylko napór przeciwnika i odnosiło się wrażenie, że czeka okazji. Okazje takie nadarzyły się w ostatnich 20 minutach, kiedy gospodarze wyczerpani kondycyjnie musieli oddać inicjatywę w ręce, a raczej nogi przeciwników. Młodzi piłkarze krakowscy okazali się wówczas nieubłagani dla drużyny mistrza Polski, zdobywając dwie zwycięskie dla nich bramki.
500-osobowa grupa kibiców Wisły oszalała z radości i wysoko w górze powiewała flagami klubowymi, śpiewając swym chłopcom hymn klubu.
Mecz nie należał do ciekawych i był słaby. Mimo 7 strzelonych bramek nie przeżywaliśmy większych emocji, ponieważ bardzo mało było spięć podbramkowych. Bramki padały bądź z błędów obrony (Floreński i Franosz, a z drugiej strony Kawula i Budka), bądź też z dalekich ale precyzyjnych i silnych strzałów (Jankowski, Kotaba i Machowski), które były jedyną okrasą tego spotkania. W jedenastce Wisły wyróżniamy bramkarza Leśniaka, Snopkowskiego, Machowskiego oraz Michela, który był najlepszym graczem zwycięskiej drużyny. W Górniku na wzmiankę zasłużył jedynie Jankowski w napadzie oraz Hajduk w obronie. Floreński kompromitująco przepuścił 2-krotnie Adamczyka, pomoc niemalże nie istniała, a Lentner i Pohl grali tylko 45 minut. Sytuację w napadzie pogorszyła kontuzja Fojcika, który skręcił nogę i do końca meczu statystował.
J. Wykota
Dziennik Polski” z 1958.06.10
http://mbc.malopolska.pl/dlibra/doccontent?id=8645
ZASŁUŻONE ZWYCIĘSTWO WISŁY W MECZU Z GÓRNIKIEM ZABRZE
Doskonale spisali się w niedzielę piłkarze Wisły wygrywając zasłużenie spotkanie z Górnikiem Zabrze 4:3 (1:2). Mecz był bardzo zacięty i stał na dobrym poziomie. Krakowianie wytrzymali doskonale kondycyjnie całe spotkanie w przeciwieństwie do gospodarzy, którzy pod tym względem zupełnie zawiedli. Bramki dla Wisły uzyskali Adamczyk 2. Machowski i Kotaba, dla Górnika Jankowski 2 oraz Pohl.
Gazeta Krakowska. 1958, nr 135 (9 VI) nr 3116
Niedziela niespodzianek ligowych
»Bomba « w Gliwicach
Wisła zwycięża Górnika 4:3
Któż mógł się tego spodziewać? „Wiślacy” wywieźli dwa punkty z „jaskini lwa”, zwyciężając w Gliwicach Górnika Zabrze 4:3 1:2).
Mecz miał niesłychanie zacięty i dramatyczny przebieg, a jego losy ważyły się aż do końcowego gwizdka sędziego.
Decydującą o wielkim sukcesie krakowian bramkę uzyskał Adamczyk na 8 min. przed końcem spotkania.
Oceniając formę obu zespołów należy podkreślić kolosalną, ambicję i wolę zwycięstwa piłkarzy Wisły, którzy nie ulękli się sławy rutynowanego przeciwnika i nie tylko dorównywali gospodarzom, ale przez większe okresy gry dyktowali tempo.
Prowadzenie dla krakowian uzyskał w 7 min. Machowski, wyrównanie padło w 13 min. ze strzału Jankowskiego, ten sam zawodnik strzelił na 2 min. przed pauzą drugą bramkę dla Górnika.
Po pauzie stan meczu na 2:2 wyrównał Kotaba, w 70 min. ponownie prowadził Górnik po strzale Pohla. Trzecią bramkę dla Wisły zdobył w 79 min. Adamczyk, ten sam piłkarz ustalił w 82 min. wynik meczu.
Im bliżej półmetka ligowego, tym bardziej walka o punkty staje się coraz bardziej zacięta. Wczorajsza niedziela sypnęła nam porcją niespodzianek. Z najprzyjemniejszych dla nas jest wywiezienie przez Wisłę z „jaskini lwa“ — dwóch punktów Zwycięstwo krakowian nad Górnikiem Zabrze 4:3 jest najlepszym dowodem, że piłkarze „czerwonych“ myślą już poważnie o awansie w górę. Niespodzianką też było wysokie zwycięstwo Legii nad ŁKS 3:0 oraz bytomskiej Polonii z Gwardią 4:1 Piłkarze Bytomia są już niemal pewnym mistrzem wiosennym. Porażka Stal1 na własnym boisku z bydgoską Polonią 1:3 zdecydowanie przypieczętowała los tego klubu