Sezon 1940-1944 (koszykówka mężczyzn)

Z Historia Wisły

poprzedni sezon Rozgrywki w tym sezonie następny sezon
Kadra Spis Sezonów


"Udział sportowców Krakowa w niezorganizowanych formach działalności sportowej W przeciwieństwie do piłki nożnej, w pozostałych dyscyplinach sportowych nie doszło do zorganizowanej, masowej działalności. Zawodnicy sekcji koszykówki klubów: KS „Cracovia", KS „Modrzejówka", KKS „Olsza", TS „Wisła" zapoczątkowali wprawdzie w roku 1940 uprawianie tej dyscypliny sportowej, było ono jednak krótkotrwale. Przejawiało się w treningach kilku osób i rozgrywaniu przy tej okazji meczów, często w zróżnicowanych składach osobowych w zależności od tego, którzy zawodnicy zjawili się w parku im. Bednarskiego w Podgórzu lub na terenie Modrzejówki na Krowodrzy.

W najkorzystniejszej sytuacji byli zawodnicy sekcji koszykówki KS „Modrzejówka", gdyż posiadali własne boisko do koszykówki na terenie osiedla o tej samej nazwie. Boisko było otoczone ze wszystkich stron parterowymi domkami mieszkalnymi, było doskonale zabezpieczone przed bezpośrednim wglądem, a każdy zbliżający się patrol policji niemieckiej mógł spowodować natychmiastowe ostrzeżenie grających i ich zniknięcie w pobliskich mieszkaniach, gdzie zresztą rzeczywiście część zawodników mieszkała, pozostali zaś przy najbliższych ulicach. Ponadto dostęp do boiska utrudniało z jednej strony dodatkowo dość głębokie koryto Młynówki, odgałęzienia rzeki Rudawy, biegnące od Łobzowa do ulicy Łobzowskiej. Dlatego zawodnicy tej sekcji koszykówki już w ostatnich miesiącach 1939 r., wykorzystując cieplejsze dni, rozgrywali ze sobą treningowe mecze. Były one kontynuowane również w 1940 r. Często uczestniczyli w nich, mieszkający w pobliżu, zawodnicy sekcji koszykówki TS „Wisła": Jacek Ariet, Zbigniew Hegerle, Paweł Stok oraz zawodnik KS „Cracovia" - Michał Czajczyk.46 Drugim miejscem spotkań zawodników koszykówki było boisko na terenie parku im. Bednarskiego w Podgórzu, gdzie przeważnie uczęszczali zawodnicy KS „Cracovia" i KKS „Olsza". Przystosowali oni obszerny, wolny plac w parku na boisko do piłki koszykowej po otrzymaniu od inż. Józefa Wilka dwóch słupów, a od Józefa Pachli, będącego gospodarzem boiska KKS „Olsza", dwóch tablic. „Była to raczej zabawa w koszykówkę, zabawa pełna sportowych emocji". Boisko to było miejscem spotkań koszykarzy tych dwóch sekcji do października 1941 r., kiedy zostali poinformowani, że mieszkający obok parku Gustaw Beckmann, oficer SS, a zarazem funkcjonariusz gestapo i jednocześnie właściciel fabryki żyletek „Toledo" zainteresował się grającymi w koszykówkę.


Jedyną imprezą sportową koszykówki w roku 1940 był turniej trzech drużyn: KS „Cracovia", KS „Modrzejówka", i TS „Wisła", zorganizowany przez zawodników KS „Modrzejówka" na ich boisku w ostatnich dniach lipca bądź pierwszych sierpnia. Drużyny wystąpiły w następujących składach:

KS „Cracovia"- Michał Czajczyk, Zdzisław Filipkiewicz, Stanisław Komorowski, Jakub Kopowski, Wiesław Kulikowski, Andrzej Pluciński i Zbigniew Resich.

KS „Modrzejówka"- Jan Izdebski, Stefan Kasprzyk, Kazimierz Kwinta, Kazimierz Najder, Adam Rapciak, Franciszek Rapciak, Marian Rapciak, Jan Sroka, Henryk Palonek, Bronisław Palonek, Jerzy Maciarz, Marian Maciarz.

TS „Wisła"- Jacek Arlet, Zygmunt Ciepły, Zbigniew Hegerle, Czesław Łapiński, Władysław Papiński i Paweł Stok.

Nie zachowały się jednak wyniki tego turnieju koszykówki, który był pierwszym i ostatnim w okresie okupacji niemieckiej.

Przez pewien czas niektórzy zawodnicy KS „Cracovia", KKS „Olsza" i TS „Wisła" spotykali się w niedziele na boiskach koszykówki i siatkówki przy willi pp. Węglarskich w Swoszowicach, traktując te gry jako formę rekreacji ruchowej na świeżym powietrzu. Było to połączone jednak z dojazdem do Swoszowic, co nie zawsze było bezpieczne, dlatego po pewnym czasie zrezygnowano z tych wyjazdów".

Za: S. Chemicz, SPORT W KRAKOWIE W LATACH 1939-1945, s. 68-69

Echo Krakowa. 1986, nr 10 (15 I) nr 12056

Koszykarze Wisły, Cracovii, Modrzejówki i Olszy próbowali nielegalnie grać w koszykówkę, lecz trwało to bardzo krótko. Przejawiało się to w treningach kilku osób i rozgrywaniu przy tej okazji meczów w zróżnicowanych składach osobowych, w zależności od tego, którzy zawodnicy zjawili się w parku im. Bednarskiego w Podgórzu lub na terenie Modrzejówki w Krowodrzy.

W najkorzystniejszej sytuacji byli zawodnicy sekcji koszykówki Modrzejówka, gdyż posiadali własne boisko na terenie osiedla o tej samej nazwie. Było ono otoczone ze wszystkich stron parterowymi domkami mieszkalnymi, doskonale zabezpieczone przed bezpośrednim wglądem, a każdy zbliżający się patrol policji niemieckiej mógł spowodować natychmiastowe zniknięcie graczy w pobliskich mieszkaniach. Ponadto dostęp do boiska utrudniało dość głębokie koryto Młynówki (odgałęzienie rzeki Rudawy, biegnące od Łobzowa do ulicy Łobzowskiej).

Widząc duże zainteresowanie grą w koszykówkę na Modrzejówce zawodnicy tego klubu zorganizowali mecze z udziałem trzech drużyn: Modrzejówki, Wisły i Cracovii. „Nie zachowały się.

— wspomina dr PAWEŁ STOK — jednak wyniki z tego turnieju, który był pierwszym i ostatnim w okresie okupacji niemieckiej. Nie o wynik tu zresztą szło, ani o piękną grę, ale o zamanifestowanie woli życia". Natomiast znane są składy zespołów, w jakich występowały. Cracovia reprezentowana była przez: Zdzisława Filipkiewicza, Jakuba Kopowskiego, Andrzeja Plucińskiego (reprezentantów Polski na Igrzyskach Olimpijskich w 1936 r. w Berlinie), Michała Czajczyka, Stanisława Komorowskiego i Zbigniewa Resicha. W Modrzejówce występowali: Jan Izdebski, Stefan Kasprzyk, Kazimierz Kwinta, Kazimierz Najder, bracia Adam, Franciszek i Marian Rapciakowie, Jan Sroka, bracia, Henryk i Bronisław Palonkowie oraz Jerzy i Marian Maciarzowie. Natomiast w barwach Wisły grali: Paweł Stok (olimpijczyk z Berlina), Jacek Ariet, Zygmunt Ciepły, Zbigniew Hegerle, Czesław Łapiński i Władysław Papiński. Drugim miejscem spotkań zawodników koszykówki było boisko na terenie parku im Bednarskiego w Podgórzu, do którego przeważnie uczęszczali zawodnicy Cracovii i Olszy. Przystosowali oni duży, wolny plac w parku na boisko do piłki koszykowej po otrzymaniu od inż. Józefa Wilka, działacza Cracovii, dwóch słupów, a od Józefa Pachli, gospodarza boiska Olszy, dwóch tablic. „Była to raczej zabawa w koszykówkę — wspomina JÓZEF PACHLA — zabawa pełna sportowych emocji. Boisko to było miejscem spotkań koszykarzy tych dwóch sekcji do października 1941 r., kiedy to zostaliśmy poinformowani, że mieszkający obok parku Gustaw Beckmann, oficer SS, a zarazem funkcjonariusz gestapo i jednocześnie właściciel fabryki żyletek „Toledo", zainteresował się grającymi w koszykówkę. To był groźny sygnał. Wynieśliśmy się więc z parku".

Przez pewien czas niektórzy zawodnicy Cracovii, Olszy, Wisły i Garbarni spotykali się w niedziele na zaimprowizowanych boiskach koszykówki i siatkówki w willi pp. Węglarskich w Swoszowicach, traktując te gry jako formę rekreacji ruchowej na świeżym powietrzu. Było to połączone jednak z dojazdem do Swoszowic, co nie zawsze było bezpieczne. dlatego po pewnym czasie zrezygnowano z tych wyjazdów i spotkań.

W styczniowe niedziele 1940 r. można było zobaczyć sylwetki narciarzy przemierzających na nartach Błonia krakowskie w drodze na wzgórza Sikornika lub Lasku Wolskiego. Ta forma rekreacji ruchowej w zimie została uniemożliwiona w latach następnych zarządzeniem władz niemieckich z dnia 3 stycznia 1942 r. zobowiązujących mieszkańców Krakowa i GG do oddawania nart i butów narciarskich dla Wehrmachtu. Nie wszyscy wykonali powyższe zarządzenie mimo grożących kar. Jednym z nich był redaktor Ludwik Leszko, który nawet zorganizował naukę jazdy na nartach dla młodzieży polskiej w Lasku Wolskim. „Nigdy nie miałem wdzięczniejszych słuchaczy — wspomina LUDWIK LESZKO („Życie sportowe” 1945, nr 11) — Jak ci malcy umieli sprytnie podchodzić Niemców, jak wystawiać czujki podczas ćwiczeń i postojów, jak pieczołowicie strzegli swojego nauczyciela".

Także idee turystyki kajakowej podczas okupacji hitlerowskiej w Krakowie nie wygasły. Tak o tych czasach pisała w 1945 r. niezapomniana i wyjątkowa postać w polskiej turystyce kajakowej MARIA PODHORSKA-OKOŁÓW: „Niewielu było kajakowców, uprawiających włóczęgę wodną w okresie okupacji hitlerowskiej, niewielkie, kilkuosobowe grupy najzagorzalszych wyznawców włóczęgi corocznie ruszały na wodę.

Było to duże ryzyko, ale samo życie było ryzykiem. Niezapomniane do dziś dnia przeżycia, które dawały tyle wiary i siły wytrwania, że warte były każdego ryzyka”.

STANISŁAW CHEMICZ